fbpx

NBA: Steph Curry przechodzi ludzkie pojęcie | Ja Morant – speed kills!

49

WTMW.

Warriors 104 Cavaliers 89

Wynik końcowy może nie budzić Twojego zdziwienia Szanowny Czytelniku, ale uwierz na słowo: w najśmielszych snach nie przewidziałbyś przebiegu tego spotkania. Otóż zdziesiątkowane Cleveland rozpoczynało czwartą kwartę na trzynastopunktowym prowadzeniu! Dubs, czyli mistrzowie trzeciej kwarty nieoczekiwanie przegrali trzecią kwartę 17:27! Wiecie co nastąpiło potem?

17:0 – przez kolejne sześć minut punkty zdobywali wyłącznie Wojownicy. Czwarta odsłona zakończyła się rezultatem 36:8 (!) z czego Stephen Curry zdobył dwadzieścia punktów. Pytania? Można powiedzieć, że pociąg GSW się spóźnił. Przyjechał o kwartę za późno, ale przyjechał. Steph to jest fenomen, kolejny występ z dziewięcioma celnymi trójkami, 40 punktów 6 asyst 15/27 z gry.

Mówią na niego Skyf%cker

Jak tak dalej pójdzie, tegoroczne MVP będzie jednogłośne. Reszta jego kolegów osiągnęła dziś 6/27 zza łuku, czyli 22%.

Steve Kerr czyta grę, zna swoich podopiecznych i reaguje w czasie rzeczywistym – dobry trener. Szukał wśród chłopaków energii i ją znalazł. Juan Toscano Anderson wszedł i na świeżości wypunktował rywali w czwartej kwarcie (7 punktów 3/3 z gry). Zastąpił tym samym nieobecnego Andre Iguodalę zapewniając wszechstronny defense i pomoc w klepaniu piłki. Rookie Kuminga w pierwszej połowie robił jaja odpalając trójki, więc go posadził dla przykładu. W meczu, w którym jego chłopakom ewidentnie brakowało mocy, ekstra wysiłek wykrzesali weterani: Curry i Green. Niesamowite. Inny Julius Randle czy Spencer Dinwiddie pewnie poddaliby ten mecz.

Cavs padli. Zajechany Okoro znów nie zrobił linii, hehe. Na Rubio siedli. Punktował Darius Garland, bo jest młody, zdrowy i szybki. Kevin Love wrzucił parę trójek. Na koniec wszyscy zamiatali nogami.

Wizards 97 Heat 112

Bez niespodzianek. Czarodzieje rozgrywali trzeci mecz w czwartą noc, na wyjeździe i bez dostępnych dwóch starterów. Daniel Gafford ma problem z kciukiem, a Spencer Dinwiddie nie ma zdrowia po kontuzji i wymaga jak widać dłuższej regeneracji. Wśród gospodarzy nieobecny Tyler Herro, ale nie miało to znaczenia. Wygrali każdą z czterech kwart. Energia, jaką wkładają w grę panowie Lowry, Tucker czy Butler jest zaraźliwa.

Mood!

Cieszę się, że PJ (15 punktów 6/7 z gry) coraz częściej się zaznacza ofensywnie. Nie siedzi już wyłącznie w rogach, ale walczy na atakowanej tablicy, a nawet zdarza mu się skończyć akcję floaterem! To nowość w repertuarze weterana, co prezentuje jedynie jak kreatywnym szkoleniowcem jest Erik Spoelstra. A propos, kto widział próbę skoku a’la D-Wade? Flash trzyma formę co?

Najlepsi strzelcy: 30 punktów 6 zbiórek 5 asyst 6 strat oraz Jimmy Butler 32 punkty 5 asyst 4 przechwyty.

