fbpx

USA znów przerżnęli, Damian Lillard na celowniku Golden State Warriors!

49

Witam wszystkich bardzo serdecznie, WTMW i tak dalej. Na początek chciałbym poinformować, że kurier właśnie odebrał zapakowane przez nas w pocie czoła bluzy GWBA . Tym samym, powinny trafić do Was najpóźniej pojutrze.

Gdyby ktoś z Was reflektował na bluzę to (przez pomyłkę) zostały nam cztery rozmiary S oraz trzy L-ki.

Tutaj link do sklepu: https://gwbastore.pl/produkt/limitowana-bluza-gwba/

Więcej nie mam, akcja miała charakter jednorazowy. Dziękujemy wszystkim kupującym za zaufanie, mam nadzieję, że Wam się spodoba fason, kaptur, materiał. Ja sam będę nosił z dumą!


Team USA

This loss means nothing if we don’t learn from it – stwierdził po porażce z Nigerią legendarny Gregg Popovich. Mogę tylko domniemywać jakie nauki i wnioski miał na myśli selekcjoner, ale jego podopieczni zawiedli ponownie.

Dziś w nocy Amerykanie przegrali po raz kolejny w towarzyskim spotkaniu, tym razem z Australią.

Trzecią kwartę przerżnęli 18:32 (!) wyjściowy obwód zaliczył łącznie 3 asysty, a pod względem organizacji ataku USA byli daleko w polu za rywalami, którzy wymieniali piłkę z rąk do rąk tak długo i podsłaniali się wzajemnie dopóki nie pojawiła się uliczka pod obręcz. Podań za plecy zaliczyli wręcz bezczelną ilość. Patty Mills kroił wolniejszych rywali 1-na-1.

Defensywnie Team USA to Draymond Green. Reszta pod względem zaangażowania może mu wiązać sznurówki w Converse’ach. Ofensywnie? Ostatnie cztery minuty spotkania USA przejechało na izolacjach i beznadziejnych trójkach, w rezultacie nie zaliczyli ani jednego trafienia z gry!

To zaiste przestaje być śmieszne. Lillard i Beal nie bronią, ani nie są rozgrywającymi. Tatum wygląda jak trup energetyczny, Adebayo to samo, jest cieniem zawodnikami sprzed roku. Draymond z kolei nie stanowi zagrożenia w ataku i wie to cały świat. KD zwalnia grę, kolejni strzelcy na parkiecie dublują się rolami…

Co gorsza, o ile kadra USA zazwyczaj składana była naprędce i brakowało zgrania (czego jesteśmy świadkami i tym razem) nadrabiali motoryką, końskim zdrowiem i warunkami. Dziś nie ma ani przewagi warunków fizycznych pod tablicą (sorry ale Dray, Love czy Bam to nie są rasowi podkoszowi) ani zdrowia. Kolejny raz w drugiej połowie USA brakowało dziś prądu!!

W efekcie publika zgromadzona w Las Vegas buczała zamiast oklaskiwać swoich pobratymców.

Jak mówię, końcówkę USA zaliczyli fatalną. Po layupie Tatuma prowadzili 82:80, ale Australijczycy zamknęli zawody serią 11:1 a właściwie nie Australijczycy, ale Patty Mills autor 22 punktów i 4 asyst.

Hold your horses

Wiecie, próbuję się gryźć w język. Wstrzymam się z oceną szans USA w turnieju olimpijskim dopóki nie zobaczę pełnego składu. Tyle tylko, że ostatnim czego potrzebuje ta kadra to kolejni iso players jak Booker (z połamanym nosem) czy Khris Middleton. Tutaj brakuje końskiego zdrowia i poświęcenia, ale także porozumienia, podziału ról, wytężonej pracy z dala od piłki, do której żaden z tych facetów nie jest przyzwyczajony w swoim macierzystym klubie, gdzie jest gwiazdą.

Obawiam się, że defensywnie nie będzie się na czym oprzeć. Draymond (jedyny chyba zawodnik o psyche gracza zadaniowego) będzie wychodził ze skóry, ale koniec końców gwiazdorskie tendencje i brak zgrania wyjdą na wierzch. Wbijam wzrok w Adebayo (cały rok nie zbudował formy) i Duranta. Ci dwaj będą kluczowi. Póki co jest lipa, KD wygląda jak na wakacjach, ostatnim razem blokował go Precious Achiuwa, tym razem jego opatentowany fade away skleił znany szkodnik Mattisse Thybulle.

