fbpx

Chris Bosh kończy karierę w NBA, Rihanna stoi za LeBronem

49

Rihanna stoi za LeBronem

Ukłon w stronę LBJ-a, koleżanka wrzeszcząca “brick” podczas rzutu Kevina Duranta -> nie trzeba specjalisty by odkryć sympatię Rihanny w stronę Cleveland Cavaliers.

Fani z Oakland pobudzeni wygraną swojego zespołu, z całą pewnością zgotowali piosenkarce piekło, ta jednak nie straciła wigoru. Opuszczając Oracle Arena stwierdziła:

Król wciąż jest królem, dzi%ko!

Dobrego dnia!

1 2

49 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Szkoda Bosha ale lepiej żeby odpuścił niż ryzykował życie,najważniejsze i tak już osiągnął a grać może zawsze dla zabawy

    (74)
    • Array ( )

      Król jest tylko jeden… I nie jest nim LeBron.

      Za to samozwańcem może być każdy.

      To podobnie jak np. z Papieżem Janem Pawłem 2. Dla większości Polaków wciąż nim jest mimo że po nim są już następni…. ale tylko z nazwy.

      (-48)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Rihanna nie kibicuje CAVS, tylko LeBron’owi. Ja też gdyby nie King i Kyrie to nie patrzyłbym w stronę tej “organizacji”.

    (49)
    • Array ( )

      To jest definicja fana NBA. NBA celuje w promowanie zawodników i przywiązanie do nich, a nie klubów jak to jest w Europie piłce nożnej czy Ameryce w NFL. Według mnie jest to fajna odmiana m, a nie zażarte walki kibiców różnych klubów.

      (60)
    • Array ( )

      Fakt, faktem może to nie jest jakiś zaawansowany freestyle, ale jednak potrafi opanować piłkę XD

      (10)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    To że Ryjanna oprócz fajnego głosu jest tępą cipą wiemy nie od dziś, nie widzę sensu wstawiania wypowiedzi mało inteligentnych gwiazd, bo jak wiemy są tu i fani lfj i GSW co tylko może nakręcać zniesmaczoną bitwę w komentarzach, tutaj się gada o koszykówce, a nazywanie kogoś królem wg mnie jest śmieszne, wg mnie Curry, Durant, Westbrook, CP3 czy Melo nie są talentem gorsi od lfj a przypomnę, lfj urodził się koszykarzem a Curry? Podejrzewam że gdyby nie jego ojciec dzisiaj może nie byłby nawet sportowcem, bo zadatków to on nie miał na koszykarza i wszyscy stawiali go na przegranej pozycji a nikt mi nie powie że nie robi różnicy. Więc sorry ale nazywanie kogoś królem NBA to obraza dla innych utalentowanych gości MJ>Kobe>Abdul>lfj

    (-23)
  4. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Szkoda Bosha no ale takie jest życie. Chris powodzenia i dzięki za emocje związane z Twoją grą.
    Wracając do finałów, Lebron wywołuje największe emocje więc nakreślę parę zdań.
    Po pierwszym meczu pojawiły się komentarze typu : Jeśli Lebron wygra ten finał to będzie GOAT.
    A jeśli przegra nie dzieje się nic ? Nieprawda. Dzieje się i to wiele.
    James ma w tym momencie dwie drogi. Jeżeli wygra z naszpikowanymi gwiazdami GSW finał i zdobędzie 4 mistrzostwo , śmiało i bez wyrzutów nie tylko porównam go do Jordana ale nawet zaryzykuję stwierdzenie , że to najlepszy gracza w całej historii.
    Jednak gdy kolejny raz polegnie i odniesie klęskę no cóż , porównania do Jordana a nawet Kobe są nie na miejscu.
    Nie może być ktoś najlepszy w historii przegrywając 5 z 8 finałów bo wtedy żaden z niego dominator i król.
    Statystyki to można sobie kręcić nie z tej ziemi (Westbrook w tym sezonie jest najlepszym przykładem) ale to decydujące momenty takie jak walka o mistrzostwo rozstrzyga . I nie ma znaczenia, że GSW jest naszpikowane gwiazdami (tym lepiej) bo właśnie w takich warunkach można naprawdę się wykazać i wynieść swoją osobę do poziomu , którego nikt nigdy wcześniej nie widział.
    Tylko , że realnie to ja widzę coś zupełnie innego . James jest przestraszony , nie wie jak ma się zachować Tymczasem Durant ma największą ochotę zabrać mu status obecnie najlepszego zawodnika na świecie ( który według mnie Lebron dzierży od czasu ostatniego mistrzostwa Bryanta czyli od jakiegoś 2010 roku ).
    Jeśli GSW wygra 4-1 , 4-2 mistrzostwo a Durant utrzyma ten poziom co obecnie w pierwszym meczu nie ma zmiłuj czas oddać koronę najlepszego obecnie zawodnika panie James. I uwaga dla najbardziej obruszających się fanów Jamesa nie mówię o przekroju całej kariery w, której to Lebron jest jeszcze dużo przed Durantem a o obecnym czasie.