Clippers 108 Grizzlies 120

Nieprawdopodobna dyspozycja Misiów: 54% skuteczności drużyny. Ekipa Tyronna Lue próbowała trzymać tempo, ale nie było im pisane dziś wygrać. Gospodarze tylko czekali żeby odskoczyć. Ja Morant zdecydowanie zbyt prędki dla każdego na parkiecie. Nawet zostawiając mu miejsce do rzutu potrafił wjechać kozłem w pole trzech sekund i rozbić całkowicie szyk obrony. Ściągał na siebie tak wiele uwagi, że wysocy tracili pozycje do zbiórki. Ano właśnie, 47-34 na tablicach, ofensywne zbiórki Grizzlies każdorazowo zamieniane były na punkty.

Clippers i tak nieźle ciągną biorąc pod uwagę nieobecności: Kawhi, Batum, Morris, Ibaka, Winslow. Wszystko to silne, wszechstronne chłopy. Zespół gra także dzisiaj więc nie forsowali tematu.

Spurs 90 Timberwolves 115

Auć! Gospodarze trafili kilka rzutów na wejście, mecz rozpoczął się od wyniku 13:0. Spurs dali radę dojść na dwa posiadania pod koniec pierwszej połowy, bliżej nie. Następnie znów dominowali Wolves. Dwadzieścia jeden trafień zza łuku: Beasley 5, Russell 4, Towns 3, Prince 3, Edwards 3, Beverley 2, McDaniels 1.

Kibice z San Antonio (4-11) z wolna godzą się z rolą tankowca. Dla porównania, nie są i nigdy nie byli wielce utalentowani strzelecko, a ich obrona ostatnimi czasy jest umowna. Odzyskali co prawda Jakuba Poetla, ale chwilę zabierze mu odzyskanie kondycji. Dziś zagrał piętnaście minut z rezerwami. Gregg Popovich sam przyznaje. Klucze do jego trenerskiego sukcesu były dwa:

  1. wybrać w drafcie Tima Duncana
  2. utrzymać się przy życiu po zakończeniu kariery Tima Duncana

Sixers 103 Nuggets 89

Rzadka przegrana Denver przed własną publicznością. Na dodatek przeciwko zdziesiątkowanym Sixers. Mówiłem, że Tyrese Maxey to młody Iverson! Wystarczyło zabrać trutnia Shake’a Miltona z pierwszej piątki i nagle otworzyła się gra i możliwości. 22 punkty, 9/15 z gry. Wciąż rzuca za mało!

Za wyjątkiem Jokera (30 punktów 10 zbiórek 7 asyst) i ofensywnie ustosunkowanego Willa Bartona (19/9/8) ekipa z Colorado przeżywa małą zapaść strzelecką i nie jest to pierwszy raz. Jamal Murray i Michael Porter Junior przydaliby się bardzo. Ławka zespołu osiągnęła 6/32 z gry to jest 18% skuteczności. Efektowny rookie Bones Hyland tym razem nie popisał się jako lider drugiego składu. Nie licząc Jokera i Bartona gospodarze osiągnęli 15/58, czyli 25%!

Raptors 103 Jazz 119

Debiut marzeń Rudy’ego Gaya w nowej ekipie: 20 punktów 5/6 zza łuku 5 zbiórek 2 asysty w niewiele ponad kwadrans gry z ławki! Dla mnie to może być nawet alternatywa dla Rudy’ego Goberta (14 punktów 11 zbiórek 7/7/ z gry). Jestem bardzo ciekaw jak wyglądałoby niskie ustawienie Utah. Toć nawet Gregg Popovich próbował Gaya na centrze. W każdym razie, obaj Rudzi są w formie! Pomimo 24 strat ekipa z Salt Lake City triumfuje zdecydowanie.

Odjazd miejscowych nastąpił w trzeciej kwarcie, wyrzuceni na obwód Raptors osiągnęli w tym czasie 1/11 zza łuku. Pascal Siakam zamieciony pod dywan, mijany w obronie jak bałwan. Idący kozłem pod obręcz Joe Ingles go przepchał, niemożliwe. Scottie Barnes za mało eksponowany. Zresztą linia podkoszowa w postaci tercetu Barnes -> Siakam -> Birch to zabójstwo dla spacingu. Tak się nie da.


