fbpx

Przerwana seria Russella Westbrooka: 43 punkty, 8 zbiórek, 7 asyst

28

rw

Przerwana seria króla strzelców. Wiedzieliście, że Russell Westbrook przewodzi w tym sezonie w tabeli najlepszych punktujących? Z dorobkiem 27.4 na mecz wyprzedza Jamesa Hardena (26.9) oraz LeBrona Jamesa (26.3). Dziś w nocy również doił rywala zdobywając: 43 punkty, 8 zbiórek i 7 asyst. Niestety piątego z rzędu triple-double zanotować się nie udało i co gorsza, Thunder zostali pokonani w Chicago.

Należałoby dodać – pokonani w ostatnich sekundach. Bohaterem meczu okazał się niejaki E’Twaun Moore, czyli 25-letni walczak na pozycji rzucającego obrońcy. Bo choć brak mu wzrostu na SG (193 cm) brak szybkości i talentu na pozycję niżej – nastawienie ma dobre, a swój największy talent zaprezentował dobitnie trafiając zza łuku na 2.1 sekundy przed końcem, a w całym meczu 9/10 z gry.

Druga rzecz, odkąd trener Tom Thibodeau nie może skorzystać z kontuzjowanych D-Rose’a (kolano), Jimmy Butlera (przeprost łokcia), a zwłaszcza Taja Gibsona (kostka) -> formą (i potencjałem) błyszczy rookie Nikola Mirotic! Uwaga podaję dorobek Czarnogórca w trzech ostatnich spotkaniach:

*29 punktów, 9 zbiórek, 11/23 z gry
*23 punkty, 8 zbiórek, 8/11 FT
*26 punktów, 8 zbiórek, 14/16 FT

A wszystko to jako członek ekipy rezerw. Trzeba to powiedzieć, rezerwowi Chicago zniszczyli temat pięknymi wymianami piłki i ciągłym ruchem w ataku. Moore zdobył w IV kwarcie 13 punktów, z czego znakomita większość pochodziła z podań nadchodzących z przeciwległej strony boiska. Zorientowany na obwodzie Mirotic umiejętnie wyciągał spod kosza Serge’a Ibakę. Reszty dopełnili wysocy: Pau Gasol i Joakim Noah to wciąż pierwsza liga wśród podkoszowych, łącznie uskładali 25 punktów, 24 zbiórki i 11 asyst. Proszę bardzo, przykład:

Joakim Noah po zasłonie zajmował głęboką pozycję pod koszem skąd podwajany “siał ferment” podaniami. Nadgarstek ma ciosany z drewna, ale inteligencji koszykarskiej i przeglądu pola gry mu nie odmówisz.

CZYTAJ DALEJ >>

1 2

28 comments

  1. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Nie chciałbym umniejszać osiągnięć indywidualnych Westbrooka, bo ostatnio są kosmiczne, ale takie “hero-ball” najwyraźniej nie służy OKC. Wykręca niesamowite liczby, ale nie przekłada się to w istotny sposób na wyniki drużyny. Chyba czas uruchomić resztę drużyny. Tak, wiem, czepiam się, ale myślę, że więcej byłoby pożytku dla ekipy, gdyby sam “ograniczył się” do 25/15/8, a dwóch kolegów rzuciłoby te kilka punktów więcej po jego asystach. PO za pasem (o ile awansują, co wcale nie jest takie oczywiste), a w pojedynkę tego wózka nie pociągnie. Co prawda wróci Durant, ale nie ma pewności, że wróci odpowiednio szybko do dyspozycji sprzed kontuzji.

    (26)
  2. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Nawet jak wróci Durant w PO to Westbrook nie zmądrzeje… Szarpanie uprawiał już w zeszłym roku. Póki wpadało było “Westbrook MVP”, a jak przestało wpadać to pożegnali się z PO bo piłki nie oddał, a koledzy zamiast go ustawić stali z boku i mieli bekę z tych cegieł co ciskał.

    (-7)
  3. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Westbrook przypomina mi Iversona z 2001 roku. Szybkość, dynamika, serce do gry.. W tamtym sezonie Sixers zagrali w finale i może ulegli Lakers, ale wtedy duet Kobe – Shaq był nie do powstrzymania.. Uwielbiam zespołowy basket , ale jeśli Iverson zaprowadził swój team do finału to dlaczego Russ ma tego nie zrobić??? I przestańcie się spinać o to , że sam nabija sobie statystyki, bo większej głupoty to nie słyszałem, Westbrook robi wszystko by wygrywać a zdobywając po 40 pkt ,10 asyst i 10 zbiórek na pewno się do tego przyczynia….

