Larry Bird: Hick from French Lick
Silna psycha? Na pewno. Ale co powiecie na coś takiego? W meczu przeciwko Bullets Larry rzucił na prowadzenie, ale KC Jones wziął w tym momencie timeout i sędziowie nie uznali trafienia. Gdy Bird podszedł zły do ławki rezerwowych powiedział:
Po timeoucie, kiedy znów dostanę piłkę w tamtym miejscu zamierzam zdobyć kosza.
Jak powiedział, tak zrobił.
#Indiana Pacers i złamana kość policzkowa
Było to w meczu numer pięć pierwszej rundy playoffs w 1991. Stan rywalizacji wynosił dwa do dwóch, a ponieważ wówczas grało się w pierwszej rundzie systemem best-of-five, nad obiema drużynami wisiało widmo eliminacji. Rzeczy się pokomplikowały, kiedy na 4:23 do końca pierwszej połowy Larry wyrżnął twarzą o parkiet w walce o bezpańską piłkę.
Myślałem, że złamałem szczękę, bo nie mogłem otworzyć ust, ból był niesamowity, ale słyszałem tę wrzawę na trybunach i stwierdziłęm, że nie mogę zostawić chłopaków.
Bird wrócił na boisko w połowie trzeciej kwarty, przy stanie 73-71 dla Celtów. Publika oszalała. Cały mecz zakończył się zwycięstwem Bostonu 124-121. Dorobek Birda? 32 pkt i 12/19 z gry. Wszyscy byli pod wrażeniem postawy Birda, nawet Reggie Miller i reszta Pacers podeszli mu pogratulować.
#Pamięta skąd pochodzi
Możesz wyciągnąć chłopaka z Indiany, ale Indiany z chłopaka- nigdy! Domy Birda w West Baden i French Lick są obecnie zmienione w przytulne hotele. Wszyscy goście z rezerwacją mogą więc rozegrać partyjkę kosza na boisku, na którym rozpoczęła się przyjaźń Magica i Larrego, podczas kręcenia reklamówki dla Converse. Koniecznie odpalcie ten filmik:
#Granie mimo bólu
Wybite palce i pęknięte kości były niczym w porównaniu z bólem pleców, z którym musiał zmagać się Larry pod koniec swojej kariery. Wszystko zaczęło się w 1985, kiedy zdecydował, że zbuduje matce podjazd. Własnoręcznie. Po całodniowej harówce z łopatą nabawił się bólu kręgosłupa, który od tamtej pory uporczywie powracał, skutecznie uprzykrzając mu życie. Od sezonu 1987-1988 Larry był pod stałą opieką klubowych fizjoterapeutów, którzy pracowali nad jego kręgosłupem byleby tylko mógł wejść na parkiet. Kontuzja była na tyle dotkliwa, że Bird często musiał spędzać długie godziny w pozycji leżącej, czasem nawet kładł się podczas meczów.
#Osiągnięcia
Rywale (a także wrodzy kibice) starali się zatrzymać Birda. Na wiele sposobów:
Często dochodziło do rękoczynów, głównie przez charakter i niewyparzony język Larry’ego:
Jednakże bilans zawsze wychodził na plus Legendy:
# Hall-of-Famer
# Trzykrotny mistrz (81, 84, 86)
# 3x MVP
# 2x Finals MVP
# ’82 All-Star Game MVP
# 10x All-NBA
# 12x All-Star
# 3x All-Defensive
# ’80 Rookie of The Year
# All-Rookie Team
# Złoty Medal IO w Barcelonie ’92
Ci, którzy znają go tylko z highlightów, nie są w stanie docenić tego, jak dobry był to zawodnik.
Idź naprzód. Krok po kroku. Nie odpuszczaj ani na centymetr, póki nie usłyszysz końcowej syreny. (…) Mam taką teorię, że jeśli przez cały czas dajesz z siebie 100%, to rzeczy na końcu ułożą się po twojej myśli- Larry
Po prostu Larry Legend.
Znacie jakieś ciekawostki o Larrym? Zapraszam do komentowania. Święta to najlepszy czas na wspomnienia i opowieści. Życzę wszystkim Wesołych Świąt i Szczęśliwego Nowego Roku!
[BLC]
~~
“I can accept failure but i can’t accept not trying” – Michael Jordan
http://www.gwba.pl/zostan-patronem
“Dobra, to który z was będzie dzisiaj drugi?”
“Po timeoucie, kiedy znów dostanę piłkę w tamtym miejscu zamierzam zdobyć kosza.”
oho poważny “trash talk”-na orlikach jak się atmosferka podgrzeje są lepsze perełki 😉 Coś takiego jak Garnett obrażający matkę Duncana nie ma nawet prawa stać obok 😉
Jeżeli myślałeś, że to przykłady trash-talku to znaczy, że powinieneś cofnąć się do podstawówki i zacząć od lekcji czytania ze zrozumieniem
Błysnąłeś jak korale na odpuście.
