fbpx

“Wolniejsi agenci NBA 2015: PG

8

Jose Juan Barea – Dallas Mavericks

Gdybyś przygodę NBA zaczął od Finałów 2011 roku mógłbyś pomyśleć, że 183 centymetrowy Portorykańczyk to najlepszy koszykarz na świecie. Mała i irytująca pchełka, która potrafi wyprowadzić przeciwników z równowagi. Nie wierzycie? Zapytajcie Andrew Bynuma za co sprzedał mu chamski łokieć podczas półfinałów zachodu. Jak ma dzień potrafi sam zamordować obronę przeciwnika. Najpierw zazwyczaj wjeżdża pod kosz, gdzie pomimo niewielkiego wzrostu potrafi narobić wielkich szkód. Jego floater stoi na bardzo wysokim poziomie, w sumie to niezbędny arsenał niskiego zawodnika.

A gdy przeciwnik zamyka szczelniej pole 3 sekund, zaczyna bombardować rzutami za 3. Wszystko to robi ze szczerym i do bólu szelmowskim uśmiechem na twarzy. Mark Cuban pozwolił mu odejść zaraz po zdobyciu mistrzostwa, a był ważną częścią ławki Mavs. W Minnesocie się nie sprawdził i w tym roku powrócił pod opiekuńcze skrzydła Ricka Carlisle, gdzie gra mu się najlepiej. Mam nadzieję, że ponownie nie dadzą mu odejść i dalej będę go mógł oglądać w trykocie Mavs.

Jameer Nelson – Denver Nuggets

I na zakończenie ktoś, kto swojego czasu konkurował z Raymondem Feltonem o miano “najbardziej pulchnego pączka” na pozycji rozgrywającego. Co nie zmienia faktu, że podczas gry dla Orlando Nelson był ważną postacią w wyjściowym składzie Stana Van Gundy.

Dobrze radzi sobie z piłką, nie boi zaatakować obręczy, dzięki wielkiej sile fizycznej pewnie trafi z miejsca, nawet z dziewiątego metra. Wiadomo, nie broni już na piłce jak zwykł to robić w Orlando. Na następny sezon posiada opcję gracza na przeszło 3 mln dolarów, ale sądzę, że z niej zrezygnuje i przetestuje rynek wolnych agentów. Taki “weteran” może być w cenie podczas tego lata i jeżeli drużyna z mistrzowskimi aspiracjami będzie go chciała na ławkę, zapewne nie będzie zwracał uwagi na wypłatę. Raz powąchał finałów lecz Lakers ograbili go z marzeń. Sądzę, że dla pierścienia jest w stanie poświęcić te kilka milionów.

[vsw id=”sC2gIOD6G3Q” source=”youtube” width=”690″ height=”420″ autoplay=”no”]

Byli to Point Guards z odrobinę niższej póki niż np: Rajon Rondo, Goran Dragic, Brandon Knight czy Reggie Jackson. W następnym wpisie zajmę się rzucającymi obrońcami, których wielu kibiców zdaje się pomijać w przyszłej układance swoich klubów. A Wy, gdzie byście widzieli opisanych panów w następnym sezonie?

Przemek Orliński [Flagrant Foul]

1 2 3

8 comments

  1. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Sądzę , że Patrick Beverly nie będzie narzekać na brak ofert z innych klubów bo może jest przeciętnym rozgrywającym , ale obrońcą obwodowym jest jednym z najlepszych w lidze.. Mo Williams mam nadzieję , że zostanie w Hornets na dłużej bo świetnie się spisuje i “chyba” na swoich barkach wniesie swój zespół w tym roku do Play Off.. Lin nie wiem, ciężko powiedzieć , obecny sezon nie układa się dla Niego za dobrze.. Nate Robinson , naprawdę lubię tego ziomka , ale On jak na razie w zespole z LA nic nie pokazał, słaby w defensywie jak i w ofensywie, rozgrywać też nie potrafi. Podpisał kolejny 10cio dniowy kontrakt z klubem , ale moim zdanie nie dogra tam do końca sezonu.. Barea w odróżnieniu od Nata to zawodnik pewniejszy, trafi za trzy, wbije się pod kosz, zaliczy dobra asystę, Dallas to odpowiednie miejsce dla Niego i mam nadzieję , że tam zostanie.. A co do Nelsona to cieszyłbym się gdyby trafił do Sixers bo to mój ulubiony zespół a tak doświadczony zawodnik sporo by nauczył młodych i nieokrzesanych graczy..

    (13)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Hornets na pewno zostawią Williamsa, jeżeli on będzie tego chciał oczywiście, powinni też przedłużyć Jeffersona i postarać się o transfer Lance`a, a play – offs za rok będą ich (stawiam, że w tym roku też).

    (2)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Nelsona chcieli przygarnąć Cavaliers jako drugiego PG i myślę, że właśnie tam wyląduje po zakończeniu obecnego kontraktu. Ma doświadczenie, rzut, zagra 1-na-1 i podejmuje solidne decyzje z piłką, idealny backup w wieku 33 lat

    (1)

Komentuj

Gwiazdy Basketu