fbpx

Lakers, Sixers, Nets stanowią kadrowe pośmiewisko NBA | fantazyjny Luka Doncic

64

WTMW.

This is my church, this is where I heal my hurts.

Jestem kolejkę do tyłu, dlatego piszę karniaka. Mecze wczorajsze i dzisiejsze. W sumie czternaście, 28 drużyn biegających po placu, a każda prawie całkiem nowa i dokazująca. Zacznijmy od Jeremy’ego Sochana, który zdaje się zadomawiać (się) na parkietach NBA. Drugi raz z rzędu przeciwnikiem byli Timberwolves i kolejny raz na konto Polaka wpłynęła dwucyfrowa zdobycz punktowa, way to go Jeremy!

Spurs 122 Wolves 134

Ogrom trafień z obu stron, mecz ofensywny, a jednocześnie tak chaotyczny i pozbawiony kontroli, że podnoszący ciśnienie. Lubię jakąś tam bazową przewidywalność koszykówki, jakkolwiek to o mnie świadczy. Tymczasem trójki świszczą w powietrzu i przewaga gospodarzy z minuty na minuty wacha się między siedemnastoma a czterema punktami, zależy kto i ile akurat wybiega i wceluje. Jeśli miałbym wyciągać jakiekolwiek logiczne wnioski to tak:

Sochan całkowicie ignorowany za linią 7.24 metra. Nominalnie do krycia Polaka oddelegowany był Rudy Gobert (!) siedzący głęboko w polu trzech sekund. Co najwyżej markował podejście, wyciągał rękę jakby na powitanie. I co? Jeremy trafił za pierwszym i za drugim razem, ale niestety kolejne cztery próby wyglądały źle. A więc sześć punktów zdobyte na sześć posiadań – niestety to wciąż poniżej ligowej średniej (1.12 punktów na posiadanie) ale cieszymy się, że próbuje, a nie zgrywa Bena Simmonsa. Z całą pewnością Sochan wart jest jednak inwestycji czasowej. Czyjego krycia nie przejmie, od pozycji jeden do pięć, nastręcza rywalowi niewygód.

Parę razy wchodził w poprzek pola pod kosz i to zarówno na prawą co na lewą rękę. Była też akcja z szybkiego ataku. A propos, jak Timberwolves zamierzają zaradzić brakom mobilności i nierzetelnym powrotom do obrony? Jak dotąd są w ścisłym czubie NBA jeśli chodzi o punkty stracone z kontry, tuż obok Sixers oraz… Lakers. Co wszystkie trzy kluby mają jeszcze ze sobą wspólnego? Zatrudniają upasione albo przebrzmiałe gwiazdy, które oczekują specjalnego traktowania. Embiid, Harden, James, Davis, Towns…

Wolves wpadli więc na pomysł, zamiast walczyć na atakowanej desce, po oddanym rzucie lecą na własną połowę! Wczoraj po raz TRZECI, odkąd w 1983 roku zaczęto mierzyć te rzeczy, zespół (Wolves) nie zaliczył ANI JEDNEJ zbiórki ofensywnej. Co prawda osiągnęli absurdalne 20/34 zza łuku, a największym bandziorem i najlepszym strzelcem spotkania został… no jak myślicie…. Anthony Edwards, autor 32 punktów 9 asyst i 7/12 z dystansu. To jego trzeci, trzydziestopunktowy występ w pięciu dotychczasowych spotkaniach. Dobra starczy, bo jeszcze huk innych spotkań.

Heat 119 Blazers 98

Podopieczni Erika Spoelstry zawitali na zachodnie wybrzeże USA pograć w koszykówkę. Dziś w nocy wystąpili w hali obrońców tytułu, wczoraj pojedynkowali się z Portland. Gospodarze z Oregonu próbują sztuczek spod znaku trenera Chaunceya Billupsa. Aby nie nadziewać się na mismatche, na które Miami lubi polować, kombinują z obroną strefową w każdym spotkaniu. Inaczej goście z South Beach bili w Dame’a albo jeszcze lepiej, w szczuplutkiego Anfernee Simonsa (prędko złapał trzy faule). Jednak najgorsze przyszło w połowie trzeciej kwarty gdy Lillard naciągnął łydkę.

