Nieudana prowokacja Heat, DeMarcus Cousins musi zagrać w All-Star!
To niesamowite, bo choć konferencja zachodnia NBA przy swoim wschodnim odpowiedniku wygląda jak prawdziwa potęga, Bestia ze Wschodu, czytaj aktualni mistrzowie ligi Miami Heat zaliczają 19-meczową serię zwycięstw z rywalami z Zachodu! Innymi słowy: nie przegrali z drużyną z zachodniej konferencji niemal przez cały rok 2013!
Aż do dzisiaj. DeMarcus Cousins zdobył 27 punktów dokładając 17 zbiórek i mimo kolejnych prowokacji, a także heroicznych wysiłków LeBrona w dogrywce, osłabieni Heat ulegli gospodarzom w Sacramento 103-108 (OT).
Mówiąc “heroicznych” mam na myśli trzy kolejne triple Jamesa w ostatniej minucie dogrywki, jego łącznie zdobyte 33 punkty, 8 zbiórek i 8 asyst, a wszystko przy naciągniętej pachwinie, która być może uniemożliwi mu występ w kolejnym meczu z Portland.
Mówiąc “prowokacji” mam na myśli dwie sytuacje, w których Heat posyłali na ziemię krewkiego Cousinsa licząc, że ten straci nad sobą panowanie i zakończy temat przewinieniem technicznym. Nic z tego, DeMarcus grzecznie zbierał potężne cielsko z podłogi i szedł w przeciwnym kierunku. Kosztowna dla Heat okazała się zwłaszcza sytuacja na 79 sekund przed końcem IV kwarty. Goście prowadzili czterema punktami gdy środkowego gospodarzy agresywnie potraktował z bara Mario Chalmers. W odpowiedzi DM na zimno trafił oba wolne, a dodatkowe posiadanie Kings zamienili na dodatkowe dwa punkty.
No i skoro już jesteśmy przy Cousinsie, trzeba Wam wiedzieć, że gość każde sto posiadań własnego zespołu zamienia na średnio 35.44 punktów. Jedynie Kevin Durant jest w tej kategorii skuteczniejszy (35.86) a pierwszą piątkę uzupełniają LeBron, Melo i Paul George. W odróżnieniu od poprzednich lat, Sacramento oparli atak na szerokich ramionach swojego centra, którego ponad 65% wszystkich prób rzutowych pochodzi z pola trzech sekund.
Poprawił się także w obronie (przynajmniej na poziomie indywidualnym). Chodzi mi zwłaszcza o to, że zbiera ponad 30% wszystkich piłek w obronie, a to trzeci najlepszy wynik w lidze.
Jego wskaźnik PER wynoszący 26.6 to szósta lokata, przy czym tylko 28 graczy w historii NBA osiągało taki PER z czego KAŻDY występował w tamtym sezonie w All Star Game… Mam tylko nadzieję, że trenerzy są tegoświadomi i nie będzie rozczarowań w lutym. Bez wątpienia Cousins (i jego efektowny styl gry) nadaje się do ASG jak żaden inny środkowy ligi. Akcje #9 i #1 miażdżą system:
[vsw id=”RlemrXvCDSY” source=”youtube” width=”690″ height=”420″ autoplay=”no”]
Gdyby tylko potrafił zachować zimną głowę w każdym meczu…
CZYTAJ DALEJ >>
Brawo Cousins! na reszcie nie dał się sprowokować, może coś jeszcze z niego będzie, bo potencjał ma olbrzymi 🙂 A Isaiah Thomas to niesamowity zawodnik – gość wybrany z ostatnim numerem w drafcie (!) robi taką miazgę
mieli szczescie cioteczki z miami ze cousins sie opanowal ,bo marnie bym ich widzial .zabraklo raya allena i nie mial kto meczu w koncowce wygrac 😀
środkowego gospodarzy agresywnie potraktował z bara Mario Chalmers. ?!?!
Jak to brzmi w ogóle?! (Mario 80kg, Cousins 130)
Flop aż oczy bolą.
Heat bez D-Wade’a mają niekorzystny bilans.
Muszę przyznać że ten Cousins to na prawdę BSTIA ! 😀
w #1 zagrał jak Lebron 😀 a w #9 jak Rondo 😀 kawał centra będzie z niego 😀
@ grzes
Cioteczki z Miami? Chciałbym zauważyć, że jak Chalmers go odepchnął to się pluł, ale jak LeBron go położył to już nie był taki cwany. Sacramento, a zwłaszcza Cousins, Gay i Thomas zagrali dobry mecz. Trochę pomogła im absencja 3 zawodników Heat, ale wygrywa lepszy. Szkoda Sacramento, bo to dobra, fajna młoda drużyna z ambicjami, a i tak nie wejdą do PO.
cioteczki z miami [2]
czemu wade nie grał ?
mozecie sobie pisac o jakies prowokacji ale jak Miami ma grac jak nie maja kg pod koszem…
nie rozumiem tych waszych artykułów serio…
Pozdro
moze byc problem z tym all star, bo Howard, Griffin, Love i Lamarcus to pewniaki, a o ostatnie miejsce powalcza Davis, Dirk i wlasnie Cousins, mimo ze boogie ma najlepsze staty z tej trojki, to nie sadze zeby to on zagral w meczu gwiazd
Brawo Cousins! ważne jest żeby nie odpowiadać na takie tanie zagrywki “mistrzów”
Jestem pod wrażeniem cousinsa, w końcu chłopak się opanował.
btw. w sacramento może być całkiem silna ekipa walcząca nawet o finały, prawdopodobne że dostaną wysoki nr w drafcie, jeśli tylko uzupełnią ławkę solidnymi zadaniowcami, to wróżę im świetlaną przyszłość, gdyż filar Gay+Thomas+Cousins już mają 🙂
Ja mówiłem w dniu transferu Rudy’ego Gay’a do Sac, że będą z niego ludzi i mówiłem, że Sac nie zrobiło głupiego ruchu. Drużyna ma potencjał.
