Stephen Curry: tak się bawią koszykarscy kosmici
Wiem, wiem masz w zanadrzu leszy filmik z własnymi popisami, tylko nikt go nigdy nie widział. Swego czasu zaliczyłeś znacznie trudniejszy manewr, ale nie było na podorędziu kamery. W rejestrze pamięciowym masz ten jeden rzut, blok albo (w nielicznych przypadkach) pakę, którą będziesz wspominał do końca życia. Ciekawy temat, prawda? Każdy ma swój magiczny moment.
A oto jak bawią się koszykarscy kosmici, dla Stephena Curry to po prostu “kolejny dzień w robocie”, imponuje mi co innego: entuzjazm, jaki mimo zmęczenia materiału wyziera ze składu obrońców tytułu. Oni naprawdę jarają się basketem.
Eurostep
Dziś nad ranem w Staples Center:
Unlimited range
Shot mechanics
Niniejszym zapraszam do przysyłania do nas swoich magicznych zagrań, maila znacie: zakładka KONTAKT. Pochwalcie się, dzielcie pasją. One love!
Najzabawniejszy zawodnik do oglądania. Daje niesamowitą ilość frajdy
Najzabawniejsza jest morda Popowicza, stary dziad, niech idzie na emeryturę już
Najzabawniejszy bedzie moment, w ktorym starzy odetna Ci dostep do internetu, dzieciaku
Tak się zastanawiam jak to jest z takimi jak ty ( tu miejsce na nick). Budzisz się rano, drapiesz po swej trolowej dupie i myślisz do kogo by się tu dziś przyjebć?? Get a life!
Mechanik….dzieciaku…no ależ po co
największe wrażenie robi jednakowoż powtarzalność nadgarstka
No cóż. Dawniej jarałem się Allenem Iversonem bo był turbo efektownym zjawiskiem, w dodatku bardzo waleczny. Z tym, ze potem już docierało, ze ta jego waleczność stawała się bardziej szkodliwa niż wartościowa dla zespołu ale i tak pozostaje miłość.
Dziś Steph jest Iversonem x10 z tym, że z maksymalną wartością dla zespołu. Wielu bardzo nie docenia już z przyzwyczajenia do ilości jego wyczynów albo hejtu do doskonałości Warriors jako zespołu jakim on jest niesamowitym zawodnikiem.
Dla mnie od lat indywidualny numer jeden tej ligi
Jestem ciekaw, kiedy trafi trójkę nr 3000. Luz tego gościa jest niesamowity. Często w arcyważnych momentach rzuca z 9 metra, jak gdyby to był kolejny rzut na treningu.
Zasługuje w pełni na ksywe kosmity. Podziwiam, że możemy oglądać takich graczy w akcji. I to wszystko mimo nie kibicowania im. One Love!
Zwykły frajer ten Curry.Czym tu się jarać
Normalna osoba wchodzi do newsa i nie rzuca hejtem na prawo i lewo, wiec zastanawia mnie jak bardzo zenujace masz zycie, ze piszesz takie glupoty, ktore najwyrazniej sprawiaja, ze czujesz sie lepiej – mniej zdolowany swoimi wlasnymi codziennymi porazkami.
Jako małolat Anonim nawet nie powąchałeś koszulki szkolnej na turniej w kosza ;(
Curry najlepszy snajper za 3 pkt jaki kiedykolwiek grał na parkietach NBA.
Nie ma znaczenia czy pobije rekord Allena, juz dziś można nazwać go mistrzem trójek. Łatwość i szybkość z jaką rzuca jest zdumiewająca. Ma tak dobrze ułożony nadgarstek, że może pozwalać sobie na rzuty o których nikt inny nawet by nie pomyślał. Jego skuteczność była by ze 60% gdyby rzucał tylko z przygotowanych pozycji a nie wlil z 9 metra, lub na koniec każdej kwarty z połowy jak tylko ma piłkę. Klasa zawodnik dodatkowo bardzo sprawny ruchowo, może bez zdumiewającego wyskoku za to że świetna koordynacją. Oglądanie jego popisów naprawdę sprawia frajdę, Zwłaszcza te niesamowite trójki.
Współczuje Adminowi, że musi czytać te durne komentarze, które mają na celu jedynie obrazić kogoś i wywołać gównoburze. Powiedziałbym, że mniej niż 10% komentarzy ma jakieś walory merytoryczne. Reszta to niestety dno, przykre…
Ja nie wiem tylko Czemu mu gwiżdżą double step backi, przecież to już nowy manewr koszykarski
pewnie dlatego że jakby curremu pozwolili na takie manewry to zamiótłby lige
Właśnie za tę frajdę z oglądania jest moim ulubionym zawodnikiem w historii. Wyjątkowo widowiskowy i luzacki styl gry. A jeśli chodzi o te zagrania to coś by się znalazło zarówno z życia jak i z NBA 2K 🙂
Curry to taki koszykarski Messi. Doskonala kontrola piłki, magiczna technika i instynkt snajpera. Choc obu przebija Ronaldinho.
Nie jestem fanem żadnej drużyny (serio) . Jestem fanem indywidualnych umiejetnosci/statystyk/osiągnięć . Zawsze byłem najmniejszy , ale zawsze chciałem być najlepszy.
Od każdego z moich “trenerów” (wuefista zajarany basketem nauczył mnie tylko dwutaktu) słyszałem zawsze “wypracował pozycję” “musiał sobie wypracować pozycję” itp. G%$#o prawda , każdemu który podejdzie po radę czy spyta “ile trenowałeś?”
Mówię “nie chodzi o to żeby wypracować pozycję tylko trzeba umieć wykorzystać tą którą się ma w danym momencie” .
Znajomi mówią o mnie “sezonowiec” ,bylem fanem 1.Jordana (jak kazdy)
2.AI #3
2b. Biała czekolada
3.Shaq (dominacja , i to jaki był poza parkietem)
I dużo jeszcze wymieniać…
Ale jestem (teraz) fanem Stefana, myślę że jest definicją moich słów co do wypracowywania pozycji 🙂
Pozdro GWBA
Luka 3/14 Doncic xD
Akurat w moim przypadku dobrze ze nie bylo kamery 😉
Stefek Curry = wspołczesny Jordan. Niepowtarzalny i jedyny w swoim rodzaju. Half Man Half Amazing. Chlopaka nie da sie nie lubic.
A Brodziarz Harden z odondana mina, nic tylko stepbacki i pchanie sie na obronce po faule. Jego gra nie cieszy oka tak jak Currego.
Nawet bym napisał stepstepbacki ?
Curry to taki wesołek i dobry chłopak co się cieszy grą, a jeszcze bardziej się cieszy jak kolegom z zespołu siedzi, czasami ma się wrażenie, że ważniejsza jest gra niż sam wynik. Totalne przeciwieństwo Jordana, zimnokrwistego egoisty, który pragnął tylko zwycięstw i zniszczenia przeciwnika. Łączy ich chyba tylko jedna rzecz, mistrzostwa na koncie.
Aha, żeby nie było, koszykarsko Jordan > Curry, ludzko Curry > Jordan, po prostu
Ciesze sie, ze mialem okazje widziec w akcji tego zawodnika nawet jesli nie gral wybitnego meczu. Jest niesamowity.