Nie wiemy ile będzie pauzował, ale to horyzont bardziej liczony w tygodniach niż dniach. O już wiem, dwa tygodnie. W każdym razie, gra Blazers się posypała. Simons świetny strzelec, ale podwajany z piłką. Grant, Hart czy Nurkic nie udźwignęli tematu ofensywnie, a Miami po zbiórce atakować lubi. Końcówka to popis nieskuteczności z obu stron i spadek motywacji. Najlepszym zawodnikiem Portland już wkrótce może zostać rookie Shaedon Sharpe. Z piłką potrafi wszystko, manewry separujące, minięcia, dynamika, pięknie ułożona ręka. Musi się jeszcze otrzaskać z fizycznością pod koszem, ale rośnie gwiazda basketu.

Lakers 99 Nuggets 110

Tajny plan zakład odpuszczenie Bruce’a Browna na dystansie i pozwolenie by rzucał. Kiedy jednak BB (jeden z moich ulubionych ludzi w lidze) zajechał im 4/5 zza łuku do połowy, LeBron zaczął mu wchodzić na psychikę. W odpowiedzi usłyszał: “Wasz plan nie działa, sir”.

No i cóż, Russella Westbrooka brak (problemy ze ścięgnem udowym), nie ma na kogo winy zrzucić za kolejną porażkę. Lakers trafili w tym meczu osiem z 30 oddanych rzutów za trzy, czym (uwaga) POPRAWILI swą średnią sezonu!

To może być najgorzej rzucająca ekipa w nowożytnej historii NBA, więc nawet gwiazdy nie mają przestrzeni na manewry, a efektywność wszystkich spada równo. Mało tego, Lakers nie dysponują przewagą warunków fizycznych pod koszem jak to drzewiej bywało. Ponadto decyzyjność ich obwodu też bywa … kłopotliwa. Opierają się na błędnym założeniu, że James (z dwudziestoma latami bagażu na plecach) i Davis (z wiecznym grymasem na twarzy) osiągać będą kosmiczne serie rzutowe.

Mówić dalej?

Lakers zdobywają 97.1 punktów na sto posiadań, to ostatnie, absolutnie paskudne miejsce w lidze. Każdy inny zespół leci grubo ponad 100 punktów. O ligowej średnie na posiadanie wspomniałem zdaje się wyżej. Patrząc na ostatnie dwadzieścia sezonów NBA, tylko Charlotte Bobcats z 2012 roku oraz Sixers w 2015 roku wyglądali gorzej.

Rob Pelinka nabrał wody w usta. James ostatnim razem start 0-4 zaliczał w swym rookie sezonie, czyli prawie dwadzieścia lat temu. Oczywiście mógłbym pisać o zrywach i woli walki w obronie. Fajne mają nawet niektóre sety z podwójną zasłoną (drag screen) i kozłującym idącym z piłką wzdłuż linii za trzy, skanującym pole. Fajnie wkomponowali zdolności slasherskie Lonnie Walkera, ale to wszystko za mało.

Nikola Jokić ich obśmiał ciepłym moczem. Pilnowany przez Anthony’ego Davisa (toć przecież elita) zaliczył 11/12 za dwa punkty. Podania też słał takie, że musiałem taśmę przewijać, żeby zrozumieć jak on dojrzał tę czy inną sytuację:

Albo takie coś, no przecież demoralizujące dla rywala:

A tutaj (po ósmej stracie Jamesa) panowie nie dogadali się z powrotem do obrony. No więc co, ciach, punkty. Takie rzeczy w amatorce owszem, ale nie w NBA, gdzie za każdy mecz gracz potrafi otrzymać milion złotych.

Na koniec najbardziej chyba dobitne: tylko dwa zespoły w historii NBA otworzyły sezon od 0-4 i nadal awansowały do playoffs. Były to zespoły (Russella Westbrooka) OKC Thunder w 2019 roku oraz Washington Wizards w 2021 roku. Może więc niech lepiej Russa nie transferują? Już sam nie wiem.

