fbpx

Szalony człowiek i jego plan

23

Po mistrzowskim sezonie koncept się wyczerpał. Trzeba było na nowo rozsypać złożone puzzle. Nie przedłużono umowy Portorykańczyka JJ Barea. Tyson Chandler powędrował do Nowego Jorku. Próbowano na właściwe tory sprowadzić hiper utalentowanego kokainistę Lamara Odoma, niestety bez powodzenia. Krótko potem trzeba go było odseparować od drużyny. Klubowi groziła kolejna przebudowa, jedynym stałym elementem od zawsze był Dirk Nowitzki. Odeszli Kidd i Jason Terry. Rozpoczęto polowanie na grubą rybę, jednak ani Carmelo Anthony, ani Dwight Howard, Deron Williams czy LeBron James nie zaszczycili swoją obecnością zespołu Mavs. Dziury próbowano łatać częściami zamiennymi. Na wezwanie stawili się: O.J Mayo, Elton Brand, Chris Kaman oraz Ed “Big Burger” Curry. Efekt? Zespół nie awansował nawet do playoffs, po raz pierwszy od dwunastu lat!

Cuban nie kryje, że najbardziej liczył na pochodzącego z Teksasu Derona Williamsa. Koniec końców chyba dobrze się stało. Również Dwight Howard był bliski gry dla Mavs, obiecywano mu bogactwo oraz grę u boku Dirka. Koń dał jednak do zrozumienia, że woli młodszego Hardena niż sędziwego Niemca.

Dało to do myślenia krewkiemu włodarzowi, który postanowił porzucić ideę budowy klubu przez wielkie nazwiska i zwrócić się w kierunku graczy mniejszego formatu, ale doświadczonych i solidnych. Wyraźnie odżył Vince Carter. Namówiono do gry Hiszpana Jose Calderona, dziurę pod koszem wypełnił przydatny Samuel Dalembert, zaryzykowano też sprowadzając błyskotliwego Monta Ellisa. Po nieudanym eksperymencie z Mayo, wielu mówiło, że egoistyczny Ellis nie wpasuje się w układankę zespołu, jednak jak pokazują ostatnie doświadczenia Mavs, stało się zupełnie inaczej, a chłopak gra basket życia. Wielką klasą i umiejętnością wyłuskiwania najmocniejszych stron swoich podopiecznych po raz kolejny wykazał się trener Rick Carlisle.

Na początek powiem, że “sobowtór Jima Careya” jest dla mnie zaraz po Popovichu najlepszym trenerem w NBA. Dawno temu prowadził Pistons, gdzie po roku pracy okrzyknięto go Trenerem Roku oraz Indianę, z którymi docierał do finałów konferencji.

Jest mistrzem elastyczności, zaskakuje ustawieniem, różnorodnością schematów defensywnych, które podczas meczów zmieniają się jak kalejdoskopie. Nie pomaga mu Cuban, który choć każdy transfer przedyskutowuje z Rickiem, co chwila zmienia skład.

CZYTAJ DALEJ >>

1 2 3

23 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Carlisle może nie jest najlepszym trener obok Popa przynajmniej w moim przekonaniu, bo jest nim Tom T, ale jest chyba najbardziej cwanym trenerem prawdziwa elita wśród trenerów. Warto też zauwazyć współprace Cubana z Carlisle jest na tak dobrym poziomie, że może ona trwać jeszcze bardzo długie lata… za dwa 3 sezonu Nowizki opuści Dallas, w tedy zacznie sie prawdziwa przebudowa drużyny.
    Widzieliście wczoraj mecz Minesoty ładnien Mo pocisnął 52 punkty, ta drużyna może nie gra najlepszej koszykówki, ale jest tam tyle nieobliczalności ze szok…. a co do Wigginsa dobrze, że troche opadł kurz po tym całym boomie na niego. Gra swoje, może nie jak młodu Lebron, ale jest to zawodnik, który mi troche przypomina młodego T-maca i ten jego usmiech:D

    (-3)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    @all3 w czym TT jest lepszy? w zajeżdżaniu swoich zawodników? Zwłaszcza w tym sezonie, kiedy ma ma ławce tylu graczy i tyle możliwości?

    Pop – Carlisle – Budenholzer to top3 trenerów teraz w lidze. Oraz Dwane Casey który w mistrzowskich Dallas odpowiadał za obronę, a teraz z Raptors zrobił zespół. TT może jest 5.

    (20)
    • Array ( [0] => administrator )

      Tylko coś się temu Caseyowi obrona posypała ostatnio i trudno szukać usprawiedliwienia w nieobecności DeRozana.
      Odpalą go, będzie jak w Golden State z Markiem Jacksonem, niech tylko pojawi się właściwy kandydat.

      (-9)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    @majk ta widziałem na skrócie masakra niby go chciał odzielić, ale jak sie ma szacunek do sie łapie dwoma rekami, a nie odpycha jak jakiegos smiecia…. Zreszta Lebron robił to samo z trenerem Spo…

    (0)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    @Lizard_King TT to wymagacy trener to trzeba mu przyznać, ale moim zdaniem 2 za Popem to jest moje zdanie. Pop ma takie CV, że tak naprawde nie ma sobie równych obecnie w lidze, ale TT zaraz za Popem. Mistrz mobilizacji! Wyciaga maksimum z tego co ma

    (-5)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Tom Thibodeau przeciętnym trenerem jest. Ma problem ze znalezieniem równowagi między obroną i atakiem, między efektywnością i zmęczeniem, między zdrowym a kontuzjowanym zawodnikiem. Bulls mają głębię składu, mają gwiazdy, mają role playerów, mają wszystko i nadal przegrywają zbyt dużo grając mimo to duże minuty podstawowymi graczami. Chociaż nadal widzę Bulls na szczycie wschodu to mam brakuje mi w ich grze płynności.
    Zeszłoroczna seria Dal vs. Sas to genialny pojedynek dwóch świetnych trenerów. Rewelacyjnie się to oglądało w moich oczach była to najlepsza seria tamtych playoffów.

