fbpx

Prognozy na I rundę NBA Playoffs 2023 oraz dzisiejsze mecze Play-In

20

WTMW.

Jak widzę pierwszą rundę NBA playoffs we wschodniej konferencji.

Knicks vs Cavs

  • Brunson – Quickley – Grimes – (McBride) – Barrett – Hart – Randle – (Toppin) – Robinson – Hartenstein
  • Garland – Rubio – Mitchell – Levert – (Green) – Okoro – (Stevens) – Osman – Mobley – (Wade) – Allen

Kluczowa sprawa to zdrowie Juliusa Randle, który ze skręconą kostką wciąż jest poza treningiem. Wystawią go na pewno, ale jak bardzo aktywny ofensywnie będzie? Trudno zmiarkować zdrowie i sprawność zawodnika w tym momencie. Czy sprowadzony przed sezonem Jalen Brunson jest w stanie ciągnąć zespół w kolejnych meczach. Odpowiadam twierdząco. W zeszłym sezonie ograł Donovana Mitchella w serii! Ciągnął ekipę Dallas w playoffs pod nieobecność Luki, pamiętacie?

Kolejny temat: na ile uparty okaże się Tom Thibodeau? Czy będą grali swoje (drop coverage) przeciwko dwójce obwodowych dynamitów Cleveland? Jeśli narażą środkowego Mitchella Robisona na atak rozpędzonego z piłką Spidy bądź Garlanda, ten prędko połapie faule. Widzieliśmy to dziesiątki razy w rundzie zasadniczej. Sparuj to z gabarytami wysokich Cavs, brakiem zdrowia Juliusa i cała “firmowa” fizyczność NYK zanika.

Co pokaże Thibs, warto zauważyć, że Cavaliers nie mają najlepszych strzelców na skrzydłach, co należałoby wykorzystać. Okoro i Mobley to relatywny brak zagrożenia zza łuku. Można zrobić kocioł w polu trzech sekund, nie wpuszczać penetracji i żyć z konsekwencjami, czyli rzutami zza łuku. Jeśli wzorem Sixers w niedawnym meczu, Knicks nakażą wysokim chodzić do zasłon/ podwajać ball-handlera i udzielać pomocy ze skrzydeł, wówczas bardzo utrudnią zadanie Cleveland.

Ci będą musieli szukać spacingu z ławki. No i właśnie, jestem bardzo ciekaw ile minut dostaną np. Cedi Osman, Dean Wade czy weteran Danny Green. W ataku Cleveland powinni obrać za cel brak nóg Juliusa. Na tę chwilę moja predykcja tej serii to 4:2 Cavs.

Nets vs 76ers

  • Harden – Maxey – Melton – (Milton) – (McDaniels) – (House) – Harris – Niang – Tucker – Embiid – Reed
  • Dinwiddie – (Mills) – Curry – Harris – Bridges – (Thomas) – (Watanabe) – O’Neale – Johnson – DFS – Claxton – (Sharpe)

Seria powinna skończyć się goleniem do zera, ale znając “deficyty adaptacyjne” Doca Riversa, obejrzymy pięć meczów. Brooklyn co do zasady przejmuje zasłony, nic nie poradzą na Embiida, nawet w przypadku podwojeń, które jedynie rozbiją im układ defensywy. Pick and roll z Hardenem nie do obrony w konwencjonalnym układzie. Pozostaje kolektywna obrona pola trzech sekund i próba gry z biegu. Założenie, że Sixers nie będą trafiać zza łuku pomoże im ukraść (może) jeden mecz. Niestety nie widzę w tej serii żadnych przewag Nowojorczyków może za wyjątkiem braku oczekiwań. Do playoffs awansowali za sprawą ludzi, których już w klubie nie ma.

Innym scenariuszem jest umożliwienie Kameruńczykowi gry jeden na jeden. Odłączenie od piłki pozostałych rywali. Być może ostygną, być może Embiid osłabnie w końcowych fragmentach. Z całą pewnością Dinwiddie i Bridges zostaną wystawieni na próbę jako liderzy składu idąc naprzód. Brooklyn nie dysponuje głębią na pozycjach PF/C, nie stać ich kadrowo na kłopoty z faulami, które nadchodzą. Obstawiam 4:1 Sixers

Hawks vs Celtics

  • Young – Murray – Bogdanovic – (Griffin) – (Johnson) – Hunter – Bey – Collins – Capela – Okongwu
  • Smart – White – Brogdon – (Pritchard) – Brown – Hauser – Tatum – (Williams) – Horford – Williams

Problem jest jeden zasadniczy, Boston wpędzi ATL w grę zindywidualizowaną. Trae Young będzie musiał trzymać efektywność całą serię (co jest niemożliwe) w innym wypadku Hawks stracą grunt do rywala. Problem leży w fizyczności: Smart czy Brogdon mają 25 kilogramów przewagi nad pierwszą linią ATL. Murray także nie ma żadnych argumentów przeciwko Jaylenowi Brownowi.

