fbpx

O co walczy 30 klubów NBA w tym sezonie

46

#Sacramento Kings

Nowy nabytek klubu, Vince Carter, u progu swego 20-ego sezonu w NBA, mówi tak o gonieniu pierścienia:

Chcę grać. Łatwo jest być w dobrej drużynie i po prostu grzać ławę. Chciałbym mieć pierścień, ale chcę go zdobyć (…) Nie jestem na etapie, gdy mogę siędzieć na ławce, czuję że wciąż mam coś do zaoferowania. Jeśli nie będe mógł grać powyżej 10 minut, może wtedy.

I bardzo dobrze. Sacramento walczy przede wszystkim o powrót do normalności, a w dalszej konsekwencji na mapę NBA. Dzięki weteranom jak Vince, być może uda się na nowo wprowadzić do klubu kulturę pracy.

#Portland Trail Blazers

Czy jest w tej lidze ktoś, kto dostaje od losu bardziej po tyłku niż chłopaki z Oregonu? Mogli mieć Jordana, wybrali Bowiego. Do wzięcia był Durant, capnęli Odena. O kolanach Brandona Roya, już nawet nie będę wspominał. Lillard jest pomijany przy okazji wyboru do All Star Game, wzgardzony przez wolnych agentów, opuszczany przez pobratymców…

Czy to się kiedyś zakończy? Mam nadzieję. “Los się musi odmienić”, pisałem Wam kiedyś w kronikachPTB, cytując Kazika. Blazers Walczą już po prostu o historyczną sprawiedliwość.

/los-sie-musi-odmienic-kroniki-portland-trail-blazers/

#Honorable Mention

-> Lakers: mówi się, że za rok powalczą o LeBrona i PG#13. Tylko czy będzie dla nich miejsce w składzie? LaVar chce ożenić Jeziorowcom całą swoją trójkę gałganów, rozwija się też Ingram no i ten cały Kuzma! Lakers walczą o playoffs, tak przynajmniej twierdzi LaVar. A on się zna, co nie?

-> Brooklyn: co proszę?

-> Clippers: czy klątwa drugiej rundy była klątwą klubową, czy odeszła razem z Chrisem Paulem do Rakiet? Dowiemy się za sprawą serbskiego generała Milosa Teodosicia.

-> San Antonio Spurs: walczą o mistrza, bo nie umieją inaczej.

-> 76ers: przez ostatnie sezony to był klub walki. Ich wyjściowy skład walczył o miejsce w kolejce do klubowego ortopedy, Joel Embiid walczył o serce Rihanny, Markelle Fultz walczył z własną formą rzutową, a Ben Simmons o pierwsze wejście na parkiet. Trwała też bezpardonowa walka o fanty loterii draftowej. O co powalczą teraz, skoro już mają to wszystko? Czy sukces nie osłabił ich apetytu?

A reszta? O co walczy w tym sezonie Twój ulubiony klub NBA?

[BLC]

1 2

46 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Chicago walczy o to by być ostatnim klubem, któremu uda się zatankować na 1 draftu bo za rok jak się zmienią przepisy to się tak nie da ?

    (50)
    • Array ( [0] => subscriber )

      @Q
      Ja osobiście wolę słuchać kogokolwiek i móc jarać się na żywo meczami, aniżeli patrzeć na zacinający się livestream meczu i dowiadywać się z komentarzy, że drużyna A już wygrała, tylko aktualnie jest zwieszka systemu.

      (17)
    • Array ( )

      @bezsorzeczny

      To raczej wina sprzętu, a nie zawieszka systemu 😉 Niektórym działa płynnie i bez zacinania = jak w TV (a emocje z amerykańskim komentarzem dużo lepsze)

      Pozdrawiam.

      (17)
  2. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    “Brooklyn: co proszę?” Uważacie że nie mają szans na PO? A co oni mają do stracenia? Picków brak więc tankować się nie opłaca. Presji też nie mają bo nic nie muszą, w dodatku z wyścigu wypada Chicago, pewnie Atlanta, Indiana raczej mocna nie będzie, Orlando to wielka niewiadoma, Charlotte zależy od kontuzji a o rywalu zza miedzy nie ma co wspominać. Zobaczymy, ale osobiście nie sądzę by byli na dnie tabeli.

    (58)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Miami heat- ten klub wyrósł w ciągu ostatniego roku na no-nameach którzy okazali się petarda, dowodzeni przez niedocenianego dragica, Waitersa, który zagrał chyba sezon życia i liczę ze teraz się odpali jeszcze bardziej, oraz hassana whitesidea, moim zdaniem ma swoje miejsce w top5 centrów-rimprotectorów w lidze. Ogromny talent w zespole, zajebista zespołowość i brak gwiazdy ze “śmietanki” ligi jest akurat w tym zespole na + ! Liczę na drugą rundę bez problemów. #heatnation

    (32)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Cudowne zaklinanie rzeczywistości przez fanów LAL : “…rozwija się też Ingram…” LOL x 10. No właśnie problem jest taki, że się nie rozwija i pewnie po 10 meczach RS skończy na ławie za Kuzmą.
    I tyle będziecie mieli z drugiego Duranta. Jako weteran proponuję powrócić do terminologii z lat 90-tych: “Baby Ktoś Tam”. Mieliśmy Baby Jordana (Harold Miner – Miami), potem był Baby Barkley (C.Wheaterspoon – 76ers). Myślę, że Baby Durant (w tej roli oczywiście Ingram) pasuje wyśmienicie i skończy zapewne jak jego szanowni Baby poprzednicy.

    (42)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Kiedy czytając o Cavs natykam się na jakieś wzmianki o show spod szyldu kardashian to zaczynam się o nich bać. Jak bardzo tępym trzeba być, żeby się w takie coś bawić? Wyobrażacie sobie coś takiego w związku z zawodnikiem Spurs?

    (13)
  6. Array ( )
    What can i say 5 w plecy tylko lbj 13 października, 2017 at 16:39
    Odpowiedz

    A o co sie walczy w NBA!O mistrzostwo.Tylko że niestety znowu zgarnie je GSW.Sporo było zmian w klubach ale wydaje mi sie że kazdy sie jara okc ,wilkami czy houston a ten sezon będzie nudniejszy od poprzedniego poza początkiem bo długo się czeka

    (-6)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Dla mnie należałoby również wspomnieć o Minnesocie. Klub w końcu ma szanse coś ugrać w tym sezonie – przynajmniej na papierze. Playoff plan minimum ale półfinał konferencji to już Max, przynajmniej w tym roku.

    (1)

Komentuj

Gwiazdy Basketu