fbpx

Na pohybel hejterom: Tracy McGrady

29
Tracy McGrady

Wracamy z serią traktującą o początkach kariery gwiazd NBA. Jak oceniali ich skauci zanim trafili na parkiety najlepszej ligi świata? Dziś facet, który potrafił zdobyć 13 punktów w 35 sekund. Dwukrotny król strzelców, indywidualnymi umiejętnościami wzbudzający powszechny szacunek wśród kibiców oraz przeciwników. Siedem lat z rzędu w All-Star Game, siedem razy w All-NBA Team. Lata 2001-2008, oto okres jego “świetności”.

Tylko czy świetnością można nazwać sezon, w którym dla przykładu twoja ekipa notuje bilans 21-61, w tym dziewiętnaście porażek z rzędu, a na koniec otrzymujesz od fanów złośliwy przydomek “Me-Mac” i zostajesz wytransferowany? No właśnie, z różnorakich powodów Tracy McGrady nigdy nie osiągnął sukcesów drużynowych. Na przestrzeni siedmiu lat zespoły przezeń dowodzone wygrały łącznie 13 (!) meczów playoffs, ani razu nie awansując poza I rundę. Epizodów na późniejszym etapie nie liczę, bo z powodu kontuzji przygodę z NBA kończył jako role-player.

Początki również miał nieciekawe, wiecznie zaspane oczy (coś jak dzisiejszy Brandon Ingram) postawa w stylu “luźny lolek”. Nie powiedziałbyś, że ciężko pracuje albo, że uwiera go rola rezerwowego.

Poziom jego talentu był niesłychany. Był najbardziej utalentowanym graczem, jakiego kiedykolwiek trenowałem. Lubiłem w nim wiele, żałuję tylko, że nie byłem w stanie zmienić jego przyzwyczajeń treningowych i nastawienia. Myślę, że nie wykorzystał swojego potencjału z powodu wątpliwej etyki pracy. [Jeff Van Gundy]

A jak oceniano go przed draftem 1997 roku? Dla przypomnienia, poszedł z dziewiątym numerem mając lat osiemnaście, wchodząc do NBA wprost z liceum.

ZALETY

Doskonałe warunki fizyczne. Gracja ruchów, szybkość, zasięg ramion, wyskok. Bardzo miękki nadgarstek, poprawna technika rzutowa. Wielki potencjał ofensywny. Dobra kontrola ciała w powietrzu.

Opanowanie piłki powyżej przeciętnej zważywszy wiek i gabaryty, ale nic porywającego. Ma warunki zostać dobrym graczem na pozycjach 2 lub 3, ale ktokolwiek go wybierze, będzie musiał poczekać 2-3 lata na ostateczny feedback. Jego średnie w drugim roku liceum: 22.3 punktów, 15 zbiórek i 9 bloków wskazują wszechstronność, ale występował w słabiutkiej konferencji.

CZYTAJ DALEJ >>

1 2

29 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Najlepszy zawodnik na atakowanej połowie jakiego widziałem. Punkty potrafił zdobyć z każdego dosłownie miejsca na parkiecie. Lekkość i niepodrabialny styl z jakim grał sprawił, że to mój numero uno. Dla mnie top5 All-Time.

    (-23)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Tracy w Toronto był głównie postrzegany jako defensywny stoper. Do roku 2008 jego obrona była uznawana jako poprawna, dobra. Nie taka jak obrona Bryanta, czy też Wade’a. Jego produktywność w ataku przyćmiewała obronę. Nie można jednak mówić, że był słabym obrońcą.

    (24)
    • Array ( [0] => subscriber )

      Gdyby patrzeć na staty, to DeAndre powinien mieć już przynajmniej jedną statuetkę DPOY. Dla przykładu Gasol i Tony Allen statystykami nie powalają, a ich obrona jest wyborna.