Hawks w ostatnim meczu play-in z Miami atakować próbowali Tylera Herro jako punkt wyjściowy, zmuszali Heat do udzielania pomocy i wprawiali obronę Erika Spoelstry w popłoch, wchodzili w przestrzenie, zdominowali zbiórkę, widzieliśmy co się działo. Z Bostonem tak się nie da. Nie rozbiją szyku, Celtics nawet jeśli nie będzie im się siedziało w ataku, bez strachu powinni przejmować zasłony, a wszelką agresję na ofensywnej zbiórce zamienić na tranzycję i jeśli zejdzie lawina, Hawks zawiną się z placu szybciej niż na niego wleźli. W moim odczuciu będzie 4:1 dla Bostonu. Dobrze, zróbmy 4:2 z uwagi na sympatię i kompetencje trenera Quina Snydera i znaczną / nadmierną zależność Bostonu od skuteczności rzutów za trzy.

Play-In EAST: Bulls vs Heat

  • Caruso – Beverley – (Dosunmu) – White – LaVine – DeRozan – (DJJ) – Williams – Vucevic – Drummond
  • Lowry – Vincent – Strus – Herro – (Oladipo) – Butler – Martin – Love – Adebayo

Bukmacherzy wystawili linię -5.5 na rzecz Miami, co jest dla mnie lekko niezrozumiałe. Bulls wygrali 3-0 w rundzie zasadniczej, wyglądali znacznie lepiej przeciwko Toronto niż Miami w meczu z Atlantą. Dysponują przewagą jednostkowego talentu, są pewni siebie, mają kogo zaatakować i na pewno sprawdzą dyspozycję rzutową Heat zza łuku. Z ich sposobem obrony (pomoc poniżej linii rzutów wolnych kosztem rogów) Jimmy Butler nie wymusi wielu rzutów wolnych więc lepiej, żeby tym razem z półdystansu mu siedziało.

Powiedziałbym wręcz, że to Chicago winno być faworytem. W drugiej połowie przeciwko Raptors grali sprawnie. Nie są wielce zaawansowani taktycznie, ale egzekwują swoje. Każda próba podwojenia DeRozana kończyła się podaniem w tempo. LaVine znów będzie najszybszym graczem na placu, a Vuc jeśli chodzi o warsztat centra stoi głowę ponad Adebayo. Temu ostatniemu po raz kolejny puszcza mental w meczach o stawce. Przeciwko ATL nie zaistniał. Nawet jeśli Miami uda się zawody spowolnić, Chicago ma warunki i kompetencje by ich ograć w ataku pozycyjnym. Kluczem będzie natężenie gwizdków. DeRozan vs Bulter – w zakresie wymuszania przewinień trafił swój na swego, hehe. Wynik: stosunkowo niski i bliski.

Play-In WEST: Thunder vs Wolves

Shai Gilgeous Alexander zalicza 1-1 w tym sezonie przeciwko Rudy’emu Gobertowi, którego Wolves przywrócą dziś do gry. Najmłodsza, najskromniejsza jeśli chodzi o warunki podkoszowe ekipa NBA, walczy o awans do playoffs podczas gdy początkowo mieli tankować po pierwszy pick draftu. Czy stać ich na sprawienie kolejnej niespodzianki? Oczywiście, że tak. Znów się zwiążą w polu trzech sekund, znów naprzemiennie będą atakować obręcz i wymuszać faule. SGA nie da się zatrzymać w pojedynczym kryciu, a Wolves (zwłaszcza pod nieobecność McDanielsa) nie mają papierów na kompetentne podwojenia. Nawet jeśli, Giddey, Dort czy któryś z Williamsów piłkę przeniosą bliżej kosza. Każdy kozłuje, każdy atakuje i to jest właśnie niesamowite.

