Gwiazdy NBA żegnają Black Mambę
– Gdyby przed halą miał stanąć twój pomnik, który numer powinien mieć na koszulce?
#24 było bardziej wymagające. Trudniejsze cele do osiągnięcia. Fizycznie bez porównania trudniej było zwlekać się z łóżka dzień w dzień by tyrać dalej i mocniej. Kiedy podejmowaliśmy w Finałach Boston Celtics miałem ułamany kawałek kości w stopie, miałem złamany palec. Na tym etapie kariery grałem najtrudniejszy basket swego życia więc jeśli zmuszasz mnie bym wybrał, biorę #24.
Hi, sorki, co to jest epizod z Denver? Coś mi umyka?
Powiem tak – nie chodzi bynajmniej o Denver Nuggets
A takie tam pukanko
o ja durny no tak:) moje myśli błądziły po baskecie i właśnie po nuggets;)
Bez przesady z tym brakiem wybitnych predyspozycji fizycznych. Był znakomitym atletą i grał 20 lat na najwyższych obrotach. No jak to nie są wybitne predyspozycje to ja nie wiem 😉
Czyli każdy grający 20 lat zawodnik posiada WYBITNE predyspozycje? Predyspozycje owszem ale mowa o WYBITNYCH np. Dłonie MJ’a.
Czego jeszcze nie rozumiesz?
Wlasnie chcialem przytoczyc ogrome lapska Jordana. Kobe zapieprzal jak wol, zeby doprowadzic swoje cialo do perfekcji… a mimo to Jordan mial np. jakies 30 cm wiekszy dosiezny niz Bryant. Kobe zjadal innych etyka pracy i determinacja
Ale nie każdy grający ciągnie do przodu 20 lat organizacje taka jak Lakers. Rozumiem że to nie jest wystarczający argument, dłonie najważniejsze. Pis.
Czyli każdy grający 20 lat zawodnik posiada WYBITNE predyspozycje? Predyspozycje owszem ale mowa o WYBITNYCH np. Dłonie MJ’a.
Czego jeszcze nie rozumiesz?
Lamar Odom ? kopę lat 😀
Wielki, wielki koszykarz. Top 20 wszechczasów. Natomiast jako człowieka cieżko ocenić go jako wielkiego. Wielki egoista? owszem. Wielki dupek? Pewnie rowniez. I nie zgodze sie z autorem, ze to koszt bycia wielkim. Mozna byc wielkim nie bedac dupkiem i zapatrzonym w siebie narcyzem… mamy na to wiele przykladow nie tylko w swiecie sportu. Przypomina mi bardzo podejsciem do gry i zycia, Russella Westbrooka. To chyba najlepsze porownanie. Czyli koszykarz z ktorymi inne gwiazdy nie chcialy i nie potrafily grac….
a najlepszym przykladem na to jakim byl czlowiekiem to fakt, ze Phil Jackson nie pofatygowal sie na te przedstawienie 🙂
ale do pięciu doliczysz 😉
Mamba Mentality to coś więcej niż hasło, to styl życia. Dzięki za 20 lat super emocji, lekcji i inspiracji.
Fotka Allena Iversona? Co z nią? Jak wygląda? Chyba, że chodzi o tę, na której jest? Ale ona nie wyraża więcej niż tysiąc słów, w zasadzie wyraża tyle co dwa słowa- “zwykłe zdjęcie”. Chyba, że nie zrozumiałem. Chcę zrozumieć!
Patrzysz, ale nie widzisz.
Na dzisiejszą uroczystość Allen ubrał T-shirt z grafiką Bryanta trzymającego puchar z dopiskiem G.O.A.T. to wielkie uznanie i respekt w stronę Kobego. Samo pojawienie się AI na uroczystości KB przywołuje wspomnienia z ich rywalizacji na początku 2000 lat. Emocje sięgały zenitu, pamiętam jak dziś. Podczas ceremonii oboje zbili piątkę, pogadali i to było w pewnym stopniu sentymentalne. Przynajmniej dla tych pamiętających ich zaciętą rywalizację. Myślę, że to chciał przekazać Admin.