Magic 92 Cavaliers 103

Orlando też przegrywa mecz za meczem, ale tutaj każdy mecz to obietnica wielkiej przyszłości. Nie grają Fultz, Suggs, Isaac, Mo Wagner i kto… zapomniałem już.. a tak, Gary Harris. Cienko z rozegraniem więc skrzydłowi biorą kreacje na siebie. No więc tak: Paolo Banchero to jest od wejścia materiał na 20+ punktów, a jego pierwszy krok wygląda dynamiczniej i pewniej z każdym rozegranym spotkaniem. Franz Wagner z kolei jest jednym z bardzo niewielu ludzi, którzy jadą kozłem w Evana Mobleya i to (momentami) z powodzeniem. Ich gra dwójkowa (pick and roll) będzie ozdobą na Florydzie przez kolejną dekadę, o ile któryś wcześniej nie śmignie do Lakers na wzór Shaqa w 1996 roku.

Problem natomiast stanowi obrona, aktualnie próbują strefę grać, co miało sens przeciwko fizycznej dominacji Donovana Mitchella, ale koniec końców zona wyglądała kuriozalnie. Cavs biorą swoje. Mają piękny fundament podkoszowy, potrafią rzucać, niech wróci Garland, a następnie Rubio i można się bić z najlepszymi, absolutnie!

Sixers 109 Raptors 119

Jeśli Doc Rivers nie straci pracy na przestrzeni kolejnych tygodni, będę zdumiony. Zresztą już dawno jestem zdumiony obserwując pracę tego szkoleniowca. Doc jest niezatapialny, jak niektórzy w polskim parlamencie. Na jego tle Nick Nurse to geniusz trenerski. Wystawił przykładowo lineup z czterema obwodowymi, żeby Hardenowi maksymalnie utrudnić polowanie na mismatch. Philly nie ma dynamiki, mają problemy z szybkością rywala i w to właśnie poszli w sztabie Raptors.

Ciekawostką jest 27 punktów i zero w jakichkolwiek innych statystykach pana Gary’ego Trenta Juniora. Strictly buckets, haha. Wracając do gości, Sixers grają najwolniej ze wszystkich zespołów NBA…. w ostatnich sześciu sezonach!!! Ich transition defense przypomina ćwiczenia ewakuacji w domu starców.

Nets 99 Bucks 110

Brooklyn po dzisiejszej nocy jest już 1-4. Potrzebują wysokiego z rzutem, to bez wątpienia. Wystawiając na plac dwóch non-shooterów (Simmonsa i Claxtona) dają rywalom taki margines błędu w obronie, że nawet geniusz KD i Kyrie go nie pokryje. Może jakimś cudem udałoby się wycyganić z Indiany Mylesa Turnera? Wtedy by się poprawiło.

Ben twierdzi, że znów uraził plecy i to dlatego tak mu kiepsko idzie, jak dotąd rekord sezonu wynosi 7 punktów. KD również wyglądał kiepsko fizycznie w zderzeniu z Giannisem, który Nowojorczyków pozamiatał wbijając na kosz bez przepraszania. Jednocześnie Brooklyn to najgorzej zbierająca w obronie ekipa ligi w tym momencie. Nie kleją się jak Lakers. Gdyby ich złączyć ze sobą, razem to owszem, stworzyliby wybitny zespół, ale osobno… to się nie uda. LeBron, Kyrie, Durant, Davis, Claxton! Ja wohl.

Pacers 109 Bulls 124

Chicago prezentuje się z najlepszej możliwej strony. Zach Lavine (28 punktów 6/8 zza łuku) wydatnie wsparł atak, nabili gościom 16 trójek na 30 rzutach. Do głosu dochodzą Ayo Dosunmu, Alex Caruso i zapomniany nieco Goran Dragic. Na komandosów z Indiany wystarczyło. Czy wystarczy na playoffs? Po drugiej stronie barykady: rookie Ben Mathurin (15 punktów 9/10 FT) prezentuje wybitne umiejętności wymuszania fauli, poziom Jima Butlera w tym aspekcie. To generalnie jest znakomity strzelec, na razie z ławki.