Z drugiej strony: KAT będzie rzucał za trzy, Conley znów wystąpi w roli strzelca off-ball, Edwards gorzej niż z Lakers już nie zagra, to niemożliwe. Gobert bankowo wyzbiera coś z atakowanej połowy wzorem Valanciunasa w pierwszej połowie z Pelikanami. Na miejscu Wilków nie pchałbym zasobów by koniecznie zneutralizować Shaia, ale raczej nie pozwolił reszcie się otworzyć. Dort nie ma prawa przekroczyć 15 punktów! Grałbym Townsem przez linię wolnych, kazał Gobertowi wyskakiwać zza tablicy, próbował dogrywać głęboko piłki. Zmusił OKC do podwyższenia składu i zmniejszenia dynamiki. Jeśli dadzą się wypchnąć z dala od obręczy, jeśli Minnesota znów poczuje się bezpiecznie za sprawą skuteczności trzypunktowej, wszystko zdarzyć się może. Wyjściowo dałbym MIN pięć punktów przewagi, sprawdzam: jest -5.5 czyli prawidłowo.

Dobrego dnia wszystkim, pozdrawiam serdecznie. BG

20 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Dzięki za wpis Bart!

    Jak się bawimy w typowanie, to ja swoje propozycje zapodam:

    Cavs – Knicks 4:2 (Mitchell będzie chciał się pokazać, plus kontuzja Pana Juliusza – choć z sezonu zasadniczego powinni Knicks być górą)

    76ers – Nets 4:2 (Bridges będzie się chciał pokazać w jego Filadelfii, plus lepszy trener w Nets, więc coś tam ugrają)

    Celtics – Hawks 4:0 (nie widzę Jastrzębi… Boston to kandydat na mistrza, więc rywalizacja może być krótka)

    Bulls – Heat (Heat uratować może jedynie fakt, że grają u siebie. Ale biorąc pod uwagę dyspozycję Buttlera i Adebayo (wiele prostych rzutów spodłowanych), nie liczę na cud. Lowry trzymał ich w grze, ale w zbyt dużym gazie są Byki)

    Thunder – Wolves (Stawiam na Grzmoty/Pioruny/Peruny. Kwas w szatni Minny musi być nieprawdopodobny, pytanie – czy Edwards się obudzi, bo kiedy jak nie teraz? OKC są jak wyskakujące świstaki – każdy może zagrać super mecz, więc nie wiadomo kogo odpuścić, a kogo szczelniej pokryć.)

    Podzielcie się swoimi typami, bo jak traficie, to chwała na dzielni będzie wielka 😉

    (5)
    • Array ( )

      Ja tam lubię fikoły.

      Thunder wchodzi. Bulls wchodzi. Hawks robi game 7. Tak samo Brooklyn. Jeśli grałby Randle to NY, ale w takiej sytuacji jak jest Cavs.

      (3)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Ale będą jajca jak Miami, które do końca biło się o 6 lokatę nawet do PO nie wejdzie, a Chicago z 10 miejsca zagra w 1 rundzie 🙂

    (20)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Uważam, że na zachodzie nie będzie żadnej niespodzianki, jeżeli rozstawione drużyny z miejsc 2 i 3 odpadną już w pierwszej rundzie. Jednak zdziwię się bardzo jeżeli na wschodzie chodź
    jedna druzyna, która będzie rozstawiona odpadnie na tym etapie.

    (10)
    • Array ( )

      Moje gratulacje! Amerykę żeś odkrył.
      Ja tam już od kilku tygodni wypatruję półfinału Goldeny vs. Lejkersy.

      (-5)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Taki urok play-in, Miami niby z 7 miejsca, ale pierwszy mecz przerżnęli, a Chicago z 10 jest w teoretycznym gazie po zwycięstwie . Heat bankowo ograłoby Byki w serii, ale w pojedynczym meczu w takiej sytuacji można śmiało spodziewać się smutnego wieczoru na Florydzie.

    Atlanta to zawsze jest niewygodny chłopiec do lania, a Boston przynajmniej raz na serię lubi w komplecie nie dojechać na mecz, więc także obstawiam 4-2.

    Phila w pierwszej rundzie gra bez demonów i ma tyle przewag, że niekompetencja Doca raczej nie będzie miała szansy się przebić i choć lubię obecne Nets, to raczej dostaną bajgla.

    Knicks – Cavs -> ujmę to tak, jak nikt w tej batalii nie padnie trupem, uznam to za rozczarowującą rzecz. Bardziej lubię Knicks, jednakowoż spodziewam się Cavaliers.

    (3)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Miami to nie nagra za dużo z Milwaukee. Jeden Dru może kryć każdego z piątki Miami. Szkoda trochę bo organizacja fajna. Odbiją w przyszłym roku. Mają co drugi rok dobry, albo finały, albo 4-0 z Milwaukee.

    (6)

Komentuj

Gwiazdy Basketu