C’mon, już po 1 wygranej jaracie się kings? Przecież wiadomo, że z Wade’em w składzie nie mieli by szans. Jak Rudego wytransferowali do raptors to też na początku grali świetni basket, potem wszystko już nie wyglądało tak różowo.
Cousins to wielki talent, ale powinno się bardziej doceniać zwycięzców, na zachodzie choćby bardziej zasługują na to Love, Aldrigde, Duncan, Nowitzki itd
Czemu nie mogę komentować postów na facebooku?
czarny to gorszy, do c h uja?
@D.Roseeee (więcej tych “ee” mogłeś tam wje*ać) “mistrzów”? Naprawde? Poważnie myślisz, że jak jakaś drużyna wygrała 2 Finały pod rząd i ma 2 najlepszy rekord w East to nie są jeśli nie najlepszą drużyną w NBA to napewno w pierwszej trójce. Weź pomyśl czasem. Chicago przegrało z Miami w play-off’ach pogódź się z tym. Możesz ich nie lubić ale zrozum, że to oni są mistrzami a nie D Rose (chyba że ten nick tylko tak dla beki)
“trzy kolejne triple” – rece opadaja
Jeśli LBJ nie zagra z Portland, to Heat mogą ZNOWU przegrać, Cousins “wydoroślał” jeśli chodzi o swoją grę, wydaje mi się że ma to związek z nabyciem przez Shaqa tych udziałów, DeMarcus może jakieś mini-lekcje sobie pobrał i mu to wychodzi 😀
Ja w końcu czekam kiedy zagra Greg Oden, czemu on nie gra tak wogóle ??
Odpowiadając na dwa pytania: Wade nie gra w meczach back-to-back a taki zaraz będzie z Portland, Oden nie gra bo oszczędzają go i jego kolana, żeby w playoffach Indianie mógł się przeciwstawić.
Ja mam również pytanie, jak Miami wygrało z rzędu z drużynami z Zachodu? To finały z SAS się nie liczą?
mowa wyłącznie o sezonie zasadniczym, poza dzisiejszym meczem, ostatnim razem przegrali w połowie stycznia z Utah Jazz jeśli dobrze pamiętam
Cousins to świetlana przyszłość tej ligi.
Miami z Portland nie powalczy bez LeBrona.
super, jak widać nerwus naładował baterie ;p
Coż Cosuins to może być top ligi, ale jak to mówił Shaq w książce Shaq bez cenzury, w dzisiejszej NBA nie ma już dobrych centrów, ba nie ma nawet twardych silnych skrzydłowych 🙂 i coś w tym jest. Kings jak niedawno pisałem mają młodą utalentowaną ekipę i jeśli trener zdoła ich ogarnąć, a coraz lepiej mu to idzie, to przyszłość przed nimi. Tak na marginesie to Chalmers jest strasznie denerwującym graczem, nie dość że prowokuję, flopuję i cwaniakuję jakby był nie wiadomo kim, to jeszcze co chwila płaczę u sędziów, żenada po prostu.
Ray-Marti zluzuj majty bo sie tak spinasz jak by było o co. Po prostu potępiam takie zachowanie na boisku choć wiadomo że to jest jest sport i takie sytuacje się często zdarzają. Chodzi mi o to że mistrzom się nie godzi takie zachowanie. Kto by to nie był czy Heat, Bulls Pacers…
Nie podważam ani dwóch tytułów ani MVP Lebrona bo pewnie do tego zaraz dojdzie.
Ogólnie fano Heat zluzujcie majty bo jak się coś o Heat negatywnego napisze to tak sracie jak by było o co.
Bardzo spóźniony komentarz. Cousins zagrał tak naprawdę kolejny dzień w pracy (dużo punktów, dużo zbiórek, parę asyst z podwojeń), znowu zachował zimną krew. A ASG i tak nie będzie. Może za rok, teraz przynajmniej pokazuje, że jest wart tych grubych pieniędzy. Tylko ta jego obrona pick-n-roll’i i pomoc w obronie (przeciwko Heat mu się udało, bo nie było komu rollować, a rozgrywał LBJ kryty przez najlepszego obrońcę Kings – Gaya. Warto zauważyć, że LeBron w 2. połowie (nie licząc dogrywki) rzucił całe 2 punkty (Rudy Gay odpuszczający go + pachwina). Wyobrażacie sobie Isaiah Thomasa wybranego przez drużynę z większym talentem (Miami, Spurs)?
No no kto by się spodziewał. Cousins zachował się jak zawodowiec. Oby tak dalej. 😀