fbpx

NPAW 519: Lonzo Ball może już nigdy nie zagrać w NBA 😥

17

Siema, świrusy! Gdzieś tam w gąszczu doniesień około-finałowych, którymi zaprzątnięty jest teraz główny nurt informacji z NBA, migną co i rusz jakieś wiadomości, które z finałami pośrednio lub bezpośrednio nie mają nic wspólnego, ale NBA dotyczą. Prócz dywagacji o tym, kto i czy zasługuje na maksymalny kontrakt tego lata, co zjadł, a co powiedział Victor Wembanyama, lub który zawodnik umieścił LeBrona Jamesa w swoim Top 5, o którym koniecznie musimy się dowiedzieć (to kolejne Top-5 takie jak milion innych, te same nazwiska, kliknij koniecznie) mignęła mi ostatnio informacja smutna. Otóż, sztab Bulls jest rzekomo przekonany, że Lonzo Ball już nigdy nie zagra w koszykówkę.

W popularnym podcaście Organizations Win Championships padły ostatnio słowa, że choć Bulls mają aktualnie strategię “pożyjemy, zobaczymy” i niczego publicznie nie chcą jeszcze ogłaszać na pewno, to opcja pod tytułem “nie zagra już nigdy” jest brana pod uwagę przy planowaniu kadrowych wzmocnień i analizowane są opcje na wypadek zwolnienia Lonzo z obowiązku pracy. Dan Bernstein z The Score przedstawił opinię, że powodem, dla którego Bulls nie zwrócili się jeszcze do biura ligi o wyłączenie kontraktu Lonzo z ich budżetu, jest to, że nie chcą dawać jasnego sygnału lidze, że z Lonzo koniec. Gdyby tak zrobili, każdy menedżer mający rozgrywającego na zbyciu zacząłby windować cenę dla Chicago.

Lonzo nie grał już ponad rok, od 14 stycznia 2022. Powodem przerwy w grze jest uraz łąkotki. Decyzja o poddaniu się trzeciej operacji (przeszczepowi chrząstki) podjęta przez zawodnika w marcu, daje nadzieje na powrót, ale resetuje też cały proces rehabilitacyjny. Jeśli klub chce (a powinien) poczynić jakiekolwiek wzmocnienia, musi to zrobić zanim będzie wiadomo na pewno.

Lonzo Ball do ligi wchodził głośniej niż by chciał, przede wszystkim przez (chore) ambicje swojego ojca. Zanim po raz pierwszy postawił nogę na parkiecie, zniechęcił do siebie większość środowiska, do tego stopnia, że niektórzy zawodnicy, jak Patrick Beverley, zapowiadali że młodego “sprawdzą”. Lonzo robił swoje, przez pewien czas był nawet najmłodszym zawodnikiem w historii NBA, który zdobył triple double.

#BBB

Prócz chybionych decyzji biznesowych, większych błędów nie popełniał. Pamiętamy kompletne fiasko rozkręcanej rodzinnie BBB, gdzie prócz słabej jakości asortymentu (buty Lonzo nie były żadnym ekskluzywnym modelem, tylko rebrandingiem chińszczyzny w cenie 495 $) klienci skarżyli się na długi czas realizacji zamówień i politykę zwrotów.

Lonzo, drugi numer draftu 2017 roku, zakończył pierwszy sezon ze statystykami 10/7/7, które w pewien sposób określają jego boiskowy charakter. Dobry w większości aspektów rzemiosła, wybitny i tragiczny w niczym. We wszystkich klubach, w jakich grał, od Lakers, przez Orleans, do Chicago, pełnił rolę startera. Czas pokaże, czy jeszcze go na boisku zobaczymy. Aktualnie rodzinną pochodnię niesie brat, LaMelo w Charlotte.