Na koniec jeszcze info od naszego sponsora Ewinner.

Dzień dobry, mamy świetną wiadomość dla obstawiających koszykówkę. Nie tylko NBA, ale cała oferta. Nie tylko w weekendy albo wieczorami, ale całą dobę. Od dziś wszystkie mecze koszykarskie będzie można obstawić bez podatku przez całą dobę! Warunki są proste i bardzo korzystne dla graczy: wystarczy zagrać kupon złożony z minimum trzech zdarzeń z kategorii KOSZYKÓWKA, przy minimalnym kursie 1.30 każdego z nich, żeby współczynnik na kuponie z 0.88 zmienił się na 1.00

https://www.ewinner.pl/NBA

Dobrego dnia wszystkim.

Kłaniam się w szczególności panu Michałowi M – jesteś gość. Dla takich Czytelników chce się pisać! B

49 comments

  1. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    I niech ktos powie, ze to nie jest najlepszy strzelec w historii. Z obronca, z reka na twarzy a rzuca z taka latwoscia. Oby GSW dopisalo zdrowie i oby zdobyli miska, bo to jak buduja zespol w odroznieniu do druzyn LBJ’a to tylko bic brawa. Zycze im pieknej trylogii w takim skladzie.

    (84)
    • Array ( )

      @krzych1988

      Najlepszy rzucający za trzy to tak, zdecydowanie. Ale co do najlepszego strzelca w historii… słyszałeś może o takim gościu, jak Michael Jordan?

      (-38)
    • Array ( )

      Rerekumkum – przecież Jordan nie był w ogóle typem strzelca xD
      Najlepszy strzelec to nie to samo co najlepszy koszykarz

      (15)
    • Array ( )

      @Gość

      “Rerekumkum – przecież Jordan nie był w ogóle typem strzelca xD”

      A co, był rozgrywającym centrem może?

      (-11)
    • Array ( )

      @WMCJ

      “Nie, Curry lepszy cyngiel niz MJ.”

      Racja. Tylko punktów o wiele mniej zdobywa.

      (-12)
    • Array ( )

      Ale że jak? Że gsw nie potrzebowali Duranta żeby zdobyć miśka? Grren , Thomson Weengs i inni nie byli potrzebni Curry zrobił to sam?

      (-3)
    • Array ( )

      @Rerekumkum

      Oczywiście, że Curry jest lepszym shooterem. I chyba najlepszym w historii.
      MJ jest prawdopodobnie najlepszym w historii SCOREREM. Shooter i Scorer to nie to samo.

      (7)
    • Array ( )

      Jordan był tylko 10razy królem strzelców NBA więc to się nie liczy-minusy dawać…..

      (8)
    • Array ( )

      Curry w całej karierze oddaje średnio 5 rzutów z gry i 4 rzuty osobiste mniej niż MJ w całej karierze w Bulls. Mógłby oddawać tyle co MJ, ale nie o to chodzi w koszykówce, liczą się wyniki zespołu – MJ też to zrozumiał, 4 z 5 najlepszych punktowo sezonów Jordana nie zakończyło się mistrzostwem, w późniejszych latach zmniejszył ilość oddawanych rzutów, zmienił styl gry, pojawiły się mistrzostwa.

      (5)
    • Array ( )

      @krzych1988, @JA, @WCMJ

      Poczytałem trochę, faktycznie jest rozróżnienie między tymi dwoma rodzajami graczy. Trochę to jak dla mnie bez sensu, no ale fakt pozostaje faktem.

      Wygląda na to, że się wygłupiłem przez niewiedzę – sorki zatem i zwracam honor. Mieliście rację.

