fbpx

NBA offseason 2022: will Dray go away

21

Hej, jak widzę nie zgraliśmy się z Bartkiem, ale chyba nie ma tego złego… oto historia Draymonda Greena opowiedziana z mojej perspektywy:

Szczerze? Nigdy nie chcę stąd wyjeżdżać. Chcę by tu był mój jedyny dom. Nawet myśląc o życiu po NBA, to tu będą nasze korzenie, w tej społeczności żyjemy i to miejsce będziemy nazywać domem. [Stephen Curry]

Słowa Stephena Curry’ego, wypowiedziane podczas ostatniego środowego Oakland Athletics Broadcast, podawane są teraz w sportowym światku jako przykład lojalności. W komentarzach do postów cytujących tę wypowiedź sporo jest odniesień do Kevina Duranta i Kyrie Irvinga, w powszechnym rozumieniu stojących na przeciwległym końcu skali lojalności niż Steph. I trudno się temu dziwić.

Steph, Klay i Draymond to filary mistrzowskiej dynastii Warriors, a zarazem wychowankowie klubu. Każdy z nich stanowi istotną część klubowej tożsamości i odejście któregokolwiek z nich byłoby końcem pewnej ery. Wszystko w sporcie jest jednak kwestią funduszy, o czym przekonywaliśmy się już nie raz. A ostatnio mały szum zrobił się w kwestii kontraktu Greena…

#Big Spenders

Niedawno media donosiły o tym, że właściciel Warriors, Joe Lacob, otrzymał pół miliona dolarów kary za swoje publiczne komentarze, w których określił system podatku od luksusu “niesprawiedliwym”. “Na biednego nie trafiło!” – powiecie, ale Lacob ma na co narzekać. Warriors będą w kolejnym sezonie drugim klubem ligi z najwyższymi wydatkami. Zobaczcie sami, wydatki płacowe w sezonie 2022/2023, kwoty w milionach dolarów (podatek od luksusu wliczony):

  • LA Clippers: 336,5
  • Golden State Warriors 325,8
  • Brooklyn Nets: 271,9
  • Milwaukee Bucks: 231,5
  • Boston Celtics: 214,6

Nic dziwnego, że pojawiły się głosy, że czas poszukać oszczędności. Nieco niefortunnie zbiegły się one natomiast z ogłoszeniem przez Draymonda Greena i jego “obóz” finansowych oczekiwań zawodnika. Z widocznych wyżej blisko 326 milionów, kontrakt Greena na kolejny sezon wynosi w zasadzie dokładnie tę końcówkę, 25.8 bańki. W kolejnym roku ma gwarantowane zarobki na poziomie 27.6 mln i “opcję zawodnika”.

Portal The Athletic donosi, że 32-letni Green zainteresowany jest maksymalnym czteroletnim kontraktem, co doliczając aktualne zarobki zawodnika kosztowałoby klub 164 miliony dolarów na przestrzeni najbliższych pięciu lat. Reporterzy (powołując się na swoje źródła) twierdzą, że klub nie ma zamiaru zaoferować mu (aż) tyle. Zamiast tego woleliby poczekać do kolejnego offseason i wówczas porozmawiać o przedłużeniu umowy.

#Here’s the deal

Przed rozpoczęciem sezonu 2019/2020 Green podpisał z Golden State czteroletni kontrakt na okrągłą sumę stu milionów dolarów.

  • 2020/2021: 22.2 mln $
  • 2021/2022: 24.0 mln $
  • 2022/2023: 25.8 mln $
  • 2023/2024: 27.6 mln $ (player option)

Kolejna umowa z zawodnikiem byłaby już dla drużyny znacznie droższa. Nie dziwi zatem fakt, że egzekutywa GSW stara się studzić emocje. Po nadchodzącym sezonie niezastrzeżonym wolnym agentem stanie się Andrew Wiggins. W następnym, kiedy obowiązywać zacznie “opcja gracza” u Draymonda pan Klay Thompson. Dray mógłby wywrzeć nacisk na klub oznajmiając, że nie zamierza skorzystać z opcji i zakończy umowę, co zmusiłoby organizację do zajęcia się jego tematem wcześniej. Pytanie brzmi:

#Jak wycenić Draymonda Greena?

Tu dochodzimy do sedna sprawy. Green jest Marcusem Smartem Golden State Warriors, chociaż trzymając się chronologicznego porządku należałoby raczej napisać że to Smart jest Greenem Bostonu. Jest sercem tej ekipy i jednym z filarów ich dynastii, obecnym przy każdym ze zdobytych za Steve’a Kerra pierścieni. Od sezonu 2014/2015 w zasadzie nieprzerwanie (jedyny wyłom to pandemiczne rozgrywki 2019/2020) jest co roku nominowany do pierwszej lub drugiej Defensywnej Piątki NBA, a w kampanii 2016/2017 odbierał honory Obrońcy Roku.

