fbpx

NBA: mistrzowie ponownie biją Lakers w meczu otwarcia | Devin Booker super star

25

WTMW. Poszły konie… jak nakazuje tradycja NBA, w dniu otwarcia rozgrywek swe pierścienie mistrzowskie odebrali triumfatorzy poprzedniego sezonu, czyli ekipa Denver Nuggets. Nie znam się i nie noszę biżuterii, ale przyznacie, że pierścień wygląda kozacko. Jamal Murray zażartował nawet, że rozegra pierwszą kwartę z tymże na palcu:

Nuggets 119 Lakers 107

Początek bardzo intensywny, ale i skuteczny. W końcu to najlepsza, najbardziej utalentowana liga świata. Celne rzuty z obu stron. Zaskoczenie numer jeden: Lakers nie podwajają Jokera (19 punktów 9 zbiórek do przerwy, triple-double na koniec 29/13/11) ten robi kaszankę z żółto-fioletowych, łowi mniejszych rywali, bierze ich na plecy wbija pod obręcz. Rozumiem, że brak podwojeń może wynikać z chęci zamknięcia łatwych pozycji do rzutów pozostałym, ale w przypadku gdy krycie przejmuje przykładowo Austin Reaves, aż prosi się o reakcję.

Niestety Lakers mimo kolejnych zrywów pokazali, że są niezgrani i niegotowi by podjąć walkę z obrońcami tytułu w ich własnej hali. Nie wiem ile meczów między tymi drużynami musimy jeszcze obejrzeć, aby dowieść, że Denver organizacyjnie jest po prostu na wyższym poziomie. Póki co jak widzę gładkie 5-0. Cztery razy w finałach konferencji i jeszcze dzisiejsze lanie.

Anthony Davis zapowiadał, że wiele sobie z LeBronem przemyśleli, przegadali, ułożyli. Bajki jak zawsze. AD na świeżości manewrował pięknie (17 punktów do przerwy) ale to gracz finezyjny, całego sezonu tak nie uciągnie, to pewne jak amen w pacierzu. Tylko 1 zbiórka i 3 faule idąc do szatni. Trener Ham salwuje się wystawiając Hachimurę na Serba. W pojedynkę to oni sobie mogą nadmuchać. Mało tego, po przerwie Davis nie zdobywa żadnego punktu. Nie widać w nim żadnej sportowej złości, jest za to typowy, gapowaty wyraz twarzy.

LeBron w swym 21. sezonie jest jak drewniany, strugany dziadek koszykarski, ale to wciąż najrówniejszy gracz Lakers! Jak go nie doceniać, facet robi co umie, czyli na pełnej prędkości lata z piłką od kosza do kosza i wywiera presję. W obronie więcej ustawia kolegów niż sam pracuje, ale mądry jest wybitnie i należy mu to oddać. Nowością jest fakt, że jego minuty będą w tym sezonie ograniczane do poziomu pół godziny na parkiecie. Tak samo było tej nocy: 21 punktów 8 zbiórek 5 asyst, 10/16 z gry. Nikt szarżującego czołgu nie zatrzyma dopóki sam nie pogubi gąsienic, tfu! odpukać w niemalowane. No widzicie, gdyby był młodszy to by Jokera ogarnęli, bo Gordon nie rzuca, ale trzeba się szybko po parkiecie przemieszczać. James na tym etapie kariery, to statyka i co najwyżej siłowanki o zajęcie pozycji.

Jamal Murray w zamierzeniu bardzo fizycznie naciskany. D’Angelo Russell się starał, ale kto by się tam D’Lo przejmował. Następnie obowiązki stopera przejął nowy nabytek Gabe Vincent, ale wypadł słabiutko, wyłapał trzy faule w parę minut, przestrzelił większość trójek i nigdy rytmu nie złapał. Tak samo Rui Hachimura, wchodząc z ławki miał wnieść ofensywny charakter, tylko że nie trafiał w obręcz, ewidentnie nie czuł piłki i w sumie rozegrał tylko piętnaście minut.

Powiedzmy sobie uczciwie, Denver ma lepszy flow ofensywny, płyną, Lakers przez większość meczu widzieli plecy rywali, którzy sforowali się coraz bardziej naprzód. Czasem tylko mistrzowie tracili  koncentrację, parę dobrych sekwencji udało się Lakers połączyć, głównie przechodzili z obrony do ataku i delikatnie niwelowali straty. Kolejne zrywy dotyczyły obrony, tu i tam przechwyt, udana pomoc w obronie albo niecelne trójki Gordona, następnie Portera Juniora i po łatwych tranzycjach wydawała się, że LAL są z powrotem w grze. Na przełomie trzeciej i czwartej kwarty widziałem nawet zryw 13-0! Niestety, za każdym razem gdy Denver brało przerwę, wracali z dobrą akcją i punktami.