      (18)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Pomyślcie, jak byłby wielki, gdyby pracował jak Kobe. Podobnie jak Shaq, Barkley czy Iverson mając znaczące przewagi nie pracował nad wadami, a i tak był supergwiazdą. Zawsze będzie mnie ciekawiło gdzie ci goście mogliby być w rankingu GOAT, gdyby mieli hopla na punkcie samodoskonalenia. Potencjał wręcz nieograniczony – zabrakło pierwiastka MJ/KB. We mnie starym kibicu zawsze budzi się żal, kiedy świetny gracz kończy się w połowie, szczególnie jak to “młody -zdolny” po przebłysku gaśnie. Jednak najbardziej szkoda gości, jak Grant Hill czy Penny, którzy mieli wszystko na miejscu, ale ciało nie dało rady. Tym bardziej żal, ze goście tacy jak T.Mac na własne życzenie skrócili sobie karierę na topie o ładnych parę lat.

    (45)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Talent na HoF,
    czytałem gdzieś, że on miewał okresy kiedy wcale prawie nie trenował, wychodził na mecz i robił kosmiczne liczby, ale brak etyki pracy, obrony, cech przywódczych no i wyszło krótko i bez wyników ; / Szkoda..

    (19)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Tmac w “na pochybel hejterom” a zdanie podsumowujące to “niewiele się pomylili” chyba źle zrozumiałem serię. W tym wypadku mogła by się nazywać “draftowa ocena” czy coś takiego….

    (56)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    mega zawodnik, mega przyjemny do oglądania, a 13 w 35 pozostanie w pamięci na lata. Ja osobiście T-maca uwielbiam, aczkolwiek żałuję, że nie pokazał pełni swojego talentu, bo mogłoby być naprawdę ciekawie 🙂

    (10)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    To nie etyka pracy doprowadziła do takiego końca T-Mac’a, a zdrowie. W zasadzie jego brak. Strasznie się posypał fizycznie po 28 roku życie, a praktycznie wtedy jest się w fizycznym prime. Jasne, że mógłby być zdecydowanie wyżej all time gdyby nie tak nieszczęsna etyka pracy. Nie, że to był leń, ale tak jak napisał kolega wyżej brakowało mu tego pierwiastka. Dla tych którzy nie pamiętają to od lat 00 do około 06, było w NBA jedno główne pytanie. Kobe czy T-Mac. Ofensywie ta dwójka była niesamowita. Po dzień dzisiejszy nie było zawodników którzy zbliżyli się do ich poziomu (jasne był jeszcze KG i AI, jednak KG to czwórka, bardziej chodziło mi o pozycje 1-3. a AI nie miał takich warunków, żeby zagrać w post i dominować). Melo, czy nawet KD to nie ta pólka. Nie ta plastyka ruchów itd.
    Fajnie by móc jeszcze przeczytać więcej na temat T-mac’a jego zdrowia pracy z Timem Groverem itp.

    (15)
    • Array ( )

      zgadzam się zdrowie mu bardzo przeszkodziło, a tak a propos…. moim zdaniem nie potrzebne były te transfery 1. Granta Hilla do ORlando, Tmaca do Rakiety i Francisa do Orlando te transfery wszystko zmieniły. Co do etyki pracy zastanawiam sie ile w tym wszystkim jest prawdy, ktoś tam puscił famę w tym przypadku JVG i już etyka pracy jakos w Orlando nikt o tym nie mówił. Wiadomo do KB24 cięzko sie zblizyc jesli chodzi o treningi, ale trudno uwierzyc by tak mało trenował T-mac

      (1)
  8. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Wydaje mi się że tej etyki pracy nie miał u kogo podpatrzyć. W tamtych czasach raptory to było dno ligi i zawodników nie mieli z wysokiej półki. Przez pierwsze lata do transferu do Magic w cieniu Vinca (notabene którego etyka pracy w tamtym czasie była podobna ). Talent rozbłysł czy też został unsealed na Florydzie gdzie w końcu nie grał ogonów. Mógł osiągnąć więcej ale zabrakło wzorców i kogoś kto na początku kariery wziął by pod skrzydła.

