fbpx

Skarb Kibica NBA 2019: Orlando Magic

15

Klub Myszki Miki – jak utarło się nazywać Magików na przestrzeni ostatnich sezonów na GWBA. Dziś czytam, że włodarze “skłonni są rozważyć” transfer Nikoli Vucevica, by dać więcej okazji do gry pierwszoroczniakowi Mo Bambie. No sh%t! Dodam, że mają w składzie jeszcze dwóch (solidnych) środkowych…

Przyglądając się mapie NBA ciężko znaleźć miejsce, w którym panuje większy chaos organizacyjny niż w Orlando (jeśli chodzi o kulturę organizacyjną nawet Kings stoją o klasę wyżej). Poszczególne elementy zgrzytają, nie pasują do siebie, a wciskane na siłę jedynie psują się i rozpadają. Jedno jest pewne: z tych części ciężko będzie stworzyć solidny pojazd.

Offseason

Przybyli

  • nowy head coach: defensywny Steve Clifford, uprzednio bez sukcesów w Charlotte
  • Mo Bamba: szósty numer draftu, największa rozpiętość ramion w lidze, mobilny, materiał na czołowego strażnika obręczy, póki co bez wielu zalet na atakowanej połowie

  • Melvin Frazier: 35. pick, niskie skrzydło, żywiołowy w obronie, typ 3+D, może rozwinie kozioł, prospekt
  • Timo Mozgov (rosyjskie mięcho transferowe)
  • Jerian Grant (rzekomo ma być zmiennikiem na pozycji rozgrywającego, olaboga)

Odeszli

  • Bismack Biyombo
  • Mario Hezonja
  • Shelvin Mack

Jak to widzę? Bamba, przedłużony za gruby hajs Aaron Gordon i Jonathan Isaac będą stanowić długą, atletyczną ponad miarę drugą linię, ale z umiejętnościami i wszechstronnością będą na bakier. Młodzież jeszcze długo będzie odrabiać lekcje zanim cokolwiek zwalczą. Co gorsza a) nie mają się od kogo uczyć b) reszta składu jest tak samo jednowymiarowa co wspomniana trójka. Auć. No dobra, Irek co masz?

Ogólna charakterystyka

Zeszły sezon Magic zakończyli bilansem (25-57) co ostatecznie zaowocowało 6. wyborem draftu. Sięgnięto po gościa, który, na swym długich kończynach niesie nadzieję na lepszą przyszłość w klubie. Mohamed Bamba ma stanowić fundament, obrońcę na miarę Rudy’ego Goberta, wokół którego zbudowano fortecę w Utah. Na razie Mo musi jednakowoż nabrać nieco doświadczenia i masy mięśniowej, bo przy większości centrów NBA to chuchro. Liczymy na to, że zdrowie pozwoli mu rozegrać pełen rookie sezon.

Takiej okazji nie miał niestety kolega Jonathan Isaac, który w zeszłej kampanii rozegrał zaledwie 27 spotkań. Równie długi, co chudy miał wrzucać kilkanaście punktów każdego wieczora, a skończyło się na dorobku 5/4. Na pewno nie tego oczekiwano, lecz dajmy chłopakowi czas. Isaac i Bamba mają go dość sporo, jednak patrząc na obsadę pozycji podkoszowych warto zadać sobie pytanie o minuty dla obu zawodników…

Pod koszem mamy aż 8 zawodników liczących na minuty podczas gdy backcourt to… 4 zawodników. Sterować grą drużyny mają DJ Augustin i Jerian Grant a to (delikatnie mówiąc) nie jest najwyższa półka w branży. Grant jest szybki i potrafi minąć z piłką, jednak mało widzi, natomiast DJ stanowi mega dziurę w obronie.

Evan “nie wpisuj mnie w Google” Fournier warsztat gry na SG może mieć świetnie opanowany, ale co dostarczy w ataku, straci na własnej połowie. Przynajmniej dotąd tak było. Na niskim skrzydle także ubogo – jest groźny z kontry i dobrze broniący Simmons, jednak nie jest to zawodnik, który weźmie na siebie ciężar gry. Podobnie jak Terrence “bierzemy konia” Ross – u niego przede wszystkim trzeba liczyć na zdrowie, ale nawet  gdy grał, był bardzo nieregularny.