Dame Lillard x Golden State Warriors

Dobrze widzicie, superstrzelca Portland podebrać pragną Wojownicy, którzy zmontowali pakiet transferowy.

Szczerze mówiąc, koncepcję generalnego remontu w Oregonie powinno się przynajmniej rozważyć. Płacą zbyt wiele ludziom, którzy nie pozwolą zespołowi zbliżyć się do mistrzowskiego pierścienia. Dame ma 31 lat, McCollum i Covington po 30 lat, Carmelo Anthony 37, Zach Collins po raz kolejny jest kontuzjowany, Norman Powell staje się wolnym agentem, Nurkic lepszy już chyba nie będzie…

Do tego dochodzą zmiany w sztabie szkoleniowym, pojawiło się kilka niedopowiedzeń, niezadowolenia, ktoś może zdecydować się pójść w odrębnym kierunku. Menedżerowie NBA wietrzą swą szansę, to jest ten moment by spróbować podkupić Lillarda. Do wyścigu, jak mówię włączają się Golden State, oferują Jamesa Wisemana, siódmy i czternasty numer draftu, Andrew Wigginsa i wypełnienie. Hmm…

Propozycję należałoby przynajmniej rozważyć. Z drugiej strony wyobrażacie sobie Curry’ego, Lillarda i Thompsona w jednym zespole?!!!

Z tą myślą Was zostawiam, dobrego dnia wszystkim. B

49 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Kadrze USA przydałby się kolejny blamaż. Może w końcu ktoś by poszedł po rozum do głowy i zmienił w tej lidze. Nie dość że reszta świata jest coraz lepsza to USA się uwstecznia. Co z tego że potrafią świetnie grać 1na1 jak przy mocnej fibowskiej obronie nie potrafią grać. Dodatkowo sami w obronie nie wyrabiają. To już nie te czasy dominacji.

    (76)
    • Array ( )

      Problemem nie jest “mocna, fibowska obrona” (Thybulle’a czy Patty’ego Millsa?), lecz brak zgrania: inne zespoły są budowane latami, każdy gracz zna swoje miejsce na parkiecie, a poszczególne zagrywki zawodnicy mogą grać z zamkniętymi oczami. Z drugiej strony mamy Team USA: przypadkową grupę roztrenowanych all-starów rodem z Meczu Gwiazd, którym – w ich własnym mniemaniu – złoty medal się po prostu należy

      (9)
    • Array ( )
      Marian Paździoch syn Józefa 13 lipca, 2021 at 18:53

      Problemem to jest to, że większości najlepszych z kadry została w domu. Nie gra:
      Stephen Curry, LeBron James, Anthony Davis, James Harden, Kawhi Leonard, Kyrie Irving, Chris Paul, Donovan Mitchell. Czyli z pierwszej 10 najlepszych graczy USA gra tylko Durant z Lillardem.

      (5)
    • Array ( )

      Warriors wygrywali ligę dzięki stworzeniu small ball a teraz mając Lillarda mogliby to jeszcze udoskonalić. Curry i Thompson w następnym sezonie wjeżdżają do play-offs, bez kontuzji to nieuniknione, a to może przyciągnąć takiego kozaka jak Lillard. O ile więcej miałby swobody na obwodzie a do tego Green rozgrywa, nic tylko biegać i rzucać

      (5)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Hmm, u mnie przesyłka cały czas widnieje jako “w trakcie przygotowania”, ale może jeszcze system inpostu nie ogarnął jeszcze 😉
    Curry Klay i Lillard? Matkobosko, trzech gości których trzeba bronić jak przekroczą połowę, świat nie jest gotów na taki spacing 😉

    (16)
    • Array ( )

      Lepiej by spróbowali wyciągnąć Beala w WSH, bo ten super broni, a nie tylko rzuca…

      (13)
    • Array ( )

      Dame akurat tutaj nie ma nic do gadania. Usłyszy przez telefon „its just a business” jak to usłyszał Demar

      (9)
    • Array ( )

      Tylko tam wchodził temat powitania w drużynie Leonarda, jednego z najlepszych all-around zawodnika NBA, a tu mamy temat totalnie surowego młodego centra i Wigginsa (XD!)

