fbpx

Tajemnica NBA playoffs odkryta

20

4

Zastanawialiście się kiedyś, który element w największym stopniu decyduje o powodzeniu zespołu w playoffs? Wiecie, w sytuacji gdy tempo spowalnia, a poziom hałasu na trybunach rośnie i słychać skandowanie “DE-FENSE!” Część z Was odpowie: walka na tablicach. To oczywista oczywistość, warunek konieczny, ale czy najważniejszy? A co powiecie na:

Umiejętność kreowania gry, samodzielnego zdobycia pozycji rzutowej. 

Ilu masz w ekipie kreatorów? Mam na myśli zawodników, którzy dostaną piłkę na 6-7 metrze i przeciwko ustawionej obronie są w stanie kozłem wypracować dla zespołu solidną akcję. Zwieść, wyjść w górę, wjechać pod kosz, ewentualnie ściągnąć na siebie dwójkę rywali i dograć piłkę koledze. No więc ilu ich jest? Zobaczmy! Obok nazwiska odsetek kończonych akcji zespołu gdy dany zawodnik przebywa na parkiecie.

BOSTON
Jest jeden jedyny Isaiah Thomas 32.1%
Oto dlaczego LeBron w ogóle nie obawia się Celtics, wie że Evana Turnera może zgładzić, odciąć od piłki. Stąd jedyna szansa Bostonu to agresywna defensywa i energiczna, szarpana gra.

TORONTO
DeMar DeRozan 28.4% Lou Williams 27.0% Kyle Lowry 25.4%
Pierwszy wciąż nie może poradzić sobie z nerwami playoffs.
Drugi to typ JR Smitha, musi trafić na dobry dzień, trzeci ma problem z wyższymi obrońcami.

ATLANTA
Jeff Teague 25.3% Dennis Schroeder 27.0% w mniejszym stopniu Paul Millsap 23.8%
Trzech kreatorów otoczonych strzelbami zza łuku i pierwszorzędną organizacją gry.
Kaliber niewielki, ale szanse na sukcesy są!

BROOKLYN
Podstarzali Joe Johnson 20.3% Jarrett Jack 22.6% Deron Williams 22.3%
Bez komentarza, kreatorzy nastawieni wyłącznie na zdobywanie punktów, a i to słabo.

CLEVELAND
Kyrie Irving 26.2% LeBron James 32.3% Kevin Love 21.7%
a także JR Smith, któremu jednak nie powierza się kreacji autorskich – i całe szczęście.
Wystarczy rzut oka aby wiedzieć, że w tym względzie Cavs są najlepsi w lidze.
Żaden set defensywny nie zatrzyma jednocześnie dwójki Kyrie/LBJ. Tutaj problemem jest obrona…

CZYTAJ DALEJ >>

1 2 3

20 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    @Ciuus, właśnie te Playoffy pokazują jak “LeBron przy Wade”. Kontuzje, kontuzjami, nienawiść nienawiścią, ale bądźmy realistami. Wade przy LeBronie był drugą opcją, pewnie najlepszą w NBA, ale jednak 2 opcją.

    (4)
    • Array ( [0] => administrator )

      na tym etapie kariery niestety tak
      obaj stanowią oczywiście wielkie zagrożenie rzutem, obaj świetnie podają i równie kiepsko bronią przy czym K-Love jest dużo lepszym zbierającym, a na dodatek zagra coś jeszcze przodem do kosza, po pump-fake’u etc. Dirka trzeba obsłużyć podaniem. To już nie ten sam zawodnik co przed laty. Ale hej! został wymieniony obok Duncana, Pau etc.

