fbpx

Skarb kibica NBA: Houston Rockets 2014/2015

16

Sprowadzić LeBrona lub Melo! Taki właśnie cel Daryl Morey wydrukował sobie i powiesił nad biurkiem. Po raz kolejny chciał przechytrzyć wszystkich, w tym celu postanowił wyczyścić kasę klubową z niepotrzebnych kontraktów. Bez ceremonii pożegnał Asika, Lina posłał do LA, oferty złożonej Chandlerowi przez Dallas nie wyrównał. Niestety, Melo i LeBron zostali na wschodnim wybrzeżu, co oznaczało, że Houston zostało na lodzie. Nie udało się ściągnąć trzeciej supergwiazdy, dramatycznie osłabła natomiast siła ławki rezerwowych.

Szukając pomocy z powrotem ściągnięto ze stolicy Trevora Arizę, z Europy przybyli Joey Dorse i Kostas Papanikolau. Do załogi załapał się także weteran Jason Terry. Koniec końców, stracili trzech wartościowych graczy, pozyskując w zamian graczy mniejszego kalibru i zdecydowanie mniej perspektywicznych – sorry Trevor.

#Roster

PG: Patrick Beverley / Isaiah Canaan / Troy Daniels

Ktoś chciałby grać przeciwko Beverleyowi? Nie ma chętnych? Nic dziwnego! Beverley to defensywny potwór z piekła rodem, wywiera mocny nacisk na kozłującego zawodnika i biega jak szatan! Świetny przeciwko pick and rolla, w obronie kontry, jednak jego najmocniejszą stroną jest pressing na piłce. Ograniczony w ataku, kiepsko kreuje grę, zostawia prowadzenie gry Brodaczowi, niezbyt uzdolniony z piłką. Sporadycznie zaatakuje pomalowane, raczej wykańcza akcje rzutem zza łuku w sytuacji spot-up.

Pierwszym rezerwowym, patrząc po początku sezonu, będzie pewnie Canaan, co najlepiej świadczy o ,,sile” rezerwy Rakiet. W ataku jego główną bronią jest rzut za trzy, słabo asystuje, marnie kozłuje. Przeciętne warunki fizyczne zazwyczaj trzymają go z daleka od kosza. Troy Daniels to kolejny strzelec, z tym że on praktycznie nie robi nic innego na boisku.

SG: James Harden / Jason Terry / Nick Johnson

Harden przechodzi drogę właściwą gwiazdom ligi. Najpierw wszem i wobec hołubiony, teraz wyśmiewany i krytykowany. Wszyscy wypominają mu obronę, w której wciąż się zagapia. Jest KOSZMARNYM obrońcą gracza bez piłki, rywale wciąż mu uciekają i kończą ścięcia lay-upami lub wsadami.

*daje się mijać, stoi na prostych nogach
* zbyt agresywnie nurkuje po przechwyty i znów jest mijany
* nie dochodzi z ręką do gracza na dystansie, który mu wcześniej uciekł.

I wiecie co? Wciąż jest chyba najlepszym SG na świecie.Do tego stopnia znakomity z Hardena gracz po atakowanej stronie boiska. Mistrz wymuszania osobistych – ponad 9 na mecz, rzucanych na 90% skuteczności. Bodaj najlepszy euro step w branży (wiem, wiem, teza kontrowersyjna). Do perfekcji opanowane floatery i wejścia pod kosz po pick and rollu. Świetny kozłujący i dobry kreator, choć ma tendencje do przetrzymywania piłki i egoizmu. Genialnie korzysta z zasłon, by skończyć z półdystansu lub za trzy, a w obu tych dziedzinach należy do ścisłej elity, zwłaszcza po koźle. Niech jego wady nie przysłaniają nam zalet!

CZYTAJ DALEJ >>

1 2 3 4

16 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Kostas Papanikolau jest genialny, taki chudy i grecki Boris Diaw. To są właśnie Ci zawodnicy, których wpływ na losy meczu jest nieoceniony. Kostas potrafi uspokoić grę, gdy trzeba rzuci za trzy, dobrze rozciąga grę, znakomitymi podaniami tworzy na parkiecie korzystne sytuacje. Nie wiemy tylko jak poradzi sobie w PO, ale póki co gra naprawdę znakomicie.
    Terrence Jones cały czas robi progres, tak samo jak Motiejunas. W ogóle Litwin zaczął grać bardzo dobrze tyłem do kosza, dobrze rzuca za trzy, rozciąga grę.
    Harden nie musi być dobrym obrońcą, ma od tego Beverly i Arize, a zwłaszcza według mnie chyba najlepszego wysokiego gracza jeśli chodzi o obronę z pomocy – tak, chodzi o Dwighta Howarda, którego gimbaza lubi nazywać koniem.
    Nie ma w obecnej NBA uzdolnionych technicznie centrów, więc w takiej sytuacji Dwight Howard jest najlepszym i najbardziej dominującym centrem. Howard to też trochę taki leniuszek, on widzi jaką ma przewagę fizyczną nad resztą i w jaki sposób to wystarcza, więc pewnie uważa że nie ma po co trenować post-up.
    Dla mnie najważniejszą rzeczą w tegorocznej kampanii jest jedna rzecz – nastawienie Dwighta Howarda. Nie martwię się jakoś o skład, ale DH12 musi nareszcie wyzwalać SPORTOWĄ ZŁOŚĆ, jak to powiedział Kobe nie może być ‘soft’. Niech skończy z wygłupami i nie próbuje być kolegą wszystkich zawodników NBA, tylko niech zacznie dominować – choćby tylko fizycznie – pod koszami, niech gra ‘z jajami’.

