Nocne eskapady JR Smitha vs wyłączony telefon LeBrona, czyli o g(ł)odnych tytułu
1 maja 2013
Knicks przegrywają z Bostonem sześcioma punktami. JR Smith zalicza 3/14 rzutów z gry, co daje 21% skuteczności. Dwie poprzednie noce zawodnik spędził imprezując ze swoimi ziomkami: raperem Lloydem Banksem i French Montana.
czytaj dalej >>
Król
Ale spizg*8ny JR na 2 stronie…zero podejscia…rozumiem po finale, na miejscu Melo bym go opier….
a Miami ida na majstra to wiadome
Jeżeli Melo by opier*&^&^& JR by był koniec marzeń o finale lub lepiej tytule.
Czym byłoby NBA bez “Bad Boy’ów” zawsze tacy byli. Opuścił się w Playoffs to też fakt, ale hej, wygrali z Bostonem, remisują z Pacers, 2gi mecz to miagza, chyba 20-toma. Pożyjemy zobaczymy 😀
Tytuł należy się temu, kto wygra 4 mecze w Finałach NBA i tyle. Imprezowanie bądź nie imprezowanie i poświecenie nie ma tutaj nic do rzeczy. Sam Rodman w ostatnio wygranej biografii pisał, że potrafił pomiędzy jednym a drugim meczem w trakcie Finałów w Utah lecieć do Las Vegas i się ostro zabawić. Z tą jednak różnicą, że w przeciwieństwie do JR potrafił potem zagrać spotkanie na wysokim poziomie. A tu koleś trochę nieodpowiedzialnie się zachowuje, widać że imprezowanie ma wyraźny wpływ na postawę na boisku to powinien spiąć dupę i się ogarnąć. Może trener nim wstrząśnie.
JR poświęca się dla melanżu. Dobre życie ma chłopak 🙂
A wy dalej wkręcajcie sobie że koszykarze NBA nie jedzą ff i nie piją, cioty.. 😉
Król melanżu JR Swish!
Nie ma co trzyma poziom 4/4 nawet MJ by się nie powstydził takich stat …. na serio to lubię kolesia jeśli może pojść na impreze … Why not ? Dlaczego ma sobie odmawiać to jego sprawa co robi i jego zycie 😉
co wy chcecie od niego….majóweczkę miał chłopaczyna dłuuugi łikend he
Prawda jest taka, że jak by w tych PO grał świetnie to nikt by mu nic nie zarzucił. Sam sobie jednak nabrechtał. Skoro nie potrafi się obronić grą, to nie powinien tak jawnie balować. No ale taka jest różnica między gwiazdami, a gwiazdeczkami. Ilu było takich, którzy gdyby wykorzystali swój talent, to mieli by zaklepane miejsce w Hall of Fame. Chociażby taki Michael Beasley. Inni na swoją pozycję muszą srogo pracować bo bozia nie dała im tyle talentu.
I to właśnie dlatego Iverson, Kemp czy McGrady byli fenomenalni, a panowie #23 i #24 czy LBJ byli/są, po prostu najlepsi
To nic złego, że chłopak się w trakcie sezonu raz na jakiś czas zabawi. Ale niech nie odbija się to na jego formie. Wiele zawodników może imprezować do rana, a wieczorem rozegrał mecz i osiągnąć triple-double. Ale jeżeli JR nie potrafi skupić się na grze i myśli już o następnej balandze to powinien zostać odsunięty od drużyny.