fbpx

NBA: Lakers przetrwali nawałnicę Ziona Williamsona | Klay Thompson gasi światło Warriors

28

WTMW. Jesteśmy po rozstrzygnięciach dwóch pierwszych meczów tegorocznego turnieju NBA play-in. Zanim jednak przejdę do opowieści zza oceanu: Patronami dzisiejszego odcinka są Łukasz Darlak oraz Tomek T1989 – pozdrawiam i dziękuję w imieniu swoim oraz Czytelników. B

Klay Thompson “zgasił światło” Golden State Warriors zaliczając 0/10 z gry (i choć się z tym nie zgadzam) wielu ludzi twierdzi, że mógł być to ostatni jego występ w barwach Wojowników. Ci są definitywnie, absolutnie poza playoffs i mówiąc szczerze, dawno nie wyglądali gorzej. Żadnych tłumaczeń proszę, najważniejsi gracze byli zdrowi. Zamiast jednak przewag organizacyjnych i doświadczenia po stronie Splash Brothers, Draymonda, Chrisa Paula czy Andrew Wigginsa, obejrzeliśmy ludzi zmęczonych pracą, wypalonych, starzejących się i nie nadążających za grą.

Warriors 94 Kings 118

Nic się nie kleiło ofensywnie, piłka która zwyczajowo świszczy rzucana między zawodnikami, tym razem kończyła na aucie albo co gorsza w rękach rywali. Żaden z wyżej wymienionych “nie dojechał”, układ nerwowy się zaciął. Walczyli, do przerwy nadrobili straty, mimo fatalnego obrazu gry przegrywali tylko czterema punktami po dwóch kwartach, ale dłużej trupa nie udało się resuscytować.

Sacramento cholernie konsekwentne, wiedzieli czego chcą i od początku do końca realizowali. Dotknięci ręką Boga poprzez… no właśnie. O ile przyjmiemy, że fundament gry stanowią Fox i Sabonis, a po drugiej stronie Curry i Green, to wiedzcie, że wokół tejże struktury, skuteczność wyglądała następująco:

  • Kings: Barnes, Murray, Ellis = 14/21 zza łuku 🔥
  • Warriors: Wiggins, Thompson, Kuminga = 1/12 zza łuku

Dodajmy dwukrotnie wyższą liczbę strat (16-8) na korzyść gospodarzy oraz dominację na atakowanej tablicy. Chodziło o żywotność, energię, entuzjazm i wolę walki, które sprawiły, że Kings oddali aż o OSIEMNAŚCIE rzutów z gry więcej! Pierwszoroczniak Keon Ellis wsadzony w piątkę niejako z przymusu (kontuzje Huertera i Monka) rozegrał najlepszy mecz w karierze. Nie tylko skrzywdził, umęczył Stepha stanowiąc dlań brudny plaster, ale nieomal wyrównał zdobycze rywala i to na połowie prób. Bronił, biegał, zbierał, ponawiał, podawał, dobijał… w obliczu kompletnego rozkładu Dubs w ataku pozycyjnym, jako partyzant wyglądał świetnie, jak powiedzmy prime Patrick Beverley. Poznacie go po dredach, na pewno rzuci Wam się w oczy na migawce.

Opowiem raczej o tym, czego na migawkach nie zobaczycie. Steve Kerr szukał. Długo i lojalnie wierzył w Klaya, sadzał go na moment, zaraz na powrót wpuszczał, najsłabszemu zawodnikowi na placu dał 32 minuty gry. Wiedzcie, że nie chodzi wcale o wspomniane 0/10 z gry, bo Thompson samym poruszaniem w ataku stanowi zagrożenie. Ja mówię raczej o braku obrony. Powszechnie zidentyfikowany jako najsłabsze ogniwo. Mijany bez mydła. W pewnym momencie pasem środkowym wjechał przeciwko niemu Trey Lyles, gość pozbawiony szybkości ani jakiegokolwiek wyrafinowania w koźle. Po raz pierwszy od dawna, być może po raz pierwszy w ogóle zobaczyłem jak Klay pęka, na własne życzenie wypisuje się z gry. Inni też to czuli.

Jak to się stało, że Kerr na początku meczu wystawił Klaya przeciwko Keeganowi Murrayowi, kiedy było wiadomo, że to kluczowa postać Kings, która pod żadnym pozorem nie może się odpalić? Murray zaczął od trzech celnych trójek, prędko złapał rytm, zakończył zawody ze zdobyczą 32 punktów w tym 8/13 zza łuku. Boom.

