fbpx

Skarb kibica NBA: Memphis Grizzlies 2014/2015

12

Moim zdaniem pod względem przeglądu parkietu nie ma bardziej uzdolnionego centra w lidze (tak, pamiętam o J.Noah). Po drugiej stronie nie jest wcale gorzej. Marc to czołowy i uniwersalny obrońca podkoszowy oraz generał całej linii obronnej. Z pewnością mógłby być bardziej dominującym zbierającym, jednak przy Z-Bo nie jest to konieczne. Jego zmiennikiem jest kolejny Europejczyk: Kosta Koufos. Grek prezentował się solidnie w minionym sezonie i choć skutecznością nie grzeszył, dobrze wykorzystywał limitowany czas na boisku. Środkowi wydają się być najmocniejsza pozycją w rotacji Niedźwiadków, jednak po sezonie obydwaj staną się wolnymi agentami.

Ocena: 5

#Oczekiwania

Grizzlies to drużyna wielu pytań i niewielu odpowiedzi. Czego się spodziewać? Niczego szczególnie nowego.

Pozostaną jedną z najlepiej broniących ekip NBA. Nadal będą męczyć swoich przeciwników stylem: „Grit and Grind” zakładającym nieustępliwą presję na kozłujących i prowadzenie ataku przez środek. FedEx Forum nadal będzie szczególnie niegościnną areną zmagań i żeby tu wygrać, trzeba się będzie ostro napocić.

Zakładam, że Misie znów zagoszczą w playoffs. Może nawet uda się przejść pierwszą rundę? Te „małe” sukcesy nie powinny nam jednak mydlić oczu, gdyż drużyna popada w stagnację i wydaje się, że osiągnęła już maksimum swoich możliwości z dostępnym personelem. Niestety zawodnicy tacy jak Randolph, Prince czy Allen nie będą już młodsi ani lepsi, a w dalszym ciągu stanowią o sile tej drużyny.

[vsw id=”ZQaByJHKCeA” source=”youtube” width=”690″ height=”420″ autoplay=”no”]

Kolejne porażki w fazie turniejowej udowadniają, że ta formuła się już powoli wypala, a drużyna nie może przeskoczyć pewnego stopnia, oddzielającego drużyny dobre od tych walczących o mistrzowski tytuł. Być może już w trakcie sezonu dokonają wymian? Trudno przewidzieć co planuje kierownictwo, które przecież związało się na kolejne trzy lata wysokim kontraktem z Randolphem mimo, że bardziej logiczne wydawało się częściowe przewietrzenie szatni i budowanie przyszłości w oparciu o parę Conley /Gasol.

Taki ruch oznaczałby jednak ryzyko. Ryzyko zniszczenia czegoś, co działa nieźle i było mozolnie budowane przez kilka poprzednich lat, nie mając żadnej gwarancji lepszych rezultatów. Ktoś się nie zgodzi, nazwie to tchórzostwem i odwoła się do sloganu mówiącego, że “kto nie ryzykuje, nie pije szampana”, ale być może kierownictwo i miejscowi kibice są dumni i zarazem usatysfakcjonowaniu tym, co udało się osiągnąć ich drużynie? Memphis to w końcu to peryferyjne jak na realia NBA.

1 2 3 4

12 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Marek więcej tekstów pisz! Często się czepiam, a dzisiaj z przyjemnością się zgadzam ze wszystkim. Bardzo trafne podsumowanie ekipy. Słowo stagnacja jest świetnym oddaniem tego co dzieje się w Memphis.

    (9)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Pomyślcie, jak taki Marc Gsol przydałby się np.w Cavs 😉 Generlnie on przydałby się w każdej drużynie, podejrzewam, że nawet w SAS Pops znalzł by dla niego miejsce obok Timmiego.

