Draft Camp: koszykarzu, co robisz w wakacje?
Mamy koniec stycznia: studenci walczą z sesją. Młodzież szkolna planuje ferie (a może już wróciliście?) Na dworze zimno, więc jak ktoś nie wynajął sali to przerwę od koszykówki zaliczy srogą. No bo ile można robić pompek w domu? Trening kozła w wózkarni? Szkoda brudzić piłki… no i sąsiedzi nieźle się wpienią. Czy u Was na osiedlu też znajdę napisy pt. “Zakaz gry w piłkę” ?
Pamiętam jak kiedyś na osiedlu ktoś założył kłódkę na łańcuchową siatkę od kosza. Wiecie, na tych tradycyjnych, polskich konstrukcjach z perforowaną tablicą. To był rekord! Bo choć rzucają nam kłody pod nogi i z wuefistą trzeba walczyć by podczas długiej przerwy otworzył salę i dał piłę z kantorka – BASKETBALL NEVER STOPS! Tej pasji po prostu nie można zatrzymać.
Co robicie w wakacje?
Pytam teraz, bo projekt wymaga małego planu ($), zarówno po Waszej stronie, jak i organizatorów.
Jeżeli chcesz:
# Podszkolić umiejętności / technikę pod okiem trenerów
# Dostać się do szkolnej drużyny
# Nawiązać nowe, koszykarskie przyjaźnie
# Znaleźć chłopaków do grania w Twojej okolicy
# Sprawdzić się z ziomkami w swoim wieku
Jeśli marzy Ci się:
# Wziąć udział w koszykarskim drafcie
# Zrobić sobie sportowe wakacje z dala od domu
To wbijaj na lipcowy DRAFT CAMP.
Turnusy są trzy. Liczba uczestników ograniczona.
Więcej szczegółów znajdziesz klikając w grafikę:
Przy okazji dostaniesz strój i inne gadżety koszykarskie, a jeśli wykręcicie z chłopakami na obozie jakiś ciekawy mixtape – wrzucimy go na stronę. Z życiowego doświadczenia powiem Wam, że taki obóz pamięta się do końca życia, a chłopaków których zapoznajesz, latami będziesz spotykał przy okazji turniejów, streetballi czy gierek osiedlowych. Go for it my man!
Jest coś dla nie bananowych dzieciaków ??
Ju wiem na co zbierać hajs !!! 🙂
Fajne by było gdyby cały camp był pod obserwacją jakiś ludzi z klubów z przynajmniej drugiej ligi, obserwowali by graczy i gdyby jakiś młodziak się komuś spodobał to by się nim zaopiekowali i jakby miał tam 18,19 lat to by przyjeli go do klubu i by spełniał chociaż w drugiej lidze marzenia
@erni
Dobrze gada , polać mu !!! 😉
@erni to polska 😛
Przedostatnie zdanie – sama prawda! Warto jechać jak sa możliwości. Taki obóz to nie tylko basket ale życie towarzyskie. Dla niektórych być może pierwsze wódki, panienki itp.
z tego co czytałem na basketcampie obiecują opieke nad dalsza karierą, gdyby to była prawda to bym na 100% pojechał
koszykarze, koszykarze, koszykarze… a koszykarki?! ;p
Był ktoś już na takim campie? Chciałem zapytać czy jest tam jakiś super mega wysoki poziom. Jestem rocznik 1998, w kosza już troche grałem i nie wiem czy dałbym sobie radę :/
Pooglądaj skróty z meczów widziałem są
Zdaje się, że na plakacie jest błąd. Chodzi o trzeci termin 24.07-03.07 ? Chyba chodziło o 08. Niech ktoś z redakcji da znać organizatorom. Ciekawe przedsięwzięcie taki obóz. Niestety jedyne lub jedno z nie wielu w tym kraju.
To oni po całej Polsce grają czy jak ?
1600 zł od osoby? Kogo będzie stać to będzie. talenty z małych miasteczek nawet nie powąchają biletu.
