Noworoczny prezent Lakers
Nuggets @ Lakers: po czterech meczach przymusowej absencji do składu powrócił Andrew Bynum. Chłopak “odsiadywał” karę za usiłowanie “morderstwa” JJ Barea w ostatnich playoffs. Trzeba przyznać, że wczoraj wyglądał rewelacyjnie (te zwody tyłem do kosza a’la Michael Jordan!). Uwijał się pod obiema tablicami, a atak gospodarzy od razu przeniósł się bliżej obręczy przeciwników. Lakers z powodzeniem dogrywali do dwójki wysokich, ale wyglądali na nieco pogubionych w obronie. Ty Lawson z łatwością penetrował strefę, a Nene przemykał za koszem otrzymując łatwe podania i zdobywając punkty. W drugiej kwarcie, wyrwać zespół do przodu próbował Kobe – w ciągu niecałej minuty trafił trzy razy. Jednak spora liczba strat i niecelnych rzutów z obu stron wyrównała spotkanie.
Mistrzem drapania piłek, siatkarskich odbitek i fleszowania na zasłonach jest Josh McRoberts! Trener Mike Brown znalazł też rolę dla Metta WP, który ma być agresorem 1na1 kiedy boisko opuszcza Kobe. Problem w tym, że przeciwko Danilo Gallinariemu – WP był bezradny, a każda rozpoczynana przez niego akcja była na pograniczu błędu kroków. Propsy dla “Galla”, który gra twardo po obu stronach parkietu.
O zwycięstwie Lakers zadecydowała czwarta kwarta, wygrana przez gospodarzy pięcioma punktami. Na trzy minuty przed końcem goście prowadzili 89-84, wówczas do pracy przystąpił Kobe, alley-oop z faulem do Bynuma, wymuszenie faulu – mamy remis. W kolejnej akcji Bynum zablokował Nene, a następnie trafił spod kosza. Lakers wyszli na dwupunktowe prowadzenie, którego nie oddali do końca. Ostanie półtorej minuty meczu w wykonaniu obu drużyn to pokaz nieskuteczności, czego zwieńczeniem był przestrzelony layup sam na sam z koszem Gallinariego. Gospodarze dostali prezent na Sylwestra. Statystyki? MVP spotkania to z pewnością Andrew Bynum: 29 punktów, 13 zbiórek. Kobe: 17 punktów, 10 zbiórek, 9 asyst. Wśród gości: Al Harrington 21 punktów z ławki.
[vsw id=”-2rtjorjVm0″ source=”youtube” width=”690″ height=”420″ autoplay=”no”]
Patrząc na staty najlepszych tej nocy to Houston miało udany mecz.
już wiadomo jaki koszmar będzie się śnił po nocach D.Gallinari’emu w tym sezonie… może się zdarzyć każdemu, dobrze że to nie playoffs;)
Bynum to bestia, technicznie bije Howarda na głowę , gorzej z dynamiką. Ale świetnie wykorzystuje warunki fizyczne. Zdrowia mu życzę, i może naprawdę dominować w NBA na swojej pozycji.
Jakie buty ma na tym zdjęciu Bynum, może ktoś wie?
Jeżeli dalej taką agresją , chęcią walki pod koszem Bynum będzie ze sobą reprezentował do końca sezonu plus nie nabawi się żadnej ciężkiej kontuzji to możemy w nim upatrywać pierwszą opcję w LA jeżeli chodzi o pkt i nie trzeba będzie szukać opcji wymiany go za DH12 bo jak wspomniano wcześniej technicznie jest o niebo lepszy od Supermena .
Shamnan1994 -> nike af25
a tak swoją drogą Kobe przy ostatnim swoim rzucie nie czuł, że nie wpadnie? Galinari spieprza mu do kontry, a on robi “Last shot” Jordana, tylko szczęściu lakers zawdzięczają to, że nie było dogrywki…
Brzydki i toporny był to mecz, AB zdecydowanym bohaterem (chociaz to Galinari mial play of the game:P) Chcialbym żeby utrzymal taki poziom, wówczas trade z D12 nie będzie miał szans (chyba że samego Gasola:) Kobiemu nie siedzialo tym razem, znowu słabo w końcowce, Lakers potrzebują upgrade’u na pozycji pg, nie ma sie co ludzić z duetem Blake/Fischer daleko w PO nie zajdą Ciekawe jak dzisiaj bedzie wygladal mecz w Denver.
@McGajwer: Houston miało udany, ale jest tam błąd, bo przecież bynum miał 29pkt, więc on powinien być w pkt;)
Obwód uda Bynuma większy od mojego torsu ;/
@BLC faktycznie, podejrzewam że chłopakom nie wliczyło w ogóle do rubryki meczu LAL bo odbył się wczoraj, a nie dzisiaj czasu polskiego 🙂
Po co komu DH mamy Bynum’a !
Gal jak tak mozna :O w takim momencie no ale nic kazdemu sie moglo zdarzyc