Dennis Rodman: koszykarski geniusz w skórze dziwaka
Jak w tytule. Idę o zakład, że gdyby większość z Was zapytać o pierwsze skojarzenie z nazwiskiem Rodman, usłyszałbym przede wszystkim określenia: świr, dziwak, wariat etc. Owszem w końcu padłoby: król zbiórek, mistrz NBA, świetny obrońca… ale i tym nie byłbym usatysfakcjonowany.
Szeroko znane i opisane są problemy emocjonalne “Robaka”, niegdysiejsze myśli samobójcze, potrzeba więzi, akceptacji, wybryki w klubach, kasynach, przebieranki, tatuaże, szalone fryzury, kolczyki itp. itd. Nigdy nie byłem fanem tej części osobowości Rodmana. Wcale, a wcale nie podoba mi się też niedawna próba legitymizacji reżimu Korei Północnej, jaką niewątpliwie stały się kontakty Dennisa z przywódcą Kim Dżong Unem, ale nie o tym chciałem dziś pisać.
Moi Drodzy, czy naprawdę wiecie kim był Dennis Rodman na boiskach koszykarskich? Pozwólcie, że coś Wam opowiem…
Ile on miał wzrostu?
W zależności od źródeł podaje się od 198 do 201 centymetrów wzrostu, czyli tyle ile dzisiejsi rzucający-obrońcy. Biorąc pod uwagę, że koszykówka NBA sprzed 2-3 dekad znacząco różniła się od obecnej, była zdecydowanie bardziej fizyczna, w bani się nie mieści jak (przyjmijmy) dwumetrowy gość, był w stanie uzyskiwać 19 zbiórek średnio przez cały sezon!!!
Pomyślcie, jaki “szał pał” dziś ogarnia kibiców ilekroć gracz zaliczy 19 zbiórek. Tymczasem 200-centymetrowy Dennis czynił to w KAŻDYM meczu!!! W 80 spotkaniach sezonu 1991-92 zbierał średnio 18.7 piłek! Ale i to nie wszystko: w 62 meczach kolejnego sezonu wyszarpywał przeciętnie 18.3 zbiórki, rok później 17.3 -> 16.8 -> 14.9 -> 16.1 -> 15.0 Przy okazji, nadal uważacie, że zbiórki to kwestia warunków fizycznych? Może jednak zwrócicie uwagę na przewidywanie, zajmowanie pozycji, szybkość…
Ścisły opis stanowiska
Zadaniem Dennisa było zbierać. Każda piłka spadająca w zasięgu jego ramion miała być jego, kropka. Nie obchodziły go żadne inne kategorie statystyczne. Wiedział, że jeśli wywalczy dla swojego zespołu 15+ zbiórek, każdy mecz będzie w zasięgu.
Czy wiedzieliście, że w jednym meczu zaliczył 0 punktów i 28 zbiórek?! Tak po prawdzie, linijkę pod tytułem 0 punktów i 20 zbiórek notował siedem razy w karierze. Nie do wiary biorąc pod uwagę, że na przestrzeni 14 sezonów wyłuskiwał średnio po 5 piłek w meczu z samej tylko atakowanej tablicy. O tym jak bardzo skupiał się na walce podkoszowej niech zaświadczy pewne spotkanie, w którym zaliczył: 0 punktów, 0 asyst, 0 przechwytów, 0 bloków i 20 zbiórek!!!
Poniżej mecze z najwyższą liczbą zbiórek w historii NBA przy jednoczesnym zerowym koncie punktowym:
Jak to możliwe?