Zaczopowana strefa podkoszowa

W klubie pozostał Aaron Gordon i to nawet nie kosztem maksymalnego kontraktu. Został także Nikola Vucević, chociaż tutaj dział zarządzania dwoił się i troił by znaleźć za niego transfer. Czarnogórzec to bez wątpienia wielki talent ofensywny, jednak niezbyt pomocny w obronie, a w obecnej sytuacji w Orlando zupełnie nieprzydatny. Zanim młodzi rozkwitną będzie po trzydziestce.

Grupę wysokich dopełniają wyciągnięty z Memphis Jarell Martin, weteran Timo Mozgov i kolejni młodzi: Amile Jefferson i Khem Birch. Wszystkie te niezbyt sprawne trybiki poukładać ma Steve Clifford – nowy trener. Promyczkiem nadziei dla kibiców może być początek pracy Clifforda w Charlotte, gdzie znacznie poprawił defensywę i zaangażowanie.

Chcę by ludzie patrząc w kalendarz mówili „Oj, gramy z Orlando w środę” w domu czy na wyjeździe – by wiedzieli, że nie jest łatwo nas pokonać. Ciężko gra się przeciwko dobrym drużynom. Musisz być twardy by walczyć po obu stronach parkietu. To nasz cel i jestem pewny, że jesteśmy w stanie go osiągnąć [Steve Clifford]

Podstawą będzie więc nadać drużynie charakter. Gdy wykrzesze się z tych chłopaków więcej energii, gdy ominą ich kontuzje, w Orlando mogą być świadkami kilku ciekawych zrywów, co zresztą pokazał początek zeszłego sezonu. Po osiągnięciu bilansu 6-2 na starcie, pojawiła się jednak czkawka. Może w tym sezonie poradzą sobie z nią lepiej?

Gwiazda: Aaron Gordon

Poprzedni sezon, naznaczony walką o kontrakt, Aaron zakończył z rekordami kariery w każdej z pięciu głównych rubryk statystycznych. Niestety w wyniku urazu rozegrał tylko 58 meczów, co jednak nie odstraszyło działaczy z Orlando przed zaproponowaniem mu nowego kontraktu. W dodatku udało się uniknąć płacenia maksa, a kwota stanęła na poziomie 80 milionów dolarów za 4 lata gry. Teraz w organizacji liczą, że ich gwiazda nie stanie w miejscu i w tym sezonie również poprawi swe rekordy.

Musicie być co do nas cierpliwi. Po raz czwarty bądź piąty przychodzi nowa kadra trenerska. Mamy nowego menedżera i zarząd. Ale wszystko jest już na swoim miejscu i wydaję się pasować. Mamy też grupę młodych, nowych talentów. Wszystko idzie ku dobremu [Aaron Gordon]

No cóż, przynajmniej Aaron wydaje się twardo stać na ziemi i cudów nie obiecuje. Kolejny raz prowadzić będzie ich nowy szkoleniowiec. Młodzież dojrzewa, z ksiąg zejdą w końcu przepłacone kontrakty i może nareszcie zacznie się dziać lepiej. Gordon z chęcią zostałby twarzą nowego zespołu, jego liderem. Ma na pewno ku temu odpowiedni potencjał.

Zachwycił on wszystkich występami w konkursach wsadów. O jego umiejętnościach blisko kosza nie trzeba nikogo przekonywać. Ważne jednak, że Aaron wziął się za pracę na półdystansie. Obecny kierunek, w którym zmierza liga, na pewno wymaga tego od graczy z jego pozycji. W zeszłym sezonie oddał aż o 80 prób za trzy więcej niż rok wcześniej, mimo że rozegrał aż 22 spotkania mniej! Mało tego jego skuteczność znacząco podskoczyła i obecnie wynosi 34%. Byłoby wyżej gdyby nie koledzy stanowili większe zagrożenie, a rozgrywający potrafili nieco lepiej pokierować piłką.