    (10)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    @all3
    zeby tak z Spoelstra robil nie widzialem…
    Gdyby Lebron byl faktycznie tak dobry jak sądzi bylby wszechswiatem…taki cytat gdzies widzialem.

    (4)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Mekel nie jest graczem Mavs od tego sezonu, grał moment w Pelikanach… korzystaliście z Wikipedii czy bazowaliście na Bravo Sport 😀 ?

    (5)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    @ Dyrektor nie odpalą, bo to nie jest zarząd podobny do GSW. Zobacz cała tą otoczkę wokół klubu. Te filmy #WeTheNorth świadczą o tym najlepiej. Drugi sezon dopiero grają tak dobrze, więc raczej z roku na rok jest progres. Ufają trenerowi, a chwilowa czkawka nie jest sygnałem do tego, że nie poradzą sobie w PO. Gdyby nie sędziowie w ostatnich PO kto wie co by się w serii z Miami działo…

    (1)
  9. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Mark po mistrzowsku wyprowadził Skipa z równowagi, ze spokojem argumentując swoje zdanie 😀 Dzięki temu człowiekowi team chemistry w Mavs zawsze powinno być na wysokim poziomie.

    (2)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    “koń” ?
    “sobowtór Jima Careya” ?

    yikes !

    Carlisle zawsze wiedział co grać, to jeden z niewielu coachów, który swobodnie balansuje między stylem ofensywnym, a defensywną brzydką koszykówką, którą potrafi wdrożyć jesli taka zachodzi konieczność. Cuban miał nosa jak stąd do Rio sprowadzając go do Dallas.

    teraz Carlisle odtwarza układ z 2011 roku.
    Rondo zastępuje w roli defensora i playmakera Jasona Kidda. Chandler i Nowitzki są na swoich miejscach, Ellis ma strzelać jak Jason Terry.

    ten team jest jednak bardziej wychylony w stronę ofensywna.
    Monta Ellis nie broni tak dobrze jak Terry, Rondo jest mniej funkcjonlanym obrońcą od Kidda, a Chandler parsons jest absolutnie innym graczem niż w 2011 Shawn Marion

    zatem, wg mnie pytanie dotyczy tego, ile Mavs będą w stanie obronić w playoffs ? podejrzewam, ze jednak mniej niż 4 lata temu. z drugfiej strony, będą mogli zdobywać więcej punktów oraz przyspieszać grę dzięki wybieganiu np. Ellisa. problem w tym ejdnak, że obrona będzie ważniejsza niż próby outscoringu. to drugie rzadziej wychodzi.

    druga rzecz : czy Dirk bedzie w stanie choć 1-2 mecze w serii clutchować ? jesli nie, to Monta Ellis z Parsonsem go nie zastąpią. zatem, na ile metryka Dirka okaże się ważniejsza od jego wspaniałej techniki.

    to są wg mnie klucze do rozmowy o Mavs w kontekścei playoffs : team defense i Dirk scoring.
    zauwazyłem, ze Carlisle stosuje defensywę zależnie od wartości rywala i momentu w meczu. Ekonomia taka. Rzecz w tym jednak, że w playoffs takie włącz-wyłącz to bardzo ryzykowna taktyka.

    duży plus dla Mavs to mistrzowskie doświadczenie najważniejszych zawodników, ich inteligencja boiskowa [znacznie wyższa od ligowej przeciętnej; mam tu na mysli Dirka, Rondo i Chandlera] i opanowanie. wciąz Mavs będą mieli tutaj przewagę nad wszystkimi, prócz Spursów.

    (5)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    Słoniu, Pop z taką ekipą by miał bilans 35-0, Carlisle to samo 😛 Kerr jest bardzo obiecującym i bardzo dobrym trenerem, ale do Pop i Carlisle lepszy nie jest. Myślę, że można go umieścić na 3. miejscu. Dla mnie pierwszy jest Pop, drugi Carlisle, następne 3 miejsca to wedle gustu Budenholzer, Kerr i Casey a potem to już się robi kłopot, bo jest dużo wg mnie dobrych trenerów, którzy nie pasują jednak do składów jakie mają, przez co nie pokazują w pełni swojego talentu.

    A co do Mavs, to wg mnie jako organizacja mogą być stawiani na równo ze Spurs Popa i Miami Rileya, i to wg mnie 3 zdecydowanie najlepsze organizacje w NBA. Na wzmiankę zasługują też Raptors i Hawks, no i może GSW, ale tutaj kompentecja trwa na razie dużo krócej niż w czołowej trójce, więc osobiście nie stawiałbym ich jeszcze na równi.

    (1)
  12. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Jeżeli chodzi o trenerów to zaczyna nam się kolejny kozak wytwarzać Mike Budenholzer !
    No ale to szkoła Popa to wiadomo 😀

    (1)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    Top 4 terenrów ( kolejność przypadkowa ): Pop, Tom T, Bludożer, Carl. Po play-off może powiększę do 5 jak zobaczę co Kerr zrobi ze swoją wesoła kompanią.

    (0)

Komentuj

Gwiazdy Basketu