fbpx

Bahama mama, czyli Buddy Hield

14

Piękna, słoneczna pogoda, tabuny turystów, bazy wypadowe piratów polujących na statki kolonizacyjnych potęg oraz talenty do lekkoatletyczne. Zwłaszcza sprinterzy. Taki obraz pojawia się w głowie przeciętnego człowieka, kiedy w tłumie pojawi się hasło Bahamy.

Bahamy to państw,o w którego skład wchodzi archipelag złożony z około 700 wysp, w tym tylko 26 zamieszkanych przez istoty ludzkie. Ludzi mieszka tu mniej niż w Szczecinie, bo jedynie 382 tysiące. A każdy dumny z jednego obywatela. Czasy kiedy Bahamczycy mieli w NBA swojego przedstawiciela odeszły w niebyt.

Czerwiec 2016 roku, komisarz Adam Silver wyczytywał kolejne nazwiska uczestników draftu. Chwila oczekiwania po czym na 26 wyspach archipelagu wybucha gromki szał radości. New Orleans Pelicans z szóstym wyborem wyłowili Buddy’ego Hielda.

Best in the Nation

Freeport, małe miasteczko na jednej z wysp. Nieco ponad 25 tysięcy ludzi, czyli połowa tego ile dziennie odwiedza GWBA. Kilka ubitych asfaltowych boisk i rozklekotanych koszy, dla których każdy rzut może być tym ostatnim, nie mówiąc o wsadach. Tutaj na świat przychodzi i dojrzewa Buddy. Jest piątym z siódemki dzieci niejakiej Jackie Branyen. Czy naprawdę nazywa się Buddy? Otóż nie, jego prawdziwe imię brzmi: Chavano Rainier Hield. Skąd więc Buddy? Otóż mama była fanką amerykańskiego sitcomu „ Married… with Children”, a że jej ulubionym bohaterem był Bob Bundy to do stołu wołała Buddy i tak jakoś zostało.

Od małego przejawiał talent ruchowy. Polubił kosza. Reszta przyszła naturalnie. Będąc w ósmej klasie, największy magazyn koszykarski na wyspach „The All Bahamian Brand” uznał go za najlepszego młodego koszykarza w kraju. Kozłował, rzucał, trafiał i jakoś specjalnie się nie zastanawiał. Co najważniejsze, nie robiła mu stawka, czy to na wuefie czy lokalnym mistrzostwach szkół – grał tak samo.

Umówmy się, taki talent, tak blisko USA nie mógł zostać nie zauważony przez skautów. Szybko wyłowili go do szkoły przygotowawczej w Kansas. Aklimatyzacja nie zajęła zbyt długo. Młodziutki Hield poprowadził drużynę do mistrzostwa w turnieju szkół katolickich, w nagrodę otrzymując statuetkę MVP. W klasie “maturalnej” notował średnio 22.7 punktów na 49% skuteczności. Wszystko w 21 minut przeciętnie spędzanych na parkiecie. Poszło za tym ogromne zainteresowanie trenerów z NCAA.

Bahamian Proud

Ofert stypendialnych przyszło bez liku. W tym między innymi od legendarnych Kansas Jayhawks. Wybrał Oklahomę, pewnie najgrubszą kopertę zostawili pod stołem, nie wiem.

W każdym razie, nie wszystko szło po jego myśli. Jako freshman zdobywał jedynie 7.8 punktów i wychodził z ławki w praktycznie każdym meczu. Na zaufanie trenera musiał jeszcze sporo pracować. Wiedział, że nie przyjdzie to z marszu, a jego słowa mogą być drogowskazem dla wielu młodych zawodników:

W swoim pierwszym sezonie chciałem wychodzić w pierwszej piątce. Czułem, że na to zasługuje, chociaż wcale tak nie było. W takiej sytuacji pojawia się mnóstwo ludzi szepczących Ci do ucha, że jesteś lepszy od tego typa i to Ty powinieneś grać zamiast niego. Jednak trener nie wystawia Cię na boisko dlatego, że nie jesteś gotowy. To jest właśnie zaufanie. Musisz zaufać trenerowi i stawać się lepszym zawodnikiem jeśli chcesz grać. Nie słuchaj znajomych, rodziny, dziewczyny, oni chcą dla Ciebie jak najlepiej, ale w tym przypadku to tak nie działa. Nie możesz słuchać się najbliższych, którzy mówią Ci to co chcesz usłyszeć. Musisz poczekać na swoją szansę i ją wykorzystać.