      (3)
  2. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Akurat na krótkim filmiku z meczu GSW Curry rzuca tróję po ewidentnych krokach. Nie tylko sędziowie są ślepi , żaden z rywali też nie zauważył nic niezgodnego z przepisami 🙂

    (-7)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Nie lubię GSW. Nie przepadam za Currym. Wkurza mnie ze zrobili 73/9 i Chicagowskie 72 już nie rządzi….ale ten koleś to wyjątkowy fachur.

    (15)
    • Array ( )

      Stary odpal sobie intro bykow 96 i powiedz mi, ze oni nie rządzą.
      Curry to gracz ktory mial największy wpływ na zmianę sposobu gry w ostatnich latach, miota trójki jak sztan A Do tego jest w swoim Prime. Przypadek, nie sądzę..

      (7)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Chyba wolałbym mieć w składzie Curryego niz Duranta. No raczej! Oczywiście, że bym wolał. Ba, zaczynalbym nawet od niego budowanie składu. Najlepszy gracz w lidze bez dwoch zdań wedlug mojej subiektywnej opinii.

    (11)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Goldeni grają super ale mam takie przeczucie że grają za bardzo na maxa i chcą udowodnić że wrócili nawet mocniejsi niż byli i za bardzo się wyeksplatują przed play-offami coś na wzór Utah z tamtego sezonu

    (-2)
    • Array ( )
      simmons aka snajper 19 listopada, 2021 at 17:07

      Gracze nie przekraczają 30 minut na mecz praktycznie. Ławka bierze czynny udział non stop . Także nie sądzę .

      (6)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Kilka osób pisze powyżej o krokach Stepha Currego. Zastanawiam się czy to polska mentalność tzn. Czepianie się wszystkiego I krytykowania, zwłaszcza jak komuś się coś uda i słynne “ciekawe skąd sąsiada stać, na pewno ukradl ” czy nieznajomość przepisów. Ludzie, koszykówka amerykańska, ogólnie sport tam różni się od sportu w Europie. Zupełnie inna konstrukcja jest lodowisk do NHL, a inna w Europie, układ band itd. Amerykanie wprowadzili dogrywki 3 na 3, Europa też, ale np. We francuskiej lidze grają mecze 4 na 4, nie 5 na 5. Przechodząc do NBA. Każdy chyba już słyszał o zmianie przepisów dotyczących gwizdania fauli, w Europie było zupełnie inne sędziowanie i tego typu fauli nie gwizdano. W Europie nie było błędu trzech sekund w ataku, w NBA jest, to co w Europie jest krokami, w NBA nie musi i często nie jest, tak wynika z ich przepisów promujących grę w ataku, aż ludzi zacznie to irytować, jak ze wspomnianymi faulami i zmieniają przepisy, a show kręci się dalej. Owszem nie mówimy tu o robieniu 4,5 czy 6 kroków, to są kroki, ale i takie cyrki przechodzą, zagranie Stepha jest jednak zupełnie zgodne z ich przepisami. Zamiast krytykować jak przystało na polską mentalność zachwycajmy się nim i organizacją GSW, nie było mi dane oglądać MJ, korzystam z wielką radością oglądając Stepha. GSW zdobywało mistrzostwa na wychowankach, dodatkowo wybieranych że stosunkowo odległymi numerami, Lebrona szanuje, ale prawdopodobnie gdyby nie wycieczka do Miami, gwiazdorskie wymiany na Davisa mistrzostwa by nie było. Zdobył mistrzostwo w “swoim ” klubie, ale najważniejsze rzuty trafiał gość wybrany z jedynką, tylko dzięki wycieczce Lebrona do Miami, inaczej w składzie by go nie było, ważnym ogniwem był też Kevin Love, oczywiście wymieniony. Owszem GSW wzięło Duranta, a raczej sam się wprosił do nich, widząc jak wybitnie są prowadzeni, opierając skład na wychowankach skorzystali z okazji. Kibicujmy, nie krytykujmy, zwłaszcza takich ludzi jak Steph, u którego zupełnie nie ma gwiazdorstwa i wciąż mu się chce, mimo tylu sukcesów, inne Ziony czy Rondle zagrają w reklamie i już spełnieni. Peace

    (24)
    • Array ( )

      Kibic Klaya, w FIBA są 3 sek w ataku, natomiast nie ma w obronie. W akcji Stepha nie ma kroków, dlaczego? ponieważ należy liczyć krok zerowy od momentu złapania piłki w ręce gdy kończy kozłowanie. Polecam zapauzować sobie w tym momencie i zobaczyć ile kroków robi.