Draymond ze swoimi, trudnymi do zmierzenia atrybutami i cechami wolicjonalnymi pociągnąć gry nie był w stanie. Energia, którą zwyczajowo kipi wkrótce zeszła na rozmyślania, wewnętrzną walkę. Co się dzieje, dlaczego nie idzie? W pewnym momencie próbował łapać piłkę wypadającą na aut. Decyzyjność zawiodła, nie mógł się zdecydować, zamiast ją puścić i wznowić grę z autu, sam wskoczył z nią na aut. Możecie się domyślać co tam się odbywało w głowie.

A propos głowy, Andrew Wiggins… ten gość dopiero zdaje się nie mieć głowy do basketu w tym momencie. Nie wiem czy to wypalenie czy kłopoty natury prywatnej (ponoć jakiś czas temu dowiedział się, że jego dzieci nie są wcale jego) ale oglądaliśmy cień zawodnika, który pod presją zawinął się w kołdrę i skulił. Wiggins – ten gracz jest pierwszy do wyjazdu z Golden State, nie Klay. Jego utrzymają, tylko negocjacje kontraktu będą po stronie klubu bardziej zdecydowane.

Czy to koniec dynastii Warriors?

Ten nastąpił już w zeszłym roku, jeśli mnie zapytacie. Zespół wymaga remontu, a dzieje się tak z kilku powodów:

  • frontcourt: Looney i Draymond z roku na rok tracą mobilność, są przy tym drobni jako podkoszowi
  • Trayce Jackson Davis jest surowy, ile on wczoraj zagrał, 10 minut? Saric brak zdrowia
  • na dodatek żaden z “wysokich” nie wymaga krycia poza polem trzech sekund, a to anachronizm
  • przechodziło przez lata, bo siła ogniowa Splash Bros była olbrzymia, dziś to nie przejdzie, bo…
  • Dubs nie mają już rzetelnej drugiej opcji, sorry Klay, Wiggs, CP3 – wasz czas się skończył
  • Kuminga powalczył w II kwarcie, ale umówmy się, to jest gracz zadaniowy, brak powtarzalności

Dodaj braki szybkości, wykłócanie się z sędziami zamiast powrotu do obrony, rzuty “na przełamanie” oddawane w najdziwniejszych pozycjach i momentach, słowem: totalny chaos. Bezczelnie ogrywani jeden na jeden (Fox 24 punkty 6 asyst) oraz “awaryjnie” udzielana pomoc w obronie oznaczała dogodne pozycje rzutowe dla rywali. To będzie długie lato dla fanów Golden State. Na pocieszenie: Stephena Curry’ego zobaczymy na przełomie lipca i sierpnia podczas turnieju olimpijskiego w Paryżu. Amerykanie zmontowali taki Dream Team, że jak tym razem przegrają…

Team USA 2024 Paris Olympics

  1. LeBron James (Lakers)
  2. Anthony Davis (Lakers)
  3. Stephen Curry (Warriors)
  4. Kevin Durant (Suns)
  5. Devin Booker (Suns)
  6. Joel Embiid (76ers)
  7. Anthony Edwards (Timberwolves)
  8. Jayson Tatum (Celtics)
  9. Jrue Holiday (Celtics)
  10. Bam Adebayo (Heat)
  11. Tyrese Haliburton (Pacers)
  12. Load Manager (Clippers)

CZYTAJ DALEJ >>

1 2

28 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Szkoda mi szczerze mówiąc Stepha, GSW powinno mu zafundować leczenie psychiatryczne po tym, co przeszedł w tym sezonie przez kolegów z drużyny

    (37)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Klay jak klay ale tutaj Kerr tez ponosie odpowiedzialności. Moim zdaniem jeszcze większą niż Thomson. Moody w gazie a ten gra zardzewiałym klayem ewidentnie beż formy.

    (18)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Stawiam na Kings i cieszę się, że LA weszli. Znają Nuggets i mogą się pokusić o wyrwanie pierwszego meczu po 3 dniach przerwy. Im seria będzie trwać dłużej tym lepsi będą Nuggets, a Davis i Lebron co raz bardziej zmęczeni. Będę zaskoczony wynikiem innym niż 4:2 (lub mniej) dla Nuggets. Ekipa z LA ma szansę tylko wtedy gdy:
    – nuggets będą mieli problem ze złapaniem rytmu po 6 dniach przerwy i przewalą pierwsze 2 mecze u siebie
    – ktoś z żelaznej piątki Nuggets się wysypie lub nie dowiezie rzutowo (KCP, Murray, Porter) w całej serii.
    – Davis będzie równy przez całą serię. Medycyna działa cuda, ale czy 3 dni przerwy wystarczą na podleczenie?
    – reszta składu wzniesie się na wyżyny możliwości, w tym Gabe Vincent wróci do formy z poprzednich play offs
    – krótka ławka Nuggets, jeśli sędziowie pozwolą na fizyczność to LA mogą być premiowani. Sędziowie mogą robić dużo by seria była długa i ciekawa.

