Nowa odsłona Chicago Bulls
Bobby Portis = 211 cm, rozsadza go energia, wychodzi do piłki na siódmy metr, kozłuje pod nogą, patrzy co zrobić z piłką, szukania podania, rozrzuca gałę, walczy jak lew na zasłonach, bije na desce, a że akurat mu nie siedziało, trudno!
Denzel Valentine = grał króciutko, kręcąc kostkę w III kwarcie. Chłopak ma jednak pewnego rodzaju swobodę grania, szczególnie przyjemnie wyglądają te jego kozły za plecami.
Rajon Rondo
…wykorzystuje każdą możliwość wjazdu, wejście w kozioł to u niego automat, piłka przyklejona do łapy, niewiele ruchu bez, ale trzeba mu przyznać, że oczy ma nawet z tyłu głowy i wykorzysta każdy możliwy kąt, sposobność do dogrania. Sporo chaosu potrafi narobić w szykach niepoukładanej defensywy. Chciałbym go widzieć jako prowadzącego drugi skład, któremu wczoraj zabrakło uspokojenia, lidera.
Jimmy Butler = niczego nie stracił ze swej agresywnej natury, w ciągu kwadransa dziewięć razy stawał na linii FT.
Nikola Mirotic = ma być w pierwszej kolejności strzelcem, przyciągać uwagę obrońców, wczoraj nie wywiązał się ze swej roli (1/7). Zobaczymy jak wypadnie jako starter, coach Hoiberg zapowiada eksperymenty.
Taj Gibson = 11 punktów, 12 zbiórek w ciągu 22 minut, biegał, dobijał, wychodził do podania. Pod względem warsztatu stoi znacznie wyżej niż młodsi koledzy pod koszem, powinien otrzymywać minuty na pozycjach 4-5. Gdyby tylko miał pewniejszy nadgarstek…
Doug McDermott = słabo w obronie, ale aktywny na atakowanej połowie, czyli po japońsku “jako tako”.
Jerian Grant = jego największą zaletą jest gra 1-na-1, będzie zmiennikiem Rondo, ale o przewadze zespołu na rozegraniu raczej stanowić nie będzie. Jego instynktem jest zdobyć punkty.
Tony Snell = czy ten gość w końcu przebije się do regularnej rotacji? Jego problemem wydaje się być psycha.
Robin Lopez = pracowity, sympatyczny zawodnik, jego gabaryt i zasięg ramion potrzebne są w obronie, trafi ze statycznej pozycji, łatwo dograć do niego piłkę, ale zbyt często nie nadąża na nogach. W sumie nie powinniśmy być zdziwieni, prawda?
Dajcie znać co myślicie, dobrego dnia!
Jimmy legenda bulls? Kpina
Jimmy Buckets, dobry ziomek 🙂
szkoda bulls 🙁
Intro funkcjonowało już w tamtym sezonie, potwierdzone info 😉
Odchodzac od tematu, moglibyscie zrobic artykul o tym jak zawodnicy zmieniali styl gry, rzutu, pozycje przez swoj wiek?
Nie ma takiego określenia jak “języczek uwagi”, jest “języczek u wagi”.
Yep, widziałem na własne oczy! 😀
Intro z 97 miażdży to obecne. A PA announcer Ray Clay to mistrzostwo świata.
Myślę, że intro byków wciąż ma w sobie to coś. Wystarczy, że zostanie zagrane przy odpowiedniej okazji (finały) 😉
Apropos Butlera, czy wiecie, że kiedy miał 13 lat…
Skonczcie juz z tym butlerem jak mial 13 lat, cos jest smieszne raz czy drugi, powtarzane w nieskonczonosc irytuje, a co do samych bulls, boje sie co to bedzie, bardzo kibicuje bo to moja ulubiona druzyna ale swoje domysly zostawiam dla siebie bo to Nba i to ona ich zweryfikuje
Jak ten Felicio nie zapakował na 93-93… :/
już prawie 20 lat a ciary nadal przechodzą po plecach………………
bartiLA ma racje.Szanuje to co robi Jimmy Butler ale poki co to legenda bulls jeszcze nie jest.Z reszta gdy slyszymy legenda bulls myslimy Jordan i tak juz zostanie.
intro Bulls do dziś dnia wywołuje u mnie ciarki
Jak nazywał się chłopak, który przesłał nam książkę pt. Hejtoholik?
Ciuus