Z Iversonem chodzi chyba o minę mowiącą – “To moglem byc tez ja” 😀
KO8E forever!!! #24
Leszczu dostałeś dziś wolne w Biedronce, że siedzisz na necie ?
a to jakiś wstyd pracować w biedronce? bo nie rozumiem.
@LESZCZU13
Nie było Phila, ale MAGIC był!
@stuff… no pewnie, ze Magic byl bo Magic dba teraz o hype i interesy Lakersow… przeciez zaraz bedzie chcial “topowych”wolnych agentow… tu chodzi o biznes 🙂 a ze Phil biznesu nie ma to pokazal w jakim powazaniu ma Kobe Czarna Dziure i Egoiste Bryanta.
Mógłby ktoś powiedzieć czemu Kobe zmienił numer na 24?
Leszczu13, dobrze, że jako nick użyłes swoje imię.
Ale do rzeczy.. mam nadzieje, ze to co mówisz wynika z Twojej niewiedzy niż z tego co naprawdę myślisz.
Kto z nim nie chciał grać? Tylko ci którzy robią to dla kasy i boją się ciężkiej pracy. Myślisz, że Lebron nie chciałby z nim grać? Sam Shaq powiedział kiedyś, że żałuje, że odszedł bo mogliby dużo więcej wygrać, ale on wolał żyć sobie na ‘luzaku’. Połowa nba chciałaby z nim dzielić szatnie, bo pragnie każdego dnia polepszac swoje umiejętności i wygrywać. Wiadomo, jest też druga połowa nba, której ciężka praca nieodpowiada i to czy wygrywają Im zwisa, ważne, że kwit soczysty.
W życiu trzeba sobie zadać pytanie, co się chce robić i wtedy trzeba zacząć to robić;))
Kobe zadał sobie to pytanie i robił to!
Wszyscy wiemy z jakim skutkiem.
A co do Phila Jacksona, to żadna wyrocznia, ten człowiek już dawno nie wie co się dzieje na świecie.
A jeśli chodzi o Kobe’go w życiu prywatnym, to wydaje mi się, że to zupełnie inny człowiek niż kiedyś, zdecydowanie bardziej na luzie, co nie zmienia faktu, że dalej każdego dnia chce osiągać swoje cele. Polecam wywiady z nim, z których można się coś dowiedzieć i wtedy można dopiero coś o nim mówić.
Sorki leszczu, ale Kobas to mój ulubieniec, więc troszkę zagrales mi na nerwach tymi negatywami
To co mówi Leszczu właśnie wynika z wiedzy… Niestety, a Ty kolego bardzo koloryzujesz pod KB.
Kobe jakoś nie był typem osoby do której wszyscy lgneli. Jak ktoś dołaczał do Lakersów to bardziej z powodu osiągnięć organizacji itp. niż dlatego, żeby móc grać z Bryantem.
“Sam Shaq powiedział kiedyś, że żałuje, że odszedł bo mogliby dużo więcej wygrać, ale on wolał żyć sobie na ‚luzaku’. ”
Pokaż kiedy i gdzie to powiedział. Szczególnie to, że wolał sobie żyć na luzaku.
A co do Phila Jacksona to jakby co to on wybrał Porzingoda w drafcie. Poza tym chciał się pozbyć Melo za co był mocno krytykowany. Jednak dzisiaj gołym okiem widać, że miał słuszne ku temu powody.