      (0)
    • Array ( [0] => administrator )

      masz rację, tylko “CP3 superstar” gra równiej, stąd więcej moim zdaniem zależy od jakości gry BG

      (0)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    playoffs, to w większości sprawa mentalności, inteligencji boiskowej, koncentracji i psychiki, zdolności do znoszenia presji rywala, okoliczności, mediów, partnerów, organizacji i tej którą się samemu na siebie składa.

    presja albo uskrzydla, motywuje do rzeczy wielkich, albo paraliżuje i odbiera atuty. w playoffs dopiero wiadomo kto jest kim. Regular season niczego nie dowodzi, nie ma tam żadnego obciążenia psychicznego.

    wola. ci wygrywają którzy chcą zdominować rywali i nie dopuszczają myśli o porażce, czują się lepsi i sa gotowi na wszystko by tego dowieść empirycznie. ci wygrywają, którzy nie panikują, są w stanie robić wszystkie małe rzeczy potzrebne do tego by gra sie zazębiała.

    potem, wg mnie, jest taktyka, umiejętnośc gry w seriach, modyfikowania swojego gameplan pod okoliczności, robienia dobrych korekt w ciągu 48 godzin, zdolnosć do skutecznej gry w końcówkach, utrzymywania stałej dobrej jakości gry w obronie.

    kreacja indywidualna ?

    ważna, ale nie najważniejsza. to oczywiste, że jak się ma kreatora a’la MIchael Jordan, KObe Bryant czy Hakeem Olajuwon, to sie wokół niego składa ofensywny gameplan, ale bez takich osobowości też można z powodzeniem tworzyć ofensywę. Inna sprawa, ze kreacja indywidualna i team offense istnieją w sprzeężeniu zwrotnym. Nie ma kreacji indywidualnej bez wypracowanych mechanizmów zespołowego ataku i na odwrót. Jeśli istnieje zespół z kreacją indywidualną, to ona określa zadania i reakcje team offense jako całości. Jesli zawodnik kreujący dostaje piłkę, to wszyscy inni muszą wiedzieć gdzie się ustawić, jak zareagować w zależnolści od jego decyzji i decyzji obrony rywala, jesli trzeba to musza wykonać fake cuts allbo inne ruchy bez piłki, które odciągają uwagę obrony, zniechęcają do ewentualnych podwojeń, mylą obronę i zmuszają do zmiany planowanych zachowań.

    bez tego kreujący łatwo zostanie zatrzymany albo przerodzi się to w hero ball bez ładu i składu, na któreej nikt nie skorzysta. w koszykówce, na mój gust, nic nie istnieje samodzielnie. wszystko jest systemem naczyń połączonych. nawet indywidualna kreacja z piłką nie obejdzie się bez idealnego współdziałania całej piątki.

    (6)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Wyjasni mi ktoś czemu:

    Kyrie Irving 26.2%

    vs

    w niewielkim stopniu Anthony Davis 27.8%

    Czemu majacy wyższy wskaźnik konczonych akcji Davis ma: w niewielkim stopniu??

    I 2 sprawa:
    Skoro w SAS wymieniacie nawet Diava majacego 19% to czemu nie wymienicie w Chicago Gasola majacego ponad 24%?

    Może ja czegos nie rozumiem, a może wy stronniczo dosyć wymieniacie tych zawodników.

    (4)
    • Array ( [0] => administrator )

      “Mam na myśli zawodników, którzy dostaną piłkę na 6-7 metrze i przeciwko ustawionej obronie są w stanie kozłem wypracować dla zespołu solidną akcję. Zwieść, wyjść w górę, wjechać pod kosz, ewentualnie ściągnąć na siebie dwójkę rywali i dograć piłkę koledze”

      Kyrie robi wszystko w genialnym stylu, Davis dopiero uczy się grać 1-na-1.
      Kończy oczywiście masę akcji, ale w porównaniu z Irvingiem kreuje ich niewiele.

      (1)
  4. Array ( [0] => contributor )
    PATRON
    Odpowiedz

    jak ogladam mecze takie jak bulls-bucks to od razu przypominam sobie dlaczego czekam na playofy i dlaczego kibicuje Bulls i Grizzlies. Te druzyny maja charakter, nie pier… sie w tancu tylko gryza parkiet. Dlatego tez kazda akcja efektowna staje sie tym bardziej wartosciowa ze jest wykonana pod naciskiem dobrej obrony(tutaj nawiazanie do terazniejszych meczow gwiazd gdzie mamy przeciwlegly biegun- akcje bez obrony nie maja zadnej wartosci dla mnie).
    Czas playoffs to jest to na co sie czeka. Ten czas oddziela chloptasiow od mezczyzn..
    Zeby tylko sedziowie troche nadazyli i nie robili z NBA WNBAbo jako ze wychowalem sie na latach 90tych to patrzac na to co zaczynaja gwizdac rece mi opadaja.