Co do etyki pracy Gordona możemy być spokojni. Zawsze imponował nienaganną sylwetką, ale udowodnił także, że nie boi się pracy nad techniką. Wchodząc do ligi poprawił skuteczność na linii rzutów wolnych z 42 na 72%. Obecnie widoczny jest postęp w rzutach za trzy. Gordon zwiększa repertuar swoich zagrań, co na pewno cieszy fanów Magic. Przy tym możemy być pewny, że nie raz uraczy nas efektownym wsadem.

Liderzy

  • Evan Fournier – 17.8 punktów
  • Aaron Gordon – 17.6 punktów 7.9 zbiórek
  • Nikola Vucević – 16.5 punktów 9.2 zbiórek
  • Jonathon Simmons – 13.9 punktów

Roster

  • PG: D.J. Augustin / Jerian Grant
  • SG: Evan Fournier / Wesley Iwundu
  • SF: Jonathon Simmons / Terrence Ross / Melvin Frazier Jr.
  • PF: Aaron Gordon / Jonathan Isaac / Jarell Martin / Amile Jefferson
  • C: Nikola Vucevic / Mohamed Bamba / Khem Birch / Timofey Mozgov

Przewagi

  • coach Clifford – obejmując Charlotte od razu nadał drużynie defensywną tożsamość i poprawił wskaźniki na własnej połowie. Orlando wspomina miło, gdyż pracował tutaj jako asystent Stana Van Gundy. W klubie liczą, że Clifford przypomni chociaż odrobinę Magic z 2009 roku.

  • młodzi / perspektywiczni – Gordon, Isaac, Bamba – ta trójka ma stanowić o przyszłości organizacji. Czeka ich jeszcze sporo nauki, jednak na pewno jest to materiał na ponadprzeciętnych zawodników.

Zagrożenia

  • Backcourt – chyba najsłabiej obsadzona tylna kanapa w lidze. Ilość i jakość kuleją. Fournier jest w stanie zakręcić się około 20 punktów, to jeden z nielicznych plusów tej formacji.
  • Przeciętność – ciężko wskazać kategorię statystyczną, w której Orlando było najgorsze, jednak niemal w każdej znajdziemy tę drużynę blisko ogona. Poprawy wymaga więc niemal każdy element gry.

Ciekawe mecze

Really?

  • 20 października vs Charlotte – spotkanie z ekipą, z której w poprzednim sezonie wyleciał coach Clifford
  • 1 grudnia @ Phoenix – pojedynek Bamba vs Ayton

Prognoza

Entuzjazm, podnoszenie umiejętności, nabieranie charakteru i zespołowej tożsamości – oto cele na nadchodzący sezon. Na awans do ósemki nie ma szans. Nie ma rozegrania, może przyszły draft przyniesie talent na miarę playoffs. Będzie ciężko, duża liczba strat i niewielki ruch piłki w ofensywie będą problematyczne. W kwestii wsparcia rozegrania liczę cichutko na tego pana:

Główny cel trenera powinni stanowić młodzi, musi znaleźć sposób by do nich dotrzeć. Tutaj będzie miał pole do popisu, bo jego uczniowie mają wszelkie predyspozycje do solidnej gry w obronie. Zagadką jest także podział minut pomiędzy poszczególnych zawodników, gdyż pod koszem jest niezwykle ciasno. Oj sporo wyzwań stoi przed nowym coachem. Okres obowiązywania umowy to 4 lata. Magikom życzymy konsekwencji i mądrzejszego zarządzania w przyszłości. Wtedy niekoniecznie najbliższy sezon, ale ten za rok czy dwa może być znacznie ciekawszy w Amway Center. Tymczasem przypomnijmy sobie może lepsze czasy na Florydzie:

/najwybitniejsza-piątka-w-historii-Orlando-Magic/

[autorem większości tekstu jest czytelnik Irek Stanicki]

Wjechały do nas Nike Hyperdunk X!

Sprzedajemy je na dzień dobry z rabatem -20%

Kod: “hdx_gwba” ważny do 2 września

www.sklep-koszykarza-hyperdunk-X

15 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Może nowy trener stawia na defensywę, ale wokół 2 ludzi którzy potrafią bronić własną połowę cieżko im będzie zrealizować takie założenia, aby drużyna była defensywna cała piątka musi na to pracować.