Świetne zawody po obu stronach rozegrali role-players Taurean Prince (18 punktów 4/6 zza łuku) i Kentavious Caldwell-Pope (20 punktów 8/12 z gry). Obaj mają pewne miejsce w wyjściowych składach swoich drużyn. Za to kolega D’Angelo (4/12 z gry) znów brzydko forsował grę. James w trakcie meczu klarował mu, że rolując za każdym razem ma wolną przestrzeń na przedłużeniu linii rzutów wolnych i żeby go szukał wzrokiem. Russell kiwał głową, aby przy następnie nadarzającej się okazji odpalić trójkę w izolacji. Za dużo na piłce widziałem Russella, a zdecydowanie za mało Reavesa. Bo widzicie, Mike Malone to na tle Darvina Hama trener z krwi i kości. Reavesa, to Denver akurat się obawiali więc na zasłonach był podwajany i zniechęcany do podejmowania działań z piłką.

Co działali Lakers w ataku, 5-Out Offense, czyli pięciu ludzi na obwodzie. Jak im wyszło? Nikt nie podawał do rolującego Davisa, AD cieszył się, że może piłkę oddawać do obiegających go kolegów. Zbiórka jak zwykle do luftu, w punktach drugiej szansy morderstwo, ale tak to bywa jak masz mięczaka na centrze. Czekajcie sprawdzę. Tak. 17:4 wygrali Nuggets w punktach z ponowienia. Who’s your daddy – skandują kibice Nuggets:

Zresztą o czym my rozmawiamy. W ścisłej końcówce Denver zagrali swój patent, czyli high-post pick and roll z Jokerem, Murrayem i KCP. Cztery razy z rzędu to samo i cztery razy zdobyli punkty. Czy można to nazwać brakiem przygotowania po stronie trenera Hama? To tak trzeba nazwać. AD potrzebuje silniejszego kolegi obok siebie wobec matchupów taki, jak dzisiejszy. On do Jokera nie ma absolutnie podjazdu w obronie. Dwight Howard by się przydał, tylko że on zdaje się też ma sprawę o przemoc domową więc już go lepiej dla wizerunku NBA zostawmy tam, gdzie jest. Lakers jakoś sobie poradzą.

Suns 108 Warriors 104

Obie strony osłabione, poza parkietem Draymond Green i Bradley Beal. Ciężko ze skutecznością, przestoje i biegi. Najlepszym graczem na placu zdecydowanie Devin Booker (32 punkty 6 zbiórek 8 asyst) choć przyznam szczerze, że jego izolacyjna gra polegająca na skorzystaniu z zasłony Jusufa Nurkica i wbicie na trzeci metr, po czym rzut to nie moje “cup of tea”. Nie lubię izolacji, ale ten gość jest niepowstrzymany i zdrowie ma żelazne. Na ostatniej prostej również zaskoczył, zamiast samemu kończyć kolejne akcje, do czego nas i rywali przyzwyczaił, rozdał trzy asysty. Wygenerował osiem punktów dla swojej ekipy, przy czym naprawdę jest to JEGO ekipa.

Durant (18 punktów 7/22 z gry) wyglądał jakby lekko go ząb czasu nadgryzł, choć to może być po prostu rdza wywołana przerwą. Nurk (14/14/3) wygląda świetnie fizycznie, wyraźnie zeszczuplał, jest sprawniejszy niż myślałem, a jego zasłony i rozdawnictwo piłek ze szczytu parkietu to filar PHX w tym sezonie. Kibice już go kochają, bo zbiera, twardo walczy pod dziurą i nie stroni od kontaktu fizycznego, czyli dokładne przeciwieństwo wytransferowanego precz DeAndre Aytona. Znacznie mniej kompetentnie wypadł niestety zmiennik Drew Eubanks, ale w sumie można się było tego spodziewać.