    (21)
  4. Array ( [0] => contributor )
    PATRON
    Odpowiedz

    Dla mnie niestety główne info z tej nocy to zerwany achilles Wesa Matthewsa :((((( Spory cios dla moich Portland, ale na szczęście odpowiednio się wzmocnili w oknie transferowym więc może nie będzie tak źle (czytaj: liczę na zdecydowanie więcej niż 2 runda PO).

    (1)
  5. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    @pepe291086 – 40 punktów owszem, ale nie 40-procentowa skuteczność. Nikt mu nie odmawia serca do gry i szczerych chęci, ale gdyby kilka wymuszonych, niecelnych rzutów zamienić na asysty, mógłby być z tego większy pożytek.

    (6)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Piękny air ball, ale to przecież Windy City 🙂

    2 nie krytych stało i czekało na podanie, ale hero mode musi być. Dziś ponownie drużyna z nim na parkiecie – 8, ale hej! rzucił 43 punkty!

    (6)
  7. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    @ Gadom.. Zgadzam się z Tobą kolego, powinien częściej dzielić się piłką, ale nie można mu odmówić bo chce za wszelką cenę zwyciężać , ma straszny ciąg na kosz a trener chce to wykorzystać.. Triple double nie bierze się z niczego.. Pozdrawiam.

    (-1)
  8. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    @pepe291086 – Oczywiście. Dążę do tego, że koleś ma takie możliwości, że dalej może wykręcać TD jedno za drugim, ale wyglądające trochę inaczej liczbowo, co z kolei przełożyłoby się na lepsze wyniki, tak sądzę. Również pozdrawiam.

    (1)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Rzucasz 43 pkt,
    najważniejszy rzut meczu nie dolatuje nawet do obręczy – tamte punkty nie mają znaczenia.

    (10)
  10. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    @asdf -zgadzam się z Tobą w 100% na szczęście jest jeszcze Marc i Z-Bo, którzy potrafią powalczyć pod koszem 🙂 Ale bracia Gasol to najwyższa klasa!

    @Lizard_King – jak zawsze trafnie 😀

    Co do samego Festbróóka – jest dynamitem, ale powinien wychodzić sam na parkiet. Śmieszą mnie statystyki zespołu w którym jeden rzuca 43 punkt, trzech rzuca po 9 a reszta po 3/2. Tak się nie wygrywa 😉

    (3)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    Zamieszanie i kontrowesje wokoło RW0 na naszym forum obrazują mi którzy Forumowicze są przed 30stką a którzy po.;-) Sam jestem już raczej dinozaurem orlika i z jednej strony potrafię ocenić genialność, skuteczność i szanse na tytuł takich drużyn jak SPURS czy HAWKS niemniej całe piękno NBA jest właśnie w tym, że obok takich “mechanizmów” są tacy wariaci jak RW0. Serio chcielibyście cały czas oglądać spotkania poukładanych do bólu San Antonio-Memphis? Pewnie, że nie bo czasami wieje nudą… Cały urok NBA to różnorodność a “dynamit” w nogach zawsze był i będzie w cenie. Taka walka Robota (Spurs) z bestią (OKC) są najciekawsze a wynik wcale nie przesądzony. Generalnie ochłońmy wszyscy i cieszmy się oglądaniem wszystkich teamów i ich sposobów na grę. Oczywiście kto ma największe szanse na tytuł – to już odrębny temat i tu liczą się argumenty których drużynie opartej na RW0 może zabraknąć. Generalnie nie bądźmy “wyznawcami” i “talibami” jedynego słusznego teamu bo to trochę niepoważna jak się nie mieszka w tym mieście, stanie czy kraju. Piątka

    (12)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    Lizard_King
    Zabawne jest to, że zawsze kiedy OKC wygra dzięki Russ’owi ty milczysz, a jak coś mu się nie uda to już wylewasz swój słaby jad w komentarzach.
    Ja rozumiem, że można go nie lubić. Sam mam do niego wiele zarzutów, ale w tym momencie pokazujesz swoją hipokryzję.

