fbpx

Steve Francis: when YOLO goes bad!

11

O tym jak wielki był to talent przeczytacie tutaj: //www.gwba.pl/smutna-historia-steve-francisa/

Dość powiedzieć, że jeszcze niedawno żaden kozak NBA nie ustał na nogach przed dryblującym Francisem.

Był to bez wątpienia jeden z najbardziej dynamicznych i efektownych rozgrywających (190 cm) jacy kiedykolwiek występowali na parkietach NBA (ewidencję znajdziecie poniżej):



To ten sam gość, który jeszcze dekadę temu zdobywał po 20 punktów, 7 asyst i 6 zbiórek w każdym meczu.

Ten sam, którego trzykrotnie powoływano do Meczu Gwiazd i który na grze w NBA zarobił ponad 103 miliony dolarów przez 10 lat. 

No więc ten sam, 37-letni obecnie facet (zaledwie rok starszy od np. Kobe Bryanta) wygląda TAK:

Drogie dzieci (i dorośli) strzeżcie się narkotyków!

Tak się dzieje z ludźmi, którzy hasło You Only Live Once biorą sobie do serca zbyt poważnie albo w zbyt młodym wieku.

Miłego piątku!

11 comments

  1. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Jakim trzeba być idiotą żeby brać się za narkotyki… I już nie mówiąc o przepaszczeniu takiej kariery w NBA !! Debil to mało powiedziane…

    (30)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Mi go wcale nie szkoda. Jak jest frajerem i sam sobie rujnuje karierę, to jego sprawa. Szkoda mi zawodników, którzy nie mogą sobie poradzić z kontuzjami, a nie takich idiotów.

    (42)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Odnośnie mojego wcześniejszego postu.

    Nawet dobrze, że tacy idioci wylatują z ligi tak szybko, bo przynajmniej nie blokują miejsca tym, którzy może mają mniej umiejętności, ale mają też jakieś IQ i w efekcie więcej wnoszą do zespołu.

    (11)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    @ D.Roseeee
    Wiesz, łatwo sądzić człowieka po pozorach… Może miał jakiś konkretny powód?
    Nie wiadomo, jak to było. Nie chcę Go bronić, bo sam jestem daleki od dragów, i uważam je za bagno… Ale nie chcę też wydawać pochopnych sądów…
    Nic w tym świecie nie dzieje się bez przyczyny… Być może kasa strzeliła ma do łba, a może było całkiem inaczej? To wie tylko On…

    (3)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    przykro patrzec jeden z moich ulubionych zawodników, nie bede pisał jaki był bo pisałem to w kazdym artykule z jego udziałem, ale na pewno nie stało sie to przez kase bo tak to to wszystko dopadło by go wczesniej…. szkoda, bo gdyby nie zasranay Van gundy to Steve mógłby grac po dziś dzień w Houston, a statystyki miałby podobne do Oscara Robinsona pod koniec kariery w dodatku na Yt mielibyśmy dużo wiecej jego spektakularnych zagrywek, bo te co sa tu pokazane to tylko ułamek tego co potrafił

    (3)

Komentuj

Gwiazdy Basketu