      (4)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Piłek zabraknie 🙂

    Z drugiej strony- mogliby cały czas mieć elitarnego dostarczyciela punktów na boisku

    Wiseman i jego prime mija sie z resztą składu

    (1)
    • Array ( )

      Jak w Nets nie zabrakło to tu zabraknie? Klay piłki nie potrzebuje, Steph świetnie gra bez piłki, byle Lillard nie żyłował i nie grał hero ball, ale jak będzie miał tak elitarnych kumpli to chyba ogarnie ze nie musi grać sam?

      (9)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    warriors bez podkoszowego cwaniaka, najlepiej z europy, to pierścienia nie zdobędą, ale z Lillardem to będą robić show i sprzedawać bilety

    (25)
    • Array ( )

      Też tak myślę, mogą robić wielkie show i rzucać 150 pkt w meczu ale chyba nie taka jest ambicja Kerra, potrzeba im mądrego środkowego reszta jest na miejscu

      (13)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    NBA się cofa, te faule z kapelusza odbijaja się czkawką. W lidze mogą sobie zagrać iso i w 70% przypadków wymuszą faul. Tutaj jak trafią na zgrany zespół to nie dość, że są w stanie trafiać to jeszcze obrona kuleje. Team USA zdobywa poniżej 100pkt WTF!?

    (22)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Jeżeli PTB wystawili by Lillarda na rynek i zdecydowali by się na przebudowę to GSW nie miało by absolutnie żadnych szans na pozyskanie Dame’a, bo chociażby taka Oklahoma albo Nowy Orlean maja tyle pickow, ze mogliby Całe Portland nimi przykryć.

    (-1)
    • Array ( )
      Marian Paździoch syn Józefa 13 lipca, 2021 at 19:03

      Tylko kto odda topowego gracza jakim jest Lillard za same piki?

      (6)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Team USA ma kryzys tożsamości. Najlepsze “Dream- teamy” miały wyraźnych liderów, podziała zadań i plan gry. Często także nie byli zgrani, bo dogrywali się tuż przed turniejem (patrz. DT AD92). Tu brak jest takiej struktury. Wyraźnych liderów. Co więcej, to co daje radę w NBA – czyli ISO i grad 3 – może i jest skuteczne jak obie strony tak grają ale z wolnymi szachami może to być za mało. Ponadto – wiele druzyn ma czym i jak odpowiedzieć, a jakość zgrania i siła podkoszowa oraz obrona, która poza NBA nie umarła, pozwoli przetrzymać nawałnicę. To jest symptomatyczny czas – gdyż jak połączymy to z mega spadkami oglądalności NBA w USA – widać, że taki produkt się słabo sprzedaje. Oczywiście powodów jest wiele -ale moim zdaniem widać je jak w soczewce w kadrze USA.

    Co do Lillarda w GSW – to nie jest głupi pomysł. Szczególnie jak w tym sezonie Klay będzie “na dotarciu” i zapewne przed PO rzadko będzie grał dłużej niż 15-20 min. Curry zas jest mistrzem gry off-ball, więc obok lilarda mógłby grać trochę jak Steph, a trochę jak Klay – w obu przypadkach będąc zabójczym 😉
    Na pewno to lepsza opcja niż Simmons, szczególnie sparowany z Greenem. Choć mega ciekawy byłby deal w którym do GSW przyszedł by Lillard i Simmons a przehandlowaliby Greena. Choć to zapewne nie spina się finansowo – a i rola Greena w szatni i na ławce może być bardzo niedoceniona w sukcesach GSW.

    (20)
  8. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    GSW ida na calosc i bardzo dobrze. Kolejne 2-3 lata to ich last dance. Pilki starczy spokojnie nie martwcie sie tylko gorzej z obrona. Nie wiem jacy free agents z podkoszowych jest dostepny, ale znowu przydalby sie Javal lub ktos nowy typu Howard. GSW oby wam sie udalo 🙂 Wierze w Mayersa 🙂

    (16)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Ja też próbuję się gryźć w język, ale tak źle w meczach towarzyskich nie było nawet przed MŚ. I wiemy jak to się skończyło.
    W tej paczce wietrzę próbę skonstruowania 3 drużynowego. Goldeni mają najlepszy pakiet do skuszenia Portland, aby pozyskać Lillarda. Tego mogą pchać dalej dla jakiegoś wartego podkoszowego. Oczywiście tylko gdybam nad wyrost, ale Lillard to wartość transferowa KATa czy Jokića. Byłoby grubo

    (-1)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    Nie podoba mi się taki transfer..dla mnie Lillard nie pasuje do GSW i uważam że to by się nie udało tzn. tytuł..co Dame, Curry, Green , Klay i kto???wolał bym Leonarda czy Townsa. Najlepiej by dołożyć z trzech zadaniowców w tym dwóch wysokich. Myślę że taniej było by wyciągnąć Ingrama czy Siakam i z większym pożytkiem.

