fbpx

To nie koniec wzmocnień NBA: Nate Robinson, Kirilenko, Ray Allen

13

New Orleans Pelicans

Moi faworyci do nagrody “bardzo chcemy, ale nic nie robimy”. Walka o ósmą pozycję na Zachodzie chyba jest już rozstrzygnięta. Thunder pozmiatali wzmocnieniami i szturmują ostatnie miejsca playoffs. Phoenix Suns sami siebie załatwili rewolucjonizując skład, a Pelicans mają po prostu pecha. Nie dość, że żadne posiłki na pozycje SG/SF nie dotarły, to jeszcze Anthony Davis oraz Ryan Anderson doznali urazów, które wyeliminują ich na kilka meczów.

Ich najgroźniejszą bronią jest teraz Eric “Szpital” Gordon, więc wesoło nie jest. Jak to się mówi: tonący brzytwy się chwyta i chyba nie zostało im nic jak przedzwonić do Chin po MVP tamtejszego Meczu Gwiazd: Michaela Beasleya. Ruch karkołomny, ale cóż innego zostało ekipie z Nowego Orleanu? Nie wiem jakie jest prawdopodobieństwo, że drugi numer draftu 2008 się ogarnął i może stanowić o sile zespołu NBA, ale kto nie ryzykuje, ten może stracić Athony’ego Davisa. Wątpię by Ray Allen zechciał odebrać telefon od tak nisko sytuowanej drużyny, zatem B-Easy wydaje się ostatnią nadzieją ekipy z Luizjany.

Toronto Raptors

Pisałem o nich wcześniej, ale nic z moich przewidywań się nie sprawdziło. Nie pozyskali Dawida Westa, Taja Gibsona ani Kennetha Farieda. Nie zrobili dokładnie nic podczas ostatnich chwil okienka transferowego jednak teraz mogą dodać kolejnego wysokiego do składu. Mam na myśli Thomasa Robinsona, który był częścią wymiany pomiędzy Portland a Denver. Nuggets mają go lada dzień zwolnić z kontraktu i to pojawia się szansa dla Raptors na wzmocnienie się pod koszem.

Młody, atletyczny PF w przeliczeniu na 36 minut jest w stanie wykręcić pokaźne double double na poziomie 10.6 punktów oraz 12.2 zbiórek, zatem na ławkę jak znalazł. Ma też przyzwoity rzut z półdystansu oraz imponujący zasięg ramion. Jest on bardziej opłacalną oraz przewidywalną opcją niż np: zwolniony ostatnio z Bucks Larry Sanders. Niestety obawiam się, że szkoleniowiec “starej szkoły” jakim wydaje się Dwayne Casey nie pozwoliłby sobie na cierpliwość względem 26-letniego centra, a i jemu samemu niespieszno do NBA. Dostał 22 miliony dolarów od Bucks, przyszłość ma zapewnioną, a może baluje? Po co ściągać na siebie takie kłopoty. Robinson jest pewniejszym i bezpieczniejszym wyborem.

JUŻ NIEAKTUALNE, T-ROB’A PODPISALI WŁAŚNIE BROOKLYN NETS [admin]

CZYTAJ DALEJ >>

1 2 3

13 comments

  1. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    To jest chore z Robinsonem i smutne zarazem 🙁 … Serio, wg mnie to jeden z najciezej pracujacych zawodnikow w NBA a kopia go w d@pe na kazdym kroku. Chicago popelnilo po prostu “swietna” decyzje nie podpisujac dlugoterminowej umowy z nim. Nie wyszloby by ich to drogo, chocby te 8 mln, chlop na to zaslugiwal. To co wyprawial w PO… Po prostu zawalili sprawe… Wydawalo sie, ze jego forma eksploduje a tu prosze, przyplatala sie kontuzja po drodze i miesiac bez pracy. Masakra, dziwie sie ze taki np. Isaiah Thomas, ktory tez jest kurduplem bez problemu moze znalezc klub. Nate przydalby sie jakiemus zespolowi bez iskry bozej ktory liczy sie w walce o PO 😀 Nic, trzymam za niego kciuki.

    (109)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Nie no, Nate to by pewnie zadowolił się nawet czwórką albo trójką na sezon, ale właśnie w jakimś dłuższym kontrakcie. No i faktycznie to była fatalna decyzja Bulls, bo teraz jako back up dla Rose’a gra Hinrich, który w obronie i tak jest pewnie gorszy niż Nate, a Thibodeau gra nim jeszcze końcówki… W ogóle śmieszny w przypadku Bulls jest argument o tym że Robinson nie broni, jeśli masz obok w zespole Butlera, a pod koszami buszują Noah i Gibson, Gasol też nie jest tragicznym obrońcą.

