DEFENSE: czołówka NBA wraca do twardej obrony
Jak internet długi i szeroki, od lat wartką rzeką płyną utyskiwania “ballerów” wychowanych na latach 90-tych, że obecnej NBA brakuje twardości. Harde chłopaki co rusz wypominają obecnym włodarzom ligi dążenie do całkowitego wyeliminowania z gry czynnika agresji, czyli rugowanie twardych praktyk defensywnych i niedopuszczanie do gry na kontakcie. Damn it! Porównywać dzisiejszą ligę z tym, co oglądałem dwie dekady temu, to jak zestawiać “shaker Klaudiusza” z upierd&%oną betonem wiertarką udarową.
Jeśli Wy również jesteście fanami twardej gry, zwłaszcza na defensywnym krańcu boiska, mam dla Was dobre wieści: wiele wskazuje na to, że nadchodzący sezon będzie sezonem twardej obrony! Czołowe kluby NBA stawiają bowiem na “D”, wiedząc o tym, że atak sprzedaje bilety, ale to obrona zdobywa mistrzostwa!
Dopiero co donosiliśmy Wam o tym, jak Doc Rivers zamierza zrobić mężczyzn z cyrku powietrznego Lob City, ukierunkowując defensywnie ich treningi na obozie przygotowawczym. Sprowadzenie Bostończyków na Brooklyn również powinno zakończyć się dopisaniem kilku nowych kart do defensywnego playbooka Netsów, nie wspominając już o szlifowaniu talentów D#12 przez samego Olajuwona pod kątem marzeń Clutch City o powrocie Bliźniaczych Wież (ktoś z Was jeszcze pamięta Mosesa Ralpha Sampsona i Hakeema grających razem?)
W powyższy trend wpisuje się również taktyka Miami Heat. Informacje, które dopływają z ich obozu, mówią o sześciu treningach w czasie czterech dni spędzonych przez mistrzów na Wyspach Bahama. Treningach, w których to defensywa grała pierwsze skrzypce:
Zdecydowanie skupiliśmy się na obronie, na jej skutecznym egzekwowaniu, odbieraniu piłki. Chcemy poprawić grę w trumnie, współpracę na zbiórce, walkę o pozycję. Powiedziałbym, że defensywa zdominowała 70% naszego obozu przygotowawczego, resztę poświęciliśmy na rozwój indywidualny naszych zawodników. (coach Eric Spolestra)
1
CZYTAJ DALEJ >>
Memphis, Miami, Indiana —> kolejność dowolna ale to moje top 3 defensywnych drużyn na nadchodzący sezon, z czego kibicuję dwóm 🙂
Moses i Hakeeem? O jakim Mosesie wy mówicie?
dobrze, wolę oglądać mecze z twardą obroną niż takie, w których ona nie funkcjonuje.
PS. trudno się dziwić, że Bulls czasów Jordana miażdżyło też w obronie. MJ i Pippen. 2 z Top5 obrońców ligi tamtego okresu. do tego Grant czy później Rodman. też świetni obrońcy. takich już nie ma..
Autor artykułu plecie bzdury. Hakeem grał z Ralpem Sampsonem, a nie Mosesem. Ba! Z Mosesem nigdy nie grał w drużynie. Zacznijcie współpracować z dorosłymi ludźmi, a nie dziećmi.
@Teodor – Moses Malone. słyszałeś o takim? 😉
@Teodor
It’s Moses MALONE youngblood…
Miami, Memphis, Indiana i Chicago 🙂
“ktoś z Was jeszcze pamięta Mosesa i Hakeema grających razem?”
Raczej nikt biorąc pod uwagę, że Ci panowie nie grali nigdy razem.
przepraszam za czeski błąd:) chodziło mi oczywiście o Ralpha Samsona:) nie wiem czemu napisałem Moses Malone:) chyb za ostatnio dużo czytałem o tym zawodniku ostatnio pod kątem kolejnego artykułu:) my bad!
moim zdaniem najlepszą defensywe będa mieli Heat… już w zeszłym sezonie mieli ja bardzo dobrą w tym roku się jeszcze bardziej wzmocnili defensywnie
No to wskażcie mi gdzie Moses i Hakeem grali razem…
Detroit XD!
Jeżeli w kolejnych latach Wade nauczy się rzucać za trzy na poziomie 45+% przy minimum 6 próbach za 3 punkty i utrzyma 18+pkt., Heat pozyskają centra conajmniej pokroju Gortata czy Sandersa, a Bosh przesunie się na PF… a do tego dojdą jacyś weterano-zdaniowcy… to ekip LBJ’a nie zatrzyma dosłownie nic (poza kontuzjami ewentualnie).
Dlaczego?
NYK robi dziwne ruchy… a dodatkowo kontrakt STAT’a jest strasznym utrudnieniem
LAL będą budować się ze 3-4 lata (Ani LBJ ani Melo tam nie trafią…)
Rockets musi wymienić PG i dobrać 2 dobrych zadaniowców i 6th man’a w stylu Lou Willa, aby walczyć z Heat.
Nets to dziadki i nic z tego nie będzie.
Spurs jak wyżej…
GSW – brak typowej gwizdy poza Currym
Bulls – Rose musi grać na poziomie 25+/7+/5+, Noah i Booz muszą grać na poziomach 15+/8+ a Butler i Deng musieli by osiągnąć szczyt możliwości…. inaczej Heat poza zasięgiem
OKC – z Ibaką i Perkiem nie ma szans,… a Durant i West mogą urwać dzisiaj max. 1 spotkanie w finale…
Indiana – wymienić PG (tylko na kogo? Ja bym brał Rondo… ale to się nie wydarzy), zamiana Grangera za top PF… no i wielki rozwój Hibberta… bez tego będzie ciężko…
Coś czuję, że Heat idą na 3 (Wade i Haslem na 4) pierścień… i nie będzie inaczej.
@Pan od WueFu – z tych wszystkich przez ciebie wymienionych to mysle, ze jedynie Pacers moga pokonac Heat i mówie to jako fan Zarów 🙂 w zeszlym roku mieli tragiczna lawke i to glownie zadecydowalo o ich porazce, a w tym sezonie wyglada to calkiem niezle. + co raz lepszy George i Hibbert (gosc ma szanse stac sie prawdziwa bestia) i powracajacy Granger.
i tak wlasnie michael czapowalby lebrona w grze 1 na 1. elo