Mało tego, odkąd zespół z Golden State rozpoczął swój okres dominacji w 2015 roku, średnie asyst Greena w sezonie wyniosły odpowiednio: 7.4 / 7.0 / 7.3 / 6.9 / 6.2 / 8.9 / 7.0. Innymi słowy, facet jest nieodzowny po obu stronach boiska, bo kiedy Splash Brothers latają bez piłki, Draymond jest mózgiem operacji. Zresztą ogarnij rozumem to podanie:

Swego czasu trafnie opisywał Draymonda inny gracz, którego można określić nazwą “glue guy”, Shane Battier:

Patrząc na to, w jaki sposób Warriors grają teraz, kiedy naprawdę dobrze im idzie, wystawiają Draymonda przeciw graczom wszystkich pozycji i Iguodalę do krycia zawodników 1-4. Ludzie dają się oczarować strzeleckim popisom Stephena Curry’ego i Klaya Thompsona, ale nie miejcie złudzeń, żeby ta machina dobrze działała, kluczowe jest zdrowie Draymonda i Iggiego. To oni sprawiają, że wszystko się kręci. [Shane Battier dla The Players Tribune]

#This is my team!

Sam Dray również zna swoją wartość i rolę w klubie. Wie, że jest tam “u siebie” dlatego nie cacka się z nikim. Gdy dochodziło do spięć na tle niezgodności charakterów z Kevinem Durantem, Green nie miał litości. Co więcej, mówił jako “my”, czyli zespół.

Jesteś suką i wiesz, że jesteś suką. Nie potrzebujemy cię, wygrywaliśmy bez ciebie. Odejdź.

Z drugiej strony, siła Greena bierze się z tego, że jest on graczem konkretnego systemu. Coś jak Isaiah Thomas swego czasu, że znów posłużę się bostońskim przykładem. Dray wyjęty z tego akwarium może zacząć się dusić, mieć problemy z wpasowaniem w inny zespół, i to dokładnie z racji tych samych cech, które stanowią jego mocne strony teraz. Ostatni raz notował powyżej dziesięciu punktów w meczu pięć lat temu. Jego średnie za ten sezon to 7/7/7. Green mówi, że oczekuje “maksa”, ale który inny klub Waszym zdaniem mógłby poświęcić maksymalny kontrakt na tego zawodnika?

Uważam że Dray nawet jeśli postraszy “opcją gracza”, nie będzie w stanie wynegocjować lepszych pieniędzy niż te, które leżeć będą na stole w Bay Area. Dlatego, gdybym był kibicem Warriors, o jego zmianę barw raczej bym się nie martwił. A co Wy myślicie? Może uważacie, że Greena są w stanie zastąpić JaMychal Green albo Jonathan Kuminga?

[BLC]

21 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Greenem oczywiście będzie zainteresowany stały zestaw czyli: Los Angeles Lakers, Miami Heat oraz Los Angeles Clippers…

    (16)
    • Array ( )

      Oczywiście nie za maksa. Ponadto pamiętajmy o jego akcjach przeciwko innym druzynom, trash talk. Na pewno są gracze, którzy nie zaakceptują gry z nim w jednym teamie. Uważam, że analiza trafiona w 100% , tylko GSW i za tyle ile mu zaproponują.

      (6)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Z tą lojalnością Kd to już przesadzacie. Przy każdej możliwej okazji tylko się jego czepiacie. Facet ma pecha ze w Okc postawili na RW zamiast Hardena. Rw zawsze był jeźdźcem bez mózgu i nie było szans na wygranie z nim ligi. W kluczowej akcji i tak by wyrwał piłkę i rzucił airballa. Później wybrał Gsw i to był jego błąd ślę kto ich nie popelnia. Gdyby inaczej wybrał mogłoby to potoczyć się inaczej.
    Dziwić się lojalności Curremu? Gdyby było inaczej miałby jeszcze mniej mózgu niż RW. Gsw dało mu wszystko i dalej daje.
    Gdzie w tej lojalności jest Lbj? Kilka zespołów ładnie zostawil, ale o tym oczywiście cisza.

    (-3)
    • Array ( )

      LBJ gdzie się nie pojawił zostawił po sobie mistrzostwo.
      KD poszedł po mistrza do GSW,

      (15)
    • Array ( )

      xD -> tak, mistrzostwo w CAVS dzięki łysemu komisarzowi który zawiesił Greena oraz w Lakers w bańce. “Wszędzie gdzie się pojawił LBJ zostawił po sobie zgliszcza” – tak bym to ujął.

      (11)
    • Array ( )

      @Brick
      Myśle ze takie Nets,Magic,Jazz i kilka innych ekip bez miska w ciemno by wzięło te zgliszcza na klatę wzamian za chociaż jeden pierścień. Zreszta te „zgliszcza” po LeBronie tez są mocno naciągane i Cavs i Heat przeszli spoko przebudowy i dalej się liczą.