    (32)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    @Ignorant LBJ jest królem bo od początku kariery jest absolutnie topowym graczem ligi i generalnie na świecie, Chociażby Curry grający dobrze od 3/4 lat nie Mają do niego podjazdu

    (5)
    • Array ( )

      Dejw

      Zauważ też że Curry nie mając takich warunków jak LBJ pracując nad sobą potrafił talentem dokonać to co LBJ czyli zdobyć mistrzostwo.

      Praktycznie 70% siły LBJa to jego nadzwyczajne zdolności fizyczne. Gość jako SF jest szybszy niż niektórzy PG i silniejszy niż większość C i do tego lata lepiej niż jakakolwiek skrzydłowy.

      Co takiego ma Curry co pozwoliłoby mu dominować nad przeciwnikiem ?

      LeBron nie ma kozła na poziomie Irvinga ani rzutu na poziomie Ray Raya ani manewrów w post jak Hakem. Pod każdym względem przejawia się jego przewaga fizyczności nad rywalem. Curry praktycznie z żadnym rywalem nie ma przewagi.

      (18)
    • Array ( )

      Ciua cius pocieszny ciuus.

      Co takiego ma curry by dominowac.nad przeciwnikiem? Nic. Rzuty za 3 czesto przez rece. Trafia. Ani to jakis wirtuoz kozla, ani wejsc pod kosz. Jakby nie trojki bylby jednym z wielu.

      Lebronowi warunki fizyczne dano z nieba? Myslisz ze tak biega i skacze bez pracy nad soba? Wiec jestes glupi.

      A co do mistrzostwa currego to jedno slowo: igoudala. Uratowal mu dupe kiedy kura sie pogubił. Jesli nie pamietasz to jestes jak wyzej.

      (-9)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    W NBA liczy sie tu i teraz. Wszyscy wiemy, że LeBron Kubuś jest najlepszym zawodnikiem naszych czasów ale nie można też pomijać tego, co Curry xxx przez ostatnie 3 czy 4 sezony

    (3)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Po zachowaniach Rihanny od razu widać że to tak troche ,,Amerykańska Patologia,, .Z resztą 3/4 artystów to banda narkomanów i alkoholików.

    (18)
    • Array ( )

      Ona głupia nie jest, po prostu działa w myśl zasady – nie ważne co o mnie mówią, ważne żeby mówili.

      (8)
  8. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Bosh 🙁 Tyle zrobiłeś dla Miami. Potrafiłeś odejść na 3 plan, ale również zagrać jak lider zespołu gdy James i Wade odpoczywali na ławce. Wciąż mam ten mecz w pamięci jak wygrałeś ze Spurs (przy małej pomocy Allena). Polecam https://www.youtube.com/watch?v=jatPio7fA0w

    Dziękuję ci za to, żeś spopularyzował Photobombing, Również za te wygrane jak i przegrane meczę. Licze, że jeszcze Cię zobaczę w Miami. Może na ławce trenerskiej? Trzymaj się Krzychu i zdrowia ci życzę 😀 Nigdy nie zapomnę to co zrobiłeś dla tej organizacji 😉

    (22)
    • Array ( )

      Nigdy nie zapomnę co zrobiłeś. Lub: nigdy nie zapomnę TEGO, co zrobiłeś. A z tym “żeś” to pewnie był żarcik, więc nie komentuję.

      W każdym razie mam taki mini apel: ludzie, jeśli nie potraficie pisać, to nie piszcie. Bo po co?

      (3)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    James królem?Przecież koszykówka to sport zespołowy.Królem można nazwać np na 100 czy 200m Usaina Bolta bo jest najlepszy czy sztangistów.W koszu są zajebiści gracze,zadaniowcy,średniacy i słabi.Można się sprzeczać kto jest najlepszy ale to temat rzeka. A co do Rihanny to niech sobie kibicuje komu chce.