TFUJUSTSAID… dobrze ze lykasz propagande jak niemowlak mleko matki. Przeczytaj sobie biografie shaqa i jacksona. Zobacz co pisza o Kobe… Pamietaj, ze w USA w mediach mowi sie same pozytywy o gwiazdach. nikt nie chce zostac nazwany “haterem”… dlaczego myslisz, ze Magic mowi na jego ceremonii ze to najlepszy Laker w historii? dlatego, ze tak wypada. Ze nie wypada by powiedzial, ze sam byl najlepszym Lakersem w historii… Hype musi byc, legendy musza byc, bo to nakreca kase… a fakty sa jakie sa.. Kobe to jeden z 20 najlepszych koszykarzy wszechczasow… czyli swietny koszykarz, ale przerklamowany… Pierwsze trzy tytuly zdobyl bedac druga opcja Lakers. Jeden z dwoch tytulow zdobytych z Gasolem tez mozna sie sprzeczac kto byl wtedy numerem jeden. Jedynie jedno MVP ligi … A jak spojrzysz na skutecznosc, szczegolnie skutecznosc w “clutch time” to jest naprawde slabo…. bardzo porownywalny gracz do Westbrooka pod wieloma wzgledami… a Westbrook to top ligi….
Za czasów MJ -a też mało kolegów po fachu go lubiło, szczególnie Ci byli mu nieprzychylni którzy liczyli się w tamtym okresie w NBA. Z drugiej strony większość liczących się All Star-ów w dzisiejszych czasach wychowała się na Black Mamba i darzy go wielkim szacunkiem.
Powiem tak, ja chciałbym mieć takiego Kobego za przyjaciela. Nawet nei chodzi o jego sławę czy skilla, po prostu motywatora, który nie pozwoli zaniedbać siebie i obowiązków.
“Macie tak samo?”..
Mam tak samo jak ty. Zgadzam się w 100% w tym co jest napisane na początku. Tak samo śledziłem Kobego od początku do końcu, ale ten czas szybko zleciał, przecież to już dwie dekady!!!
I choć na początku był MJ, potem naturalnie KB, to teraz została pewnego rodzaju pustka. Oczywiście NBA dalej jest niesamowicie ciekawa, ale trudno mi znaleźć teraz kogoś chociaż zbliżonego do Kobego czy MJa. Kogoś kto byłby zarówno tak efektowny jak i efektywny. Kogoś kto by tak przyciągał, kogoś po kimś nie wiedziałeś czego się spodziewać, czy rzuci 80 punktów czy nastawi się na asysty i rozda ich 15.
Trochę pustka, nie mam już takiego zawodnika w lidze, czekam, może się ktoś podobny pojawi kiedyś…
@swek… Kobe byl efektywny? no prosze cie to jakis zart… spojrz na jego PER i FG%…
Pal licho AI, jak widzę te uśmiechy na twarzach Mamby i Shaq’a to i mi się cieplej na duszy robi. Przecież za czasów LAL oni się wręcz nienawidzili!
LeBron zmiażdżył swoim wpisem 🙂 Ma dystans do siebie chłopina: “NOT1, NOT2…”
Leszczu chyba bardzo nie lubi Kobego XD, nie zmienisz przeszłości, zajmij się teraźniejszością. Nie zabierzesz Kobemu tego kim był i jest. Jeżeli ktoś widzi w nim idola, nie zabronisz mu tego. Do tego te argumenty są tak, jakby nba było dla dzieci. Chcesz być przyjacielski na boisku to skończysz jak Kemba, chcesz być śmieszny będzie jak Howard. (Ciekawe, obydwaj w tej samej drużynie) tylko najzimniejsze skur… będą na szczycie.
