Największe grubasy w historii NBA
3/ Shaquille O’Neal: 216 cm, 147 kg = 0.68
Shaq był wielkim graczem, dosłownie i w przenośni, co nie zmienia faktu, że jego wielkie mięśnie pokrywały spore pokłady smalcu. W okolicach 2006 roku był najbardziej otłuszczonym zawodnikiem NBA. Co z tego, skoro przestawiał przeciwników jak chciał. Wyobraźcie sobie tylko, co zrobiłby z ligą gdyby swojej profesji poświęcił tyle, co Kobe Bryant… Postaci takie jak on i Barkley potwierdzają popularne maksymy, że duży może więcej i że ludzie grubsi są bardziej pogodni niż reszta. Zgodzicie się?
2/ Oliver Miller: 206 cm, 146 kg = 0.71
Podobno do obręczy doskakiwał tylko wtedy, gdy położono na niej Big Maca. Z tuszą problemy miał od zawsze, jeszcze na uczelni ważył w okolicach 130 kilogramów. No i? Phoenix Suns wybrali gościa w I rundzie draftu, przewodził ekipie w średniej bloków i zagrał w Finałach! Mało tego, w swym czwartym sezonie w lidze, w barwach Toronto Raptors notował średnio 12.9 punktów i 7.4 zbiórek. Był ich podstawowym centrem i liderem skuteczności. Niestety, taki stan trwał tylko rok, w następnym sezonie Miller rozwijał się już tylko wszerz, a jego forma drastycznie spadła. Podobno na trening przychodził z dwiema torbami z McDonald’s pod pachą. Barwy klubowe zmieniał 22 razy. Za chlebem jeździł od USA przez Polskę aż do Chin. Pozdrawiamy fanów Znicza Pruszków!
1/ Michael Sweetney: 203 cm, 158 kg = 0.78
Idę o zakład, że nie pamiętacie, ale dziesięć lat temu (2005/2006) Sweetney był wyjściowym centrem Chicago Bulls (i regularnym klientem pobliskich fast foodów). Szkoda, że się spasł, bo wchodząc do ligi trzy lata wcześniej miał wszelkie warunki by zostać solidnym stretch-four. Pamiętam, że nadgarstek miał miękki, a i pod tablicami sobie radził. Facet naprawdę poszedł na całość, out of control. Jako gracz NBA ważył maksymalnie 158 kg, ale mówi się, że w najtęższym okresie jego waga dochodziła do 200 kilogramów!
Na wyróżnienia z pewnością zasługują: Boris Diaw, Charles Barkley, Raymond Felton i Zach Randolph. Kogo jeszcze macie?
Ale ze się Chuck nie załapał do “pierwszego składu” to jestem zaskoczony.
Szkoda Kempa,tak latal nad tymi koszami,ale narkotymi,alko,sex#Dzieciorób chcial bys chyba jak Bob Marley xD
Szkoda,bardzo lubilem go ogladac w latach świetności 🙂
Shaq zawsze był wielkim człowiekiem 😀
Wtf
Pupcius94, Ty się naucz pisać człowieku, wystarczy przeczytać to, co się napisało, żeby poprawić, albo nie publikować. Obczaj to, będę udawał Ciebie:
No Shawn Kemp #niewiemxooxoo miał warunki ale mogl bys wielki ale sex,priv na fb,tvn24 a mogl bys wielki XD XOXO
I weź chłopie zmień ten nick, pasowałby do forum o nieco innej tematyce niż koszykówka. 😉
Napisal xxx ??
A gdzie świętej pamięci Kev Duckworth? W najlepszych czasach Blazers, kiedy koleś zaczynał pivotować, to klepki odchodziły z parkietu.
Dudley 😀
Sim Bhullar (ktoś go jeszcze pamięta w ogóle?) – 163 kg przy 226 cm daje wynik 0,72 kg/cm i miałby 2. miejsce na Waszej liście 😉
z tego co szlyszalem w dleague siedzi
Baron “grubas” Davis
Sean May? Tak, wiem, wagowo się nie łapie (121 kg przy 206 cm), ale wizualnie można wyróżnić tego pączusia 😀
Oscar Torres ?? Chris Wilcox ? Greg Ostertag ? Sabonis ?
