A zatem! Russell Westbrook można powiedzieć “zrobił swoje”. W ostatnim meczu sezonu postawieni pod ścianą Thunder musieli wygrać stąd skoncentrowani na maksa w samej tylko I kwarcie zaaplikowali Minnesocie 47 (!) punktów, z czego łupem Russella padły 23 oczka. Do połowy miał 34, w całym meczu 37 punktów, 8 zbiórek i 7 asyst choć w czwartą odsłonę obejrzał z trybun. Nie było sensu forsować przeciwko myślącej już chyba o wakacjach młodzieży T-Wolves oraz faktu, że … Nowy Orlean “całkiem nieźle” radził sobie z mistrzami.

Jeszcze skuteczniejsze zawody rozegrał drugi z pary obwodowych obrońców Dion Waiters, autor 33 punktów, w tym 5/8 zza łuku, a środkowy Enes Kanter raz jeszcze zaprezentował, że przeciwko niskiej klasy rywalowi potrafi wyglądać jak Kareem Abdul-Jabbar (25 punktów, 15 zbiórek).

No niestety, 11 triple-doubles i tytuł króla strzelców nie wystarczyły by wprowadzić zdziesiątkowaną kontuzjami ekipę (45-37) do fazy playoffs. Posłuchajcie tego:

Punkty nic dla mnie nie znaczą. Świetna robota! Brawo! Jestem królem strzelców i oglądam z kanapy jak inne zespoły walczą o tytuł. To nic nie znaczy. [Westbrook]

1

Na pocieszenie kibicom Thunder, brawa dla wojowniczego żółwia ninja za tę wypowiedź:

Myślę, że pokazaliśmy dojrzałość. Wobec kolejnych kontuzji i zmian łatwo mogliśmy się poddać. Były też transfery w trakcie sezonu, kolejna okazja do zwieszenia głowy, ale nie robiliśmy wymówek i nigdy nie poddaliśmy. Walczyliśmy przez wszystkie 82 mecze i jestem z tego dumny [Westbrook]

1

Tymczasem młodzieżowcy z Minnesoty kończą sezon z najgorszym bilansem 66 porażek. Statystycznie mają 25% szans na wylosowanie pierwszego picku draftu oraz gwarancję, że nie spadną w notowaniach niżej niż na pozycję czwartą.

[vsw id=”_cIiUNmxJ2o” source=”youtube” width=”690″ height=”420″ autoplay=”no”]

 CZYTAJ DALEJ >>