Hawks 118 Pistons 113

O żesz ty w mordę. Miałem ten mecz obstawiony, kto śledzi twittera ten widział. Nie spodziewałem się, że Bojan Bogdanovic (zwłaszcza występując dzień po dniu) zamieni się w prime Michaela Jordana: 33 punkty 6/12 zza łuku. W czwartej kwarcie Chorwat w pojedynkę trzymał wynik dla Detroit. Pierwsza połowa należała z kolei do Cade’a Cunninghama (26 punktów 8 zbió®ek 6 asyst) . Szukał przewag indywidualnych, mocno pod kosz grał, zwłaszcza że Pistons nie wystawili rookie Iveya.

Hawks są zespołem o półkę wyżej, co udowodnili, ale niestety handicap 7 punktów nie został pokryty. Wyróżnienia to: John Collins jako wysoko operujący obrońca (sprawność, zasięg) oraz niepowstrzymany Trae Young (36 punktów 6 asyst). Słaby mecz zaliczył za to Dejounte Murray, bardzo niewyraźnie wyglądał. Piłka mu leciała z rąk.

Hornets 131 Knicks 134 [OT]

Emocji opisem nie oddam, zobaczcie choć skrót. Szaleństwo w Madison Square Garden, szczęśliwie pomyślnie rozwiązane. Knicks popełnili błąd proszą Mitchella Robinsona o zasłony, bo Hornets podwajali z tego kozłującego i rozbijali pomysły miejscowych. Jalen Brunson (27 punktów 7 zbiórek 13 asyst) to jednak jest fachowiec, a jego technika i praca nóg to rzeczy dla koszykarskich koneserów:

Pozwólcie, że użyję klasycznego powiedzenia: “nic na to nie poradzę, jestem fanem!” Potrzebujesz komuś dać piłkę w kluczowym momencie, dajesz jemu. Brunson three pointer… BANG!

Charlotte pomimo braków kadrowych ciągnie pięknie. Siedmiu graczy z dwucyfrową zdobyczą. Jest energia i zdolności strzelecie. Ciekawostką jest powrót do łask Dennis Smith Juniora (14 punktów 11 asyst) który obawiając się, że nie otrzyma pracy w NBA, powiedział agentowi, żeby odpuścił szukanie zatrudnienia w Europie. Nie będzie nigdzie poza Stany jeździł. Zamiast tego rozpoczął treningi pod kątem angażu w NFL. Na jakiej pozycji miał grać, nie wiem. To musicie BLC zapytać, on miał epizod z futbolem amerykańskim. Na nasze szczęście jednak w porę zadzwonili Hornets.

To by było na tyle jeśli chodzi o wczorajszą kolejkę, a co działo się dzisiaj?

CZYTAJ DALEJ >>

1 2

64 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Szczerze to może dojść do dziwacznej sytuacji jeśli za parę tygodni włodarze LAL się zorientują że jedynym dobrym wyjście będzie tankowanie pisze to serio bo jedynka przyszłorocznego draftu to cud….

    (-15)
    • Array ( )

      Nie bedą tankować, bo nie mają picków pierwszorundowych na najbliższe kilka lat. Gdzieś czytałem, że po 3 meczach Lakers mieli najlepszy rating defensywny z wśród zespołów z rozegranymi trzema meczami, co tylko potwierdza, jak słabo idzie im w ataku…mnie tak zastanawia skuteczność obwodowych Lakers od kilku sezonów, sporo tych, którzy zostali zatrudnieni z dobrą lub przyzwoitą skutecznością za 3 dołowało w LAL lub dołuje obecnie (np. Danny Green, Pat Bev, Kendrick Nunn). Może to rzeczywiście jest tak, że czują jakąś ogromną presję w szatni i podczas ligowych spotkań mają spięte poślady ? Danny Green w Sixers trafiał za 3 ze skutecznością kilku% wyższą niż w LAL.

      (11)
    • Array ( )

      Nie będzie tankowania, bo na przyszły rok mają zamianę picku z Pelicans, więc im Lakers są niżej, tym większa radocha wśród Pelikanów. LAL nie mają żadnego interesu w tankowaniu. Chyba, że są aż tak słabi, że zameldują się na dnie tabeli bez intencjonalnego tankowania. A tak na marginesie to byłoby coś pięknego – Lakers w dolnych rejonach tabeli i losują nr 1 lub 2 draftu, który biorą od nich Pels w zamian za swój sporo niższy i do swojego składu Pelicans dokładają Wembanyamę lub Hendersona😆 To byłaby piękna historia, czekam na rozwój sytuacji.