Lubi czy nie lubi ale prawde pisze. W ogole jak ktos konczy kariere itp to kazdy ich wychwala jacy to oni nie byli wspaniali i ze to byl ulubiony zawodnik, jak malpy w cyrku to powtarzaja za kazdym razem. Mozna kogos lubic ale nie miec klapek na oczach i zaprzeczac faktom
Podobnie jak Admin i wielu kolegów śledziłem karierę Ko8e24 od początku do samego końca (choć cały czas mam nadzieję na jakiś roczny kontrakcik 🙂 więc jest okazja, żeby podzielić się odczuciami w komentarzach. Na własnej skórze doświadczyłem jak wielki wpływ może mieć idol na motywację. Godziny na asfalcie i hali i oglądanie meczów po nocach. Potem na studiach w czasie PO, po treningu w samochód i podróż 100km na ,ecz (bo tata miał cyfrę+) rano kawa i powrót na uczelnię, ach co to były za czasy! Kobe był dla mnie koszykarzem nr1, nawet w pierwszych latach kariery było widać w nim wielkość! Dla innych, wcześniej był Magic, MJ, a teraz LBJ czy Curry. Oczywiście były wieczne spory, że Jordan jest lepszy, a KB to egoista itd. ale ostatecznie wszyscy przyznali że Bryant to wielki zawodnik! Nawet moja żona wie kto to jest Kobe, a z córką (lat 3) oglądaliśmy na żywo ostatni mecz, no może młoda tylko fragmenty 😉 Imponował mi sportowo, a skok w bok to osobny wątek (fakt, że niechlubny). Jego historia 20 lat w jednym klubie i wpływ na ten klub są wyjątkowe. Dla mnie na tyle wyjątkowe, że bez KB moja “miłość do Lakersów jest coraz słabsza… no ale komuś trzeba kibicować, żeby wypełnić lukę. Ciekaw jestem jakie są Wasze sympatie po “Mamba Out”? SAS i Kawhi? Pozdrowionka!
Super egoista i tylko dlatego ma jedno MVP…słabo, gdzie mu tam do Jordana czy nawet Magica…a nawet Jamesa, brak koleżeńskości i liczenia się z innymi dało mu to jedno MVP i trzy tytuły w prezencie od Grubasa
Z tego co czytałem to nie tylko egoista ale i introwertyk i samotnik, a jednak jego pasja do gry była zaraźliwa. Kumpli miał, tylko musieli zasłużyć na bycie kumplem… co zrobić. A czy Shaq zdobyłby 3 tytuły bez Kobasa…? Może tak, a może nie. Na pewno gdyby i jeden i drugi trochę się nagięli zdobyliby jeszcze więcej! Basket to gra zespołowa, ostatecznie mistrzem jest drużyna, a indywidualności takie jak Kobe tylko wpływają na jej rozwój i dają paliwo dla młodszych pokoleń.
Taki komentarz padł bodajże, w programie First Take albo Inside the NBA. Shaq się robił coraz starszy więc kierownictwo wybrało Kobego, bo wtedy między nimi nie było zbytniej chemii. Co nie zmienia faktu, że na boisku tworzyli jeden z najlepszych duetow. Idealnie sie uzupełniali. Jeśli ktoś twierdzi, że Kobe był ‘tylko druga oocja’ czy cos w tym stylu to chyba nie oglądał spotkań. Fakt, pierwsze mistrzostwo to była głównie zasługa Shaqa, ale drugie i trzecie niebyłoby możliwe bez Mamby. Trudny charakter, ale człowiek który ma wiele do zaoferowania. Od takich ludzi najwięcej można się nauczyć. I takie gadanie, że w stanach nie mówi się o ludziach źle to brednie. Fakt, nikt nie chce wyjść na hejtera, ale jednak zawsze są jakieś przecieki i wychodzi wszystko na jaw.
A jeśli, zla rzeczą jest to, że ‘on za ciężko pracuje i wymaga tego samego ode mnie’ albo ‘krzyczy na mnie na treningu’ no to sory, lepiej pograjcie w bierki. W sporcie brakuje takich postaci, które naprawdę pracują na swoje nazwisko. I ja nie mam nic do Shaqa, ale jakbyś się czuł, kiedy po mistrzostwie, przyjeżdżasz na pierwszy trening, a Twoj kumpel ma ostra nadwagę, podczas gdy Ty zasuwałes całe wakacje. Jeśli to nie przemawia, to już chyba nic.
Komentarz co do Gasola uważam za zbędny.