    (9)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    Pójście GSW po Lillarda mija się z celem. Dla mnie to bez sensu tym bardziej jak Klay wraca. Wiggins przecież zaczyna się ogarniać defensywnie. Rzutowo przy Currym i Klayu bedzie lepiej niż w zeszłym sezonie. Im nie jest potrzebny kolejny strzelec tylko kloc pod kosz z rzutem za 3 bo Green nie umie za dobrze w 3. Simmons to też nie jest dobra opcja dla nich. Trochę mineli się z wyborem w poprzednim drafcie mogli wziąć Balla a Wisemana teraz muszą wręcz puścić tylko gdzie i za kogo nie mam pojęcia

    (11)
  12. Array ( [0] => contributor )
    PATRON
    Odpowiedz

    Team USA jest zmęczony. Intensywny sezon zrobił swoje, oby nie skończyło się masowymi kontuzjami. Druga sprawa… gdzie jest magia Popa? Gdzie zbilansowany skład? Wg. mnie brakuje rozgrywającego “pass first”. Bo szczerze prawdziwy playmaker plus Draymond powinni być filarem tych indywidualności. Dame, Beal, Tatum, Durant???? Każdy chce strzelać po zasłonach Greena/Bama. TROCHĘ NUDA jak na team USA. Jestem najbardziej ciekaw jednego jak rozegra to Popovich gdy do teamu dojadą Booker/ Holiday/ Middleton. Wg mnie Holiday jest tu potrzebny najbardziej. Nie stawiam go ponad Lillarda, ale ten skład nabierze trochę więcej jedności. Strzelców mają wielu, playmakerów którzy rozruszają tę machinę mało.

    (10)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    Australia do 2019 roku przegrała wszystkie 28 spotkań w kosza z USA. Od tego czasu wygrała 2. Cały czas zadaję pytanie – czy NBA jest na tyle słaba, że każdy może wygrać z Dream Team? Kiedyś koszykówka w NBA była na takim poziomie, że pozostałe reprezentacje starały się nie przegrać 40toma, a chłopaki z pierwszych Dream Team starali się odpuszczać drugie połowy, by nie rozbijać mentalnie przeciwników.
    Chyba mści się strategia braku obrony i skupianiu się na rzutach za 3 z NBA – każdy może się nauczyć dobrze rzucać i USA nie ma tu przewagi, bo słabo broni i brak przewag fizycznych. Czekam na Olimpiadę, bo jestem ciekawy, czy DT się mimo wszystko wybroni.

    (2)
    • Array ( )
      Marian Paździoch syn Józefa 13 lipca, 2021 at 19:09

      Dlaczego wszyscy nazywają to Dream Teamem jak w tym składzie nie ma większości największych gwiazd ligi?

      (10)
  14. Array ( )
    Odpowiedz

    Lillard jest cienki jak dupa węża. Nie broni, jest mały, a do tego ma kontrakt za ponad 40 mln za sezon. Słaby deal.
    Już widzę ich w play offs i dwa wielkie mismatche (Curry i Lillard), w które walą jak w bęben dwaj gwiazdorzy z LAL lub LAC.
    Zresztą center nigdy nie był w dynastii Warriors elementem decydujacym i wybitnym, a teraz mają Wisemana, który ma wysoki sufit. Ja bym go trzymał i rozwijał. Dubs potrzebny ktoś na wzór Iguodali albo Crowdera w Suns.
    Na przykład Batum jest wolnym agentem.

    Dubs niech lepiej kombinują jakby tu sprowadzić Kawhi. To by był dopiero potwór. Nawet lepszy niż wersja z Durantem. Dwóch DPOY w jednym składzie. Cud miód i orzeszki. Ale to mało realne niestety.

    USA dostanie po papie na IO i bardzo dobrze! Gasole emeryci made in Spain ich powiozą.
    Adebayo drugi Siakam. Dostał kasę i dupa siadła. Z pół dystansu wali zamiast masować się pod koszem. Rozumiem kadra itp. ale w nba było to samo.