    (15)
    • Array ( )

      Akurat sprawdzałem i wygrywali bez Ziona lub wtedy, gdy rzucał 10pkt. Kluczowa będzie dyspozycja rzutowa McColluma oraz Ingrama. Mama nadzieję, że Big Val zagra nieco dłużej by stanowić przeciwwagę dla Sabonisa.

      (1)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Hmm..myślałem że zrobią podobnie jak Dream Team 92 (wzięli najlepszego wtedy studenciaka) tylko jeszcze bardziej po bandzie i wezmą najlepszego z HS czyli Coopera Flagga 😉

    (-1)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    No dobra, trudno, przeszły lakiery. Spokojnie jednak czekamy na 29 kwietnia, bo jest szansa, że Jokić i spółka klepną 4-0. To będzie najlepszy moment sezonu jak leflop wyciągnie wędkę.

    (5)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Jak szanuję Kerra za wszystko co osiągnął i zbudował w San Francisco tak przykładowo taki Spoestra nigdy by sobie nie pozwolił na granie bezużytecznym zawodnikiem przez 32 minuty w tak ważnym, decydującym o być albo nie być w dalszej części sezonu meczu. Mimo wszystko trochę nie przystoi szkoleniowcowi takiej klasy. Jak nigdy GSW nie kibicowałem, tak zwyczajnie mi ich szkoda, bo ponosi jeszcze większą winę za tą porażkę niż sam Thompson.

    (16)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    To już definitywny koniec GSW ery splash bros. To zawsze są przykre obrazki ale nic nie trwa wiecznie. To była jedna z najpiękniejszych ekip w historii.

    (19)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Kerr caly sezon myslal, ze bedzie wskrzesicielem Klaya i cyk bye bye GSW. To samo on bedzie gral niskim skladem i ja wam niedowiarkom pokaze. No to zapewnil chlopakom szybkie wakacje. Zeby grac niskim skladem to trzeba zapiep.zac po obu stronach parkietu, a szczegolnie w obronie. Wiggins to po perturbacjach rodzinnych nie ten sam zawodnik i niech go wymieniaja dopoki ma jakas wartosc.
    Czas na reset i to duzy. Szkoda, ale to juz czas i koniec pewnej ery w NBA. A Klay zapewne pojdzie odcinac kupony za grube miliony i brzydko sie zestarzeje, ale co w latach swietnosci wyczynial ze Stephem to ich i ciesze sie, ze dane bylo mi to podziwiac.

    (20)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Znasz się pan na koszykówce panie admin ???wczorajszy artykuł jak to Kings nie przetrwają ataków Golden to dychotomia myślenia bo grają w sumie żałosny basket cały sezon i słabną zwyczajnie i niby wczoraj mieli ożyć otworzyć nowy rozdział?!? Niby czym i jak? Kings są niebezpieczni i niewygodni dla każdego na zachodzie wg mnie

    (0)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    Lakers jak zwykle w meczach o stawkę, z dużą przewagą w liczbie rzutów osobistych.
    Młodego Portera liga banuje dożywotnio( i dobrze), ale sami pompują LeBrona ponad granicę przyzwoitości.

    Smutne to…

    (16)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    To,ze LAL nie przejda Nuggets to wiem na 100%. Wygrali z Pels i sa wychwalani,okej. Ale poczekajmy jak odpadna to zaraz sie zacznie kto jest slabym ogniwem,kto zawiodl,kto nie mial wsparcia,kogo im potrzeba. Zaraz sie zacznie Admin.

    (8)
    • Array ( )

      Wygrali tylko i wyłącznie dzięki Lebronowi. Przegrana będzie wina wszystkich tylko nie LBJa.

      (6)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    Błąd Kerr Kerr Kerr
    Klay w meczach z ławki spoko 25pkt. dowoził.
    Finansowo się opłaciło ??
    Pewnie tak
    decyzja biznesowa.

