fbpx

The Grindfather zaprasza: co dalej z serią Grizzlies vs Warriors

11

PF: Draymond Green vs Zach Randolph

Key match-up. Green powinien stawiać miliardy zasłon dla Curry’ego, by zmuszać Randolpha do przejęcia krycia. Może wyskoczyć na obwód, może zrolować pod obręcz. Ma szybsze nogi od Z-Bo. W obronie jest dość silny, by ustać w grze tyłem. Może mieć problemy ze zbiórkami, choć dominował w tym elemencie z Pelicans.

Siła fizyczna jest po stronie Randolpha, a on potrafi to wykorzystać jak mało kto. Powinien wielokrotnie upychać się pod kosz swoim wielkim zadem i kończyć pod obręczą albo wygarniać kolejne piłki. Na pewno nie upilnuje Curry’ego po zasłonach, a i z Greenem na dystansie może mieć kłopoty. Mimo wszystko doświadczenie i fizyczność Z-Bo powinny przeważyć, kluczowa będzie gra obu na tablicach oraz ilość popełnianych przewinień. Warriors bez Draymonda tracą naprawdę wiele na elastyczności.

Przewaga: Grizzlies (minimalnie)

C: Andrew Bogut vs Marc Gasol

X-Factor. Zawsze będę podkreślał znaczenie Boguta dla Warriors. Nie tylko w obronie, ale i w ataku. Nie rzuca wielu punktów, ale jego zasłony, zbiórki i widzenie parkietu są kluczowe dla zamierzeń Wojowników. Mimo wszystko Gasol powinien skupić się raczej na pomaganiu przy penetracjach, a to może dać Wielkiemu Kangurowi szansę na zaistnienie w ataku.

Kolejny fantastycznie inteligentny center. Jego widzenie parkietu i ilość wykonywanej czarnej roboty czynią z Marca najlepszego według mnie centra sezonu. Dobrze, gdyby trafiał z półdystansu, co otworzyłoby miejsce Randolphowi.

Przewaga: Grizzlies

Rezerwa

Livingston, Barbosa, Iguodala, Lee, Speights vs Calathes, Udrih, Carter, Allen, Koufos

Nie tylko w statystykach ale i gołym okiem widać jak wiele daje Wojownikom 201-centymetrowy Livingston. Tyłem do kosza wciska niższym rywali, przejmuje krycie, stoi twardo, biega, świetny zawodnik. Andre Iguodala powinien grać spore minuty przeciwko Lee, a czasem nawet Conleyowi pressingiem, możemy też zobaczyć go odcinającego od piłek Greena. Speights jak zawsze zapewni opcję do gry tyłem. Steph Curry podczas wystąpienia z okazji przyznania MVP nazwał go “największym SG ligi”. Carter i Udrih muszą zapewniać punkty z daleka, a głównym zadaniem Calathesa jest obrona na Currym i przechodzenia nad zasłonami. Kostę czeka ciężka seria i raczej mało minut.

Przewaga: Warriors (wyraźnie)

Mój typ: Warriors 4:2 Grizzlies

Marcin Śledziński (Sledziu 24)

1 2 3

11 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Przehajpowanych? Co jak co, ale to był dopiero 3 przegrany przez Warriors mecz w Oracle Arenie od początku sezonu. Tak na marginesie to też mam cichą nadzieję na zwycięstwo Miśków.

    (4)
  2. Array ( [0] => contributor )
    PATRON
    Odpowiedz

    dla mnie – goscia wychowanego na latach 90-tych taka ekipa jak Miski to miod na serce.
    Uwielbiam jak uprzykrzaja zycie innym ekipom. Wtedy kazdy kosz jest naprawde na wage zlota.. Tacy goscie ja Allen to skarb.
    Kiedy czytalem pierwsze slowa artykulu od razu skojarzyl mi sie Dennis Rodman. Tez mial w du… kogo kryje, nie obchodzilo go to..kazdego doprowadzal do frustracji.
    Lubie GState ale Miśki bardziej. Poza tym nie kryje podziwu dla Mike’a Conley’a! to jest gosc. Nie cwaniakuje tylko wychodzi i gryzie parkiet..
    No i jeszcze jest Vinsanity:)

    (27)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Szczerze to też mam nadzieję na zwycięstwo Miśków, ale GSW wyglądają na zespół kompletny, bez słabych punktów.

    (10)
  4. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    z tego co widziałem to Green nie wyszedł w pierwszej piątce tylko z ławki a Allan był starterem z pozycji SF i to jak widać jest rozwiązanie.
    Jest Lee jest spacing, jest Allen jest obrona, biegacz do kontry i okazjonalnie jakieś punkty z wolnej pozycji.

    (3)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Wszystko bedzie zalezalo od tego czy Conley bedzie w stanie grac bo w koncowce znow jakas kontuzje zalapal, jesli zagra a w perspektywie mamy dwa mecze w Memphis, gdzie malo kto wygrywa to moze byc juz 3-1 i po zawodach. Generalnie wszystkim gra sie trudno z Miśkami i nikt nie chcial by na nich trafic, Clippers juz odpadali z nimi, Spurs tez, Oklahoma sie meczyla wiec moga i Warriors odpasc niestety. Na wschodzie podobna sytuacja mimo ze jest 1-1 glownie z wyniku braku w dzisiejszym meczu Walla, ale kolejne 2 mecze w Waszyngtonie i tez moze byc 3-1 (pod warunkiem ze Walla zagra). tym sposobem moga sie pozegnac w tej fazie dwie najlepsze ekipy ze wschodu i z zachodu. wolalbym jednak widziec final konferencji Warriors-Clippers niz Memphis-Clippers

    (0)
  6. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Może nieodpowiednie miejsce na takie prośby i apele, ale w pełni przyłączam się do próśb innych żeby na czas obmyślania logistyki nowej i czytelnej strony głównej powrócić do tego co było. Naprawdę staram się to jak najdelikatniej ująć, ale aktualnie jest do kitu. I nie jest to hejt na zmianę, bo zmiany są potrzebne i wiadomo czasami trzeba się do nich przyzwyczaić, ale wydaje mi się, że przyzwyczajanie się do czegoś co jest mniej funkcjonalne niż wersja poprzednia mija się troszeczkę z celem.

    Także reasumując, zmiana jak najbardziej
    ale…
    na lepsze:)

    Tym bardziej zmiana w trakcie trwania najważniejszego momentu sezonu to troszkę nietrafiony pomysł, bo gra to troszeczke ludziom na nerwach, według mnie w sposób mniej inwazyjny takie zmiany można było wprowadzać już po sezonie. W końcu lepiej przegapić jeden artykuł z cyklu sezonu ogórkowego niż ważną relację z dnia podczas play off.

    Pozdrawiam serdecznie:)

    (8)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Dobrze że są taki przypominajki… Przypominajki o zawodnikach pokroju Allena. Uwielbiam grę tego pokroju graczy, ale z czasem umyka mi z nich uwaga. Może to i przez to, że z racji braku czasu, coraz częściej ograniczam się do skrótów i pojedyńczych spotkań. Nie wiem jak reszta czytelników, ale ja zawsze marzyłem o karierze koszykarskiej jako zawodnik, którego można opisać jako : czołowy defensor, który niszczy mecze innym. Do tego sam zdobywa określoną, niewielką bo niewielką ilość punktów i potrafi dobrze asystować. Cichy bohater 😀

    (7)

Komentuj

Gwiazdy Basketu