    Gordon Hayward to jest ciekawy przypadek. 120 mln w kontrakcie, z czego do odebrania jeszcze 90 baniek, a w całej karierze zdobył tylko 430 pkt w play offs. Szacun.

    (8)
  15. Array ( )
    Odpowiedz

    Przecież ta teoretyczna paczka za Lillarda to jest jakiś śmiech na sali. Jak wy możecie mówić, że mają najlepszy pakiet za Dame’a XDDDD. TO już Philly ma lepsze assety, bo mogą oddać mimo wszystko allstar playera. Za to GSW dają rookie, który nie wiadomo czy się rozwinie, nieregularnego Wigginsa, i jakieś picki xDDD
    Proszę was.
    Żeby pozyskać Lillarda musieliby oddać Draymonda/Klaya, by się to spinało.
    Poza tym po co im kolejny obwodowy, jak na skrzydłach i na centrze są ciency, nie rozumiem.

    A jeśli chodzi o team USA, to brakuje tam jakiegoś rozgrywającego, który nie jest egoistyczny i ruszy głową. Brakuje dobrego centra, no już chociaż mogli Jarreta Allena zabrać. Bo przynajmniej jest gabaryt no i chłop zaangażowany jest w obronie jak mało kto.

    (4)
  16. Array ( )
    Odpowiedz

    Filmik z profilu NBA na YouTube jak hamerykańce dostają wciry od kangurów “niedostępny w Twoim kraju” 😉 Myślą, że na świecie nikt się nie dowie o tym blamażu? 😉

    (12)
  17. Array ( )
    Majkel Dżordan 13 lipca, 2021 at 15:54
    Odpowiedz

    Beal jaki bezczelny flop na końcu. Mam nadzieję, że repra USA zostanie sprowadzona do gleby z tym swoim flopowanie i wymuszaniem fauli. Będzie to miły psztyczek nos Silvera

    (10)
  18. Array ( )
    Odpowiedz

    Odnośnie wymiany.
    GSW dostaje DL i pozbywa się przepłaconego kontraktu AW?
    To może deal, Thompson do PTB + pick 1 rundy za Nurkica?
    Dlaczego Blazers mają być frajerami?
    Za Lillarda PTB mogą dostać duuuuużo więcej niż 30 mln wypłata Wigginsa.

    (6)
  19. Array ( )
    Odpowiedz

    Widać co są warte gwiazdy NBA kiedy zderzają się z prawdziwą obroną . W sezonie hurtowo robią triple double i zdobywają z zespołem po 140 punktów a tutaj nie mogą dobić do 100 i zaliczyć asysty… Jak tak dalej pójdzie to niedługo porównanie NBA do Euroligi będzie jak porównanie Wrestlingu do UFC 🤨🤷‍♂️🤦🏼‍♂️

    (11)
  20. Array ( )
    Odpowiedz

    Stare jak świat : kropla drąży skałę. W 1992 roku świat nie był gotowy na DreamTeam. Nagle Maluchy , Syrenki i Trabanty stanęły do wyścigu z Dodgem Chargerem. 2 lata później “drużyna krzykaczy” również przejechała się po rywalach. Ale krok po kroku kolejni koszykarze z Europy (choć nie można pominąć wątku argentyńskiego) zaczęli coraz więcej znaczyć w NBA. Jednocześnie dzięki dużym pieniądzom kluby europejskie zaczęły ściągać coraz lepszych Amerykanów , którzy mimo woli podnosili poziom graczy europejskich. Jednocześnie gracze na Starym Kontynencie cały czas byli szkoleni wedle sprawdzonego systemu : defensywa i zespołowa gra w ataku .
    I tym sposobem dochodzimy do tego do mamy teraz. Dodatkowo odnoszę wrażenie , że gwiazdom się po prostu czasami nie chce. Oprócz Europy dochodzą mocne drużyny Kanady i Australii (chyba można całą “12” złożyć z graczy NBA). Moim zdaniem nie można wieszać jeszcze Amerykanom złota na szyjach. Turniej może być bardzo ciekawy.

