Isaiah Thomas z urazem biodra nie zagra już w tym sezonie. Złóżmy mu gratulacje. To był wybitny rok 175 centymetrowego playmakera Boston Celtics. Średnie punktowe na poziomie 28.9 punktów 5.9 asyst ponad 46% skuteczności z gry w tym 38% zza łuku – wszystko to najlepsze wyniki w karierze. Do tego drugie z rzędu powołanie do All-Star Game, pierwszy raz w All-NBA Team oraz pierwsze miejsce Celtów w tabeli EAST po rundzie zasadniczej.

Dodajmy awans zespołu do finałów konferencji, odrobiony deficyt 0-2 w pierwszej rundzie, 53 punkty w drugim meczu półfinałowym oraz najwyższe w lidze zdobycze punktowe notowane w czwartych kwartach. Obrazu niech dopełni tragiczna śmierć rodzonej siostry oraz wybity ząb. Słowem: Thomas to najlepszy niziołek, jakiego mieliśmy w branży od czasów Allena Iversona. Równie waleczny, ambitny i jeszcze bardziej pracowity.

What time is it?

Co mu się stało? Ponowne uszkodzenie prawej panewki biodrowej wraz z częściowym zerwaniem mięśni w tamtej okolicy okazało się na tyle poważne, że lekarze klubowi nie mieli wątpliwości – koniec z koszykówką na najbliższych kilka tygodni.

Uraz został zapoczątkowany w połowie marca, wówczas wystarczyły dwa mecze absencji, kolejno kontuzja odnowiła się w szóstym meczu półfinałowym z Waszyngtonem. Po raz trzeci wystąpiła w drugiej grze przeciwko Cavs. Mówi lekarz klubowy:

Opuchlizna pogłębiła się w dwóch meczach z Cleveland. Aby zapobiec poważniejszemu uszkodzeniu części biodrowej Thomasa, zdecydowaliśmy zakończyć jego sezon.

IT nie pojechał z drużyną do Ohio. Priorytetem jest odzyskanie zdrowia. Życzymy jak najszybszego powrotu do pełni sprawności i dziękujemy za emocje, których dostarczył nam na przestrzeni ostatnich siedmiu miesięcy! Trzymaj się Mikrus!

Legendarny sezon. W obliczu osobistej tragedii, kontuzji które go trapiły, przejście przez Game 7 było heroiczne. [Danny Ainge]