    (3)
  13. Array ( )
    wielmozny pan P 6 marca, 2015 at 15:57
    Odpowiedz

    @pepe291085

    róznica między Iversonem z 2001 roku, a Westbrookiem z 2015 polega na tym, że Iverson miał doskonale broniący zespół stworzony z zawodników, którzy lubili bronić, umieli bronić i NIE POTRZEBOWALI piłki w ataku, żeby wpływać na wynik.
    Mutombo, SNow, McKie, Bell, Lynch, Ty Hill – to wszystko najlepsi na swoich pozycjach obrońcy wówczas w NBA. tworzący defensywną fortecę pod kierunkiem coacha Browna, kładącego ogromny nacisk na obronę.

    Westbrook ma kompletnie innego typu graczy obok siebie.
    Kanter, Waiters, Augustin, jak wróci – Durant, McGary, nawet częściowo Ibaka, to są zawodnicy, którzy pomagają przede wszsystkim na ofensywnej stronie boiska.
    bronią wtedy, kiedy wejdą w rytm gry w ataku.
    w ich przypadku : offense creates defense.

    ergo : Iverson miał idealny skład i partnerów pod swoje granie.
    między stylem i metodą Westbrooka, a skłądem w którym je realizuje jest duża róznica.

    dlatego Iverson zagrał w Big Finals, a Westbrook najpewniej nie awansuje do playoffs, JEŚLI ! Durant nie wróci w porę. come back zaliczył już Anthony Davis, Suns powinni złożyć klocki po trejdach i Thunder czeka mocny szpurt w końcówce sezonu, jesli chcą zobaczyć się z playoffami. przy tak indywidualnej grze Westbrooka sukces nie jest pewny. on musi zrozumieć, że kluczem do powodzenia jest zadowolenie z gry i motywacja jego partnerów.

    ważny stat z ostatniej nocy :
    Thunder prowadzili 9 pkt 5 minut przed końcem i przegrali końcówkę 12 punktami i cały mecz 105-108.

    Westbrook w tych ostatnich 5 minuatch zanotował 1-7 z gry i kosztowną kluczową stratę piłki.

    a Bulls zagrali bez Rose’a i Butlera, ktorzy zapewne mogliby znacznie bardziej ograniczyć Westbrokka niż zrobili to ich dublerzy.

    (10)
  14. Array ( )
    Odpowiedz

    Po sezonie koc niech wymieni westbrooka za hardena.statystyki mi imponujące ale działa dla teamu jak szkodnik

    (3)
  15. Array ( )
    Odpowiedz

    @Lizard_King
    ,,Dziś ponownie drużyna z nim na parkiecie – 8″ – tak, na pewno bez Russella OKC byłaby lepszym zespołem xD Takie fajne artykuły piszesz, a w komentarzach jesteś nieobiektywny. Westbrook to potwór, może czasem przesadza z grą pod siebie, ale nigdy o zawodniku, który wczoraj zaliczył 49+16+10,m a dzisiaj 43+8+7 nie powiem, że gra źle. W tej chwili wygląda jak najlepszy koszykarz na świecie, wciąż jest kure*sko niedoceniany za grę w obronie! Gdyby nie opuszczonych bodaj 15 meczów byłby moim MVP. Amen.

    (0)
  16. Array ( )
    Odpowiedz

    @zeb
    A wiesz po czym ja poznaje kto jest kto?
    Człowiek kumający koszykówkę zrozumie, że dobry występ to nie 50 punktów i hero ball. Dobry gracz to taki który wie że w kosza gra się zespołowo, że gra jeszcze z 4 innymi na parkiecie i każdy ma role do spełnienia. I wie że kiedy reszcie nie idzie to lider zespołu musi grac hero ball. Ale tylko jesli mega nie idzie.

    Człowiek nie kumajacy koszykówki cieszy sie z hero ball, super statystyk gracza, i jeszcze doda: zagrał super, rzucił tyle punktów, to reszta zawiodła.

    KD MVP RS.
    RW MVP RS.

    A w PO padaka. Każdy kto cieszy się z takich wyczynów jak ten Westbrooka kiedy zespół przegrywa a reszta partnerów jest pomijana w grze przez jego Hero ball powinien tu dostać order orlikowego egoisty wycięty z ziemniaka.

    (4)
  17. Array ( )
    Odpowiedz

    ten mecz powinni puszczać w klubach ucząc dzieciaków gry w kosza.
    Cały mecz by mowili:
    Patrzcie na russela jak gra, jak wykancza, jak ciagnie zespół.

