fbpx

Wyznania byłego kolegi klubowego Kobe Bryanta

16

Trafiał rzut za rzutem za rzutem… Z rzutu na rzutu odczuwałem większą presję. Rzucał trójki lewą ręką. W końcu trafiłem daleką tróję, on spudłował, ale kiedy to się stało – był wściekły. Uniknąłem największej porażki w życiu. “Dalej Cele, zagrajmy jeszcze raz” Naprawdę myślał, że wygra i prawie mu się udało. “Może później” – odpowiedziałem.

1

Kiedy jego nadgarstek się zagoił, wrócił do gry już w sezonie zasadniczym, znów mi udowodnił, że wierzy iż potrafi wszystko. W pierwszym meczu po powrocie poszedł z piłką w lewo, wyszedł w górę i oddał rzut lewą ręką. To był airball, ale nie to było ważne. W meczu NBA, przed tysiącami kibiców, gość niezbicie wierzył, że trafi lewą.

1

Dziś, lata później, nic na temat Kobe już mnie nie zdziwi. Nie dziwiło mnie gdy twierdził, że jest w stanie wygrywać bez Shaquille’a O’neala. Nie dziwiło mnie gdy jeździł do sądu w Colorado będąc oskarżonym o gwałt, a następnie tego samego dnia trafić game winnera. Dzwoniłem do swego starego kumpla Howarda Browna. Zgodziliśmy się, że Kobe to nie żart.

1

1 2 3

16 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Wielcy sportowcy wygrywaja dzieki przekonaniu ze sa najlepsi, tak bylo w przypadku Jordana i jest w przypadku Kobiego 😉

    (72)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    “Nie dziwiło mnie, gdy twierdził, że jest w stanie wygrywać bez Shaqa”.

    @real king james

    TO JA TEŻ SE HISTORYJKI POWYMYŚLAM:

    JESTEM W STANIE WYGRYWAĆ… eee…

    NIEWAŻNE!

    POZDRO

    KARMELO

    (18)
  3. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Dlatego właśnie z uporem maniaka do końca życia będę powtarzał, że nie jest najlepszy w historii, najlepszy był, jest i będzie MJ ale Kobe to jeden jedyny gracz, który pod względem umiejętności, stylu, hartu ducha, pracowitości, wytrwałości i wiary w siebie zbliżył się do niego. Reszta, jest daleko z tyłu.

    (30)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Można go nie lubić, ale nie da się nie szanować. GOAT, może nie jedyny, ale jeden z największych, z niesamowitym hartem ducha. IDOL

    (33)
  5. Array ( [0] => contributor )
    PATRON
    Odpowiedz

    mam takie spostrzezenie:juz iles artyk. bylo o tym ze kobe i mj mega pracuja -pracowali na treningach…ze przychodza pierwsi a wychodza ostatni itp itd….moze cos przeoczylem ale nic takiego nie czytalem o lbj….pytanie czy gosc jest tak dobry sam w sobie ze nie musi trenowac wiecej niz inni…bez zadnych podtekstow tak mi sie jakos nasunela taka rozkmina….pozdrawiam

    (6)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Każdy medal ma 2 strony.

    1. oo przychodzi wczesniej na trening dlatego jest taki dobry
    2. spóźnia się na treningi bo jest taki dobry że nie musi przychodzić wcześniej.

    A czy lebron przychodzi wczesniej? A co to ma do rzeczy? Ci goście trenują więcej niż ty przez całe zycie wiec porównywanie który przychodzi wcześniej a który później nie ma sensu. Poświęcili całe życie dla koszykówki.

    Skąd wiem? Bo bez pracy nie ma efektów. I z dupy sobie takich umiejętności nie wzieli.

    A troche mnie smieszy podniecanie się MJ kiedy poza nim byli tacy którzy mieli więcej tytułów, trudniejsze dziecinstwo itd.
    MJ był zajebisty ale słowo klucz: BYŁ. Każda era w NBA ma swoje dojne krowy i swoich mistrzów.

    (-2)
  7. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Kobe Bryant – najlepszy ofensywny gracz XXI wieku, jeden z najlepszych obronców, fadeaway nie wiem czy nie lepszy niż Jordana, genialna praca nóg(nawet Lebron czy Durant nie mają sie co równać). Jeśli Dwyane Wade mówi że Bryant jest najlepszym graczem ery od 2000 roku coś w tym musi być. https://www.youtube.com/watch?v=2Jgar3X0A0s polecam dla tych co pieprzą od rzeczy że nie jest on geniuszem koszykówki. Mistrz!

    (4)

Komentuj

Gwiazdy Basketu