Wspomnienie Jerome Kerseya
Zanim Kersey utorował sobie drogę do pierwszej piątki Blazers wychodził z ławki jako zmiennik strzelca Kikiego Vanderweghe. To właśnie po odejściu Kikiego z Portland narodziło się dynamic duo Kersey-Drexler na przedpolu Blazers. Oglądanie ich w akcji lecących do kontry było za każdym razem ogromnie elektryzującym doświadczeniem.
[vsw id=”lvcG87OWJvM” source=”youtube” width=”690″ height=”420″ autoplay=”no”]
Zanim zawiesił buty na kołku, rozegrał w NBA 1153 spotkania sezonu zasadniczego i 126 meczów w playoffs na przestrzeni 17 sezonów spędzonych w NBA. W swoim najlepszym okresie zdobywał średnio 19.2 punktów i 8.3 zbiórek.
Jedną z pierwszych osób, która złożyła hołd Kerseyowi był Steve Blake, który na treningu 19 lutego poprosił o zmianę swojego numeru #25 (dawnego numeru Kerseya). Jeszcze przed końcem czwartkowej sesji treningowej, po wykonaniu kilku telefonów, liga wyraziła zgodę dzisiejszym meczu z Utah Blake zagra z numerem 5, z którym grał w Lakers.
A oto jak wspominają Kerseya dawni znajomi:
[vsw id=”gV2ymkUOJd8″ source=”youtube” width=”690″ height=”420″ autoplay=”no”]
[BLC]
Moze nie ogladalem konkursu w 1987 roku na zywo, ale odpalilem na necie i nie powiem, ze byl bardzo dobry.
Dziekujemy Ci Jerome, ze dolozyles swoja czesc do historii NBA i Portland, wiele osob bedzie Cie pamietac przez wiele lat. R.I.P
Jerome byłeś świetnym koszykarzem. Nikt o Tobie nie zapomni. Zostaniesz na zawsze w sercach fanów, Rest in Peace JK !
kurde, kto by pomyslał, ze sie chlopak wyhusta tak młodo:/ rip
na boisku sprawial wrazenie bandziora a poza boiskiem to zupelnie inny facet..
Takich zawodnikow z charakterem jest coraz mniej..
Ech pamiętam: (Slamming) home Jerome!
to już drugi nieobecny, po duckworcie, członek pierwszego składu portland z czasów niezapomnianej blazermanii. to m.in. dla niego zarywałem nocki jak walczyli z bulls w 1991. dżizas, jak to dawno było… screensport, szaranowicz, łabędź… to se ne wrati. jerome zapamiętam jako dynamicznego chłopaka z uśmiechem na ustach. za szybko odszedł, zdecydowanie za szybko.
p.s. byłem przekonany,że duckworth odszedł ze 3 lata tamu,a to już 7 zleciało. nie do wiary.
pozdrowiska dla starych blazermanów !!
Łezka sięw oku kręci… Dzięki BLC 🙂