Mówi Isiah Thomas, legendarny playmaker Bad Boys z Detroit:
Pewnego razu podczas rozgrzewki przedmeczowej staliśmy na linii osobistych. Wszyscy tylko nie Rodman, który stał z tyłu i patrzył jak rzucamy. Krzyknąłem do niego: “chodź tu, musisz brać udział w rozgrzewce”. Odpowiedział: “oglądam rotacje piłki”. Nie byłem pewien czy dobrze usłyszałem więc wyjaśnił: “kiedy rzucasz, piłka zalicza trzy obroty w powietrzu. Piłka Joe [Dumarsa przyp.red.] kręci się 3.5 czy 4 razy”
Oto w jaki sposób Rodman traktował swoją pracę, jak się przygotowywał. Był na zupełnie innym poziomie niż reszta. Znał rotacje rzutu każdego w naszym zespole, wiedział kiedy piłka kręci się w tył, w którym kierunku odbije, czy poleci w lewo czy w prawo. Zbiórki traktował jak naukę, nigdy więcej nie słyszałem by ktoś mówił o zbiórkach czy obronie w sposób, w jaki on o tym mówił. Wszystko miał przeana%izowane: ulubione zwody, manewry podkoszowe rywali etc.
Jeśli mówimy o koszykarskim IQ, stawiam Rodmana na poziomie geniusza.
BAM! Dla mnie osobiście Dennis Rodman to przede wszystkim: elita koszykarskiego IQ, etyka pracy, siła psychiczna. Bo prowokować też trzeba umieć, a za każdą prowokacją stać muszą umiejętności. Twoje zdrowie Dennis! We miss you!
Ostatni gif mistrzostwo. Stephenson może się schować.
Jeden z moich ulubionych zawodników, o których słyszałem bo nie miałem okazji ich oglądać. :/
Oj żałuj kolego ale youtube służy pomocą. Szczególnie polecam zwrócić uwagę na wzajemny szacunek do siebie Jordana i Rodmana. Dwa samce a jednak współdziałali…
Z persektywy dzieciaka wszystkich jarały bardziej wsady MJ, Shaqua czy Hardawaya, za to Rodman kojarzył się z kolorowymi kłakami. Obecnie człowiek uświadamia sobie jak świetnym był zawodnikiem, doskonałym obrońcą i częścią ukladanki, bez której Pistons i Bulls zapewne nie byłyby dziś drużynami z taką ilośca tytułów. Niektóre zbiórki Rodmana wyglądały równie efektownie jak dobry dunk. 😉
DENNIS, DAWAJ NA SOUTH BEACH! CO PRAWDA JESTES JUZ PO SWOIM PRIME TIME, ALE I TAK BEDZIESZ ZBIERAL WIECEJ NIZ KRZYSIU BOSZ.
POZDRO
KING JAMES
Rodman, przy całych swoich “zainteresowaniach” pozaboiskowych, niesamowicie ciężko pracował na treningach, na siłowni. Podobno często po meczach latał na bieżni żeby się dobić. Niesamowita kondycja, no i świetny organizm. I ta przemiana, zobaczcie jak wyglądał w Pistons a jak to się dalej potoczyło, Spurs i Chicago. Był też wybitnym obrońcą. Niech za przykład starczy fakt, że Zen Master ustawiał go czasem na Shaqu.
Legenda.
Przykład, że jeśli swoją robotę robisz dobrze to zawsze będziesz kimś.
prawdziwy macho zawsze będzie macho, nawet wystrojony jak pedofil na dzień dziecka
,,zbiórek,,
Najlepiej swój fenomen wygrywania zbiórek tłumaczył on sam w książce 😉 Twierdził, jakoby “zaplątywał” nogi i ręce ze swoim przeciwnikiem i kiedy tylko piłka spadała, “wyplątywał” się i zbierał piłkę, każdy był wnerwiony samym kontaktem, no i nie mógł się odczepić, więc Dennis wchodził mu do głowy, przez co zbierał cały czas, a przeciwnik był zdenerwowany 😉 Sam mówił, że nie miał szans w normalnym zastawianiu, bo miał 15-20 cm wzrostu mniej i sporo mniej siły od takiego np. Shaqa, choć był rewelacyjnym atletą, Isiah twierdził kiedyś, że jeśli kazać mu trenować bieganie non-stop, to wystarczyłoby 4 miesiące i zdobyłby złoto na IO 😛 Ten gościu to był fenomen 😉
ja go zawsze lubiłem mistrz ustawiania sie na tablicy. Warto wspomnieć, że kiedyś liga była bardziej wyspecjalizowana w każdej drużynie miał byc rozgrywajacy, center itp kazda pozycja obstawiona. Rozgrywajacy miał zazwyczaj 185, czasem mniej, a jak miał wiecej to już był wysokim rozgrywajacym np taki Payton czy Kidd dzisiaj to nic nadzwyczajnego. O Rodmanie można by niejedna ksiazke napisać. Jeden z pierwszych floperów.
