Wskaźnik podobieństwa: statystyczne sobowtóry NBA
Dwight Howard = Ed Macauley
Jak SuperDwight wypada na tle największych centrów w historii? Biorąc pod uwagę jego dotychczasowy przebieg kariery, okazuje się, że Hakeem Olajuwon prezentuje przeszło 85-procentowe podobieństwo do swego podopiecznego! Myslicie, że to przez ich wspólne treningi? Najbardziej podobny do Dwighta jest jednak Ed Macauley, Hall-of-Famer, z wynikiem 92.3%.
Chris Paul = Jerry West
Który gracz, pod względem wkładu boiskowego jest najbardziej zbliżony do CP3? Okazuje się, że D-Wade, z wynikiem 82%. Paul jest również odbiciem Jerry Westa w 93%. Czy to wystarczy, aby stać się (dosłownie) kolejną ikoną NBA?
Allen Iverson = Vince Carter
Ach, gdyby on wrócił…ale nie wróci. Okazuje się jednak, że, biorąc pod uwagę dotychczasowe dokonania Vince Carter prezentuje 90% podobieństwo w swoim udziale w sukcesach drużyn, dla których gra.
[vsw id=”O5qm5wVj0U0″ source=”youtube” width=”690″ height=”420″ autoplay=”no”]
Scottie Pippen = Shawn Marion
Kto w dzisiejszej NBA mógłby pełnić w mistrzowskiej drużynie tę samą rolę, jaką Pippen pełnił w Chicago u boku Jordana? Okazuje się, że kandydatów jest dwóch: Paul Pierce (87.6%) i Shawn Marion (92.3%).
Roy Hibbert = Marcin Gortat
Trzymajcie się teraz: na podstawie udziału w wygranych zespołu można wyliczyć, że graczem najbardziej zbliżonym do Hibberta jest… MARCIN GORTAT!! Dalej na liście pojawia się także Samuel Dalembert, dla klubów z mniejszym budżetem.
Co o tym sądzicie? Czy tego typu zabawa cyferkami może zapewnić komukolwiek wygraną w “ostatnim meczu sezonu”?
(BLC)
Nie no nie… Cyferki cyferkami, ale tak na zdrowy rozsądek – MJ jak Magic, Gortat jak Hibbert, Anthony jak Battier? C’mon Really?!
Czyli nasz Gorti to taki Hibbert dla ubogich
Najlepszy dowód na to, że liczby nie grają.
tak… a murawski to w 99% pirlo 😀 tylko różni się tym 1%. Prawie robi dużą różnicę 😉
żadne liczby nie wyliczą tego jak np Kobe czy Melo po 4 niecelnych rzutach w 4 kwarcie nagle trafiaja buzzera z parkingu przed hala… Serca Mistrza, szczęście itp. Ale MJ i Magic zasłużone porównanie. MJ przyćmił Magica jak ten odchodził, jak odchodził Jordan to samozwańców było wielu ale wszytsko banda murzynów z getta. Kobe dopiero po odejsciu Shaqa powoli dojrzewał…
Chris Paul = Jerry West
“Który gracz, pod względem wkładu boiskowego jest najbardziej zbliżony do CP3? Okazuje się, że D-Wade”
to CP3 jak West czy Wade w końcu?
@Shorty10
MJ to strzelec, typowy killer, egzekutor a Magic maszynka do double-double, kreator. Obaj mieli olbrzymi wpływ na gre, ale nie powiedziałbym że statystycznie to ten sam rodzaj zawodników
RUDY GAY W SACRAMENTO!
Yhym… Amerykanie przesadzają z tymi statystykami…