    (2)
    • Array ( )

      Może nie najgorsza, Atlanta może mieć podobny, lub gorszy wynik…ale to będą chłopcy do bicia. Trener Clifford natomiast będzie chciał zaszczepić u chłopaków nić defensywna, będzie miał też fajny prospekt w postaci Mamby na bank sprzeda kilka fajnych czap w rs.
      …i rzeczywiście mogli by pozbyć się Vucevica na rzecz jakiejś fajnej jedynki, lub Mozgova bo ten to w ogóle jest mało potrzebny….

      (13)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Razem z Sacto, będą stanowić partyzantkę chociaż nie taką jak przed rokiem myślę, 1 lub 2 drużyna imo… Od końca rzecz jasna 🙂

    (-1)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Nie spodziewałem się obiektywizmu po najbardziej subiektywnym portalu w Polsce. Ale mam pytanie skoro Magic są tacy słabi to dlaczego nie byli najsłabsi w lidze w zeszłym sezonie???Nikt nie widzi tego ile było kontuzji ??? W tym sezonie liczę na 30-35 winow bo ich na to stać. Redaktor zapomniał o Briscoe i Caupain na PG z nowych nabytków-no bo po co się męczyć i szukać. Artykuł napisany tendencyjnie i subiektywnie

    (-14)
    • Array ( )

      Bo o Briscoe i Caupainie aż szkoda wspominać… Jeden niegwarantowany, drugi two-way. Nawet jak będą w rotacji to nic Magikom nie dają.
      Jeśli osiągną pułap 30W to będzie to wielki sukces.

      (1)
    • Array ( )

      Briscoe niewydraftowany grał w lidze Estońskiej i notował 15 ppg, czy to jest a tak ważny element zeby o tym pisać?

      (1)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Zastanawiam się jak tę ekipę przebudować i ciężko coś sensownego stworzyć. Nie wiem czy jest sens trzymania się opcji z Gordonem jako liderem. Trochę wykopali się z tym kontraktem dla niego. Może trzeba by postawić wszystko na jedną kartę i zacząć handlować tym co jest.
    Gordona posunąć za jakiegoś PG. Może Schroeder z Oklahomy?
    Mozgowa opchnąć za cokolwiek. Pogadać z Kings, oni też są niepoukładani, może by go wzięli za jakichś ogórców.
    Augustina posłać w diabły za pick draftu albo gościa G-league.
    Najłatwiej byłoby by chyba z transferem Vucevicia. Chętni pewnie by się znaleźli, ale wiele się nie dostanie.
    Może stworzyć jakąś paczkę z Vucevicia, może Rossa i pohandlować z Lakers za Denga. Gdzieś czytałem, że Luol jest zdatny do gry.
    Podstawowym planem jest uwolnienie jak największych środków finansowych. Zostawić Fourniera (chyba, że będzie fajna oferta), Bambę, Simmomsa i ew. Issaca.
    Zatankować po, któryś topowy prospekt i budować team wokół niego i Bamby. Dokładać gości potrafiących grać, ale z jakichś powodów niechcianych w innych zespołach, jak wspomniani Deng i Schroeder czy D’angelo Russel, Okafor, Noel itp. Dołożyć weteranów jak Jamal Crawford czy Jennings. Może zespół zbudowany z wysokich numerów draftu, ludzi mających coś lidze do udowodnienia i ciekawych weteranów miałby szansę na walkę o playoffy. Zwłaszcza na wschodzie.

    (-10)
    • Array ( )

      Handlowanie gordonem to głupota, daj mu dobrego pg a może się jeszcze bardzo rozwinąć, wkoncu do tej pory z żadnym wybitnym nie grał, wtedy może się okazać ze ten jego kontrakt to całkiem dobre pieniądze … z tym ze napewno nie schroedera bo akurat w atlancie się nie sprawdził jako osoba do budowania czegokolwiek wiec do oklahomy na wsparcie pasuje najbardziej.

      (1)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Doszedłby I.Thomas i byscie sie jarali talentem. Przeciez ten team za moment bedzie inaczej wygladal, nie zdziwie sie jak wyladuja w play offach

    (3)

Komentuj

Gwiazdy Basketu