    (12)
  2. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Myślę, że będzie trochę lepiej. No offense, ale dla mnie Ariza > Parsons. Howard i Jones grają dużo lepiej. Ławki nie ma w tym sezonie i nie było w tamtym, ale i tak dojechali do 54 zwycięstw. Poza tym dzieje się wiele niedobrego na zachodzie….a na wschodzie, wręcz przeciwnie….east zaczyna doganiać west.

    (4)
  3. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Problem z Howardem może wynikać z otoczenia- gdyby za coacha/kolegę z zespołu miał kogoś kto go ustawi (sądzę, że ktoś pokroju T.Allena/Z-bo mógłby mieć szanse :)) Howard gryzłby parkiet, tylko że w Houston za coacha ma McHale’a który ustawić Konia mógłby tylko DH12 ma status gwiazdy w Houston i sprzeczki na linii McHale-DH12 wiadomo jak będą rozstrzygane… Poza tym opinia społeczna w Houston jest zajęta Texansami (drużyna futbolu amerykańskiego). Zainteresowanie duetem Howard-Harden nie jest nawet w 1/5 tak duże jak JJ Watt’em- nie ma presji na zdobycie tytułu NBA, ludzie wolą patrzeć jak rośnie jeden z bardziej charakternych zespołów w NFL, zresztą to zjawisko jest bardzo popularne w całych stanach NBA jest mniej oglądane od NCAA (liga uczelniana) a o NFL nie wspomnę. Strasznie odbiegłem od tematu, ale wracając Howard’owi brakuje tego czego jego były kolega z drużyna ma za dużo (Kobe) ambicji- może przy zmianie myślenia zarządu (nowy trener/poparcie obecnego) lub też przy nagłym boomie w Houston na koszykówkę, oczekiwania wobec Dwighta by wzrosły i wtedy zobaczylibyśmy na co na prawdę go stać 🙂

    (3)
  4. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Ludzie, co Wy macie z tym wyzywaniem Howard’a od klaunów, koni itp. ? Moim zdaniem jest TOP3 wśród ‘środkowych’ w obecnej NBA. Zbiera, blokuje, punktuje, BRONI, jest szybki i dominuje fizycznie w polu trzech sekund. Ale nie… jest klaunem.. To jest smutne.

    Moim zdaniem Rakiety mogą być czarnym koniem tego sezonu. Myślę że RS zakończą ze zbliżonym bilansem jak rok temu. Jeśli nie zabraknie pary, to i w PO spodziewał bym się drugiej rundy.
    Po za tym w zeszłym sezonie tak naprawdę grali ze sobą pierwszy sezon. Chyba nie myśleliście że od razu wejdą do finału konferencji lub z miejsca powalczą o tytuł..

    (1)
  5. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    @pitras: Nie ma uzdolnionych technicznie centrów? Może to nie to samo, co 20 lat temu, ale inne NBA oglądamy. Marc Gasol, Al Jefferson, Brook Lopez, Al Horford? Nawet Cousins, który też dominuje kombinacją siły i szybkości, ma bardziej rozwinięte umiejętności w grze tyłem do kosza. Hibbert może i jest wolny jak żółw, ale statystycznie jeszcze lepiej broni obręcz. Ba, gdy psychika mu nie siada, też gra lepiej technicznie niż Dwight. Za 2-3 lata Embiid może mieć większy wpływ na grę zespołu po obu stronach parkietu.

    Dwight od feralnej kontuzji pleców zapomniał, jak się gra jako pierwsza opcja ataku. Dopóki nie wróci do formy z ostatnich lat w Orlando, Houston może marzyć o mistrzostwie. Tylko z ultradominującym Howardem będą mieli w zanadrzu coś, czego nie zatrzyma kwartet Warriors-Thunder-Spurs-Clippers. A po drodze jeszcze będzie Memphis.

    (14)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Świetni gracze zawsze byli, są, i będą w hejtowani. Takie prawo natury, że każdy znany zawodnik ma swoich fanów oraz antyfanów i nie ma w tym nic dziwnego. Natomiast Rockets jako zespół do playoff dostaną się na 100%, a to czy odpadną w 1, czy 2 rundzie będzie zależało od 3 czynników:
    1) Drużyn na którą trafią. Jeżeli będą to SAS, lub Blazers odpadną na pewno. Z resztą są w stanie powalczyć.
    2) Oczywista oczywistość, że od formy jaką zaprezentują DH12 oraz Broda.
    3) I według mnie najważniejsze czyli predyspozycja zza łuku Arizy.
    A najprawdopodobniej wszystko pogrąży brak jakiejkolwiek ławki.

    (1)
  7. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Kostas Papanikolau idealnie wpasował by się w San Antonio Spurs, wszechstronny, mało medialny, ukryty talent, takich zawodników potrzeba, w wielu zespołach !

    (1)
  8. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    W tym sezonie moze jeszcze nie finał, ale jeśli w przyszłe lato kupią solidnego rezerwowego rozgrywajacego i centra, to czemu nie? Tylko tego im brakuje w sumie ;p

    (1)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    @ batkos przyjżyj się pierwotnej wersji logo klubu (czyli po zmianie z Buffalo Braves), a potem zobacz co znaczy słowo Kliper (np. herbaciany) /http://www.nba.com/clippers/history/season-recaps.html

    Spinacze z Miasta Aniołów – to brzmi dumnie, ale twórcom nazwy nie do końca o to chodziło

    (0)

Komentuj

Gwiazdy Basketu