fbpx

Skarb kibica NBA: Memphis Grizzlies 2014/2015

12

gr

Zapraszamy na kolejny odcinek Skarbu Kibica NBA na nadchodzący sezon. Dziś o sytuacji Memphis Grizzlies. Autor: Marek B. 

#Wprowadzenie

Sezon 2012/2013 był najlepszym w dotychczasowej historii klubu z Memphis. Zakończył się rekordowym bilansem 56-26 oraz wycieczką aż do finałów konferencji, gdzie mimo wyrównanej rywalizacji (dwie dogrywki) Niedźwiadki zostały odprawione przez San Antonio 4-0.

Wydawało się, że przedłużenie wygasającego kontraktu z ówczesnym szkoleniowcem Lionelem Hollinsem będzie tylko formalnością. Zdecydowano inaczej, Hollins musiał odejść. Stało się to głownie za sprawą guru zaawansowanych modeli statystycznych w sporcie: Johna Hollingera, dla którego był to z kolei pierwszy rok pracy w klubie. Były analityk dostał od zarządu “wolną rękę” wielokrotnie forsując własne pomysły prowadzenia drużyny. Hollinsowi nie starczyło dyplomacji, mówiąc delikatnie: nakazał Hollingerowi iść do diabła.

Nowym trenerem został dotychczasowy asystent David Joerger, elastyczny, skory otworzyć się na propozycje wynikające ze statystyk i matematyki. I tym razem proces nie przebiegał w najlepszej atmosferze. Tego lata również pojawiły się niejasności odnośnie posady trenerskiej. Spekulowano jakoby Joerger dostał od włodarzy pozwolenie na prowadzenie negocjacji w sprawie przenosin do Timberwolves, lecz cała sprawa szybko ucichła.

#Poprzedni sezon. Rzeczywistość.

Trener-debiutant nie poradził sobie wcale tak źle, jak niektórzy się obawiali. Bilans 50-32 należy uznać za sukces, zwłaszcza, że sezon nie rozpoczął się najlepiej. Najpierw wspólnego języka z weteranami nie mógł znaleźć Joerger, następnie z gry wypadli: Marc Gasol i Quincy Podexter, a pozostali gracze co i rusz borykali z drobniejszymi urazami.

Po słabym starcie i utracie dystansu do czołówki, zespół musiał podjąć heroiczną walkę o zapewnienie sobie choć awansu do playoffs.  Udało się dopiero w ostatnich dniach sezonu regularnego. Ostatecznie Grizzlies zakończyli ten pościg na siódmej lokacie, a następnie przyszło im się mierzyć z ekipą OKC Thunder. Przegrali po 7-meczowej serii.

Kolejny już sezon Grizzlies grali twardą, nastawioną na defensywę koszykówkę. Byli trzecią najskuteczniej broniącą drużyną. Spowalniali tempo kiedykolwiek się dało, liderowali jeśli chodzi o punkty z pola trzech sekund. Niekiedy żal było patrzeć, jak tytaniczny wysiłek na bronionej połowie nie przynosił punktowego rezultatu w kolejnych posiadaniach ofensywnych, a w oczy raził brak typowego strzelca, potrafiącego samemu wykreować sobie sytuacje do rzutu.

CZYTAJ DALEJ >>

1 2 3 4

12 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Marek więcej tekstów pisz! Często się czepiam, a dzisiaj z przyjemnością się zgadzam ze wszystkim. Bardzo trafne podsumowanie ekipy. Słowo stagnacja jest świetnym oddaniem tego co dzieje się w Memphis.

    (9)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Pomyślcie, jak taki Marc Gsol przydałby się np.w Cavs 😉 Generlnie on przydałby się w każdej drużynie, podejrzewam, że nawet w SAS Pops znalzł by dla niego miejsce obok Timmiego.