Patrz sobie na te skuteczności oraz na inne statystyki. A później popatrz na to z jakich pozycji on rzucał oraz ilu przy nim było obrońców.
No tak, mógł podać przecież… ALE TO WŁAŚNIE CAŁE PIĘKNO KOBEGO. Całe piękno życia. Albo kochasz kogoś za całokształt, z wadami i zaletami albo nie.
MAMBA OUT
No nie rece opadaja, jak ktos sie chciwi to samolub, jak Kobe sie chciwi to piekno zycia, boze widzisz i nie grzmisz. Jak Kobe napluje Ci w rylo to powiesz ze deszcz pada?
Zmiana numeru pewnie wiązała sie z kontraktem z Nike
yao ming mial lepszy per niz kobas, takze ten…
szacun za emocje i kariere, ale iverson z koszulka “goat” to jedynie kolejne potwierdzenie, ze nie bez powodu allen przechlastal kilkaset melonow zielonych i jest bankrutem.
ale w jednym Kobe nie doścignie nigdy MJ23 🙂 oprócz pierścionków Kobe nie ma syna 😛
Nie raz lepiej nie mieć syna patrz na Magic??
Mają rozmach, skurw*****?
GOAT
Najlepszy gracz w historii klubu z purpurowo-złotymi barwami.
Piękna sprawa oglądać było to na żywo
Kobe w porównianiu z LBJ i MJem nie miał tak wybitnych predyspozycji fizycznych. Drobniejsza budowa ciała, stosunkowo małe dłonie, wybitnie szybki też nie był no i kontuzje też go nie oszczędzały.
Niestety prawda jest taka Leszczu ze.mozesz mieć swoje zdanie… spójrz tylko jak cała organizacja oddaje gościowi szacunek…mozesz te swoje statystyki przytaczać i %%%… lecz powiec mi jak przereklamowany gość zdobywa uznanie całej ligi…twoje zdanie wśród prawdziwych fanów jest nic nie warte…
Popieram Leszcza…ma rację w 100 %, świetny gracz ale jeden z 20 ,a nie jak by chciano jeden z 5 ciu..bez przesady ON MA TYLKO JEDNO MVP!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!TYLKO JEDNO DLACZEGO???????????proszę o odpowiedzi!!!!!!jedno MVP!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
@KAT jeden z 20 nalepszych koszykarzy wszczechczasów to i tak wybitny i wielki gracz, ale fanboje Kobasa nie moga tego przebolec…
Nagroda MVP to dziwna nagroda. Moim zdaniem MJ23 powinien mieć ich więcej, Steve Nash na pewno na dwie nie zasługiwał. Porównaj chłopie kariery Nasha i Bryanta, no także ten… Dla mnie Kobe jest jednym z 10 najlepszych w historii
Szkoda tylko, że czy wam się to podoba czy nie – Leszczu13 używa tutaj argumentów, a wy odpowiadacie “no ale przecież hype się nie może mylić”.
Owszem, ja pamiętam długie lata podczas gry Kobego, i na bieżąco wcale to nie wyglądało tak różowo. Miał swój mega gorący najlepszy czas, pamiętam sezon gdy co drugi mecz kończył niemal zawsze gime-winnerem, albo robił serię meczów powyżej 40 punktów. To oczywiście był jego Prime, overall 99.
Ale nie można zapominać też ostatnich długich lat kariery, kiedy to był największym ciężarem dla drużyny. Trudny początek, trudny koniec, złoty środek – tak to wyglądało.
A niektórzy mogą też mieć nieco dość pompowania hype’u Kobemu, mimo że rzeczywiście jest prawdziwą ikoną i legendą. Chyba najdłuższe i nieco absurdalne Farwell – pożegnanie Kobego przez pół sezonu w każdym mieście, gdzie zagrał ostatni raz… No i osobiście mam odczucie ogromnego nadęcia Kobego. Jest tak niesamowicie moralizatorski, oficjalny, patetyczny jakby miał kandydadować na Prezydenta USA. Chyba już nosi na barkach zbyt duże poczucie bycia legendą, obowiazek mówienia wyłącznie rzeczy z ciężarem, morałem… Ależ mnie to zaczyna odpychać.