    (-2)
    • Array ( )

      Ale lizusy tego nie rozumieją 🙂

      LBJ nazwał SAM SIEBIE Królem którym nigdy nie był, nie jest i nigdy nie będzie.
      Liga jednak potrzebuje NA SIŁĘ, kogoś po Jordanie i takiego kogoś “zrobili” z Jamesa.

      (-5)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    Nie mogę uwierzyć jaka wokół Lebrona Jamesa jest aktywność, zwłaszcza ta pozytywna i negatywna.

    Amplituda wzrasta wraz z jego fenomenalnymi osiągnieciami, jak i potknięciami.
    Co roku hejterzy stawiają mu nowe wyzwania.

    Na moje za to co Lebron zrobił w zeszłych finałach, plus finały kosmiczne w 2015, gdzie grał sam na GSW można go stawiać zaraz za Jordanem.

    Nie chce się kłócić i nie mam zamiaru zaklinać rzeczywistości, że Jordan to i tamto.

    Jordan to nr 1 tamtych czasów, a obecnych to Lebron i tyle. I nie zapominajmy, że Lebron wciąż gra.

    Cieszmy się, że go oglądamy, a nie wylewajmy swoich frustracji ciągle.

    (14)
    • Array ( )

      uważam że płaczek nie jest nr 1 na chwile obecną.czasów czyli chodzi CI o ten sezon to już niedługo zobaczymy kto dostanie MVP.Ostatnie pare lat?Leonard czy może ostatnie 15 lat?Kobe lub Duncan.sam się ciesz,nie każdy musi oglądać koszykarza ciągle marudzącego i płaczącego

      (1)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    Właśnie obejrzałem jeszcze raz 1-szą połowę meczu nr 1 i wiecie, że Durant miał w niej (tylko 1-sza połowa)… teraz uwaga… 6 wsadów 1v1 z koszem!?!? 0 defensywy, tylko on i kosz… 6 razy…

    (7)
    • Array ( )

      @ WTF69

      A czego Ty się spodziewasz skoro GSW mieli 11 przechwytów a sam LeBron 8 strat z 20 zespołu? To były zwyczajnie kontry. Nie było opcji aby CAVS zdążyli się ustawić w obronie po przechwycie. To nie jest liga podwórkowa. Durant i Curry mają torpedę w nodze także im przemieszczenie się na drugą stronę boiska zajmuje 3-4 sekundy.

      Do tego w większości przypadków to właśnie Steph “łowił” oczy obrony i robił przez to autostradę dla Duranta. Także to nie jest tak, że CAVS zapomnieli jak bronić. GSW ich zmiażdżyło w obronie, przez co mieli egzekucję na kontrach. Najprostsza koszykówka doprowadzona do perfekcji.

      Nie wiem czy zauważyłeś ale w ataku pozycyjnym oba zespoły się męczyły. Niemniej jednak gra z kontry to czysta przyjemność dla profesjonalistów na takim poziomie.

      (6)
  12. Array ( )
    wielmozny pan P 3 czerwca, 2017 at 16:43
    Odpowiedz

    ktokolwiek sądzi że game 1 będzie miał jakieś przełożenie na game 2 – jest w błędzie.

    Cavs w game 1 rzucali 35 % z gry, a w 2017 Playoffs mają 59 % z pola. nawet jeśli założymy, że Dubs bronią lepiej niż wszyscy poprzedni rywale Cavs, to między 59, a 35 róznica jest zbyt duża. 35 % raczej się nie powtórzy.

    Cavs w game 1 zrobili 20 strat i tylko z 11 live-ball-to’s Dubs zrobili 17 punktów. Dubs popełnili zaś tylko 4 straty. Powtórka z 20 d0 4 [czy raczej 4 do 20] jest zapewne również niemożliwa.

    teraz wystarczy wykonać działanie : dodać punkty Cavs z podniesionego o 10-12 procentu rzutów z pola plus odjąc punkty Dubs zrobione na nienaturalnej liczbie strat rywala i wynik działania dokładnie sobie zapamiętać.

    To jest skala step up, adjustments, upside room – kto ma problem z anglojęzycznymi określeniami branżowymi, ten powinien już dzwonić po karetkę, więc w tym momencie mam was z głowy, Smurfy Marudy – jaką dysponują Cavaliers przed game 2.