    (1)
  9. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Chętnie przeczytałbym zapiski skautów o niskich numerach draftu którzy stali się All-starami. Nie wiem czy grające gwiazdy pasują do serii ale taki K.Korver (51), M.Ginobili (59) czy I. Thomas (60) 😉

    (25)
    • Array ( )

      dokładnie tacy gracze powinni być w tej serii, a nie wysokie picki gdzie było wiadomo, że chłopaki są utalentowane i bardziej nie osiągnięcie sukcesu będzie zaskoczeniem niż zostanie gwiazdą ligi.

      (6)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    Wybitny gracz w ataku i mam wrażenie że nie ma już zawodników z taką finezją i lekkością ruchów. Nazwałbym to nawet gracją 🙂 Kobe też to miał.
    Oczywiście dzisiaj jest wielu efektowne grających zawodników ale brakuje im tego flow. Może jest to związane z większą muskulaturą zawodników, a co za tym idzie masą? Nie wiem… brakuje mi graczy tego typu w dzisiejszej NBA.

    (5)
  11. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Ja pamiętam 2 charakterystyczne rzeczy.
    po 1 to on zaczął Mode na narzucone sobie o tablice i wsad w meczu (potem byli nasladowcy)
    po 2 charakterystyczne w meczach gwiazd jest to że jak w decydujących momentach jak trzeba zdobyć punkty to piłkę dostaje największą gwiazda … był taki czas że piłka wędrował do t~maca ……………p.s. gość wygrały konkurs wsadow gdyby nie kuzyn :).

    (2)
  12. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Nie będę odnosił się do tego o czym mowa w artykule na temat Tracy’ego bo było by to chyba zbyt subiektywne z racji mojego uwielbienia tego zawodnika. Nie mniej muszę powiedzieć jedno, Ci którzy piszą, że nie przykładał się w obronie albo porównują go do Hardena od razu niech zapytają siebie ile meczów Mcgradego ogladali? Zero? jeden mix na YT? Ja zacząłem mu kibicować w 2005 kiedy zrseztą zaczynałem moją przygodę z koszem, wszystko co mogłem zaprezentować na bosiku, nauczyłem się oglądając Tracy’ego nocami w heroicznych bojach z dallas czy utah wPO, czy też z mixów których jest trylion na YT. Oglądałem go jak ciągnął Rockets bez Yao minga, uzbrojonych w grajków talentem porównywalnym do dzisiejszych kolegów Anthonego Davisa. Bez T-Maca rockets ugrywali bilans na pozionie 0.33wpct, Z nim ok 0.68wpct. Kto nigdy nie oglądał jego meczu, nawet po operacjach już w NYK albo DET czy ATL niech nie gada że nie bronił czy nie zmieniał obrazu na bosiku, gość potrafił nie oddając rzutu zdominować sytauacje w każdym aspekcie gry drużyny, tym bardziej jak był wystawiany na PG w DET. To co odróżniało go zawsze od innych gwiazd było rozumienie gry, basketball IQ, coś czego brakuje wielu dzisiejszym grajkom. W każdej drużynie jakiej grał zawsze znajdował partnera do gry z którym robili róznice na boisku, ciężko wam będzie znaleźc mecze z czasów ORLANDO albo ROCKETS gdzie pykał sobie najchętniej z M.millerem czy S.Kempem, lub w rockets z takimi tuzami jak Chuck Hayes czy L. Scolu lub Luther Head, ale Tracy dzięki swojemu wyczuciu gry i inteligencji boiskowej robił z tych graczy solidnych dostarczycieli punktów. Z nowszych czasów, zobaczcie sobie jak uruchamiał Grega Monroe w DET albo jak pykał we trojkę z J.Johnsonem i J.Smithem w ATL.
    To jest gracz kalibru KOBE i LEBRONA i nie wypowiadajcie się powielając gdzieś przeczytane opinie. I na koniec cytat T-Maca z niedawna: “Anybody can be a champion, not anybody can be in HOF” I ja na to czekam #2017 #HOF
    pozdrawiam tych co przeczytali 😛 number1 T-MAC fan – KUBA 🙂

    (9)

Komentuj

Gwiazdy Basketu