    (14)
  5. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Evans jako point guard zawsze grał basket życia, ponieważ ta pozycja w pełni wykorzystuje jego możliwości i pozwala zminimalizować niedociągnięcia. Wygrał Rookie of the Year, bo dostał piłkę w gałę i swobodę w ofensywie. Później zaczęło się kombinowanie, przesuwanie go po pozycjach, w Nowym Orleanie dziura na niskim skrzydle okazała się zbyt wielka, żeby Evans funkcjonował jako kreator drugiego składu. Po kontuzji Holidaya Monty spróbował odświeżyć wariant z Tyreke’m na PG i jak widać, było warto. Czy gra lepiej niż przed laty? Na pewno mądrzej, rozważniej, ma Davisa i kilku strzelców do odegrania piłki. Dopóki jednak on i Jrue są razem w drużynie, Pelicans będą mieli kłopot z uzupełnieniem luki pod tytułem skrzydło typu 3&D i głębszy zestaw centrów. Jeszcze i tak dobrze, że Eric Gordon powoli wraca na właściwe tory.

    (2)
  6. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Ile jeszcze mam czekać na akceptacje mojego poprzedniego komentarza? Widzę, że nie lubicie krytyki, choć szczerze powiedziawszy to nawet nie była krytyka, tylko dość mądre stwierdzenie.

    (0)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    uwazam że SAS moga odpaść z Clipsami…. pomimo, że SAS sa aktualnymi mistrzami to jednak to pierwsza runda PO Clipsy śa w lepszej formie fizycznej tak uwazam. Maja równiez przewage parkietu. Najwazniejsze dla SAS to bedzie powstrzymanie CP3, bo BG i JC po kontuzji mieli sporo czasu na odpoczynek na pewno maja wiecej swiezości niż zawodnicy SAS. Mimo, że Clipsy maja słaba ławke to jednak s5 jest w formie, CP3 jest duzo lepszym obrońcą niż TP. Barnes w ostatnim meczu tez pokazał klase i jest bardzo zmotywowany. Reddicka nie jest w stanie powstrzymać Green. POP chyba jest swiadomy ze trafil nienajlepiej.

    (6)
  8. Array ( [0] => contributor )
    PATRON
    Odpowiedz

    @all3
    moze tak byc zwlaszcza ze nikt sie tego jeszcze niedawno nie spodziewał. Spurs narobili sobie smrodu tym meczem z Pelicans choc pewnie mysleli ze niewazne z kim zagraja i tak zdobeda tytul. Prawidłowe w podejscie choc teraz moga miec ciezko. Ogolnie to my sobie rozwazamy a i tak niczego nie jestesmy pewni. Clippers wysmiewani przezemnie jako flop city,druzyna ktora wg mnie nic nie wygra pokazali w koncowce sezonu swietna forme. Cos w nich przeskoczyło. Poszli w gore w tabeli o pare pozycji i teraz moze bede musial odszczekac moje tyrady:)
    ja jednak ciagle wierze w Spurs

    (1)
  9. Array ( [0] => contributor )
    PATRON
    Odpowiedz

    Pelikany w pełni zdrowia beda duzo lepsi. Dobrze widziec Gordona wracajacego do formy, tak samo Evansa. Jeszcze niech Holiday odpali i paka jest dobra.

    (1)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    Nie wiem jak Wy ale ja widzę Wizards i Chicago w Finale wschodu.

    Atlanta to nie jest zespół na playoffs, i myślę że Wizards z nimi da radę…

    A Chicago ma nie zwykle trudne zadanie bo Cavs. Nie jestem takim hura optymistą jeśli chodzi o Rose. Ale kadrę mają mocną, a ten Rose zawsze coś dołoży.

    (-1)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    @wojtas2405
    No oczywiście, że tak. Love w tym sezonie jest w dużej części spot-up shooterem, natomiast Dirk od zawsze umie sobie znaleźć miejsce do rzutu(fadeaway to też kreowanie miejsca do rzutu).

    (1)

Komentuj

Gwiazdy Basketu