Niesprawiedliwości playoffs, najgorsza konferencja w historii NBA?
# San Antonio Spurs 1987-88 (31-51)
Ale czekajcie! Jak to? San Antonio w takim zestawieniu? To być nie może. Ta legendarna ekipa , która w PO gości częściej niż studenci w pobliskiej knajpie? No właśnie tak było. Oficjalnie, na papierze w SAS grał już David Robinson, jednak sprawa nie była taka prosta jak dzisiaj – chłopak musiał wtedy odbębnić służbę w wojsku, zanim mógł postawić nogę na zawodowych parkietach.
Widząc to wszystko, nie ma się chyba co sadzić na naszych dzisiejszych kandydatów do miana najgorszej drużyny w playoffs. Wiadomo, weźmy pod uwagę kontekst, historię, ilość drużyn, roszady między konferencjami i po prostu inne czasy. Niemniej, trzeba coś z tym chłopaki zrobić! Niekoniecznie wilk będzie syty i owca cała, ale przynajmniej pół owcy mogłoby się ostać.
No więc, jak myślicie kto zgarnie to “legendarne” ósme miejsce na Wschodzie w tym sezonie?
[Kuba]
PS
Cała tegoroczna konferencja wschodnia gra do luftu. Pamiętacie? Na dzień 1 grudnia tylko Miami i Indiana prezentowały dodatki bilans gier – po raz pierwszy od 1972 roku.
Nieposkładane rotacje, niepasujące do siebie części, kłótnie, frustracje, ego, przereklamowane młode gwiazdeczki, tankujący. A wszyscy razem babrający się w błocie przeciętniactwa i mizerii za którą ludzie płacą grubą kasę.
NBA podziału na Wschód i Zachód dokonało w 1971 roku. Tegoroczny sezon EAST przegrywa z WEST 163 do 281, co daje 36.7% zwycięstw. Do końca rozgrywek pozostało sześć meczów “między-konferencyjnych”, z czego Wschód musi wygrać przynajmniej dwa by myśleć o wyrównaniu najgorszego bilansu w historii. Taka sytuacja miała miejsce w 2004 roku.
Co nam zostało?
1/ Minnesota przyjeżdża do Orlando
2/ Miami gra w Memphis
3/ Chicago w Minnesocie
4/ 76ers jadą do Memphis
5/ OKC odwiedzają Indianę
6/ Detroit odwiedza Oklahomę
Jak myślicie urwą choć dwa zwycięstwa? Ja uważam, że EAST przegra wszystkie sześć, tym samym zostając najgorszą konferencją w annałach NBA.
No tak to jest niesprawiedliwe…Ale taki podział jest…
No i do tych wygranych z zachodem to myślę że Bulls i Heat jednak wygrają te spotkania 😉
Czekam na komentarze w stylu: ale Wschód wygrał ASG 😀
A tak serio to takiej Minnesoty mi nawet nie szkoda, zespół z potencjałem na Playoffy, genialnym Lovem, pozyskanym w offseason drugim Kevinem (Martin), dobrym coachem i genialnym rozgrywającym nieposiadającym rzutu. I taki team ledwo osiąga bilans 50% zwycięstw?! Natomiast szkoda jednej drużyny z trójki aktualnie walczącej o PO na zachodzie, ososobiscie liczę na miski, które mogą napsuć krwi OKC i nieprzewidywalnych Suns. :/
Nawet jeśli Kevin zmieni klub (za co fani Minnesoty do których się zaliczam nie mieliby prawa go winić :P) zrobiłby to prawdopodobnie po następnym sezonie, gdyż żadna myśląca drużyna nie będzie oferowała Wilkom coś ciekawego w sytuacji, w której w lecie mogą go mieć “za darmo” z powodu player option w kontrakcie Love’a.
Mam jednak nadzieję że w następnym sezonie Minnesota podpisze 1-2 ogarniętych role-playerów i ta naprawdę wielce utalentowana paczka Love’a, Rubio i Pekovica nie będzie oglądała PO na ABC czy TNT, a takie coś mogłoby zachęcić KL42 do pozostania
ale Wschód wygrał ASG 😀
Niestety jak widzimy sztywne ramy podziału na Wschód i Zachód strzela przysłowiowy członek męski, gdy poziom drużyn Zachodu od paru, ładynch lat ma tendencję wzrostową. Miejsca 5-8 na Wschodzie to śmiech na sali.
Jestem ciekaw pomysłów na rozwiązanie tego impasu 😉
Smutne jest to, że Suns mogą nie awansować do PO na zachodzie, a na wschodzie mieliby 3 miejsce…
Chicago z Minnesota i Miami z Miśkami moim zdaniem te 2 mecze mogą wyrwać
Baltimore Bullets w sezonie 52/53 awansowali do playoffs z bilansem 16-54, czyli .229 i nawet przebrnęli pierwszą rundę, więc obecna sytuacja nie jest aż tak tragiczna na Wschodzie;)
Knicks to obecnie jedna z najgorszych drużyn w nba,i moga awansowac do PO… ŻENADA!!!
Miami i bulls muszą wygrać, ewentualnie Indiana może wygrać z OKC ale to dalej tylko 3 zwycięstwa, czyli będzie to najgorszy sezon EAST w historii 😀
co K-Love ma na głowie?
@TracyMcKobe jak potrafisz tylko powtarzać czyjeś wypowiedzi sprzed kilku tygodni to lepiej siedź cicho i się nie wypowiadaj. Nie jestem fanem Knicksów, ale fakty są takie, że wygrali 12 z ostatnich 16 spotkań, więc trudno ich nazwać jedną z najgorszych drużyn w NBA. Owszem, przez długi czas byli niepoukładani, ale w końcu się ogarnęli i teraz nie grają źle.
miejsca 3-15 na wschodzie smiech na sali