Plumlee był zmiennikiem 66-letniego Kevina Garnetta, minuty podbierał mu również utalentowany z piłką w rękach Andray Blatche. Ofensywa Nets zorientowana była na obwodzie. Plumlee nie nadawał się do akcji pick-and-pop, niewielkie zagrożenie stanowi poza polem trzech sekund, jego skuteczność na linii rzutów wolnych również pozostawia do życzenia (62%).

Trochę inaczej wygląda to w kadrze. Zna na wylot schematy defensywne Krzyżewskiego, bo to jego uczelniany trener przez 4 lata. Cały zespół ma biegać, naciskać i bić się na deskach. Tempo jest zdecydowanie szybsze niż na Broklynie, co jest na rękę świetnie biegającemu Plumlee.

Cousins? Może okazać się niepotrzebny, ale jeśli kontuzja przyplącze się do któregoś z trójki Davis/Faried/Gay lepiej mieć go w swoich szeregach. Obwodowych strzelców mają aż nazbyt wielu.

A propos strzelców. Stephen Curry został poproszony o wskazanie zwycięzców z hipotetycznym turnieju 2-na-2. Poleciał z tematem, nie ma co!

[vsw id=”zjzJvoiSChw” source=”youtube” width=”690″ height=”420″ autoplay=”no”]

A kogo Wy byście obstawiali?