    Dubs na pewno mogą poprawić te 42 % z game 1. chociaż, ten % też się wziął z rudymentarnych błędów Cavaliers, więc jeśli te błędy zostaną częściowo skorygowane : % z gry Dubs nie musi znacząco wzrosnąć, a wprost przeciwnie. taki Klay Thompson od dłuższego czasu ma kłopoty ze skutecznością, więc jego 3 z 16 w game 1 nie były przypadkowym epizodem.

    o tym, żeby nie lekceważyć, nie doceniać, serca mistrzów, to też wszyscy wiedzą, chociaż znaczna częśc zapomniała, tak bardzo game 1 wszedł jej do głowy.

    rok temu też Cavs przegrali game 1. a nawet game 2 i to wysoko. A potem wygrali mistrzostwo. Jasne, Dubs mają dzisiaj Duranta i nie mają są tak wykończeni psychicznie jak rok temu, kiedy gonili rekord i grali pod max presją 100 razy w sezonie.

    niemniej, strategia defensywna Cavs powinna polegać na tym, by zatrzymać wszystkich prócz Duranta i ewentualnie Curry’ego.

    resztę zrobią poprawiając własną ofensywę, a kto pamięta 2016 NBA FInals, ten wie, ze jakkolwiek obrona Dubs na LeBronie i KYrie’em Irvingu przestaje być skuteczna, kiedy ci dwaj zaczynają czuć stawkę, tempo, klimat i presję NBA Finals.

    w game 1 nic nie poczuli, bo mieli tydzień przerwy. w game 2 LeBron nie straci 8 piłek, a Kyrie nie będzie taki taktowny. nie mam większych wątpliwości, co do tego.

    ich gra pownna otworzyć matchup dla Cavs na połowie ofensywnej, skorzystają z tego shooters, którzy bez dynamiki liderów są ofk mniej skuteczni. I nawet Dubs nie przeskoczą faktu, że kiedy LeBron i Kyrie wchodzą
    na najwyższe obroty obaj potrzebują podwójnego krycia. a zatem zawsze na końcu drogi jest wybór : samobójstwo poprzez obronę jeden na jeden, czy samobójstwo poprzez podwajanie i otwieranie takich killerów jak LOve czy Kyle Korver.

    oba zespoły są silne, DUbs są fantastyczni, uważam że 4 z 6 najlepszych graczy NBA, to zawodnicy rekrutujący się z Dubsters, ale wyjątkowo niesmaczny był ten owczy pęd po game 1 do całkowitego lekceważenia mistrzów NBA.

    zawartość tego posta jest odpowiedzią na ten przedwczesny osąd.
    niektórzy już zdązyli pogrzebać po game 1 Spursów, którzy przegrali z Rocktes.
    jak wtedy pisałem : spokojnie, Spurs wygrają game 2, a potem przejmą serię i sami zdecydują czy chcą kończyć
    w game 5 czy w game 6, tak teraz napiszę : pogłoski o śmierci Cavaliers są bardzo stanowczo przesadzone.

    nie twierdzę, ze wejdą naa boisko i obronią tytuł. byłbym idiotą teraz tak sądząc, Dubs są kapitalnym zespołem, co zawsze podkreślam.

    twierdzę, że po game 1 a przed game 2 [to jedyny na razie zakres możliwosci dokonywania prognoz i analiz, reszta to wróżenie z fusów i zabawa na poziomie mało wykwitnym z pkt widzenia logiki] Cavs są w położeniu zespołu, który nie ma wyjścia : musi zagrać lepiej, ma do tego talent, doświadczenie, skalę umiejętności i taktyczne narzędzia.

    (25)
    • Array ( )

      @wielmozny pan P

      • MOTIVATION
      Serce mistrzów ma większość z graczy obu drużyn, którzy już tego doświadczyli w latach 2015-16, ale to gracze GS mają to co w tym przypadku może okazać się decydujące… motywację “jestem lepszy od mistrza/bij mistrza” + KD, który jak nikt inny na parkiecie chce nim zostać.

      vs.

      •ANTI-MOTIVATION… They’re Best I’ve Ever Seen
      Czy powyższymi słowami Tyronn Lue nie poddał już przypadkiem CAVS również w GM2, bo zarówno jego nonszalancki/niechlujny styl podczas pomeczowej konferencji jak i bijąca z niego bezsilność były oznakami braku jakiegokolwiek pomysłu nie tylko na przeciwstawienie się GS w GM2, ale na całą rywalizację finałową.

