fbpx

Toronto Raptors: czarny koń w playoffs

21

Tak czy inaczej para Ross-DeRozan jest jakby reinkarnacją duetu McGrady-Carter z dawnych lat. Wcielenie może nieco gorszego sortu, o mniejszym poziomie talentu, jednak  patrząc na styl obu panów trudno nie pokusić się o takie porównanie.

Jonas Valanciunas jest zaś przedłużeniem wspaniałych litewskich tradycji na parkietach NBA. Chłopak ma 21 lat i ogromny potencjał. 213 cm wzrostu, długie łapska, świetnie zbiera i wykańcza rzuty spod obręczy (60%). Już dziś osiąga statystyki na poziomie bliskim double-double (11 ppg, 8.8 rpg), a postęp w jego grze jest widoczny gołym okiem. Otrzymuje również coraz większy kredyt zaufania u trenera, co przekłada się na większą ilość minut spędzanych na parkiecie. Co prawda ostatnio narozrabiał (jazda po pijaku), jednak szybko przeprosił za swoje zachowanie.

Jak widać Raptors mają w składzie znakomitych młodych graczy, ale przecież nie oni sami sprawiają, że o kanadyjskim zespole mówi się z poważaniem.

“Zadaniowcy” i weterani

Zacznę może od jednego z moich ulubionych rozgrywających. Kyle Lowry ma 28 lat i jest to jego ósmy sezon na parkietach NBA. Śmiało można powiedzieć, że chłop jest u szczytu swoich możliwości. Dlaczego tak cenię Lowry’ego? Bo to gracz wszechstronny i charakterny. Przede wszystkim jest jednym z najlepszych obrońców na swojej pozycji. Wyśmienicie stopuje akcje, kradnie cenne sekundy, utrudnia pozycje rzutowe i notuje sporo przechwytów. Poza tym doskonale nadaje rytm ofensywie swojego zespołu. Dogrywa kiedy trzeba i punktuje kiedy zespół tego potrzebuje. Dysponuje dobrym minięciem, ponadprzeciętnym kozłem, a i z dystansu przymierzyć potrafi. Biorąc pod uwagę, że zmiennikiem Lowry’ego jest Greivis Vasquez można śmiało stwierdzić, że Raptors dysponują najrówniej grającą parą rozgrywających w lidze.

W kanadyjskim zespole nie brakuje też walczaków. Amir Johnson to gość, którego w drafcie z 56-tym numerem wybrali Detroit Pistons. Chłop spędził swoje pierwsze lata u boku takich gości jak Ben Wallace, Rasheed Wallace, Antonio McDyess i Dale Davis! Wspomniani gracze szybko ustawili “młodego” do pionu i wpoili mu zasady podkoszowej walki. To właśnie oni zahartowali u Johnsona tego niezłomnego ducha walki, z którego słynie na ligowych parkietach. Poza tym Amir świetnie rozumie grę i swoją rolę w zespole. Wielki jak dąb skrzydłowy stawia zasłony mocne niczym żelbetonowa ściana. Rzućcie okiem na jego “screen game”:

[vsw id=”h_tR4C_1A4o” source=”youtube” width=”690″ height=”420″ autoplay=”no”]

CZYTAJ DALEJ >>

1 2 3

21 comments

  1. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    PO na Wschodzie będą bardzo ciekawe – przy obecnej formie Heat i Pacers każdy ma szansę wygrać z każdym, podczas gdy na zachodzie wszyscy widzą w 2 rundzie pierwszą czwórkę.

