Pies. Najlepszy przyjaciel gracza NBA. Szczery, oddany i nie chodzi mu o kasę. Najwierniejszy kompan, nie robi wyrzutów, pocieszy po przegranym meczu, kocha bezwarunkowo. Na drugim miejscu są węże (!!) dalej świnki morskie albo świnki po prostu. Corey Brewer trzymał w przydomowej budzie kozła imieniem Billy, Gilbert Arenas do niedawna utrzymywał basen z rekinami, a Anthony Davis przyjaźni się z małpką. Co ciekawe, niewielu w lidze posiadaczy kotów.

Blake Griffin

Jego kolega wabi się Chaney i jest gwiazdą osiedla.

Danny Green

Ma dwa węże: ten większy wabi się Jade i mierzy ponad 215 centymetrów. Znacie tą historię kolesia, który poszedł do weterynarza, bo jego boa leżał nieruchomo przez tydzień i nic jeść nie chciał? Lekarz powiedział mu, że pupil prawdopodobnie szykuje się do skonsumowania swego pana. Urocze, nie?

Dwight Howard

D’Angelo Russell

John Wall

Kobe Bryant

Cały Kobe, siłownia w pokoju, nawet w czasie przeznaczonym dla rodziny trenuje, a wszystko pod czujnym okiem psa, żony i córek odrabiających zadanie domowe z przedszkola. W przepastnej willi Bryantów znajdziemy czwórkę milusińskich.

Kevin Durant

Jestem ciekaw czy ten przystojniak z lewej będzie miał coś do powiedzenia w kwestii przyszłego pracodawcy KD. Z pewnością w Los Angeles może my być za gorąco… jak sądzicie?

ZOBACZ WIĘCEJ >>