      (5)
    • Array ( )
      simmons aka snajper 19 listopada, 2021 at 17:12

      Wszystko okej co mówisz zgadzam się . Jedno tylko jest troszkę nieprawdziwe moim zdaniem , te najważniejsze rzuty trafiane przez jedynke podczas wygrania mistrzostwa w ,, swoim” klubie . Le bronowi można dużo zarzucać ,ale nie odbierajmy mu zasług w finałach 2016 bo to już przegięcie . Pozdrawiam

      (6)
    • Array ( )

      Amer, no więc tak jak mówię, można się tam doszukać kroków, ale według ich przepisów, zwłaszcza tych “niepisanych ” jest do zagranie zgodnie z zasadami. Umówmy się, te zasady są bardzo elastyczne i zawodnicy sprawdzają na ile mogą je wykorzystać i przesunąć na własną stronę. Stąd niektórzy (hello Harden) opanowali do perfekcji wymuszanie fauli i pewnie gdyby nie irytacja ludzi nie byłoby wytycznych z góry o nie gwizdaniu dosłownie każdego kontaktu, również wymuszonego przez gracza ataku. Wolne wydłużają grę, jest to pewnie najmniej ciekawy fragment gry, sam oglądając mecze z odtworzenia zazwyczaj przewijam wolne, ale oglądając na żywo nie da się, stąd irytacja rosła, skoro Harden po 20 wolnych w meczu wykonywał, a Gianis potrafił 30 sekund składać się do rzutu. Kiedyś w jednym z odcinków Shaqin a fool liczono kroki, nie pamiętam jakiemu graczowi. Naliczyli około 20, wszystko przeszło. Wiadomo nie w biegu, typowe zatrzymanie i operowanie jedną nogą, druga nieruchomo na podłożu, tylko w tym przypadku tak nie było, stąd tyle kroków. Dochodzi do takich absurdów, ale powiedzmy sobie szczerze, faule gwizdane jak wcześniej sprawiały, że Hardena praktycznie nie dało się kryć, ze względu na przepisy, choć talentu mu nie odmawiam, Steph naginajac przepisy na swoją stronę, robiąc przy tym 2 i pół czy 3 kroki wciąż rzuca z ręką obrońcy na twarzy i wciąż jest to zagranie zbyt trudne, zbyt skomplikowane dla 95 procent graczy, Steph ładuje trójki jakby grał na konsoli. Jeszcze dziwniejszym, niemal martwym przepisem jest błąd 3 sekund, powstały, aby “kloce ” ruszały się, a nie czopowały bezmyślnie strefę podkoszową, problem w tym, że te klocki siekają trójki z 7 metrów, a błąd jest gwizdany zdecydowanie za rzadko swoją sprawą, sam z ciekawości liczę czasami i wychodzi mi błąd, a sędziowie nie reagują. Jak wspomniałem, przepisy są elastyczne i gracze sprawdzają i w konsekwencji przeciągają je na swoją stronę, a Curry to geniusz, więc nawet jak odpali trójkę naginajac przepisy, wciąż jest do zagranie nieosiągalne dla większości
      Simmons aka snajper
      Racja, powinno być decydujący RZUT, ten z game 7
      Pozdrawiam

      (4)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Jak na razie GSW gra super. Wg wielu zaczynają być lub już są faworytem do wygrania zachodu w tym roku.
    Ale jak sobie tylko pomyślę że ta ekipa samego podatku od luksusu w tym sezonie będzie płacić ok. 170 mln plus tegoroczny budżet na pensje zawodników ok. 178 mln to aż mnie krew zalewa gdy porównam to z takimi ekipami jak Miami (139) , Chicago (135) czy też Phoenix (129) które zbudowały fajne składy na ten sezon, będą bez wątpienia bardzo groźne a przede wszystkim mieszczą się w salary cap i nie płacą żadnego podatku. Myślałem że przegięciem był poprzedni sezon gdy GSW płaciło samego podatku 117 mln ale najwidoczniej było to dla nich za mało.
    Ciekaw jestem gdzie jest granica?

