fbpx

“All Eyez On Me” czyli Carmelo Anthony w krytycznym momencie kariery

20

Życie każdego utalentowanego sportowca można podzielić na kilka etapów, wyznaczających rytm jego kariery. Szkoła średnia, potem przeważnie walka o stypendium wyższej uczelni, rozgrywki NCAA… W głowach rozmaitych ludzi rodzą się wtedy pytania “Czy ten chłopak może robić to samo jako zawodowiec? Czy ma to w sobie?” Kiedy zostajesz profesjonalistą, góra na którą usiłujesz się wdrapać robi się jeszcze bardziej stroma, a na końcu jedynej właściwej drogi na szczyt jest tytuł mistrzowski. Możesz mieć na koncie wiele rozmaitych laurów, ale tak czy inaczej, wszystko sprowadza się do jednego: masz pierścień albo go nie masz.

Życie zawodowca to nie piosenka, w której jest miejsce na frazesy w stylu “I don’t need a ring on my finger, to make myself complete”, wszyscy o tym wiedzą. Wiedział KG, wiedział LBJ, wie Carmelo Anthony. No właśnie, Melo. Na pierwszy rzut oka facet ma wspaniałą karierę: jest jednym z najlepszych ofensywnie zawodników w NBA od kilku ładnych lat, zdobył dwa złote medale olimpijskie, ma na swoim koncie 6 występów w All-Star Game i wiele sukcesów indywidualnych. Doprawdy?

Spójrzmy na to z drugiej strony: dziesięć lat w lidze, trzydziestka na karku, od trzech lat w mocnym klubie i wciąż bez mistrzostwa. Mało tego, z pierwszej piątki zawodników wybranych razem z nim w drafcie tylko on i… Darko Milicić nie ma jeszcze mistrzowskiego pierścienia. Pozostała trójka to LeBron, Wade i Bosh – macie pojęcie jak Melo musi nienawidzić Miami?

Dzieciakom zgromadzonym na jego Campie w Queens College Melo mówił tak:

Czuję, że moja szansa przemija, muszę dostarczyć mistrzowskich laurów Nowemu Jorkowi tak szybko, jak to tylko możliwe.

1

“Tak szybko jak to tylko możliwe” to jedyny właściwy termin. 40 lat minęło od ostatniej mistrzowskiej parady kibiców NBA w Nowym Jorku. I niech Was nie zmylą słowa innej gwiazdy Knicksów, Patricka Ewinga, kiedy wprowadzano go do Hall of Fame, ubrany w garnitur i szczęśliwy Patrick stwierdził, że to, że nie zdobył tytułu wcale nie określa go jako zawodnika i on sam jest dumny i zadowolony z tego, co osiągnął. Ma prawo być z siebie dumny, oczywiście, ale jeszcze za czasów finałów finałów z Houston mówił coś zupełnie innego:

CZYTAJ DALEJ >> 

1 2

20 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Melo jest superstrzelcem ale potrzebuje dobrego combo obok siebie z maksymalnym przegladem pola do uruchomienia zadaniowcow

    (13)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    my bad:) faktycznie! jakoś mi to umknęło biorąc pod uwagę jego rolę w drużynie jako “Human Victory Cigar” ale to tylko stawia Melo w jeszcze gorszym świetle;)

    (23)
  3. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Melo nie ma tej mentalności mistrza. Na kolejną paradę NY będzie musiał poczekać jeszcze kilkanaście ładnych lat, albo i więcej. Jedna z tych drużyn świetnych na papierze, których prawdziwą wartość weryfikuje parkiet.

    (5)
  4. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    ” zdobył dwa złote medale olimpijskie” . Poprawcie mnie jeśli się mylę , ale chyba jeden srebrny i jeden złoty ;p

    Z tym Darko też niezła gafa .

    Ja uważam, że ma jak najbardziej szansę na zdobycie pierścienia a nawet kilku. To nie zależy tylko od niego. Bardziej mnie ciekawi czy za rok zobaczymy go w Lakers 😀

    (8)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Melo jest kiepskim obrońcą a żeby zdobyć mistrzostwo trzeba dobrze bronić. Ja uważam ze jeśli poprawi obrone bo w ataku jest nie do zatrzymania. Może poprowadzić NYK do tytułu

    (4)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    niestety, ale wydaje mi się, że dołączy do grona tych, którzy byli świetnymi zawodnikami, jakim niewątpliwie jest Carmelo, ale obeszli się tylko smakiem.

    (9)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    z calym szacunkiem do Melo, bo calkiem lubie tego zawodnika, ma olbrzymi arsenal ofensywny, przez co 1 na 1 jest nie do zatrzymania, ale za pózno sie bierze za siebie.. mial zajebista druzyne w Nuggets, ale kompletnie im nic nie wychodzilo, sam Melo od poczatku swojej kariery nie popelnil prawie zadnych postepów (obrona dalej taka sama, jak dawniej) i mówie to, bo ogladam go od poczatku kariery i od zawsze wiedzialem, ze stac go na duzo wiecej, bo talent ma olbrzymi

    (5)
  8. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Za dużo ekip z mistrzowskimi planami (w pozytywnym sensie :D)
    Miami chce three-peat
    San Antonio wciąż chce wygrać jeszcze raz z TD
    OKC marzy o pierścieniu od co najmniej dwóch lat
    NYK – sytuacje znamy, choćby z portalu
    Bulls – powrót Rose’a, jak pisaliście – duża niewiadoma
    Indiana chce wygrać defensywą
    Nets myślą, że zrobili mistrzowski skład
    LA Clippers też pewnie myślą o czymś większym niż druga runda
    LA Lakers pragną magicznej odmiany po nieudanym sezonie
    Houston również napalone po pozyskaniu Howarda

    kogoś pominąłem?? zapewne tak, ale to dobrze… NBA IS BIG

    (12)
  9. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Jak zacznie dostrzegać parterów i dotrze do niego że wygrywa zespół to może kiedyś mistrzem NBA zostanie bo jak na razie to forsuje swoje akcje i wali z każdej pozycji zupełnie bezsensu. Zresztą wskaźnik asyst ok 3 na mecz przez całą karierę tylko o tym dowodzą. Nie mówię że to jest klucz do sukcesu ale musi się nauczyć co znaczy słowo “team” bo z takim graniem (o ile na sezon zasadniczy może i wystarczy) to bardzo możliwe że nawet w finale nie zagra nie mówiąc już o mistrzostwie.

    (2)
  10. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Dobry PG – tego wg mnie potrzebuje Melo, żeby realnie myśleć o tytule. Paul i Rondo wydają się być najodpowiedniejszymi kandydatami.

    (2)

Komentuj

Gwiazdy Basketu