46

Hield zagryzł więc zęby i pracował wolno pnąc się w górę drużynowej hierarchii. W drugim sezonie spędzał na parkiecie już prawie trzy kwarty zdobywając 16.5 punktów 4.4 zbiórek i 2 asysty na mecz. Jeszcze lepsze średnie ustanawiał w trzecim roku, po głowie chodziło mu nawet przystąpienie do draftu NBA, zaprzyjaźnieni trenerzy przekonywali o wyborze w pierwszej rundzie, ale chłopak pokazał, że w głowie ma wszystko poukładane.

Nie dał się podkusić agentom i własnemu egoizmowi, wiedział, że jego forma rośnie i zdecydował się podbić swoją wartość zostając na uczelni pełne 4 lata. To był strzał w dziesiątkę, bo ostatni rok na uniwerku okazał być się przełomem. Nominowany do wszelkich wyróżnień przed rozpoczęciem sezonu wkraczał w niego jako jedna z gwiazd NCAA. Szanowali go nawet kibice drużyn przeciwnych. Weźmy rekordowy mecz z Kansas, któremu odmówił. Pewnie spodziewacie się potężnego buczenia, nic z tych rzeczy. Buddy nawrzucał Jayhawks 46 punktów i choć Sooners po 3 dogrywkach musieli uznać wyższość rywali to tłum zgromadzony w hali nagrodził Hielda gromkimi brawami.

Final Four

W seniorskim sezonie Buddy legitymował się numerami na poziomie 25 punktów 5.7 zbiórek i 2 asyst. Był laureatem nagrody Johna Woodena i przewodził NCAA jeśli chodzi o trafienia zza łuku. Co najważniejsze, za indywidualnymi popisami poszedł sukces drużyny. Oklahoma awansowała do Final Four, ulegając dopiero w półfinale. Buddy był graczem bez którego ofensywa uczelnianej drużyny mogła sobie co najwyżej pograć w kręgle.

Przed naborem był uważany za najlepszego punktującego w całej stawce i najbardziej dojrzałego do gry w NBA gracza. Tylko, że Ben Simmons przebijał go potencjałem, Lakers (2) Celtics (3) i Suns (4) mieli już skompletowany obwód, a Tom Thibodeau (5) stawia przede wszystkim na defensywę i postawił na błyskotliwego atletę Krisa Dunna.

CZYTAJ DALEJ >>

1 2

14 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Teraz czas na artykuł o Tylerze Ullisie (nie wiem jak to się odmienia),a tak poza tym bardzo przyjemnie się czytało 🙂

    (8)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    > Czasy kiedy Bahamczycy mieli w NBA swojego przedstawiciela odeszły w niebyt.

    Gdzieś się zapodziało “nie” w tym zdaniu. Bardzo fajny artykuł 🙂

    (1)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Świat wg Bundych, hehe. W jednym z odcinków Patrick Ewing rzucił Alem do kosza… W innym zagrał chyba Barkley, ale głowy nie dam.

    (3)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Fajny Gracz ale raczej tylko shooter, musi popracować nad defensywą i kreowaniem partnerów. Tak swoją drogą Kings zrobili świetny ruch pozbywając się Cousinsa tym momencie w późniejszym okres żaden Gm nie poszedł by na wymianie za gościa któremu się kończy kontrakt i nie ma gwarancji ze zostanie, A tak zyskali młodego gracza z potencjałem i prawdopodobnie 2 picki w pierwszej 10 Draftu

    (1)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    czemu on jak spedzil 4 lata na uczelni to nikt sie nie czepaił i i tak go wzieli z 6tką, a malcolm brogdon który jest lepszy poszedl w drugiej rudzie i powodem tego były jego 4 lata spędzone na uczelni…. prosze o wyjaśnienie

    (4)

Komentuj

Gwiazdy Basketu