      (13)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    w tym momencie Nets ma niegrywalny sklad. Gwiazdy i nic poza tym. Ben “sufit” Simmons to jest joke.
    Przy grajacych zespolowo Mavs tym bardziej jest to widoczne, mimo ze mecz byl na styku

    (7)
    • Array ( )

      Admin, lecisz z tematem, nie ważne kiedy, ważne jak, a poziom wpisów jak zawsze klasa. Dzięki Tobie inaczej patrzę na koszykówkę. Wiedza jaką masz to naprawdę ścisły TOP. Po wypłacie też leci wpłata, może kiedyś uda się na kawę zbić pogadać. Gdańsk pozdrawia!
      A co do kawhiego, to naprawdę od początku go lubiłem za charakter, ale teraz to już sam nie wiem. Mam nadzieję, że jeszcze wróci, chociaż nadzieja już coraz mniejsza 🙁

      (17)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Jak wam śmiga w tym sezonie League Pass? U mnie wraz z upływem meczu zaczyna się coraz bardziej ciąć. Czwarta kwarta to już pokaz slajdów.
    To samo na kompie w przeglądarce i na Android TV.
    Mam światłowód 300Mb, rok temu wszystko działało pięknie.

    (6)
    • Array ( [0] => administrator )

      No niewiarygodna.
      Jak czytam niektóre komentarze to sądzę, że “czytelnicy” to jednak trochę za duże słowo, ale się nie będę rozwijał w tym temacie, bo urażę niechcący tę grupę, na której jednak powinno mi zależeć. Ci jednak zrozumieją, może nawet docenią, “dowcip”. b

      (-5)
    • Array ( )

      Docenia, docenia, nie martw sie 😉 Chociaz moje osobiste top 1 calej tej sytuacji to: “[Luka] ma swoje tempo, zupełnie jak ja z relacjami”

      (18)
    • Array ( )

      Admin
      Niewiarygodne jest to że taki pracownik np. na produkcji jest rozliczany z każdej minuty, nie ważne czy problemy czy życie, pracuje to się od niego wymaga.
      Ty nie dość że robisz to co kochasz to jeszcze podchodzisz do tego niezobowiązująco, a tych, którym takie podejście się nie podoba masz za niewdzięczników. Z takim podejściem nie pozostaje nic innego jak zebrać o datki takich ludzi jak dmg.

      (-9)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    LAC grają beznadziejnie patrząc na jak dobry skład mają, a LAL grają beznadziejnie zgodnie z tym jak słaby skład mają. PG 10 punktów w fatalnym stylu, a Lebron 8 strat – dla większości zawodników po takim meczu wylecieliby z pierwszej piątki.

    (1)
    • Array ( [0] => subscriber )

      mowisz? iverson mial kiedys 10 strat w swoich najlepszych latach w philly i co? gralbys iversonem z lawki i twoja ofensywa kierowalby mcckie? Zajebisty pomysl

      (6)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Dzięki B, nic się nie zmieniaj. Pisz karniaki za kolejkę wstecz i relacje o 23:00 choćby i z przekory co jakiś czas, żeby się rozczeniowe towarzystwo za bardzo nie rozbestwiło. Tak trzymaj, jestem fanem.

    (30)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Bartek , zrób to samo co Jokić, obśmiej to… Są w życiu rzeczy ważniejsze niż koszykówka. Napisałeś roszczenia albo hejt. Może nie roszczenie ale prośbą, bo padło nazwisko Green. Napisz mi dlaczego Jeff Green zostaje bez angażu. I w ogóle dlaczego co chwila dziękowali mu za pracę skoro w każdym klubie był przydatny

    (4)
    • Array ( )

      Jeff Green gra w Nuggets drugi sezon. I jak zawsze przez całą swoją karierę robi dobrą robotę mimo już 36 lat.

      (10)
    • Array ( )

      @Paweł. Sorki. Sugerowałem się listą wolnych agentów na basketball reference. Ale pytanie pozostaje. Dlaczego wszędzie mu dziękują?