    (16)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    I bardzo dobrze, że Toronto nic nie zrobiło, po co mieli coś zmieniać, skoro są nuemrem dwa Wschodu i czwartą drużyną całej ligi?

    (14)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    nate od miesiaca nie ma pracy i to swiadczy ze ma problemy ze znalezieniem pracodawcy długo?

    Nate ma ten problem ze nie pasuje do dzisiejszej NBA gdzie rozgrywajacy maja po 200 cm niestety.

    Ale zasługuje na gre, bo jest mega zawodnikiem i mam nadzieje ze mu sie uda.

    (0)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Jermaine o’Neal, Rashard Lewis, Rip Hamilton, Ci goście mogliby jeszcze dać dużo wielu ekipom na ten moment. Szczególnie zastanawia mnie co z tym ostatnim, typ był likwidatorem i z tego co pamiętam przed sezonem był przymierzany do powrotu do dużej ligii, ciekawe co się z nim aktualnie dzieje, chętnie zobaczyłbym go w zespole który ma dziure na SG. Wymieniłbym jeszcze takich typów jak MWP, czy Lamar Odom, chociaż wiem że przy ostatnim możecie trochę śmiechnąć, to jestem pewien, że gdyby tylko się ogarnął, nadal mógłby dawać z ławki solidne 8 punktów i 5 zbiórek

    (0)
  6. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Wreszcie ktoś zwrócił uwagę na absurdalne bezrobocie Nate’a! Świetny artykuł, zgadzam się w 100% co do angażu Robinsona w Wizards i Blatche’a w Heat. WW mogliby dostać porządnego kopa na obwodzie który ostatnio osłabł a przecież to z niego żyją, przyda się zmiennik Wall’a (Sessions trochę już za dużo zwiedził i to nie przypadek) jak i Beal’a (zależnie od atletyzmu obrońców rywali).
    Blatche’a ,,wzywałem” już długo i cieszę się że coraz więcej się o tym mówi, powinno coś się ruszyć w tej sprawie (przydałby się także w Clips)
    btw. Sanders jak złoto nadałby się do Mavs tylko czy on jeszcze potrafi utrzymać się w zespole?
    @elo
    Odom’a trzeba już sobie odpuścić, nie udało się w Hiszpanii, próbowali Knicks przed sezonem i skoro Jax go nie ogarnął to nikt nie ogarnie.

    (3)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Krypto Nate – pomimo naszej sympatii dzieli los większości “maluchów” w Dużej skądinąd Lidze.
    Jak popatrzymy na historię – tylko kilku zrobiło dłuższą i większa karierę od Niego.
    I nie oszukujmy się – w NBA siedzą fachowcy – mający wiedzę o której nam się nie śniło, operują danymi daleko wykraczającymi poza analizy spotkań i statystyk, a mocno zahaczającymi o biznes i to zarówno w pojęciu mikro jak i makro.
    Powiem tyle – miałem szansę “polizać przez szybkę” – zorganizowany basket na obrzeżach Indianapolis – gdzie niemal 15 lat temu pracowałem w ramach Work&travel przy organizacji otwartej letniej ligi (jednej z wielu w tym stanie).
    Tam poziom organizacyjny był o 100 lat świetlnych przed tym, co widziałem w PL na zapleczu I ligi w dużym mieście gdzie wówczas pogrywałem. Rozpracowanie drużyn, skauting, zaplecze trenersko – medyczne były jak dla mnie na kosmicznym poziomie.
    Dlatego często cieszą mnie komentarze – “znawców którzy wiedza lepiej” siedząc przed kompem.
    Pomimo całej naszej sympatii dla Krypto-Nate – obrazuje on smutną rzeczywistość Dużej Ligi, gdzie nie tylko serce i zapał dają zatrudnienie.
    Nie znamy szczegółów raportów dot. Nate pod kątem biznesowo-marketingowym, nie znamy raportów medycznych, wyników prób obciązeniowo-wytrzymałościowych, nie znamy także wymagań samego Nate (i jego agenta). To całe mnóstwo niewiadomych – które w połączeniu z “historią podróży” – daje do myślenia -dlaczego Nate nie jest związany latami z jednym klubem, a wędruje.
    Podobna sytuacja jest przy innych inwestycjach “wysokiego ryzyka”. Lamar Odom, A.I., Steve Francis i inni – którzy skończyli “za wcześnie”. Wypadli z karuzeli za “pozasportowe” zasługi, często będąc w fizycznym prime.
    My kibice możemy się wściekać 😉 ale też rozumieć, że gdyby to było takie proste – to może dalej oglądalibyśmy na parkietach NBA Starburego i Francisa.

    PS. Oczywiście nawet najlepsi się myl – Darko Milicic i Greg Oden to najlepsze tego przykłady.

    (13)

Komentuj

Gwiazdy Basketu