fbpx

DeRozan to nowy Kobe, Rockets bliscy rekordu, paka roku Larry’ego Nance’a

30

Oklahoma City Thunder 89 Utah Jazz 109

Goście schodzą na ziemię. Bokiem wychodzi brak zbilansowania. Enes Kanter (19 punktów) i obsługujący go Russell Westbrook (27 punktów, 6 zbiórek, 5 asyst, 5 strat) zdobyli swoje, ale reszta w zderzeniu z obroną Jazz wyglądała dziś mizernie. Kanter nie ustoi w pick and rollu, ma talent ofensywny, ale w obronie noga. Przedmiot drwin w przeciwnej szatni.

Rudy Gobert porządził pod koszem, zza łuku wstrzelił Rodney Hood, 46 punktów w tym 7 trójek dołożyli zmiennicy i nie było dyskusji. Najważniejsza sprawa, do gry wrócił Derrick Favors! W trakcie 12 minut akcji zanotował 4 punkty i 4 zbiórki. Jazz mimo kontuzji trzonu wygrali 9 z ostatnich 11 meczów. Just sayin’

Na usprawiedliwienie OKC, nie zagrał Victor Oladipo, który po ostatnim upadku na ziemię uszkodził nadgarstek. Ponoć w treningu brał udział, więc to sprawa przejściowa, bądźcie spokojni.

Boston Celtics 101 San Antonio Spurs 108

Gregg Popovich zobaczył co zrobili w Cleveland i Sacramento, więc starym dobrym zwyczajem też nie wypuścił na parkiet LaMarcusa Aldridge’a. Zagrał za to Kawhi Leonard (26 punktów, 6 asyst) łapy ma tak wielkie… widzieliście layup z pierwszej kwarty? Michael Jordan też lubił opierać się w powietrzu przedramieniem na rywalu i operować piłką schwyconą jednorącz.

Podobnie profesor Pau Gasol, operując ze środka był nie do powstrzymania: 17 punktów, 13 zbiórek, 6 asyst. Boston bez Isaiah Thomasa robił co mógł, ale zwycięstwa nie wywalczył. Talentu i zbiórki brakuje. Tym niemniej, brawa za twardą walkę, Avery Bradley kozak! -> 25 punktów, 10 zbiórek, 6 asyst, 3 przechwyty, 10/16 z gry.

W pozostałych spotkaniach:

Detroit Pistons 95 Dallas Mavericks 85

50-30 na tablicach. Andre Drummond (14) miał w pierwszej połowie więcej zbiórek niż cały zespół gospodarzy (9). Paskudny mecz toczony w preferowanych przez Stana Van Gundy’ego warunkach.

Charlotte Hornets 106 Washington Wizards 109

Ludzie chcą Gortata, więc dam Wam Gortata: 16 punktów, 12 zbiórek, 2 przechwyty, 1 blok i 8/11 z gry. Polak zagrał solidnie, zaliczył najwyższe +11 w swej ekipie. Kemba Walker rzucał trzy na wyrównanie, piłka poskakała na obręczy i wypadła. Życie!

Los Angeles Clippers 113 Orlando Magic 108

Indiana Pacers 89 Miami Heat 95

Have a good one!

1 2

30 comments

    • Array ( [0] => subscriber )

      i VC który robiąc 1080 utemperował młodzież i Kenny Smith krzyczący – lets go home! A Vince wychodzi z hali w blasku fleszy i reflektorów i nigdy nie wraca już do NBA… Potem się obudziłem.

      (63)
  1. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    od razu po wczorajszym meczu mem-cle na konferencji prasowej coach Lue powiedzial, ze lebron, kyrie i love zostaja w domu. to nie byla niespodzianka;)

    (29)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    DeMar przypomina Kobe oj przypomina, ale to wszystko. Nie ma co się zapędzać z porównaniami. Gość jest królem mid rannge’a. Do czego może doprowadzi ciężka praca? Przecież gdy przychodził do ligi to wiekowość wie, że więcej nie umiał niż umiał jeśli chodzi o warsztat koszykarski. Świetnie się go ogląda. 😉

    (10)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    jezeli chodzi o Lakers dla mnie bylo tak :
    Zarząd Lakers:
    – Luke sprawdziliśmy, drużyna działa ale sam wiesz pick to pick
    Luke :
    – ok

