-> Kontyngent z San Antonio wita LaMarcusa Aldridge’a

Na spotkanie z free-agentem zgraną paczką wybierają się Gregg Popovich, Tim Duncan i Tony Parker. Proces decyzyjny potrwać powinien co najmniej dwa tygodnie, na liście spotkań Aldridge’a figurują kolejno: Lakers, Rockets, Spurs, Suns, Mavs, Raptors i Knicks. Jak sądzicie, w której ekipie LMA sprawdziłby się najlepiej?

Jak donoszą nasi szpiedzy, Aldridge rozgląda się za kupnem nieruchomości w San Antonio. Urodził się i do szkoły chodził w okolicach Dallas, ma tam rodzinę, więc niekoniecznie musi oznaczać to zamiar zatrudnienia w Spurs, ale my wiemy swoje, prawda?

-> Realne nabytki New York Knicks.

Podczas gdy wszystkim marzą się wielkie nazwiska, pora spojrzeć prawdzie w oczy, większość zespołów będzie musiało obejść się smakiem, nie dla nich Marc Gasol (gość nie ma ochoty odchodzić z Memphis, nie będzie nawet odbywał spotkań z konkurencją), Aldridge czy Kevin Love. Jak donosi Adrian Wojnarowski z Yahoo! Sports zespół Phila Jacksona ma realną szansę zatrudnić dwóch zawodników. Są nimi środkowy Greg Monroe oraz obrońca Arron Afflalo. No cóż, nauka triangle-offense i tuning silnika zajmie jeszcze rok albo pięć.

-> DeAndre nie wygłupiaj się. 

Chłop jest czołowym zbierającym NBA. Świetnie biega i skacze. Tyle, że jego zasięg ramion i koordynacja budzą respekt odwrotnie proporcjonalny do sytuacji, w której przychodzi mu stawać na linii rzutów wolnych, inteligencją koszykarską nie grzeszy, zagrożenia poza polem trzech sekund nie stanowi, a bez rozgrywającego wysokiej klasy operującego w akcjach pick-and-roll, jego rola w ataku może być poważnie uszczuplona. DeAndre nie wygłupiaj się, bierz “maksa” jakiego proponują ci Clippers i nie wychylaj.

Dla przypomnienia, o 26-letniego środkowego zabiegają Dallas, Lakers oraz Milwaukee Bucks. Szczególnie Mavs jawią się jako realna opcja do przeprowadzki. Liderem rekrutacji ma być Chandler Parsons, z którym Jordan spędził ostatnie kilka dni w Hoston i LA. Na jednym ze spotkań widziano ponoć także kurującego nogę free-agenta Wesleya Matthewsa.

CZYTAJ DALEJ >>