fbpx

NBA: Kevin Love nowym zawodnikiem Miami Heat!

17

Z poważniejszych, mniej festynowych wieści: Kevin Love po zwolnieniu z obowiązku pracy w Cleveland, gdzie nie znaleziono dla niego właściwego miejsca w rotacji, zostaje zawodnikiem Miami Heat.

Dlaczego Cavs zwolnili Love’a?

Stawiają na obronę. Od początku sezonu zaliczają najlepszy defensywny rating w lidze: 109.1 punktów tracone na sto posiadań piłki przez rywala. Na pozycjach silnego skrzydła / centra dysponują całym zastępem ludzi. Evan Mobley to pod względem potencjału top 10 NBA. Wymaga inwestycji czasowej, im więcej gra tym lepiej. Drugi środkowy, center w nieco bardziej klasycznym ujęciu, Jarrett Allen jest kotwicą defensywną, stanowi o tożsamości Cavs.

Mało tego, w związku z nasilającymi się tendencjami do obniżania składów w lidze, coraz częściej na silnym skrzydle biegają stoperzy jak Isaac Okoro czy Lamar Stevens. Względnie minuty na silnym skrzydle otrzymuje strzelec Cedi Osman – a to właśnie dalekie rzuty z pozycji cztery stanowiły największy walor Love’a. Teraz jeszcze do dyspozycji trenera jest weteran Danny Green, również epizodycznie widziany jako power-forward. Nade wszystko jednak Cavs dysponują zawodnikiem toczka w toczkę przypominającego Love’a, będącego jednocześnie znacznie sprawniejszym na nogach obrońcą. Jest to niejaki Dean Wade (206 cm, 105 kg, 39% zza łuku w tym sezonie).

 Po co Miami Kevin Love?

Przede wszystkim Erik Spoelstra ma dla niego ekspozycję / minuty. South Beach ma problemy kompetencyjne i zdrowotne. Znów przestrzelili z kontraktami, nie ufają byle komu, szrotu w firmie nie chcą, przyuczać nikogo, kto nie odbył z nimi obozu przygotowawczego nie zamierzają. Na silnym skrzydle jest potężna dziura:

-> Caleb Martin wystawiany jest awaryjnie mierzy 196 cm przy wadze 93 kg
-> Haywood Highsmith to samo (201/99) na dodatek brak doświadczenia i kiepska trójka
-> Jimmy Butler podobnie (201/102) wspólnie łatają minuty na silnym skrzydle
-> gracz, którego docelowo widzieli na PF, czyli Nikola Jovic jest kontuzjowany od Sylwestra
-> środkowego Dewayne Dedmona zwolnili, bo grał fatalnie, a na dodatek się pieklił o brak minut

-> w rezultacie Bam Adebayo gra za dużo (37 minut średnio na przestrzeni ostatniego miesiąca)
-> jego zmiennik Omer Yurtseven również ma problemy zdrowotne

Defensywnie Miami również stoją wysoko, ale układ jest inny niż w Cleveland. Przede wszystkim dużo więcej obrony strefowej. Pierwszą linię obrony stanowią i impet uderzenia biorą na siebie Bam Adebayo i Jimmy Butler. Reszta ma się mądrze ustawiać, pracować raczej w poziomie niż pionie i tutaj Love powinien się odnaleźć. Jeśli będzie przy tym jeszcze trafiał za trzy oraz zdejmie parę minut Adebayo jako facilitator ofensywy w drugim składzie (mówię o wysokim wychodzeniu do piłki, dribble hand-offs itd) to super. Na to liczą na South Beach i tak to widzę, a Wy?

17 comments

    • Array ( )

      @DMNo
      To jest proszę ciebie takie podanie dyszlowe ale bardziej w tranzycji.

      To nie wina autora tekstu, ale fakt faktem-dorabianie ideologii do sportu, który jak widać coraz mniej interesuje już nawet samych zawodników (all star 2023).

      (14)
  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Jestem kibicem Miami i się zajeb…bardzo cieszę. Liczę na jakieś kozackie outlet passy do szybkiego i zwinnego Oladipo 😉

    (14)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Przypominam, że nie mamy roku 2016, Kevin Love to głośne nazwisko, ale on już dawno prime ma za sobą, jak swego czasu LMA czy Blake Griffin. Nic w układzie sił nie zmienia na wschodzie.

    (16)
    • Array ( )

      Bzdura. Porównać Love do Griffina dziś to skrajne nieistnienie NBA. Love już jest past prime ale to nadal ogromne wzmocnienie każdego zespołu który wie jak go użyć.

      (6)
    • Array ( )

      Love to zawodnik rzucający ze skutecznością 35% przeciw rezerwowym i w garbage time w tym sezonie. Do tego dziura w obronie.

      To jest dokładnie ten sam kaliber gracza jak Blake gdy zaczynał w Nets 2 lata temu.

      Magia nazwiska i nic więcej.

      (12)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Jest takie stare polskie powiedzenie : co za dużo to i świnia nie chce !
    Nie uważacie, że Harden, Irving, Durant, Simmons pojechali po bandzie ?
    I teraz wszyscy fani i fanki Fili, Dallasów, Sansów mają mokro w majtkach z radości , emocji i rozkoszy.
    Bo przecież w zasadzie wszystko jest takie cacy z tymi przejściami do ich drużyn.
    NIE JEST !
    Na pewno będę życzył w/w drużynom samych porażek w PO.
    Także Baksom , bo pamiętam ,że organizacja oficjalnie poparła bandytyzm Allena wobec Caruso.
    Będę kibicował Denwerom i Bostonom , a przede wszystkim Goldenom (ale to już akt masochizmu).

    (-1)
    • Array ( )

      Rzeczywiście pojawiło się nowe zjawisko wymuszanie transferów, ale to kwestia negocjacyjna prawników i menedżerów wystarczy odpowiednia umowa i jak ktoś chce tak pogrywać (podobnie było z Davisem) to połowa zarobionych pieniędzy oddaje do klubu, który np go wybrał w drafcie czy coś innego. Jest mnóstwo opcji.

      (3)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Wybór Lovea to oczywiście z barku kompetencji na 4 w Heat. Następna sprawa to Love pomimo rywalizacji z młodszymi zawodnikami o pozycje w drużynie jest w nienajgorszej formie. Nie jest tez tak, ze w ogole nie gra w Cavs, bo gra 20 minut na mecz to nie aż tak mało mając

    (10)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    W nawiązaniu jeszcze do dzisiejszego “meczu”
    Powinno być obowiązkowe oglądanieprzez obie drużyny przed wybiegnięciem na boisko , meczu gwiazd np z 2001 roku , chociaż wątpię, że by to ich zmotywowało do czegokolwiek, ale i tak powinni oglądać jako poradnik . Z dzisiaj to nawet highlight nie obejrzałem do końca bo to kpina jakaś była, kiedyś cała noc się czekało na ASG teraz szkoda na to czasu nawet do kawy

    (9)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Przy stylu gry Miami Love się odnajdzie. Nie broni ale ciśnie trójkę z rogu plus jego mistrzowskie doświadczenie na pewno zaowocuje. Spoelstra na pewno ma na niego pomysł.

    (1)

Komentuj

Gwiazdy Basketu