prawdziwy geniusz .wyobrazcie sobie ze on zbieral te pilki gdzie jeszcze grali w lidze wielkoludy ,nie to co dzisiaj.w dzisiejszych czasach mialby duzo wieksza srednia zbiurek .
byłby spoko, gdyby się z żółtkiem z Korei nie kumplował
Największy kozak do czasów Big Bena.
Dzisiaj już takich “nie robią”.
Jak grałem, Rodman był moim ulubinym koszykarzem. Ja mam tylko nadzięję, żę młode chłopaki, którzy grają w klubach w młodzikach, kadetach, juniorach, nie będą teraz ana%izować ile obrotów zrobi piłka po rzucie zawodnika w ich zespole, który rzuca najwięcej razy w meczu. A Będą pamiętać, że Dennis na poziomie szkoły średniej, rzucał ponad 25/pkt na mecz i to między innymi dlatego dostał się do NBA.U nas w niektórych klubach(do juniora) nie robi się nawet statystyk. Wątpię, żeby trenerzy wzieli do kadry na obóz chłopaka, który robi po 20 zbiórek w meczach, a to dlatego, że nawet tego nie zauważą…Także nawet jeśli waszym idolem koszykarskim jest Rodman, lepiej, jest rzuciać po 30 pkt, a jak już dostaniesz się do NBA lub poważnej Europejskiej ligi i są zawodnicy ewidentnie lepsi od Ciebie w ataku, pomyśl o zbiórkach:)
i znowu powtarzany od lat farmazon “koszykówka była kiedys bardziej fizyczna” ehh
nie rozumiem Ciebie, możesz wyjaśnić? Kwestionujesz ograniczenie pola manewru obrońcom i faworyzowanie graczy ataku, jakie nastąpiło od czasów gdy na parkietach biegał Dennis? Kwestionujesz fakt, że pod koszami można było pozwolić sobie na więcej bez ryzyka kary finansowej/ wykluczenia?
To był kozak wszechczasów. Big Ben -miał tylko kilka lat gry na najwyższym poziomie, ponadto był znacznie większy. Dennis po pierwsze był lepszym obrońcą (proponuję pooglądać sobie mecze z lat 88-91 – tam widać to szczególnie wyraźnie), po drugie był mistrzem prowokacji (vide finały ’96) po trzecie IQ koszykarskie na poziomie dostępnym tylko dla elity elit. Pokażcie mi 2 zawodnika w historii, który w 1 meczu potrafi wyłączyć z gry centra, w 2 PF, w trzecim SF, czwartym SG i PG w piątym, a za każdym razem będzie to najlepszy zawodnik przeciwników.
Jak już napisano – takich dziś już nie robią.
PS. Potraktujecie jego image jak tatuaże LBJ, czy ich brak u Tima. To po prostu pewien strój roboczy, wdziewany na elitarnego koszykarza i nie może mieć żadnego znaczenia dla jego koszykarskiego odbioru, choć stał się stałym elementem stwora zwanego DeMennis 😉
Patrząc na niego z boku w życiu nie powiedział bym, że może tak ana%itycznie podchodzić do rotacji i toru lotu piłki. Raczej nie wygląda na zbyt bystrego… 😛
Ogromny respekt dla tego pana! 🙂
Dlaczego słowo “analitycznie” jest wyprocentowane w środku?
Kurcze, już gimnazjalisci piszą tutaj artykuły? Nie można być na sile mlodziezowym:((
Gdyby kolorował sobie głowę i grał jak Chris Dudley to pies z kulawą nogą nie zwrócił by na niego uwagi.