Co za tym idzie, Suns naprawdę wydają się poważną ekipą. Popełnili 19 strat, momentami mieli problem z zebraniem piłki, trzecią kwartę przegrali 19:40 (sic!) Durant grał jak swój własny wujek, strzelcy Gordon i Allen zaliczyli 4/22 z gry, Beala nie było, a oni i tak wyciągnęli to spotkanie w czwartej odsłonie. Mają do posklejania wiele elementów, ale ze względnie sprawnym, a przede wszystkim zdrowym Nurkiciem niczego im do osiągania wielkich sukcesów nie brakuje.

Warriors? Trzeba poczekać na Draymonda. Tam podstawowy problem polegał na energii oraz błędach decyzyjnych w obronie, czyli dokładnie działka Greena, jego zagony do ogarnięcia. Starterzy ogarnęli łącznie 8/30 zza łuku, Klay nie mógł się wstrzelić (Moses Moody wygląda o wiele lepiej) Curry miał problem z przewinieniami (po jego piątym faulu Suns przeprowadzili run) a kolejne layupy chłopaków wykręcały się z kosza. Mecz był w zasięgu, ale nie udało się. Będzie lepiej.

To tyle, przygotowuję się do dzisiejszej, wielkiej kolejki, a tymczasem jeśli ktoś z Was ma chęć przeczytać wywiad ze mną, to zapraszam poniżej. Dobrego dnia wszystkim! B

https://sport.trojmiasto.pl/NBA-wystartowalo-Gdynianin-pracuje-i-zarabia-przy-najlepszej-lidze-swiata-n183158.html

25 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    A ja uważam, że Lakersi jeszcze będą grali lepiej, dzisiaj nie było wsparcia z ławki, co nominalnie będzie grało. Z kolei Nuggets potrzebują silniejszej i bardziej równej ławki, bo o ile ich S5 jest nr 1, to w PO może zabraknąć sił. Zobaczymy na ile widoczny będzie brak gracza pokroju B. Browna.

    (3)
    • Array ( )

      Nominalnie? Popatrz w słowniku co to oznacza, bo na pewno nie to co słowo „docelowo”, które miałeś na myśli.

      (12)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Różnica pomiędzy BIG 3 Nets a Suns to Devin Booker. Z Irvingiem wszyscy wiemy jakie były problemy, Harden to już nie ten sam zawodnik co kiedyś. D-Book ma swój prime i on akurat w playoff dobrze grał.

    (17)
  3. Array ( )
    Wierny fan zwycięskich drużyn 25 października, 2023 at 20:05
    Odpowiedz

    Lakers bez pomysłu w ataku. Tego pick n rolla Denver powinni mieć rozpracowanego, a dali się porobić w końcówce jak żółtodzioby. Davis to mały chłopiec przy Jokiciu, kompletnie sobie z nim nie radzi. To ma być kandydat na DPOY?
    Zdrowe Denver będzie trudne do zbicia.

    Wiggins ciągle jakby bujał na innej planecie. Klay też słabo. Ten sezon określi bytność Thompsona w GSW, bo jak tak ma wyglądać jego gra to maksa nie uświadczy i skończy z kontraktem trochę większym jak Draymond.

    (5)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Oglądałem Lakers – Nuggets i widac,ze Lebron wreszcie bedzie oszczedzany i wreszcie Davis ma być THE MAN. Niestety to się nie uda, bo Davis to po prostu Davis, a Lebron z całym szacunkiem jest stary.

    (19)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Eubanks zagrał całkiem przyzwoicie, 3 bloki, 7 zbiórek i parę asyst. On tam nie jest od rzucania, a po to by Nurkic se odsapnął i z tego się wywiązał. Nie ocenialbym go aż tak negatywnie.

    (23)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Oglądając niedawne MŚ za każdym razem gdy Austin R. musiał bronić podobnych rozmiarów, a nie daj Boże większego zawodnika na post up miałem wrażenie, że wyglądał dosyć bezradnie, a piłka często kończyła w koszu. Czy uda mu się podciągnąć jeszcze ten element warsztatu? Bo coś ciężko się zapowiada, żeby go Lakers schowali dzięki swojemu systemowi.

    (2)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Oglądałem oba spotkania i zacznę od tego drugiego.

    MVP spotkania – Okogie – autor 7/9 z gry co dało mu 17 punktów, ale to on był motorem napędowym Suns na początku 4 kwarty, przede wszystkim utrudniając odjechanie GSW.

    Drugi cichy bohater – Drew Eubanks – jasne kloc, którego bez trudu objeżdżali zawodnicy GSW i szybko wyłapał 3 przewinienia, ale skutecznie zaczopował środek, przez co layupy musiały jednak omijać te białe ramiona i nie były to łatwe rzutu.