    A później:
    air ball
    wyjscie poza linie

    I tekst trenera do dzieciaków: tak sie konczy hero ball drogie dzieci kiedy jest na siłe. Nigdy tego nie robcie. Grał super, ale dał ciała w najwazniejszych momentach.

    (7)
  18. Array ( )
    Odpowiedz

    @ChudY

    Nigdy nie powiedziałem na niego, że nie potrafi grać. Uważam, że razem z LeBronem (którego też z wielu względów nie lubię) są najbardziej atletycznymi zawodnikami w lidze. Jak się rozpędzą nie można ich zatrzymać, bo to mały i duży taran. Ba! Russell ma więcej serca i ognia do gry niż LBJ. Jak Durant wyleciał po raz po powrocie z pierwszej kontuzji z powodu stopy, RW jakby nagle zrozumiał co jest potrzebne drużynie. Był liderem zespołu, grał powyżej przeciętnej, ale nie przekraczał granicy tak często przypominanego przeze mnie “hero mode”. Potrafił jakoś dzielić się piłką z kolegami i podejmować dobre decyzje oraz grał na dobrym procencie z gry. Jednak on miał już takie okresy kiedy wyglądał jak lider z krwi i kości. Ja oglądając go trochę wiedziałem, że ta zmiana nie jest trwała i czekałem aż to minie i się doczekałem. Od czasu pierwszego TD które zapoczątkowało serię aż 4, znowu stał się jeźdźcem bez głowy. Mecz przed serią TD zanotował 21 punktów, 17!!!! asyst oraz 8 zbiórek na skuteczności 66% z gry i za 3, a drużyna kiedy był na parkiecie była +33!!!. Potem przyszły 4 TD i ogromne zachwyty ze strony piszącej tu społeczności, ale statystyki mówią same za siebie. Przegrali z Indianą, która jest w gazie. Ok. Później mecz w plecy Suns oraz Blazers. Walczą o PO i takie mecze jak z Suns powinni wygrać. Później dostał z kolana i przesiedział mecz z Lakers, który drużyna wygrała bez niego i Duranta. Wiem, że Lakers to żaden przeciwnik, ale później wrócił, kolejne TD, i dogrywka z 76ers. Dziś jak już wcześniej pisałem porażka z Bulls. Ok, air ball każdemu się może zdarzyć, ale skoro obrona jest na tobie skupiona w 100% i 2 kolegów z drużyny stoi nie krytych, to wtedy masz prosty wybór: albo grasz hero mode i ciskasz sam przez ręce albo podajesz do niekrytego kolegi. Podjął decyzję do jakiej nas przyzwyczaił i przez to może przegrali. Później mieli szansę, ale Brooks zna tylko jedną zagrywkę na zaciętą końcówkę, którą zna cała liga. Perssing i wyjście za linię i po meczu.

    Chce po prostu zwrócić uwagę na to, że oglądanie statystyk nie daje pełnego obrazu jak dany zawodnik grał w meczu. Może robić cuda, ale te cuda muszą mieć odzwierciedlanie w reszcie drużyny. 43 punkty nic teraz nie znaczą jak napisał MVP.

    Przykład Iversona i jego drogi do finału jest tu znakomity, przytoczony bodajże przez wielmoznego pana P. Thunder nie mają składu by pozwolić mu grać jego koszykówki, nie są gotowi na przestawienie się na obronę na cały meczy, by tylko Westbrook urywał obręcze i zdobywał +50 punktów. Trzeba znaleźć złoty środek do tej gry, ale niestety ani trener Brooks ani sam Westbrook nie są w stanie tego zrobić.

    (4)
  19. Array ( )
    Odpowiedz

    @Lizard_King
    Okej, dobra źle Cię oceniłem. Masz rację w tym co powiedziałeś. Zwracam honor i przepraszam za słowa krytyki pod twoim adresem. Generalnie mamy podobny punkt widzenia.
    Pozdrawiam.

    (1)
  20. Array ( )
    Odpowiedz

    Wymacie jakiś problem z tym wzrostem. Kolejny artykuł, w którym piszecie że komuś brakuje cm na daną pozycje. Jakim [xxx] cudem 193 cm wzrostu to za mało na SG?! w takim razie Harden i D-Wade też są za mali. Od tych hormonów wzrostu już kompletnie wam sie głowach poprzewracało.

    (0)

Komentuj

Gwiazdy Basketu