    (2)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    w ub sezonie byłem zdania, ze Grizzlies, to jeden z trzech najlepszych zespołów Western i tak sobie myślę, że bardzo dobra seria jaką dali finalistom konfy Thunders – w pewien sposób moje zdanie obroniła :]

    kontuzje i pechowe absencje pokrzyżowały im szyki w poprzednim sezonie – najpierw uraz Marca Gasola i zupełne rozhermetyzowanie systemu odebrało im dobre 20 % z wyniku RS, co zepchnęło ich na w najgorszy możliwy matchup już w 1 r. playoffs, a kiedy w tym matchupie szło im świetnie – na 7 mecz stracili Zacha Randolpha i kontuzjował się Mike Conley, skutkiem czego wręcz nie mogli wygrać serii.

    coach Joerger bardzo przytomnie kontynuuje to, co zaczął Lionel Hollins, wzmacnia ofensywę i chwała mu, że nie próbuje przeorientować Grizzlies na bardziej ofensywą modłę. to byłby błąd, ten zespół ma ID ściśle defensywne i od tego się wszystko powinno zaczynać.

    dokoptowanie wysłużonego Vince’a Cartera – moim zdaniem, bardzo dobry pomysł, chociaż zdecydowanie bardziej, jeśli już mowa o ofensywie, przydałby się im młodszy gracz, zdolny do kreowania dryblingiem, silny swingman z wejściem na kosz, ktoś a’la Josh Smith. byłby to ostatni klocek w tej układance, która znów, imo, pachnie finałem konferencji, ofk o ile wytrzymają bez kontuzji i znów ktoś nie wyleci w najważniejszym momencie.

    świetny, oldskulowy styl, system, poukładani mentalnie zawodnicy, obiecujący coach.

    PS : w ub sezonie nie było to możliwe, z powodu – a jakże – kontuzji, ale w tym sezonie coach Joerger ma szansę przetestować i wprowadzić do arsenału rozwiązan ofensywnch grę na trzech małych [Allen, Lee, Conley] plus Carter anchorowanych przez Marca Gasola. wyższy pressing, mocna on ball defense prowadzona przez czterech niskich z dobrze ustawiającym się, inteligentnym askeurujących C. potencjalne efekty : efektywne zabieranie sekund rywalom i wymuszanie na nich rzutów z gorszych pozycji, a co za tym idzie więcej zbiórek i ukradzionych piłek napędzających łatwe punkty z brejków.

    wg mnie, jedyną szansę Grizzlies na lepszą ofensywę jest uciekanie z ustawień na połowie, a więc przechodzenie do szybkich ataków z własnej połowy. w taki sposób mogą wykonać 4-5 kontrataków i zarobić kilka łatwych punktów. wg mnie, dobry pomysł na przełom 3 i 4q. gra w moneytime w podobnym ustawieniu byłaby już jednak ryzykowna, z uwagi na to, ze zwykle rywale wzmagają koncentrację i mają daleko lepszy powrót do obrony plus nie wahają się faulować w obliczu zagrożenia kontrą, a gra na połowie bez swojej 4 nie byłaby dla Memphis dobrym rozwiązaniem.

    w każdym razie, cokolwiek się stanie, jest to zespół do uwaznego obserwowania i w playoffs będą niebezpieczni dla każdego rywala.

    (5)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Mike Conley to jest jeden z moich ulubieńców jeżeli chodzi o rozgrywających. Idealnie pasuje do “starej szkoły” Miśków.
    I mam chytrą nadzieję, że w przyszłym off season neony oraz gotówka Nowego Jorku przyciągną młodszego Gasola 😉

    (4)
  5. Array ( [0] => contributor )
    PATRON
    Odpowiedz

    vincenty, jak mogłeś mi to zrobić ?! w morde!! najefektowniej naginający obręcz kolo jakiego moje stare oczy widziały, wybrał największy bełt jaki mogłem sobie wyobrazić. dżizas !! marc, tay i nie wiem kto jeszcze… maskara texańska piłą plastikową !! niemniej jednak mając ciągle w pamięci debiutancki sezon #15 (i kilka innych też) będę nadal wiernym kibicem talentu vinsanitego i nawet w tym smutnym jak pi..a mieście będę mu życzył misia 🙂 chociaż na pierścionek marne szanse…

    (0)

Komentuj

Gwiazdy Basketu