      (3)
    • Array ( )

      Lepiej weź w końcu coś zrób z tym swoich bełkotem w style polglish . Chętnie zrzucimy się dla ciebie na karetkę do Tworek, skoro tak nalegasz.

      (7)
    • Array ( )

      analiza NICZYM się nie różni od serii Boston vs Wiz….
      Boston (GSW) wszystko na farcie, nic się nie powtórzy.
      Wizards (Cavs) mają sporo do poprawy i są lepsi…

      To już przestaje być ciekawe. Ciągle piszesz te same rzeczy ale zmieniasz kontekst tak jak pasuje.

      (-1)
    • Array ( [0] => subscriber )

      Zwrócę uwagę na jedną rzecz jaką napisałeś. Defensywnie Cavs musieli by zatrzymać całą drużynę oprócz Duranta i ewentualnie Currego.
      Nie uważasz , że dwóch to już stanowczo za dużo ?
      Cavs mogli odpuścić (względnie odpuścić ) jednego , jeżeli zrobią to z dwoma to po nich. To są gracze, którzy mogą bez najmniejszego problemu razem rzucić ponad 60 pkt a na to już Cavs nie mogą sobie pozwolić.

      (0)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    Wielmożny- rudymentalny ciołku. Zacznij pisać po polsku (tak się składa że niniejszy portal jest polskim). Zacznij stosować się do zasad polszczyzny i dopiero wtedy zacznij pisać swoje grafomańskie wywody. Może ktoś bez porzygania doczyta do końca.

    (3)
  14. Array ( )
    Odpowiedz

    Nie rozumiem takiej reakcji w stosunku do wypowiedzi pana P, zawsze dobrze argumentuje, a czepianie się o używanie angielskich słów to przesada, koszykówka pochodzi z USA, tam stworzono nazwy dla różnych ruchów i określeń, więc używanie ich jest jak najbardziej na miejscu. Mówiąc więcej, na polskich portalach jest może 20% informacji, których można dowiedzieć się na stronach po angielsku, toteż warto znać takie wyrażenia, jak chociażby ‘step up’.

    (7)
    • Array ( )

      Argumentuje ? Zacznijcie czytać go regularnie a zobaczycie że ciągle używa tych samych rzeczy dopasowując do sytuacji.

      Filozofii nie ma. Też mogę zrobić analizę pisząc, że Cavs muszą poprawić % z gry i zmniejszyć ilość strat a jak do tego GSW zagrają na niższym % to wygrają…
      Problem w tym że kompletnie zlekceważył GSW, którzy nie zagrali nawę dobrego meczu a mimo to wygrali ogromną różnicą.
      Pisze też że taki % z gry Cavs się nie zdarzy ale nawet nie bierze pod uwagę tego że Klay też może rzucać lepiej.
      Podobnie jak serię Bos vs Wiz ocenia tylko z jednej strony ignorując to że druga strona też wchodzi w serię i mieli WIĘCEJ wolnego niż Cavs którzy niby zardzewieli po tygodniu wolnego.
      Nie ma tu obiektywizmu.

      (4)
  15. Array ( )
    wielmozny pan P 4 czerwca, 2017 at 14:47
    Odpowiedz

    @Benchmark

    nie negują motywacji GSW. zgadzam sie, ze jest ona na b . wysokim poziomie. poza tym, pisałem też nie raz o znaczeniu ich lepszej formy psychicznej w tych playoffs [w porównaniu do ub sezonu, w ktorych wykończyli się goniąc rekord i 100 meczów grając z max presją i zaangażowaniem, co rujnuje zawsze nerwy].

    mowa ciała coacha Lue mogła być taka a nie inna, ale wg mnie, to nie znaczy zbyt wiele. na game 2 on i drużyna będą gotowi.

    @Tomtom

    ja się nie czepiam nikogo, nie wytykam adminom błędów, nie strofuję redaktorów, nie utyskuję na język komentarzy – zatem, to nie ja mam problem kwalifkujący do “Tworek”.

    @Tomasz

    ja się kieruję w swoich opiniach faktami.
    zbieram je, łączę i interpretuję.
    jesli uważasz, że kłamię, to wskaż mi gdzie użyte przeze mnie fakty są nieprawdziwe, a interpretacje błędne.

    polemizuję chętnie, ale na takie jak twoje, zarzuty bez dowodów – nie mogę odpowiadać.