No… to tak dla równowagi, aczkolwiek aspektu sportowego nie śmiem mu odmawiać za grosz.
Oglądając tego typka zdawałem sobie sprawę że nie ma rzeczy niemożliwych punktował jak chciał robił wszystkich jak chciał a nad obręczom latał majestatycznie to że go nie ma w NBA boli trochę to jak by kolejny etap w życiu za nami MAMBA Goodbye, brother.
Iverson niby bankrut a widzę,że łańcuch to ma konkret.
Niektórzy nie są warci już komentarzy…
Dramat ile tu ciemnej masy która łyka wszystko co wypisują media a jak mało ludzi którzy potrafią samodzielnie myśleć i sklecić dwa zdania samodzielnie.
Popieram leszcza13.
Wszyscy się przekrzykują jaki Kobe był super powtarzając wszystko co w artykułach a wiedzy na temat Kobe nie ma praktycznie żaden z nich heh. A ta cała ceremonia to szopka by wycisnąć jak najwięcej kasy a sam Kobe jest na drugim planie. Jeszcze wykorzystali przyjazd mistrzów aby fame się zgadzał. Podobnie było z tym ostatnim kontraktem Kobasa.
Rozpisze się ale czytajcie.
I dla mnie jest idolem, tez całą karierę sledzilem. Nie mogę udawać ze nie widziałem tego żyłowania pod koniec kariery co hamowalo młody narybek i ze nie wiem jak oschły bywał do innych (tak, wszystkie biografie shaq, mj, Kobe, Jackson mam ogarnięte) Ale od początku do końca widać prawdziwą miłość do koszykówki. Taką dziecięca naiwna miłość którą wielu z nas ma. W rookie sezonie podchodzil w przerwie meczu do MJa i pyta “jak robisz ten zwód? ” Wiecie, rywalizacja trwa, gracie na siebie a koles szczerze pyta Cię o rady. A kiedy sam był wielki z kilkoma tytulami, na sparingu reprezentacji CP3 tłumaczył mu swój spin move. Kobiemu który przecwiczyl chyba wszystkie możliwe triki jakie istnieją (i to dwoma rękoma: ) Nie nadymal się tylko chciał uczyć. Jak ktoś nie dawał z siebie wszystkiego to pewnie czuł się jakby mu ktoś ukochaną dziewczynę pobil. I w sumie dobrze bo tyle partaczy teraz lata po parkiecie z grubymi milionami na koncie i wiemy ze na to nie zasłużyli.
Nie był przyjacielem dla wszystkich ale było tez wielu słabych graczy których darzyl szacunkiem. Widocznie nie marnowali swoich życiowych szans, a po prostu sufit mieli niżej niż on.
Kyrie dzwonil do niego z pytaniem co ma robić w sprawie przenosin z Cleveland (o których nie wiedział nawet lebron, wiec pomyslcie )
Co by nie było. Zły czy dobry. Zainspirowal miliony, od pakietów NBA po dziurawe boisko na Syberii. A tego nawet ci lepsi nie dokonywali
Wielki gracz.
Jak kazdy wybitny sportowiec, troche psychol.
Ta etyka pracy.
Nie byl idealny.
W tytulach pomagali mu shaq i gasol.
Ale do cholery mj’owi pomagali nie gorsi. Lebronowi pomagają nie gorsi.
Kobe na swoj sposob czynił kolegow lepszymi.
Sprawiał ze dawali z siebie wszystko.
Gosc nakręcił miliony na calym swiecie. Motywowal. I to jest mega.
Nie ma co pamietac mu wad. Pamietajmy to co najlepsze. Kolejny wielki odszedl.
Kobe dziekuje,y!!!!!!!!!!!!!!!!!