    Mecz DEN – LAL.

    LBJ to skrzydłowy z lat 80. Możesz rzucać po 30 punktów w meczu, ale jeżeli Twój vis a vis rzuci więcej to nie jesteś wystarczająco dobry. Rozpędzony jest nie do zatrzymania, ale gdy stoi to bardzo łatwo go minąć. Nie stanowi zagrożenia z dalsza i dopiero dwie, trzy trójki, które mu ustawią celownik sprawiają, że trzeba kryć go blisko. Dopóki tego nie ma, spokojnie można kryć go na odległość 2 – 3 metrów i udzielać pomocy kiedy trzeba.

    Denver pokazało jak należy grać przeciw LAL. Odcinamy Reaves, pozwalamy LBJ rzucać z dystansu, jednocześnie nie pozwalać mu się rozpędzić i wystawiamy naprzeciwko Davisa silnego klocka, z niegłupim rzutem z półdystansu, by absorbował uwagę Davisa w obronie. Nie wiele trzeba by powstrzymać LAL.

    (8)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Wiem, że mistrzom (ciągle tak o GSW myślę, mimo że to nieaktualne już dawno) nie przystoi takie określenie, ale mam wrażenie że w ryn meczu zjadła ich “trema meczu otwarcia” – jakby im ręce drżały przy oddawaniu rzutów, jakby zabrakło kropki nad “i” w kolejnych posiadaniach. Ich firmowa broń – strzelba samograj nie wypaliła. Proch zamókł (że stresu) czy lufa zardzewiała (że starosci)?

    (-5)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Skoro nie ma już NPAW tylko nadmienię o pierścieniu, że po kilku(?) pierścieniach odkręcanych/z klapką, ten dla odmiany zawiera mniejszy, złoty, z mistrzowskim banerem jako oczkiem, z kolei niebieskie tło w logo na głównym pierścieniu można zmienić na białe w nawiązaniu do logo z czasów ABA (choć nawiązanie to tak luźne, że sam bym tego nie wyłapał). A no i dowiedziałem się, że Joker wiąże obrączkę na sznurowadle butów meczowych, co z tym gigantem już nie przejdzie

    (8)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    Booker kocur cytując Ciebie B. Jestem fanem! Trochę przypomina mi Granta Hilla. Fajne te nowe przepisy z czalendżami. Pozdro i dzięki za artykuł.

    (1)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    Jedna rzecz, która jest dziwna w tej tradycji rozdawania pierścieni w kolejce otwarcia, to fakt że drużyna może mieć mocno przemeblowany skład (nawet Finals MPV może już nie być w ekipie). I tak nowe chłopaki sobie patrzą z boku (smuteczek), jak koledzy z drużyny odbierają błyskotki i świętują. A gracze, którzy opuścili drużynę otrzymają swoje przy okazji i już bez wielkiej pompy. Więc cała mistrzowska drużyna nie może tej chwili razem sobie świętować, a szkoda.

    (12)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    Ah ja ja tęskniłem za relacjami z meczów w których grają Lakers.
    Przykro się czyta wszystko tylko i wyłącznie z perspektywy Lakers, a Denver, które wygrało i jest aktualnym mistrzem, jest marginalizowane i kompletnie pominięte, nawet nie miało znaczenia, że w ogóle to Oni grali z Lakers.

    (5)
    • Array ( )

      No wiadomo. Tutaj jest jak w tvp, jedni są dobrzy, a pozostali są źli. Daję przykład z góry:
      – Niestety Lakers mimo kolejnych zrywów pokazali, że są niezgrani i niegotowi…
      – Niestety, za każdym razem gdy Denver brało przerwę, wracali z dobrą akcją…

      (7)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    Nasz idol Dyzma Rivers wraz z Doris Burke zastąpił Jeffa van Gundegio i Marka Jacksona. Nie da się słuchać tego słodkiego pindolenia. Jak czytamy na internetach ….” NBA “expressed disappointment” in Van Gundy’s criticism of the league and its officiating, though it never pushed ESPN to make a change. ESPN executives also grew “wary of [Van Gundy’s] desire to coach again. ”

    Jak pamiętamy z ostatnich finałów Silver siedział z szefem Disneya w pierwszych rzędach i niby nie, ale już nie komentują :).

    (3)

Komentuj

Gwiazdy Basketu