fbpx

Transfery, które zmieniłyby oblicze NBA

38

# Jordan w Clippers

Raz jeszcze pozwolę sobie odesłać Was do jednego z moich dawniejszych tekstów, ale myślę, że w tym miejscu, jak nigdy, należy go przypomnieć. Michael Jordan w L.A… wyobrażacie to sobie?

/gwiazdybasketu.pl/dlaczego-mj-nie-zagral-dla-clippers/

#Bill Russell w L.A Lakers

“Bill Russell w L.A Lakers” brzmi już nawet nie jak science fiction, a jak bluźnierstwo. Dzwoni w uszach już od pierwszej sylaby, to tak jak powiedzieć “John F. Kennedy na czele Związku Radzieckiego” i obserwować twarze rozmówców. Coś takiego na pierwszy rzut oka nie miałoby prawa się wydarzyć, ale to nie jest żart. Gdy w grę wchodzi 11 pierścieni mistrzowskich nie ma miejsca na żarty.

Historia jest tym ciekawsza, że występuje w niej polski akcent, ale po kolei… W drugiej połowie lat 50’tych kończyła się powoli era George’a Mikana w Los Angeles Lakers. Włodarze klubu wymyślili chytry plan, wynajdując niejako popularne dziś “tankowanie”. Najpierw “ożenili” Slatera Martina za Waltera Dukesa, potem po cichu dogadywali się z Celtics, proponując im PF’a Verna Mikkelsena za prawa do trzech zawodników (Frank Ramsey, Lou Tsioropoulus i Cliff Hagan), licząc na najgorszy bilans i wybór z pierwszym pickiem.

Do wzięcia był właśnie wielki Bill. Podobno podpisano już nawet porozumienie w tej sprawie (nieoficjalne, bo tankowanie “na bezczelnego” nie było wówczas znane i nie było wiadomo co się z tego może urodzić), ale w ostatniej chwili właściciel Celtics zadzwonił do Bena Bergera, urodzonego i wychowanego w Ostrowcu Świętokrzyskim właściciela Lakers (wyemigrował do USA w wieku 16 lat, w 1913) i poprosił go o odstąpienie od układu. Ben, podrapawszy się za uchem, powiedział “O.K! No problem!” i było po jabłkach. Bill Russell trafił do Bostonu i stał się największym katem i koszmarem Jeziorowców i ich fanów po dziś dzień.

Rozmawiałem z Russellem i zadeklarował chęć przejścia do L.A i gry dla Lakers [Sid Hartman, ówczesny menedżer LAL]

1

No cóż, to nie z nim Russell palił później mistrzowskie cygara…

#Kobe Bryant

Po tym jak los zakpił z Lakers, powodując że wypuścili oni z rąk Billa Russella, szczęście uśmiechnęło się do nich równe 40 lat później. Jak na ironię, znów miało to trochę wspólnego z Boston Celtics…

Celtowie sprawdzali na wewnętrznych treningach Bryanta, dysponowali bowiem wysokim szóstym pickiem w naładowanym przyszłymi gwiazdami drafcie 1996. Ostatecznie zdecydowali się później na Antoine Walkera. Popularny Shimmy też grał w NBA z ósemką i choć umiał namieszać, to historii raczej nie odmienił…

[vsw id=”w7036i28I4U” source=”youtube” width=”690″ height=”420″ autoplay=”no”]

Lakers, podobnie jak Boston, też zaprosili Bryanta na trening. Jerry West był pod ogromnym wrażeniem tego chłopaka i od razu zapragnął ściągnąć go do siebie. Wielkie wrażenie zrobiło na nim zwłaszcza to, że Kobe, bez cienia skrępowania czy szacunku, zdemolował Michaela Coopera, byłego zawodnika, wtedy pracującego na stanowisku asystenta trenera, w meczu 1 na 1. Dysponującym 13 pickiem Charlotte Hornets Jerry West zaproponował wymianę za Vlade Divaca, na którą chętnie przystali, ponieważ potrzebowali centra.

Spodziewali się również, że Bryanta i tak wybierze ktoś wcześniej. Było to uzasadnione, ponieważ na młodego SG zasadził się również John Calipari, trener Nets, dysponujący wyborem ósmym. Jerry West poprosił jednak ojca Kobe by porozmawiał z Caliparim i poprosił go by tego nie robił, mówiąc, że Kobe chce grać i mieszkać w L.A. Wybór Bryanta rozważali też Warriors z jedenastką, ale ostatecznie sięgnęli po Todda Fullera, który później grał również w Prokom Trefl Sopot. W całej historii jest jeszcze jeden bostoński akcent: Kobe przed draftem odbył telefoniczną rozmowę ze szkoleniowcem Hornets Davem Cowensem, legendą Bostonu. Przyznał on, że nie widzi dla Kobe miejsca w zespole Szerszeni, więc Bryant z czystym sumieniem zaczął snuć sny o LA…

CZYTAJ DALEJ >>

1 2 3

38 comments

  1. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Jestem trochę zaskoczony BLC, że nie napisałeś o CP3 i jego flirtrze z LAL. Gdyby doszło do tego transferu możliwe, że razem z Koniem zdobyliby tam ten swój pierścień, albo chociaż przeszedłby tą przeklętą 2 rundę

    (27)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Muszę przyznać, że przejrzałem z pół internetu, ale mam jeszcze jeden interesujący deal, mianowicie CP3 do Lakers

    (20)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Nie interesuję się zbytnio NBA, natomiast czytałem kiedyś w Bravo Sport że jakiś Stern zawetował jakąś wymianę , jakiegoś CP3 do Lakers.

    (32)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    C3PO do Oceans ale czy to zahamowaloby tzw.”slowtime” Phoenix prowadzonych przez M.A.S.H.’a oraz 3-peat żelaznego Mike’a w legendarnych Cows w latach 80-tych.

    Nie mnie to oceniać.

    (4)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    No co by nie mówić to jeszcze CP3 do Lakers kiedys mało co nie poszedł, ale to chyba już gdzieś w komentarzach chyba ktoś wspomniał 😉

    (12)
  6. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Wymiana nr1 draftu Webbera za 3 Pennego pomiędzy Orlando i Golden State- ciekawe zestawienie pod koszem Shaq i Webber do tego Skiles na rozegraniu i rzucjacy Dennis Scott i Nick Anderson:)

    (2)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    “możliwe nawet, że Jerry Buss nie byłby dzisiaj właścicielem Lakers” chciałbym nadmienić, że o ile mi wiadomo, Jerry Buss od prawie 3 lat nie żyje

    (3)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    @up: głupio wyszło, chodziło o to, że Jerry Buss zagroził swego czasu, że nie kupi Lakersów, jeśli ci nie wezmą Magica w drafcie.

    (4)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Duncan do Magic w 2000r. Magic szykowali Big3 z Duncana, Granta Hilla i McGrady. Dobrze, że Admirał był na posterunku:)

    (1)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    Może i nie transfer, ale wyobraźmy sobie, co by było, gdyby wybrany w 1986 Arvydas Sabonis mógł uciec zza żelaznej kurtyny i trafiłby do NBA w wieku 22 lat, a nie 31… Top 5 centrów ever, czemu nie?

    (5)

Komentuj

Gwiazdy Basketu