    (2)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    w ub sezonie byłem zdania, ze Grizzlies, to jeden z trzech najlepszych zespołów Western i tak sobie myślę, że bardzo dobra seria jaką dali finalistom konfy Thunders – w pewien sposób moje zdanie obroniła :]

    kontuzje i pechowe absencje pokrzyżowały im szyki w poprzednim sezonie – najpierw uraz Marca Gasola i zupełne rozhermetyzowanie systemu odebrało im dobre 20 % z wyniku RS, co zepchnęło ich na w najgorszy możliwy matchup już w 1 r. playoffs, a kiedy w tym matchupie szło im świetnie – na 7 mecz stracili Zacha Randolpha i kontuzjował się Mike Conley, skutkiem czego wręcz nie mogli wygrać serii.

    coach Joerger bardzo przytomnie kontynuuje to, co zaczął Lionel Hollins, wzmacnia ofensywę i chwała mu, że nie próbuje przeorientować Grizzlies na bardziej ofensywą modłę. to byłby błąd, ten zespół ma ID ściśle defensywne i od tego się wszystko powinno zaczynać.

    dokoptowanie wysłużonego Vince’a Cartera – moim zdaniem, bardzo dobry pomysł, chociaż zdecydowanie bardziej, jeśli już mowa o ofensywie, przydałby się im młodszy gracz, zdolny do kreowania dryblingiem, silny swingman z wejściem na kosz, ktoś a’la Josh Smith. byłby to ostatni klocek w tej układance, która znów, imo, pachnie finałem konferencji, ofk o ile wytrzymają bez kontuzji i znów ktoś nie wyleci w najważniejszym momencie.

    świetny, oldskulowy styl, system, poukładani mentalnie zawodnicy, obiecujący coach.

    PS : w ub sezonie nie było to możliwe, z powodu – a jakże – kontuzji, ale w tym sezonie coach Joerger ma szansę przetestować i wprowadzić do arsenału rozwiązan ofensywnch grę na trzech małych [Allen, Lee, Conley] plus Carter anchorowanych przez Marca Gasola. wyższy pressing, mocna on ball defense prowadzona przez czterech niskich z dobrze ustawiającym się, inteligentnym askeurujących C. potencjalne efekty : efektywne zabieranie sekund rywalom i wymuszanie na nich rzutów z gorszych pozycji, a co za tym idzie więcej zbiórek i ukradzionych piłek napędzających łatwe punkty z brejków.

    wg mnie, jedyną szansę Grizzlies na lepszą ofensywę jest uciekanie z ustawień na połowie, a więc przechodzenie do szybkich ataków z własnej połowy. w taki sposób mogą wykonać 4-5 kontrataków i zarobić kilka łatwych punktów. wg mnie, dobry pomysł na przełom 3 i 4q. gra w moneytime w podobnym ustawieniu byłaby już jednak ryzykowna, z uwagi na to, ze zwykle rywale wzmagają koncentrację i mają daleko lepszy powrót do obrony plus nie wahają się faulować w obliczu zagrożenia kontrą, a gra na połowie bez swojej 4 nie byłaby dla Memphis dobrym rozwiązaniem.

    w każdym razie, cokolwiek się stanie, jest to zespół do uwaznego obserwowania i w playoffs będą niebezpieczni dla każdego rywala.

    (5)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Mike Conley to jest jeden z moich ulubieńców jeżeli chodzi o rozgrywających. Idealnie pasuje do “starej szkoły” Miśków.
    I mam chytrą nadzieję, że w przyszłym off season neony oraz gotówka Nowego Jorku przyciągną młodszego Gasola 😉

    (4)
  5. Array ( [0] => contributor )
    PATRON
    Odpowiedz

    vincenty, jak mogłeś mi to zrobić ?! w morde!! najefektowniej naginający obręcz kolo jakiego moje stare oczy widziały, wybrał największy bełt jaki mogłem sobie wyobrazić. dżizas !! marc, tay i nie wiem kto jeszcze… maskara texańska piłą plastikową !! niemniej jednak mając ciągle w pamięci debiutancki sezon #15 (i kilka innych też) będę nadal wiernym kibicem talentu vinsanitego i nawet w tym smutnym jak pi..a mieście będę mu życzył misia 🙂 chociaż na pierścionek marne szanse…

    (0)

Komentuj

Gwiazdy Basketu