#Kalendarium

Dziś 4 czerwca, oto z czym kojarzy się ta data w NBA:

1995: Orlando Magic awansowali do finału w ledwie szóstym roku istnienia klubu. O tym, co było później, możecie przeczytać tu:

Hakeem Olajuwon vs Shaq: lekcja pokory na szczycie NBA

2000: Ikoniczna akcja w meczu z Portland, czyli Kobe & Shaq connection. Była siódma gra finałów konferencji, Blazers byli solidnie dopakowani: Arvydas Sabonis, Scottie Pippen, Rasheed Wallace, Damon Stoudamire, Detlef Schrempf, Jermaine O’Neal, Steve Smith… Dość powiedzieć, że na 10:28 do końca meczu prowadzili piętnastoma. Niestety dla nich, Lakers mieli inne plany…

2020: liga wznowiła aktywność po “covidowej” przerwie dla 22 drużyn z najlepszymi bilansami i/lub szansami na awans do playoffs. Urodzeni tego dnia byli i obecni zawodnicy NBA to m.in. groźny Xavier McDaniel i zwalisty Greg Monroe. Najlepszego!

#Fakty tygodnia

-> Nie da się wyjść z (0-3) na co mamy już 151 dowodów.
-> Dziś w nocy mecz drugi mecz NBA Finals 2023.
-> Ja Morant stoi w obliczu zawieszenia na kilkadziesiąt spotkań przez ligę za incydent pistoletowy. Dobra, lecim!

#Shaqtin’ a Fool

W dzisiejszym odcinku Shaqtin’ prawdziwa gratka. Podsumowanie całego sezonu 2022/2023.

#Tak było i mam na to memy!

Myślicie, że narzekanie na komentarz podczas spotkań to domena jedynie polskich kibiców? A skąd! W anglojęzycznym internecie karierę robi teraz zdjęcie Van Gundy’ego, Jacksona i Breena, z którego ludzie zrobili podkładkę do memów i wymyślają śmieszne podpisy. Zasada jest jedna, tylko Breen mówi do rzeczy, reszta od.

#To ptak, to samolot, nie! To Larry O’Brien!

Czy można skakać ze spadochronem z trofeum Larry’ego O’Briena? A można, jak najbardziej, jeszcze jak! W ligowym biurze chyba się jednak trochę pospieszyli z tym samolotem w kolorach Lakers…

#Ken Jeong

Kiedyś mówiło się, że kibice Nuggets są jak rodzina. Po prostu było ich tak mało, że wszyscy się bardzo dobrze znali. Jeśli myślicie, że z okazji pierwszego awansu do finału sytuacja uległa dramatycznej zmianie… no cóż, może nie dramatycznej, ale powiem tak… Trafiłem ostatnio na jakiś sh%t-post o sławnych fanach Denver. “Big names!” – krzyczał nagłówek. Ten typ był top-3. Serio. Pozwolili mu nawet porzucać piłką (chciałbym tu napisać, że “do kosza”, ale do kosza to tam było daleko).

#Long, long time ago…

Dziś w retro-kąciku finały NBA z 1996 roku i pamiętne intro Chicago Bulls. Tyle lat, ale nic lepszego się chyba już nie wymyśli:

I to by było na tyle, THAT’S ALL, FOLKS!

[BLC]

17 comments

    • Array ( )

      Dokładnie, wspaniałe czasy, początki romansu z NBA trwającego do dziś 🙂

      (10)
  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Jestem zmieszany. Od początku kariery Lonzo, zyczyłem mu jak najgorzej. Oczywiście biorąc pod uwagę koszykówkę, nigdy nie życzyłbym komukolwiek kalectwa, chorób czy innych wypadków. Nie jestem nieoczytanym pisowcem. Może dlatego, że jak napisano wyżej Lonzo był nieskromny, zapowiadał, że będzie drugim kobasem i cała otoczka była niesmaczna. Do tego wybrał go zespół bez klasy. Opłacający sędziów pod stołem. Wyżej wymieniony pojedynek z Portland, Sacramento czy bańka 2020. Teraz trochę mi go szkoda. Odciął się medialnie od pyskatego tatusia i został solidnym zadaniowcem. Mógłby jeszcze pograć. Chicago w pełnym składzie było ciekawą drużyną.