    (67)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    ten Ross z tymi windmilami to chyba zapragnął byc w SDC. Co do LAlek to nie komentowałem wcześniej ich wygranych jakoś wyczerpująco, bo i mnie zaskakiwali, ale przecież to było nielogiczne i zastanawiające się w kontekście tego piku. Pomyślałem sobie znowu mnie NBA zaskakuje od czasu do czasu tak własnie jest jak głosi słynne hasło NBA, ale w końcu wszystko zaczyna sie stabilizować. Sa jeszcze z dwie drużyny, któe mnie trochę zaskoczyły no tak niski wynik Wilków i oczywiście wysoki wynik Rakiet. Wszyscy w rakietach patrzą na Hardena, ale on nie licząc asyst gra dośc podobnie co wcześniej natomiast różnice robią Gordon ( w tym meczu dośc słabo) i to dużą, Anderson i jak zwykle Ariza, który jest moim zdaniem jednym z bardziej niedocenianych zawodników po obu stronach parkieu. Powinna byc tez wzmianka o zawodniku o nazwisku Harrell niesamowicie szybki zawodnik dynamiczny, nie wiadomo co jeszcze z niego wyrośnie, ale przykuwa wzrok

    PS Dzięki za wzmiankę o Gortim, czytałem z 15 minut tym bardziej, że druzyna WW coś zaczyna się przełamywać

    (7)
  5. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Oglądał ktoś Wizards? Ja pierwszy raz w tym sezonie, jak grali u siebie i byłem w szoku. Dawno, nie przypominam sobie nawet kiedy, widziałem tak pustą Verizon Center. Smutny widok naprawdę. Szkoda, że strzelili sobie w stopę zatrudniając Brooksa, gdyby mieli KD to ok, ale skończyło się to dla nich tragicznie.

    Może i Beal zdobywa te 20+ pkt, ale narody jak on mógł dostać taki kontrakt?! Wczoraj zdobył 20 oczek właśnie, ale na skuteczności 37%, porażka. Nic dziwnego, że Janek się wku***ia bo tylko on trzyma w tej ekipie poziom all-star.

    Jak widzę byka Gortata, ładującego lay-up pod koszem, zamiast po prostu zapakować, to ręce opadają. Oczywiście mówię o akcji jak go Cody Zeller zablokował -_- OD paru lat, tyle osób mu wypomina, że powinien być agresywniejszy (wczoraj komentatorzy zresztą też), ale Marcin chyba ma w czterech literach te opinie. W każdym razie kibicuję mu całym serduchem.

    PS. Kemba miał jakąś kontuzję niedawno? Wciąż jest świetny, ale miał okres (po all-star weekend, do niedawna) że był jak Steph Curry wschodu. Teraz słabiej, ale wciąż pro.
    PS2. John Wall to wciąż zajebisty grajek, który niestety kisi się w obecnych Czarodziejach.

    (21)
    • Array ( )

      mina Artesta tez niczego sobie w końcu jako weteran z niejednego pieca chleb jadł i nie jedna paczkę widział, ale….

      reakcja ławki Nets jeszcze lepszaXD

      (6)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    White man cant jump 😀
    Moze redakcja by napisala artykul o luksusach jakie sobie zyczy zwiazek graczy:) mi sie tylko moze zdawac ze od kasy im sie w dupach poprzewracalo.

    (7)
    • Array ( )

      słusznie za czasów Sterna było by to nie do pomyślenia, ale nie będę oceniać bo nie wiem za wiele w tym zakresie aczkolwiek jeśli się to porówna do tego co było wcześniej to Stern związek graczy trzymał za twarz (chciałem napisać bardziej), ale Srebrny w ogóle ich nie trzyma nie wiem czy kogokolwiek trzyma i ciągle ciężko zabrac mi głos w tej sprawie, bo trudno wyczuć ktu tu jest pokrzywdzony czy właściciele drużyn, czy sami zawodnicy

      (0)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Nie wiem jak usprawiedliwić grę Lakers ale mam nadzieje ze wrócą do poziomu, który prezentowali na początku sezonu

    (4)

Komentuj

Gwiazdy Basketu