Świetny artykuł, uwielbiam Larry’ego! Tłustawy wieśniak, który dzięki technice, inteligencji i charakterowi rozstawial atletycznych Murzynów po kątach, z Jordanem na czele 🙂
@up: nie, no ja wiem, kiedys to wszystko bylo slabsze. Kosz, trash talk, wojny tez, bo jak sie tylko dzidami rzucali, to co to za wojny, kolo Rambo to nawet nie stalo w ogole;)
Ta historia podoba mi się najbardziej, Reggie Miller w swoim debiutanckim sezonie próbował wytrącić Larry’ego z równowagi gdy ten rzucał osobiste pod koniec meczu i rzucał na niego dziwne spojrzenia, Bird trafił pierwszego i powiedział: “Rook, I am the best ****ing shooter in the league. In the league, understand? And you’re up here trying to ****ing tell me something?” Wtedy Larry trafił drugiego. Ciekawe czy po takiej wiązance byłby dzisiaj jeszcze na boisku 😀
p olecam ksiazke larrego i magica! sztosiwo
larry jest przezroczysty
Emjotdwadzieściatrzy
Jak bardzo wyzywanie matki ma się do pewności siebie? Lubie KG ale jak mi ktoś wyzywa matkę to sie wściekam i upokarzam go na boisku/odpowiadam mu w podobny sposób/walę po mordzie. Ale wykazanie TAKIEJ PEWNOŚCI SIEBIE I WIARY W SWOJE UMIEJĘTNOŚCI jest wspaniałe
Pewności nie mam ale wydaje mi się, że nie będzie już koszykarza o tak nieprawdopodobnie wysokim bbal IQ. Gościu nie kłaniał sie nikomu. MOST SAVAGE PLAYER OF ALL TIME. Pokłony Larry.
deeeeeeeeeeeem……dawno nie widziałem tak spoko mixa
Pamiętam jak powiedział jakiemuś obrońcy, który go krył co dokładnie zrobi w następnej akcji żeby zdobyć punkty, po czym zrobił to. …..legend
och, o Larrym mozna bez końca. jedna z najbarwniejszych postaci jednej z najbarwniejszych epok w historii NBA. wg mnie, złotej, najlepszej.
dwa lata temu ? rok temu ? whatever… któryś z graczy Indiana Pacers opowiedział, że podczas treningu rzutowego Larry przechodził koło boiska, spadła mu przypadkiem do rąk piłka, a on – w spodniach od garnituru, pantoflach i pod krawatem – zaczał rzucać do kosza i trafił 15 razy z rzędu. Ponoć świadkom tego zdarzenia szczęki poopadały do podłogi.
w jednym z artykułów przeczytałem kiedyś porównanie Larry’ego do… Allena Iversona. autor twierdził, ze Bird był tak samo “hip hopowy” jak Iverson. Why ? bo był sobą, bo prezentował się wg zasady “you see what you get”, bo miał czarną duszę po prostu. był biały jak mąka, ale zachowywał się idealnie podług wzorców wskazywanych przez kulturę hiphopową.
No i z college’u Larry nie odszedł tylko dlatego, ze mu brakowało pieniędzy. Odszedł, bo po prostu czuł się tak źle. był, jak sam mówił, “wieśniakiem” i bardzo słabo kontaktował się z młodzieżą pochodzącą z innych klas społecznych, prymusami, ludzźmi z tzw.dobrych domów. Po prostu, uciekł tam gdzie nie czuł się “inny”.
Ktoś kiedyś zaproponował mu wyjście na koncert Springsteena. Larry dał się namówić i Boss bardzo mu się spodobał. A to dlatego, ze w swoją grę wkładal widoczny wysiłek. Larry zawsze doceniał ludzi z pasją.
Magic powiedział kiedyś, zę bez Birda nie byłby tak dobry. Nawet keidy z Lakersami pokonywał Celtów i Larry’ego, harował latem, bo “wiedziałem, ze Larry właśnie pracuje nad swoją grą, że nie odcina kuponów, ale biega, rzuca i podnosi cięzary. Musiałem pracować równie cięzko, zeby być gotowym”.
Co roku dodawał do swojej gry nowy ruch. ćwiczył go latem. Rzut z odejścia, rzut z dołu, jakiś fake, floater z lewej… co roku dodawał do swojej gry jakiś go-to-move, którym pokonywał póxniej rywali.
ktoś powieeział : “Larry był prostym facetem : jego życie składało się z koszykówki i dodatków”.
to tylko kilka drobiazgów z całej szafy anegdot o tym niezwykłym zawodniku.
trudno go nie kochać i nie inspirować się jego postacią :]
Najlepszy Biały koszykarz w historii i prawdziwa legenda koszykówki