    (4)
  21. Array ( )
    Odpowiedz

    Czasy Dream Teamów, kiedy wozili wszystkich co najmniej 30-ma punktami, minęły, o ile nic Amerykanie w swojej grze nie zmienią. Czynników jest wiele, ale myślę, że trzy z nich, które zaraz wymienię, razem mają spory wpływ na obecny stan rzeczy:
    a) odejście od twardej obrony przy jednoczesnym gwizdaniu komukolwiek czegokolwiek;
    b) przejście na masowe rzucanie za 3pkty, które zabijają doszczętnie grę zespołową oraz zagrywki taktyczne. Teraz nie ma już gry kombinacyjnej, ball movement nie istnieje. Zawodnicy nie wiedzą, co mają robić na boisku…
    c) ilu zawodników spoza USA grało w 1992 roku w NBA, a ilu gra teraz? Ile miejsc dla utalentowanych Amerykanów zabierają w NBA Europejczycy i inni. To też ma duży wpływ na zmniejszenie dystansu pomiędzy USA a resztą świata.

    A co wy myślicie?

    USA jest samo sobie winne. I niech dostają bęcki.

    (6)
  22. Array ( )
    Odpowiedz

    “Magia POPa”… Hmm, też w nią wierzyłem. A może to POP miał wieczne trio, które mu zrobiło te tytuły, a on im po prostu mało przeszkadzał?

    (-1)
  23. Array ( )
    Odpowiedz

    Tak, jak pisałem rok temu, poczekajcie jak gwiazdorki zaczną dostawać techniki za te dąsy i machania łapami do sędziów i jak zaczną gwizdać im kroki. Chłopaki posypią się mentalnie i demonstracyjnie zrezygnują z występów. Zobaczycie i zrozumiecie wtedy jak wiele zależy od sędziów.

    (4)
  24. Array ( )
    Odpowiedz

    @Budum_psssz dla głupich amerykanów pewnie tak, a dla mnie to jak zachwycanie się ostrzykniętą, silikonową lalą albo udawany seks.

    (0)
  25. Array ( )
    Odpowiedz

    A pisalem po meczu Litwa -Slowenia … ze to juz nie te Nba co kiedys … Masa trojek Kroki Smieszne faule i te przerwy …Dramat… 2 porazki pod rzad .4 w ost 5 meczach . 3 Europejczykow pod rzad z mvp. NASTEPNY DONCIC. SLOGAN JESTESMY MISTRZAMI SWIATA PO WYGRANIU LIGI?? CHYBA TRZEBA TO ZMIENIC:))) Europa Swiat coraz lepsza

    (3)
  26. Array ( )
    Odpowiedz

    Wrestling koszykówki – to dobrze oddaje gdzie idzie NBA. Wczoraj oglądałem na yt program gdzie prowadzący omawiał opcje transferowe GSW i pojawił się Siakam – opis ilustrowały jego highlighty: kroki, niesiona, podwójna, kroki, flop… Ja rozumiem Hardena, który gra na granicy przepisów, często je naginając – ale to nie zmienia faktu, że daje to nieuzasadniona przewagę. Nie wiem, czy to przyzwolenie i przymykanie oczu na błędy gwiazd w imię widowiska (Jordanowi też nie gwizdali wszystkiego), ale złapanie piłki po dwutakcie i zrobienie kolejnych 2 kozłów i eurostepa – to już przesada. Tak samo jak wsady zrobione po nabiegu 10 krokowym. To plus dozwolenie na flopy i praktyczne wyeliminowanie kontaktu w obronie powoduje, że czasami nie chce się oglądać.
    Ja mam dość – w RS całe mecze oglądałem sporadycznie, ale od 1992 nie opuściłem żadnych finałów (część na żywo, część “z taśmy). W tym roku cały oglądałem tylko G1… Reszty mi się nie chciało. Jest tak jakoś nijako…
    Tak samo kadra.
    Chyba brak wyraźnych jednostek, rywalizacji – nawet jeśli był to LBJ vs GSW a nie Bird vs Magic czy MJ vs Utah.

    (4)
  27. Array ( )
    Odpowiedz

    Na Mistrzostwach Świata w 2019 r. USA dostały w trąbę od Francji i Serbii, więc pomału możemy się już zacząć przyzwyczajać.

    A Popovich na pytanie po linii spursowskiej o turniejowe wyczyny Patty’ego Millsa odpowiedział wtedy: you know, Patty is always Patty.
    Tak sobie myślę, że ta odpowiedzią pił do swoich ananasów.

    (0)
  28. Array ( )
    Odpowiedz

    splash triplets 😀 Pierwsza myśl wow, ale im dłużej się zastanawiam, nie widzę sensu w tej wymianie. Dla obu zespołów.

    (1)

Komentuj

Gwiazdy Basketu