Reeves nie mial ksywy od zadnego steka. Jak zwykle ciekawostki bierzecie chyba od Michalowicza.
https://web.archive.org/web/20061213174656/http://www.nba.com/playerfile/bryant_reeves/bio.html
Ksywa Kempa to Reign Man! A nie Rain Man…
Bo niby co on miał z deszczem wspólnego? 🙂
Słabo oj słabo 🙂
Celowo napisalem Rain Man, żeby było o czym podyskutować. Oficjalny nickname Kempa to Reign Man, ale dlaczego na karcie kolekcjonerskiej z 1990 roku widnieje jego autograf z dopiskiem rain man? Co to za zdjęcia w deszczu? Albo dlaczego sprzedawane są prezerwatywy rain man 40 supersonics? Make it Rain from Above the rim! Po prostu tak też się na niego mówiło. Pozdr
Nikola Pekovic czy jak mu tam
Gabaryt – wzorem Jimmiego z mamą, pierwszej opcji i #drugarundamax chyba zostanie na dłużej 🙂
Olivera Millera pamiętam z finałów 93 – całkiem nieźle się prezentował, ostatnimi laty odsiadywał kilkuletni wyrok za grożenie komuś bronią, z grubszych zawodników to można jeszcze przypomnieć Priesta Lauderdale, 223 cm, ok. 160 kg , pamiętam jak kolega z liceum emocjonował się że Shaq będzie się miał z kim przepychać;) , oczywiście skończyło się na epizodzie, Stanley Roberts z New York Nicks ( chyba miał jakieś problemy z prawem, bodaj narkotyki)
Stanley Roberts, przepraszam reprezentował Clippers , latka lecą, pamiętam jeszcze jak się uczyłem składów z bodajże 231 strony telegazety, kto dorastał w latach 90 -tych ten wie o czym mowa:)
Przydomek Shawna Kempa nie miał nic wspólnego z deszczem…
Carmelo Anthony…
Melo? Zupełnie nie ten #gabaryt
Na brzuchu opony
Jak ktoś ma kordynację i rzut, to ze swojego ulaństwa potrafi zrobić atut na boisku;)
A gdzie Oliver Miller z czasów gry w Toronto ?? 206 cm, 152 kg … duży chłopak był z niego. Wyglądał jak ludzik Michelina jak przetaczał się po parkiecie. I nawet do Polski zawitał kiedyś (też wspomniany już w tekście Znicz Pruszków)
Fffffdfd
Spoko spoko, ja nie znałem Rain. Możliwe że przez podobieństwo wymowy tak nań wołano. Kartę Kempa kiedyś miałem i możliwe że była jakaś deszczowa ale dokładnie nie pamiętam. A mój nick no cóż 😉 mam też inne zainteresowania poza basketem…
Pozdro
Shaq pewnego roku na obozie w LA wazyl 173 kg.. przy 216 cm daje 1.24 . 1 miejsce dla niego; )
No kolego – chyba czas na nauke matematyki. Jak dla mnie to 0.8 na cm.
Chciałem iść na Drwala i Zbójnicką. No to już chyba nie pójdę. Może jakieś cardio? Już mnie dupa boli. No i ten kac. Idź pan w ch*j 😀
Alton Ford – przyjeżdżając do Anwilu Włocławek miał na pewno ponad 130kg, a w NBA kręcił się w okolicach 120kg przy wzroście 206cm.
Jameer Nelson
Priest lauderdale
Oglądało się Millera na żywo 😉
Pozdrowienia z Pruszkowa!
Gabaryt lekka beka 😀
To że [xxx] ktoś jest gruby nie oznacza ze nie może grac zawodowo w kosza.
Kevin Jerome Duckworth – mówiło sięże ma “miękką kiść” – nieźle rzucał z półdystansu