    (9)
    • Array ( )

      a co było nie tak z bańką? tylko proszę, zdejmij foliową czapeczkę zanim zaczniesz odpowiadać.

      (-3)
    • Array ( )

      uuuuuuuuuuu…
      jaśnie pan oczytany a nie jakiś pisowiec….
      i dlatego że taki światły to nawet przy sporcie musi swoje w temacie polityki zawrzeć….
      a przy okazji mimo że takim światłym się mieni być to jeszcze bardziej widać, iż najwidoczniej jakieś deficyty uwierają strasznie skoro bez hejtu i odwołań zupełnie bez sensu skomenować nie potrafi…
      no i wiadomo jaśnie panu wolno innym życzyć źle bo on to robił w dobrej wierze a nie jak te wszystkie pisory z zawiści…
      wielkie iksdeXD
      zamozaoranie poziom level

      (5)
    • Array ( )
      oczytany pisowiec 5 czerwca, 2023 at 14:01

      wielu mówi ,że bedzie drugim Jordanem itd-to nie brak skromnosci ale np ambicja,każdy sportowiec powinien dążyć do bycia najlepszym,Lonzo zaszkodził ojciec i media

      (2)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    No bo to GOAT of Intros! At guard, from North Carolina, Number 45 😉 19.03.1995 jak ja się cieszyłem! Magic Basketball! Kurde muszę iść do piwnicy wyciągnąć ten numer i sobie poczytać te njusy. To bylo tak swierze jak wpisy Bmina. Nawet miesiąc po wydarzeniu czyta się z wypiekami na twarzy!

    Pjona chłopaki!

    (14)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Od tych finałów zaczęłam interesować sie enbiej. Wstawanie w nocy na mecze, telegazeta, Magic Basketball. Rocznik 82 a do tej pory mam ciary przy tym intro. Dla mojego pokolenia nie ma dyskusji co do GOATa 😉 p.s. w intro często się pojawia na spotkaniach z przyjaciółki po wypiciu troszkę soku z gumi jagód 😁 pozdrawiam Karolku 💪😄

    (14)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    A wszystkich 150 lub więcej jest 😀 (tutaj akurat zamiast pokemonów to przykładów na porażki przy 0-3 w serii Play off)
    Boston był blisko przełamania 😮
    Ciekawe kto będzie tym wybranym i to w końcu przełamie kiedyś tam..
    Pozdrawiam autora tekstu i czytelników 🙂

    (2)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Cieżko opisać jak duży wpływ na Miami mają Kevin Love i Kyle Lowry. Mistrzowskie doświadczenie procentuje!
    Kevin wchodzący w pierwszym składzie, łapiący 10 zbiórek przez niewiele ponad 20 minut gry pięknie ustawił początek meczy. Kyle na sam koniec świetny defensywnie, uspokajający nieco grę Heat.

    Moim zdaniem Heat nie wygrało dlatego, że siadały im tym razem trójki. Heat wygrało, ponieważ Joker jak zwykle wrzucił swoje (40+ punktów), ale rozdał tylko garstkę asyst.

    Co przez to wszystko mam na myśli – to nie był perfekcyjny mecz Miami, ani nie był to też tragiczny mecz Denver. Te dwie drużyny mogą rozegrać świetną, wyrównaną serię i tego nam wszystkim życzę.

    Go Heat!

    (-1)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Finały NBA z 1996 roku…ostatnie transmitowane w TVP…potem poszły do Wizji Sport, potem chyba TVN, a potem C+…i tym sposobem Wąski urżnął kurze złote…kończąc boom na NBA w naszym kraju.

    (4)

Komentuj

Gwiazdy Basketu