      (1)
    • Array ( )

      @DMNo Też się dziwię, charakter ok, problemów z nim nie ma, umiejętności fajne, a pensja jak najbardziej do przyjęcia – aktualnie 4,5mln$ rocznie. Super zawodnik za niewielkie pieniądze z ławki. Robi lepszą robotę dla swojej drużyny niż zarabiający 10 razy więcej Westbrook dla Lakers. Kilka lat temu był problem zdrowotny z sercem z tego co pamiętam i tak już mu zostało. Nikt mu do końca nie zaufał po takim ‘urazie’, ale wszędzie gdzie jest, jest na +.

      (3)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Nie jestem w skórze Lebrona ale ješli chciałbym wygrać piąty tytuł to wziąłbym mniejszy kontrakt na wzór Hardena albo starych mistrzów jak Duncan, a nie zapychał salary żeby grać z ogórkami. Pomijając już kryminał z kontraktem kompletnie niedopasowanego Westbricka.
    A Szklany Antoni to padaka straszna. One chip i odpuszczam…

    Z tym utyskiwaniem na Kawhi bym się nie rozpędzał. Gość jest wart wydanych dolarów. Po takiej kontuzji jak zerwanie Acl myślałem, że zejdzie z wagi, a on przykoksował…

    Giannis pokazał gdzie jest sufit Simmonsa: “too small!!!” (a nie ma jeszcze Middletona)

    Chciałbym finał Warriors-Bucks.

    (14)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    “obśmiał ciepłym moczem” – lubię te barwne opisy Bartka, ale kurde jak można kogoś obśmiać moczem 😀 Nie mogę sobie tego wyobrazić, fantazja ułańska nastolatka!

    (8)
    • Array ( )

      Teoretycznie jest to wykonalne. Masz problem z trzymaniem moczu podczas śmiechu, no i ptaka na wierzchu i voila 😀

      (3)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Oczyma wyobraźni widzę Doca przed sezonem jak patrzy na swój skład, widzi jak do formy doprowadził się Harden, po czym zakrzykuje: “kurka wodna, teraz to już w ogóle nic nie muszę robić!” Plan działania na teraz to zapewne czekać cierpliwie aż się męcze zaczną wygrywać lub nasunie się jakiś kozioł ofiarny. Na miejscu Tobiasa już bym robił grzbiet i brzuch żeby wytrzymać te wszystkie psy, które zostaną wnet na nim powieszone.

    (6)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    Mam złe przeczucia co do przyszłości portalu. Nie mam o to najmniejszych pretensji do Admina, ale widać po prostu zmęczenie materiału. Lata śledzenia meczy po nocach, walka o jakość, ciągła spina o budżet tego projektu. Do tego pojawili się zwykli hejterzy (nie mówię tu o merytorycznej krytyce). Mam nadzieje, ze się mylę, czego sobie, czytelnikom i Adminowi życzę z całego serca.

    (20)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    Czy wieszają Wam się transmisje na nba.com? Próbowałem dwóch różnych laptopów i efekt jest ten sam. Problem rozpoczął się od początku bieżącego sezonu. Transmisja wiesza się kilkanaście razy podczas meczu…

    (0)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    Cóż, jeśli kasa będzie się zgadzać to pewnie i portal przeżyje…
    A troli i innych roszczeniowców to najlepiej zignorować, choć pewnie nie jest łatwo czytać wynurzenia co niektórych “czytelników” i przechodzić nad nimi do porządku dziennego.

    (1)
    • Array ( )

      17-67. Jak myślicie, dadzą radę to przebić w tym sezonie? 😂

      Wtedy w składzie nie było gwiazd, był tylko Kobe żegnający się z ligą i kibicami oraz banda młokosów ucząca się NBA.

      Za obecny stan oskarżam Pelinkę i LeBrona. Przykro się na to patrzy, co wyprawiają drugi rok z rzędu.

      (1)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    Ja prdl tego nie da się czytać. A jasna cholera rzadko się czepiam. Tekst o meczu Lakersów był pisany chyba przez jakiegoś chłopca z podstawówki. ZERO składu i ładu. O co w tym “kaman”, dalej nie wiem ni ch**a?!

    (1)

Komentuj

Gwiazdy Basketu