      (9)
    • Array ( )

      @Brick Przecież Green dostał zawieszenie bo przekroczył limit fauli technicznych. Argument, że mistrzostwo w bańce się nie liczy można co najwyżej obśmiać. Była to jedyna sytuacja w historii gdzie wszystkie zespoły miały równe szanse, w jednym miejscu, bez przewagi parkietu, bez długich lotów, bez różnych rozpraszaczy. Poziom sportowy był zajebisty.

      (0)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Ja myślę że na tej stronie jest dużo pisania w stylu : Bullsi by nie dali rady w nowej NBA , Green by się nie wpasował w nowy zespół . Tak jak by ci wielcy gracze byli totalnie jednowymiarowi i bez wyobraźni. Uważam że gracze z takim potencjałem i inteligencja na luzie sprostają większości wyzwań .

    (4)
    • Array ( )

      Ale Green – wnioskując po tym co gada, to poza parkietem nie jest prawdopodobnie “the sharpest tool in the shed” 😉 Poza tym racja, mnóstwo spekulacji “co by było gdyby”, podpieranych numerkami ze statystyk, które niewiele znaczą. Koszykówka to coś dużo więcej. Niekoniecznie możliwego do zmierzenia suchymi statami i listowaniem wysokości zarobków. No ale trzeba też zrozumieć admina, jak się robi na czymś biznes to trzeba czasem wywołać jakąś gównoburzę absurdalnym nagłówkiem. A produkt, który się sprzedaje (czyli dzisiejszą ligę, która z organizacji zrzeszającej sportowców stała się korporacją obliczoną wyłącznie na zysk) zachwalać nawet jak jest wyjątkowo kiepskiej jakości. Dzieci łykną takie brednie bez zastanowienia 😉

      (-2)
    • Array ( )

      A pamietasz jak sie D Wade wpasowal w cavs z lebronem? Szybciutko uciekł

      (2)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Musiałyby obie strony na głowę upaść żeby rozrywać ten układ, więc nie sądzę żeby Green gdziekolwiek się wybierał.

    Niemniej “jeśli”.

    To ja bym go wstawił do Atlanty i niech reszta próbuje złapać Trae i Dejounte. Siemano i powodzenia.

    (8)
    • Array ( [0] => subscriber )

      Dla Atlanty, GSW to dobry wzór, tylko Trae jeszcze by musiał biegać, a on jednak woli gałę przyholować, poza tym potencjał defensywny w Murray’u się zgadza z Klayem z początków dynastii, tylko trójka nie tak dobra no i lepiej jakby swojego Draymonda też z trójeczką wychowali 😛

      (5)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Po pierwsze, za maxa żadna liczaca się drużyna Greena nie weźmie. On sam odnajdzie się jedynie w systemie Warriors. W każdej innej ekipie przepadnie.

    Max 100 baniek. Trzeba mieć kasę na innych graczy. Klay już tez powinien przy przedłużeniu mocno zejść z kasy.

    Na tym etapie lepiej Inwestować w Wigginsa i Poole’a.

    (3)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Portland dałoby mu maksa, bo z miejsca robi z nich kontendera. Tylko on gryzie się pozycją z Grantem. Musieliby albo grać Greenem na centrze, albo Grantem na trójce, a Grant trójką nie jest. Ewentualnie wymienić go za Granta, tylko z tym trzeba z uwagi na przepisy kilka miesięcy poczekać. Podobnie wymiana za Nurkica lub Simonsa. Teraz mogliby co najwyżej dać Harta, Little i Sharpe’a, a nie wiem czy GSW byłoby tym zainteresowane.

    (-4)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Czy gracze dostają jakieś bonusy pieniężne od samej ligi np za awans do playoffs czy wygranie mistrzostwa? Nie licząc zapisów w kontraktach

    (2)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    “graczem jednego systemu” okrzyknąć można również np. Tima Duncana, gdyż nigdy nie grał on dla innego coacha niż Popovich w Spurs; chętnie nawet podniosę stawkę: Green nie jest tworem systemu, w jakim działają Warriors, ale systemu owego twórcą i wszyscy w tej organizacji dobrze o tym wiedzą.
    Green nie odejdzie, a czy dostanie max. kontrakt pozostaje rzeczą do uzgodnienia; jednemu z ojców mistrzowskiej dynastii nie przystoi oczekiwać pieniędzy mniejszych niż największe dostępne, ale koniec końców obie strony dogadają się w optymalnym dla nich wariancie: wilk będzie syty, a i owca w jednym kawałku; co by o Greenie nie mówić, jak by go nie oceniać w kontekście koszykarskich wyczynów boiskowych i około-, wygląda on na bardzo dobrego człowieka, bynajmniej nie pazernego ponad rozsądną miarę, a zwłaszcza lojalnego uczestnika pewnej wspólnoty, związanego z nią bardziej emocjonalnie niż gotów dać po sobie poznać.

    (9)

Komentuj

Gwiazdy Basketu