    (-2)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    Cóż zrobiłbym w play in jedną korektę. Drużyny grają te spotkania 7-10, Ale tylko gdy różnica wynosi nie więcej niż 1 mecz w sezonie regularnym. Technicznie ten jeden mecz byłby wtedy decydujący licząc tabelę. A tak takie Miami może przegrać z drużyna, która przegrała 10 więcej gier. A to nie dość, że bardzo dużo, to tyle nie rozgrywa się nawet w serii play-off

    (1)
    • Array ( )

      Jeśli przegrają to znaczy, że są słabsi w tym momencie sezonu (i nie ma znaczenia czy jest 1 mecz, 10 meczów czy 30 różnicy po RS). A idąc Twoim tokiem rozumowania to może jeszcze PO rozgrywać serie tylko jeśli różnica między zespołami to nie więcej niż 4 wygrane?

      Czyli co, dać w tym roku mistrza Bostonowi bo się postarali w RS, fajrant i do domu? 😀

      (2)
    • Array ( )
      Ol Dirty Bastard 18 kwietnia, 2024 at 09:11

      Mało tego. Drużyny z miejsc 9-10 miewały więcej niż 10 porażek więcej niż ekipy z miejsc 7-8.
      Dla mnie to całe Play In to poroniony pomysł. Wcześniej było dobrze.
      Ekipy mają 82 mecze żeby udowodnić, że zaslugują na PO i zyskać miejsce w 8. Wcześniej trenerzy i sztab mają 5 miesięcy, aby wszystkich przygotować porządnie do sezonu. Nie będę się rozpisywał o najnowszych technologiach i metodach treningowych. Każdy wie, że to jest top level na świecie ze wzgledów jaki $ kluby NBA generują. Jakaś ekipa zajeła 9 miejsce i przegrała awans o 1 czy 2 porażki więcej niż ósma? Niech pakuje walizki i do widzenia. Miała 82 mecze aby grać.

      (10)
  14. Array ( )
    Odpowiedz

    Klay wchodzący z ławki to jest MUS. Z 43 mln, które dostanie za ten sezon powinien dostać maks 15 mln i poświęcić się jak Manu Ginobili.
    Kolejna rzecz to Chris Paul. Z 30 mln za kolejny sezon powinien dostać maks połowę z tego ale nie wiem czy jest taka opcja obniżenia jego kontraktu? Sprawdziłem i wychodzi, że jeśli Warriors go zwolnią do 24 czerwca to 30 mln za kolejny sezon nie dostanie. Ciężki orzech do zgryzienia mają. CP3 nie zdecyduje się na niższy kontrakt na bank ale on nie jest wart aż tyle.

    Wigginsa bym puścił precz, od dwóch sezonów poszedł kilka kroków w tył.

    Kto wydaje się do wyciągnięcia? Lauri Markkanen to byłby strzał w 10. Mikal Bridges i Cam Johnson też na duży plus.

    (4)
    • Array ( )

      GSW mają małe pole manewru, nawet nie podpisując Klaya i żegnając CP3 nie mają miejsca na podpisanie kogokolwiek za więcej niż MLE. Wymiankowo też żaden oręż, bo kto? Green i Wiggins bez formy, chwiejni emocjonalnie?
      Markannen będzie na final year, albo podpisze extension albo wymienią go za coś lepsze niż GSW mogłoby zaproponować. Podobnie Mikal i Cam, ja wiem, że Marks nie jest geniuszem wymian, ale nie odda ani jednego ani drugiego za Greena lub Wigginsa.
      GSW są w pułapce w jakiej było SAS pod koniec kariery Tima, Manu i Parkera, za dobrzy na wysoki pick, za słabi na walkę o mistrzostwo.

      (2)
  15. Array ( )
    SuperTancjor Falotwórca 18 kwietnia, 2024 at 12:56
    Odpowiedz

    LAL w drugiej kwarcie wygladało, jakby studenciaki grali z chłopakami z Liceum. Więksi, szybsi, bardziej doświadczeni, mający wiedze, jak to zrobić by zatrzymać przeciwników. A w czwartej kwarcie wyglądali jakby zabrakło im pary i młode Pelikany próbowali ich dogonić. I dogonili, gdy LBJ zaczął używać swojej przewagi fizycznej do tego, by utrzymywać przewagę posiadania, czy dwóch. Chyba tylko ta nieszczęsna kontuzja pozwoliła LAL spokojnie dowieźć prowadzenie do końca – dojście na remis to było wszystko, co udało się osiągnąć Pelikanom – nie mieli odpowiedzi na fizyczność Jamesa.

    (3)
  16. Array ( )
    Odpowiedz

    Najlepszy basket od czasów bańki 😀 to chyba lekka przesada. Ledwo co weszli do PO, bo Zion sie kontuzjowal, a Dlo trafiał trójki. Ucieczki za plecy Ziona, to nie przemyślana taktyka Pelsów, tylko LBJ zrobił kilka razy Otto Portera.

    (4)

Komentuj

Gwiazdy Basketu