The Grindfather zaprasza: co dalej z serią Grizzlies vs Warriors
The Grindfather
Nie mam prawa głosu, ale przyjmuję jego status MVP. Zasłużył, nie jestem zaskoczony. Curry umie bardzo dobrze rzucać, ma do tego świetny kozioł, ale to dla mnie nic, czego jeszcze nie przerabiałem [Tony Allen]
1
Tony Allen to jeden z tych graczy, którzy nie umieją rzucać, kiść mają sztywną, a kozioł drewniany. Nadrabiają charakterem, nieustępliwością, pewnością siebie i poświęceniem. Nie wystraszy ich łokieć w gębę, przykre słowa czy ryzyko kontuzji. To oni straszą. Ich nadrzędnym celem jest zepsuć wieczór gwiazdom obwodowym Warriors. Coraz rzadziej spotykani, ale jakże potrzebni, zwłaszcza w playoffs. Check this out!
Wielką zaletą posiadania w składzie rasowego obrońcy pokroju Allena jest (teoretyczny) brak potrzeby podwajania gracza, którego kryje. Jak wyliczono w siedmiu meczach tegorocznych playoffs zezwolił rywalom na oddanie łącznie dwóch (!) rzutów w sytuacji 1-na-1.
[vsw id=”qw4z7T1XuzI” source=”youtube” width=”690″ height=”420″ autoplay=”no”]
Idąc dalej, stan rywalizacji wynosi 1-1. Warriors właśnie utracili przewagę własnego parkietu. Jak myślicie, jak potoczy się dalej ta seria? Zapraszam na nieco spóźnioną, ale jakże wnikliwą zapowiedź autorstwa Marcina Śledzińskiego:
CZYTAJ DALEJ >>
Chcemy starego wygladu strony! teraz jest nie funkcjonalnie
Tia, Curry i Klay taka przewaga a jakos game 2 pokazała że przewage to oni maja na papierze.
Wg mnie Miśki zjedzą tych przehajpowanych gsw.
4-2
Przehajpowanych? Co jak co, ale to był dopiero 3 przegrany przez Warriors mecz w Oracle Arenie od początku sezonu. Tak na marginesie to też mam cichą nadzieję na zwycięstwo Miśków.
dla mnie – goscia wychowanego na latach 90-tych taka ekipa jak Miski to miod na serce.
Uwielbiam jak uprzykrzaja zycie innym ekipom. Wtedy kazdy kosz jest naprawde na wage zlota.. Tacy goscie ja Allen to skarb.
Kiedy czytalem pierwsze slowa artykulu od razu skojarzyl mi sie Dennis Rodman. Tez mial w du… kogo kryje, nie obchodzilo go to..kazdego doprowadzal do frustracji.
Lubie GState ale Miśki bardziej. Poza tym nie kryje podziwu dla Mike’a Conley’a! to jest gosc. Nie cwaniakuje tylko wychodzi i gryzie parkiet..
No i jeszcze jest Vinsanity:)
Szczerze to też mam nadzieję na zwycięstwo Miśków, ale GSW wyglądają na zespół kompletny, bez słabych punktów.
Strona główna stała się całkowicie bezużyteczna.
z tego co widziałem to Green nie wyszedł w pierwszej piątce tylko z ławki a Allan był starterem z pozycji SF i to jak widać jest rozwiązanie.
Jest Lee jest spacing, jest Allen jest obrona, biegacz do kontry i okazjonalnie jakieś punkty z wolnej pozycji.
Wszystko bedzie zalezalo od tego czy Conley bedzie w stanie grac bo w koncowce znow jakas kontuzje zalapal, jesli zagra a w perspektywie mamy dwa mecze w Memphis, gdzie malo kto wygrywa to moze byc juz 3-1 i po zawodach. Generalnie wszystkim gra sie trudno z Miśkami i nikt nie chcial by na nich trafic, Clippers juz odpadali z nimi, Spurs tez, Oklahoma sie meczyla wiec moga i Warriors odpasc niestety. Na wschodzie podobna sytuacja mimo ze jest 1-1 glownie z wyniku braku w dzisiejszym meczu Walla, ale kolejne 2 mecze w Waszyngtonie i tez moze byc 3-1 (pod warunkiem ze Walla zagra). tym sposobem moga sie pozegnac w tej fazie dwie najlepsze ekipy ze wschodu i z zachodu. wolalbym jednak widziec final konferencji Warriors-Clippers niz Memphis-Clippers
Może nieodpowiednie miejsce na takie prośby i apele, ale w pełni przyłączam się do próśb innych żeby na czas obmyślania logistyki nowej i czytelnej strony głównej powrócić do tego co było. Naprawdę staram się to jak najdelikatniej ująć, ale aktualnie jest do kitu. I nie jest to hejt na zmianę, bo zmiany są potrzebne i wiadomo czasami trzeba się do nich przyzwyczaić, ale wydaje mi się, że przyzwyczajanie się do czegoś co jest mniej funkcjonalne niż wersja poprzednia mija się troszeczkę z celem.
Także reasumując, zmiana jak najbardziej
ale…
na lepsze:)
Tym bardziej zmiana w trakcie trwania najważniejszego momentu sezonu to troszkę nietrafiony pomysł, bo gra to troszeczke ludziom na nerwach, według mnie w sposób mniej inwazyjny takie zmiany można było wprowadzać już po sezonie. W końcu lepiej przegapić jeden artykuł z cyklu sezonu ogórkowego niż ważną relację z dnia podczas play off.
Pozdrawiam serdecznie:)
Dobrze że są taki przypominajki… Przypominajki o zawodnikach pokroju Allena. Uwielbiam grę tego pokroju graczy, ale z czasem umyka mi z nich uwaga. Może to i przez to, że z racji braku czasu, coraz częściej ograniczam się do skrótów i pojedyńczych spotkań. Nie wiem jak reszta czytelników, ale ja zawsze marzyłem o karierze koszykarskiej jako zawodnik, którego można opisać jako : czołowy defensor, który niszczy mecze innym. Do tego sam zdobywa określoną, niewielką bo niewielką ilość punktów i potrafi dobrze asystować. Cichy bohater 😀