    (2)
    • Array ( )

      Bez Klaya i Wisemana mają zawodników za 131 mln. Inna sprawa, że taki budżet i podatek wynika wprost z przepisów zawartych w CBA, nie licząc KD oni od czasów pierwszego mistrzostwa nie podpisali żadnego all stara z rynku, wszystko to albo wychowankowie (Curry, Klay, Draymond) albo trejdy będące pokłosiem odejścia KD (KD -> Russell -> Wiggins).

      (1)
    • Array ( )

      Kamil ja wiem ze to wszystko wynika z przepisów zawartych w porozumieniu CBA które obowiązuje wszystkie drużyny w NBA. Tylko problem jest w tym że jednych na to stać a drugich nie. Mało tego ogromnej większości na to nie stać. Dlatego prawie wszystkie drużyny kombinują jak tylko mogą żeby za wszelką cenę nie przekroczyc progu podatkowego lub chcą go zapłacić jak najmniej np. Przez co puszczają wolno swoich niektorych zawodników do innych klubów, bo wiedzą że nie mogą im zaproponować tyle ile by chcieli bo w przeciwnym razie zapłacą duży podatek (np. Miami Heat wycofało ofertę kwalifikacyjna dla K. Nunna i pozwoliło mu odejść za darmo) .
      I nawet wydawałoby, że bogate drużyny z dużych rynków gotowe płacić jakiś podatek w pewnym momencie mówią pass, że to już przesada. Takiego podatku to nawet one nie zamierzają płacić.
      GSW stać na to, żeby płacić w tym sezonie łącznie z podatkami prawie 350 mln USD a innych nie. Na drugim biegunie jest OKC, które łącznie wydaje 78 mln czyli jak łatwo policzyć łącznie z podatkami różnica ok. 270 mln USD. I nie ma znaczenia czy ktoś jest kontuzjowany czy nie, bo kontuzje są we wszystkich druzynach.
      Dla mnie to jest absurd. Wspomniane GSW w zeszłym roku zapłaciło samego podatku 117 mln, w tym będzie płacić 170 mln a ile zapłaci podatku w przyszłym roku jeżeli już w kontaktach na sezon 2022/2023 mają 171 mln na 8 zawodników?
      Uważam że NBA powinna zrobić z tym porządek.

      (0)
    • Array ( )

      Nikt do tego interesu nie dokłada, widocznie mają większe przychody (bilety, licencje, mecze w tv krajowej, sponsorzy, itd.) i mogą więcej płacić swoim graczom a do tego dopłacać biedniejszym teamom (ten podatek to nie jest żaden “podatek” dla nie wiadomo kogo, to są środki bezpośrednio przekazywane zespołom, które salary cap nie przekraczają, w tym wspominanym przez Ciebie OKC).

      W NFL masz hard salary cap, poczytaj o tym jakie to niesie problemy i dlaczego nikt (ani właściciele klubów ani gracze) podczas kolejnych umów CBA nawet nie zająknie się w tym temacie.

      (1)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Jest osiem drużyn które graja niesamowitą koszykówkę i mają wielkie rezerwy..GSW,LAC,LAL,BUCKS,DENVER,76,NETS,Boston…reszta gra juz blisko swojego maxa..tak mi się coś wydaję i to z nich plus HEAT pojawi się mistrz😁

    (-1)

Komentuj

Gwiazdy Basketu