Mistrz jest tylko jeden
# Tony Parker jest profesorem, mógłby grać z zamkniętymi oczami, najwięcej pary jak zwykle zostawił wczoraj na czwartą kwartę, w której zdobył 12 punktów na niemal perfekcyjnym procencie oraz rozdał trzy asysty w trzech kolejnych akcjach zespołu. Zobaczcie co 32-letni Francuz mówił po meczu:
Chcemy obronić tytuł. Nie wiem jak długo będziemy jeszcze grać razem. To może być ostatni sezon Tima. To samo tyczy się Manu. Nie wiem jak długo zostanie Pop, wiem że marzy mu się podróżować po świecie i pić wino. Musimy wykorzystać moment i rozumiemy to.
1
# Zakończyła się seria 75 meczów z co najmniej jedną celną trójką Stepha Curry. Po fantastycznym początku sezonu, wczoraj nie mógł znaleźć rytmu. Być może sfrustrowała go ilość zasłon stawianych Parkerowi. W każdym razie Kyle Korver może spać spokojnie.
# Z dobrej strony pokazał się niedawno wtrącony do pierwszej piątki, atletyczny Harrison Barnes. Nie tylko konsekwentnie atakował kosz, ale kończył akcje z półdystansu.
# Drugi skład Wojowników cierpi na brak ofensywy, Andre Iguodala znów jest przede wszystkim stoperem, brakuje kontuzjowanego Davida Lee, który znów narzeka na ścięgno udowe.
Statystyki
Kawhi Leonard 19 punktów, 6 zbiórek
Tim Duncan 12 punktów, 13 zbiórek
Manu Ginobili 17 punktów, 5 asyst
Tony Parker 28 punktów, 7 asyst
Steph Curry 16 punktów, 6 zbiórek, 5 asyst
Klay Thompson 29 punktów, 5 zbiórek, 4 asysty
Harrison Barnes 22 punkty, 8 zbiórek
GS grają z rywalem z górnej półki i przegrywają, kto by pomyślał.
Oj tam, przegrać z mistrzami to żaden wstyd. Moim zdaniem i tak będą w pierwszej trójce z jakimiś 55 wygranymi. Fajnie by było zobaczyć ich razem w finałach konferencji 😀
Które to już double-double Tima? Ktoś wie może?
😀
zdiwilem sie ze grali Tim i Manu mimo b-to-b
Ilu 25 latków w NBA ma staty jak Tim czy Manu? Oni chyba starzeją się inaczej niż reszta 😉
100 lat biegania po parkietach NBA.
Podejrzewam, że nawet 45 letni Tim dalej będzie w stanie dostarczać double double co wieczór 😉
Timmy nie ma przypadkiem 801. double-double? Tak mi się coś kojarzy.
Szkoda, że nie pojawił się artykuł o meczu Dallas-Kings. Głównie ze względu na osiągnięcie Dirka (9 miejsce w punktach wszech czasów), które moim zdaniem jest dużo ważniejsze niż pudła Bryanta.