    (2)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    DZIĘKUJĘ! 🙂
    Mam wrażenie, że wszyscy ich lekceważą, stawiają na Brooklyn (z którym pewnie grać nie będą) albo Wizzards, co moim zdaniem jest bardzo śmieszne/ żenujące. Weźcie, proszę, zwróćcie uwagę na to, jak bardzo poprawiła się gra i bilans Raptors po odejściu Gay`a w trakcie sezonu, gdyby nastąpiło ono przed jego rozpoczęciem Dinozaury pewnie biłyby się o pierwsze miejsce na Wschodzie! Raptors to wtym roku obok Bobcats mój team to watch, wczoraj oglądałem ich z Detroit i naprawdę wspaniałe widowisko, wzorowy ruch piłki, nawet powiedziałbym, że poza Spurs najlepszy w lidze na ten moment. Lowry to wspólnie z Conley`em mój wymarzony playmaker gdybym był GM-em, DeRozan musi się znaleźć w All NBA Teams, jest fenomenalny, Ross notuje bardzo szybkie postępy, Johnson to zabijaka, a Valanciunas za rok może grać na poziomie 15/10 co mecz. Do tego świetna ławka, chyba najlepsza rezerwowa 1 w NBA, Vasquez, solidni Salmons i Fields, Patterson z łaatwością zdobywania punktów i Hansbrough z łatwością do zbiórek, Hayes odpowiedzialny za D oraz Novak, szkoda, że gra tak mało, ale to defensywny team. Trochę się rozpisałem, zakończę klamrą: jescze raz dziękuję redakcji, wczoraj prosiłem o artykuł w tym stylu, dziś jest na stronie, dożywotni props! 😉

    (8)
  3. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Jak drużyna bez doświadczenia w PO może być ich czarnym koniem? Gra w play offach a gra w sezonie to dwie różne rzeczy. W ogóle biorąc pod uwage jak słaba jest wschodnia konferencja to sugerowanie się ilością zwycięstw i statystykami jest nie na miejscu. Nie umniejszając potencjału Toronto, na nic spektakularnego bym sie nie spodziewał, druga runda to maks co mogą wykrzesać.

    (-1)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    @śledziu24

    Drogi śledziu bardzo nam miło czytać takie słowa. Jesteśmy tutaj dla Was 🙂

    @Method
    Wszystko co napisałeś świadczy właśnie o tym, że Raptors są czarnym koniem. Bez doświadczenia w PO, młodzi, konferencja też kiepska, a więc wyniki niby nierelatywne do wartości drużyny. To wszystko sprawia, że nikt na nich nie stawia. Kto jednak widział Raps w akcji, ten wie, że chłopaki grają bardzo dobry basket. Czarny koń – mogą zaskoczyć, a jeśli odpadną afery nie będzie.

    (5)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    wow. moge sie dowiedziec co wywolalo takie oburzenie u admina ? ten gosc porusza sie po boisku jak kobe bryant i ma styl gry bardzo zblizony do kobego bryanta. nie napisalem ze jest kobem bryantem, tylko opanowanym kobe bryantem. prawdopodobnie nie zdajecie sobie sprawy jak wielkie znaczenie ma tutaj slowo “opanowany”. kobe bryant bardzo duzo zawdziecza swojemu charakterowi i swojej agresji. bedac nieagresywnym (czyli opanowanym) kobem bryantem nie jestes od razu w top 20 zawodnikow ever (oczywiscie agresywny, prawdziwy kobe bryant jest) wiec nie sadze zebym popelnil jakies bluznierstwo w stosunku do kobego bryanta.

    fajnie by bylo jakby kazdy kto daje lapke w dol lub w gore uzasadnial swoja decyzje. ciekawa konwersacja moglaby sie nawiazac.

    (2)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    fun fact: w ciągu ostatniej dekady Toronto awansowało do playoffs tyle samo razy co NYK. W drużynie Raptors nie ma żadnego zawodnika wśród 30 najlepiej zarabiających graczy NBA. Knicks mają dwóch w pierwszej piątce tego zestawienia.

    (13)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    sory, lubie tą drużynę, ale wątpie, że będą czarnym koniem playoffs. za mało doświadczenia, jak dla mnie przegrają z Brooklynem..

    (0)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Jestem pod wrażeniem. Ktoś wreszcie przyjżał się drużynie, zamiast napisać dwa akapity nędznego tekstu, którego treść każdy zna jeszcze przed przeczytaniem. Nie dość, że rzadko wspomina się o Dinozaurach, to jeszcze mało komu chce sie pomyśleć nad tekstem.

    Myślę, że z Wizards mamy duże szanse, Nets i Bobcats średniawa.

    Przy okazji zapraszam na polską stronę o Raptors 🙂

    (4)

Komentuj

Gwiazdy Basketu