@pln
Masz rację, kasa musi się zgadzać, a osoby z miasteczek i wsi mogą posiadać niesamowity talent, warunki fizyczne i przede wszystkim chęci do gry, ale nie pojadą, bo jebną Ci 1600 zł. Sprzedaj meble, lodówkę i jedź na camp -.-
konkretne dziki na tych fotach XD
e tam 1600… Ja za stary jestem, ale w trzecim terminie macie miesiąc lata w bonusie – 24.07 – 03.07…
glupia sprawa bo dzieciaki nie pracuja by miec tyle kasy a ciut starsze roczniki 92-93 co skonczyli szkole i zaczeli pierwsza prace i kaski juz troche maja to juz ich wiek nie puszcza pozatym dostac ile wolnego w pracy to jeszce trudniejsze zadanie;) jak to wytrwa z 15lat to syna wysle;)
Jestem zawiedziony jedną rzeczą. Jako mieszkaniec brodnicy nie ma dla mnie opcji wykupienia rezerwacji bez zakwaterowania… Mieszkam 300 metrów od internatu i jakieś 600 od hali OSiR, a zakwaterowanie + wyżywienie w internacie to zapewne 1/4 ceny. Więc już mam 400 zł w kieszeni. Cóż szkoda, ale i tak pewnie wezmę sobie udział, bo w wakacje jest mało opcji na zoragnizowany basket, co najwyżej outdoor z rówieśnikami co jak pewnie się domyślacie nie jest na wysokim poziomie…
Poziom pewnie będzie zróżnicowany ze względu na to , że każdy może tam grać
“koszykarzu, co robisz w wakacje?”
– praktyki ;_;
Poziom panowie będzie taki że przyjadą niekoniecznie najlepsi ale tacy z kasą rodziców.
Więc może się okazać, że ładne będą mieli buty, ale umiejętności już nie.
a wiecie jak z poziomem na tym obozie? sami klubowicze czy nie tylko?
od dwoch lat gram ze starszymi (starszymi o 10lat przynajmniej), silniejszymi, bardziej doswiadczonymi ale wiadomo nie mam doswiadczenia klubowego bo w moim regionie nie ma takiej opcji. zastanawiam sie czy pojechac.
co myslicie?
Słuchajcie Panowie, słowo od organizatorów.
KASA
Koszt jest normalny tzn. wszyscy ludzie, którzy obsługują uczesnistników (od kucharek, obsługę sal, trenerów itd.) tak samo jak Wasi rodzice lubią dostawać wynagrodzenie za swoją pracę.
To jest dobry obóz, a nie tani obóz. Jasne możemy zrobić za 900 zł, bez całego osprzętowania, gości, atrakcji, na gorszej hali, albo na dworze, tylko wtedy na dobrą sprawę to samo można mieć na swoim podwórku i nie ma potrzeby nigdzie jechać 🙂 My robimy Camp, który pamięta się na całe życie. A swoją drogą porównajcie oferty/ceny/czas innych campów w Polsce.
Klubowicze, którzy jeżdża na obozy klubowe doceńcie to co macie, bo to że płacicie za nie 500-700zł to w 95% przypadków zasługa tego, że macie dopłaty gmin. Ale to nie znaczy, że zawsze się to da tak zorganizować.
POZIOM
Są cztery grupy zawodników
1. Ledwo potrafi kozłować – nie zapraszamy
2. Zajawkowicz, samouk, katuje basket na boisku z kumplami – ZAPRASZAMY
3. Klubowicz, nie gra w kadrze, nie rzuca 30 pkt/mecz – ZAPRASZAMY
4. Klubowicz, gwiazda, kadra wojewódzka i te sprawy – nie zapraszamy
W zeszłym roku mieliśmy mieszankę zawodników z całej Polski zajawkowiczów i klubowiczów (Rzeszów, Warszawa, Puławy, Szczecin, Gdańsk…). Co do poziomu najważniejsze jest to, że przez pierwszą część obozu pracujesz sam dla siebie, a w drugiej jesteś w wyrównanych drużynach (dzięki Draftowi w każdej ekipie są goście lepsi i gorsi)
Dla mnie sens udziału w Campie jest taki. Nie-klubowi wiadomo, mogą wziąć udział w zajebistej lidze czego na codzień nie uświadczą, a klubowicze mogą zobaczyć jak to jest wziąć ciężar gry na siebie. Popatrzcie na USA, tam ci goście, którzy coś potem znaczą w NBA oddają po 30-40 rzutów w meczach licealnych – kto ma taką szansę w swoim klubie? Trzeba się nauczyć dominować grę!
Piona
Witek Zygierewicz
*Dzięki za bląd na plakacie! 🙂