    @Toki

    jeśli Cavs zrobią step up jak chodzi o FG %, jeśli wyrówna się poziom strat, a co za tym idzie zapewne obniży ilośc ekstra-punktów zdobywanych przze Dubs i traconych przez Cavs, to Dubs nie wystarczy dwóch scorerów.

    60-65 pts tego duetu nie wystaarczy, by zbalansować spodziewane wyrównania scoringu ze strony Cavs.
    poza tym,. to Kevin był głównym beneficjentem błędów własnych Cavs w game 1.

    jak mówiłem : wystrarczy, że Cavs o połowę ograniczą błędy i straty, a o 10 % podniosą % z gry, żeby zrobiło się równo.

    jeśli Dubs zostaną na pozimie game 1 i okaże się, ze teraz oni muszą gonić, zapewne ich upside room stanie się tematem kluczowym przed game3.
    na razie jesteśmy po game 1, a wydarzeniem była rekordowo słaba gra Cavs.

    @Brzuch

    wyraźnie straciłeś panowanie nad sobą.
    do następnego razu, mam nadzieję że będziesz w lepszej formie i porozmawiamy o NBA.

    @Sheep

    oczywiście, masz rację.
    próby przekładania określeń branżowych zNBA na język polski, to kiepska idea. wychodzi to śmiesznie i nieudolnie, poza tym : amerykanizmy są zrozumiałe dla wszystkihc, którtzy siedzą w tym temacie, czytają statststyki, prasę/media etc. bez znajomości tych słóówek nie sposób nawet porządnie zrozumieć co mówią komentatorzy w trakcie gry.

    poza tym, dla mnie to jest język całkowicie naturalny, tak długo się nim posługuję. komentatorzy mający 15-16 lat muszą zrozumieć, ze dla weteranów NBA własnie taki język jest normalny, bo siedzą w temacie NBA od tak dawna, ze nie może być inaczej.

    @Ciuus

    miałeś pretensje, ze przytaczam fakty rzekomo deprecjonujące Celtów.
    teraz masz preyensje, że przytaczam fakty rzekomo sprzyjające Cavs.

    keidy zaczniesz mieć pretnsje do faktów, ze są takie, a nie inne, zamiast do mnie, że o nich mówię ?

    negowałeś dni konia Celtów vs Wizards, teraz nie podoba ci się, że Cavs zagrali najgorszy mecz od game 2 2016 NBA Finals.

    a ja jestem ten zły, bo zauwazżam, że mamy do czynienia z anomaliami.
    pada sobie śnieg w lipcu, ale ciebie to nie rusza, bo w lipcu masz urodziny ;]

    porównanie % z gry Cavs i % z gry Klaya jest niepoważne.
    % z gry Cavs w tych playoffs, to 59.
    w game 1 – 35 %. róznica jest kolosalna.
    Klay w tych playoffs miał już mecze ze skutecznością : 1-9, 2-11, 3-13 itd.
    generanie, rzutowo ma słabsze playoffs, bo Kevin przejął wiele jego rzutów, spotów i touches.
    Klay się w tym nie odnajduje częstokroć.

    poza tym, pisałem 3 razy, że GSW będą potrzebować lepszego scxoringu swoich 3,4 a i także 5 opcji.
    jesli już chcesz mnie punktować, to przynajmnej sprawdź co pisałem, a czego nie.

    “tez moge zrobic analize”

    analizujesz LeBrona na codzień.

    “tu nie ma obiektywizmu”

    I kto to mówi, specjalista od dowodzenia, ze LeBron jest sportowym zerem ;]
    byś się wstydził :]

    powtarzam : podałem kluczowe, wg mnie, argumenty, fakty i interpretacje.
    zamiast rzucać ogólnikami pt “piszesz to samo”, “ja też bym sobie mógł” etc : mozecie odnieśc się do nich albo
    wskazać ważniejsze.

    dlaczego ja mam wszystko pisać ?
    po to jest nas tu parę setek, zeby każdy coś dorzucił.
    niech nawet każdy będzie “nieobiektywny” i “stronniczy”, to gwarantuję, że z tych analiz wyłoni się bardzo szerokie spektrum opinii i poglądów, dzięki którym zjawiska i rzeczy zostaną omówione i przeanalizowane.

    na tym polega forum, wymiana zdań, a nie na jałowych zarzutach o “stronniczość” i innych dyrdymałach rodem z piaskownicy dla przedszkolaków.

    (2)

Komentuj

Gwiazdy Basketu